środa, 30 października 2019

Promocja VII i VIII tomu zapisków kardynała Wyszyńskiego "Pro memoria"

"Prymas kontaktował się z ludźmi z różnych środowisk, od pracowników fizycznych, przez środowiska intelektualistów, duchowieństwo różnych szczebli, po włodarzy państwa i przedstawicieli środowisk polonijnych".
22 października w Centrum Edukacyjnym im. Janusza Kurtyki Przystanek Historia odbyła się promocja dwóch kolejnych tomów: VII i VIII zapisków kardynała Wyszyńskiego "Pro memoria", obejmujących lata 1960-1961. W dyskusji udział wzięli: ks. prof. Józef Marecki, prof. Jan Żaryn oraz redaktorzy tomów: dr Rafał Łatka i dr Monika Wiśniewska..
PM_3


Jaka była sytuacja Kościoła w latach 60., jak na nią patrzył prymas Stefan Wyszyński?

Jak zaznaczył dr Rafał Łatka, redaktor tomu VII, rok 1960 był trzecim już rokiem Wielkiej Nowenny, poświęcony był obronie życia. W styczniu doszło do wielogodzinnego spotkania prymasa z Władysławem Gomułką, opisanego w "Pro Memoria". W zapiskach pojawia się sprawa biskupa Czesława Kaczmarka, który miał inną wizję Kościoła w sferze społeczno-politycznej, a także kwestia katolików świeckich, w tym Jerzego Zawieyskiego.

PM_4

Dr Monika Wiśniewska wyjaśniła, że tom VIII "Pro Memoria" powstał na podstawie 314 stron rękopisu, przechowywanego w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie.
"Prymas kontaktował się z ludźmi z różnych środowisk, od pracowników fizycznych, przez środowiska intelektualistów, duchowieństwo różnych szczebli, po włodarzy państwa i przedstawicieli środowisk polonijnych". - mówiła redaktor tomu. Tematem wiodącym 1961 roku dalsze ograniczanie Kościoła w sferze publiczno-prawnej, zwłaszcza jeśli chodzi o edukację. W tym właśnie roku ukazała się ustawa o rozwoju systemu oświaty i wychowania, która godziła w obecność religii w szkole. Ustawa czyniła ustawową normą socjalistyczną treść wychowania w szkołach i wprowadzała zasadę świeckości do całego systemu szkolnego. Ustanawiała monopol państwa w prowadzeniu szkło i innych placówek oświatowo-wychowawczych. Uczyniono drobne ustępstwo, wprowadzając w ustawie możliwość działalności tego typu za zgodą Ministra Oświaty. Szła za tym likwidacja szkół wyznaniowych, ograniczenie katechizacji.
Prymas w swoich zapiskach poświęcał dużo uwagi sprawie KUL i seminariów duchownych, które zostały objęte wizytacjami państwowymi.
Dzięki zaangażowaniu i autorytetowi Wyszyńskiego w 1961 roku do Polski powróciły arrasy wawelskie, choć wkład prymasa został przemilczany przez władze państwowe.

IMG_2666m

Ks. prof. Józef Marecki podkreślił, że tzw. postępowego duchowieństwa było ok. 8%, była to niewielka grupa w stosunku do tysięcy kapłanów diecezjalnych i zakonnych, ale to konfidenci postulowani uderzenie w Kościół: w seminaria i klasztory. 3/4 klasztorów w dużych miastach zostało zajętych przez urzędy,instytucje i osoby świeckie. Parafie i duchownych obłożono podatkami.

IMG_2676m

Jak zauważył prof. Jan Żaryn, celem komunistów było zniszczenie prawdziwego kapłaństwa, poprzez przejęcie nadzoru edukacyjnego nad seminariami duchownymi. Warunkiem uznania seminariów za wyższe uczelnie było wprowadzenie marksizmu-leninizmu; szykaną za odmowę był pobór kleryków do wojska w diecezji kieleckiej.

Dr Wiśniewska dodała, że pobór kleryków do wojska był środkiem odwetowym wobec hierarchów, którzy nie byli spolegliwi wobec władz, był formą presji na innych hierarchów i doprowadzał do dezorganizacji nauki w seminariach.

PM_5

W czasie spotkania poruszono sprawę biskupa Czesława Kaczmarka. W 1961 roku, został opublikowany "Zielony Zeszyt" autorstwa Leonarda Świderskiego, który zawierał bulwersujące opisy z życia ordynariusza kieleckiego. Jak podkreślił dr Rafał Łatka, Prymas Wyszyński uważał te zarzuty za niesłuszne, ale uznał, że biskup powinien zrzec się urzędu, ze względu na to, że "w takiej sytuacji nie da się skutecznie pracować dla Kościoła świętego".
"Prymas wysuwa dobro Kościoła na pierwszy plan, a dopiero dalej jest dobro poszczególnych biskupów". - mówił historyk.

"Zielony zeszyt" ks. Świderskiego był tak sformułowanym atakiem na biskupa Kaczmarka, żeby podważyć autorytet Episkopatu Polski. - dodał prof. Jan Żaryn.

Ks. prof. Józef Marecki, nawiązując do relacji prymasa z innymi hierarchami, wyjaśnił, że wówczas, w latach 60., ordynariuszami diecezji byli nierzadko biskupi z okresu przedwojennego czy wojennego, nie rozumiejący zmieniającej się sytuacji społeczno-politycznej. Władze komunistyczne starały się ponadto doprowadzać do podziałów w duchowieństwie, stwarzając konflikty pomiędzy hierarchami.

Prof. Jan Żaryn zauważył, że Wyszyński, gdy zostawał prymasem, nie miał autorytetu wśród biskupów, po 1956 roku prymas miał autorytet rzeczywisty w Kościele. Teraz "to biskupi uczą się od prymasa Stefana Wyszyńskiego rozumienia komunizmu, relacji ze Stolicą Apostolską, Soboru Watykańskiego".





Relacja wideo: Michał KK
Tekst: Margotte

wtorek, 29 października 2019

Depozyt republikanizmu. Relacja z konferencji o specyfice polskiego oświecenia

W czwartek, 17 października na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego odbyła się zorganizowana przez Teologię Polityczną konferencja naukowa poświęcona specyfice polskiego oświecenia. Wybitni akademicy dyskutowali na temat kształtu, jakie oświeceniowe idee przybrały na gruncie polskiej tradycji, osadzając ją jednak w szerokim kontekście europejskiej historii, filozofii i geopolityki.
PA170006m


Tło rozważań naszkicowane przez prelegentów z intelektualnym rozmachem i naukową rzetelnością pozwoliło uchwycić charakterystykę epoki, która stanowi chronologiczny interwał jedynie w jednym z wielu, odkrytych nam wczoraj sensów. Prof. Zofia Zielińska, prof. Richard Butterwick-Pawlikowski, prof. Martyna Deszczyńska, prof. Tomasz Chachulski, prof. Kazmierz Korab i prof. Andrzej Waśko zaprezentowali drogi, jakimi zrodzone wtedy myśli poprowadziły naszą kulturę.

PA170004m

Spotkanie zainaugurował pomysłodawca konferencji, Dariusz Karłowicz, przypominając niedawno wydaną książkę Gertrude Himmelfarb pt.: Drogi do nowoczesności. Wskazał na zgubność mirażu obecnego w popularnej wizji oświecenia, czyli jednolitej, uproszczonej kliszy kryjącej się pod hasłem siècle des Lumières. Jednotorowość takiego spojrzenia zawęża horyzont rozumienia procesów historyczno-ustrojowych, które złożyły się na niepowtarzalny obraz polskiego oświecenia lub oświeceniowej polskości, jak można by rzecz ująć trawestując podział dokonany przez prof. Butterwick-Pawlikowskiego, który postulował konieczność stosowania pojęciowej dychotomii między oświeceniowym katolicyzmem i katolickim oświeceniem.  Zerwanie ze schematycznym wtłaczaniem materii, mającej swoją narodową specyfikę, w formy właściwe francuskiemu oświeceniu to istotny krok w stronę odpowiedzi na pytanie, jak powinna wyglądać nasza nowoczesność.
Zerwanie ze schematycznym wtłaczaniem materii specyficznie narodowej w formy właściwe francuskiemu oświeceniu to istotny krok w stronę odpowiedzi na pytanie, jak powinna wyglądać nasza nowoczesność

PA170014m

Zofia Zielińska przeprowadziła historyczny wywód o stopniowym przekształcaniu się Polski z narodu sarmatów w nowoczesne państwo, zaznaczając wyjątkową rolę Stanisława Augusta Poniatowskiego w tym procesie. Punktem wyjścia dla rozważań Zielińskiej był problem liberum veto. Przywołała głos Andrzeja Fredry, wyrażającego obawę przed niebezpieczeństwem królewskiego absolutyzmu, z drugiej przypomniała słowa Stanisława Konarskiego, który wykazywał, że praktyczny wymiar tej szlacheckiej instytucji prawnej nigdy nie był przejawem ratowania wolności, a raczej petryfikowania korzystnego dla niej stanu rzeczy. Według założyciela Collegium Nobilium służyła ona raczej za narzędzie niszczenia sejmu, a przez to państwa. Stanisław August z kolei dowodził sprzeczności poselskiej zasady ustrojowej z oświeceniowym racjonalizmem. Zielińska ukazała starcia interesów szlachecko-magnackich oraz ich sprzeciw wobec absolutyzacji władzy królewskiej, a także szereg wydarzeń, które doprowadziły ostatecznie do narzucenia Rady Nieustającej jako pierwszego nowoczesnego polskiego rządu.
Z tej opowieści wyłonił się obraz ukazujący postęp i stopniowe zwycięstwo rozwiązań racjonalnych wobec przeciwieństw, takich jak rosyjska hegemonia. Zielińska przypomniała również ważny akcent z historii polskiego prawa, który wydaje się być kluczowy z punktu widzenia dynamiki przedstawionej ewolucji ustrojowej, a mianowicie prawo o miastach królewskich – największą reformę Sejmu Wielkiego, przyjętą kilka miesięcy przed uchwaleniem Konstytucji 3 Maja. Choć polscy chłopi nie uzyskali praw równych mieszczanom aż do XIX w., można uznać to wydarzenie za duży krok w stronę zadośćuczynienia słowom Hugona Kołłątaja powtarzającego, że „chłopi muszą czuć się wolni”. W czasach oświecenia doceniono w Rzeczpospolitej problem państwowości bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, dokonał się wówczas staranny namysł nad jego strukturami i ustrojem.
W czasach oświecenia doceniono problem państwowości bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, dokonał się wówczas staranny namysł nad strukturami i ustrojem Rzeczpospolitej 

PA170011m

Kolejnym etapem konferencji było wystąpienie Richarda Butterwicka-Pawlikowskiego, który zwrócił uwagę na polaryzację ideologiczną narosłą wokół pojęcia oświecenia. W efekcie, zamiast być przedmiotem poważnej analizy, stało się argumentem w politycznej przepychance. Instrumentalizuje się je też nierzadko, przeciwstawiając umiarkowanie „naszego oświecenia” nieopanowanemu szaleństwu racjonalizmu Zachodu. Równie nieuprawnione są utyskiwania na temat spóźnionego, za mało wyrazistego i zbyt klerykalnego rysu polskiego oświecenia. Zdaniem Butterwicka-Pawlikowskiego wszystkie te koncepcje są ślepą uliczką w drodze do zrozumienia, co tak naprawdę wyróżniało oświecenie na ziemiach polskich.
Czynnikiem wyróżniającym nie był również katolicyzm. Aby pojąć, skąd wzięła się ta konkluzja, należy przede wszystkim odróżnić katolickie oświecenie od oświeconego katolicyzmu. W ramach oświeceniowego katolicyzmu istnieje dychotomia. Po pierwsze, mamy do czynienia z nurtem opartym przede wszystkim na filozofii i pedagogice, głoszącym konieczność przyjęcia tego, co możliwe do pogodzenia z katolicką ortodoksją. Ma on na swym polu osiągnięcia takie jak reforma szkolnictwa, powstanie Collegium Nobilium czy wykształcenie się intelektualnej elity opartej na ideach oświecenia, katolicyzmu i patriotyzmu w latach 30. XVIII w. Wewnątrz drugiego nurtu z kolei skupiono się na pewnym przeakcentowaniu duszpasterskiego wymiaru Kościoła. Tępiono zabobonną, ludową religijność, kult maryjny czy obfitość architektoniczną w formie kościelnych ołtarzy bocznych. Krytykowano emocjonalną duchowość bernardynów wędrownych na rzecz bardziej ascetycznego w swej formie nauczania i rozleglejszej edukacji księży diecezjalnych. Butterwick-Pawlikowski zauważył dalej przełom, jaki nastąpił po kasacie zakonu jezuitów – w Polsce zaczęła wzrastać rola oświecenia katolickiego. Oświecony katolicyzm ustąpił miejsca procesowi oświecania z pomocą duchowieństwa. Ogromną rolę odegrał tu Hugo Kołłątaj, który dążył do gruntownej reorganizacji duchowieństwa i który napawał strachem nuncjuszy apostolskich, ponieważ postulował ograniczenie władzy Stolicy Apostolskiej w państwie.
Należy odróżnić katolickie oświecenie od oświeconego katolicyzmu - podkreślał prof. Butterwick-Pawlikowski

PA170025m

Butterwick-Pawlikowski dowodził jednak, że opisane wyżej dwa nurty można wskazać charakteryzując oświecenie również w innych krajach. Aby zrozumieć, co tak naprawdę wyróżniało Polskę, zarysował syntetycznie trajektorię oświecenia, dzieląc je na dwa zasadnicze etapy. Wczesne oświecenie, którego początek umiejscawia się w Niderlandach drugiej połowy XVII w., miało na nas stosunkowo mały wpływ. Zaczęło nabierać go dopiero w XVIII w., kiedy pierwotny przedmiot zainteresowania oparty raczej na teorii i stawianiu fundamentalnych, filozoficznych pytań przez Spinozę czy Locke’a, wyparło zainteresowanie nowymi ideami władzy i sprawowania rządów. Abstrakcja zaczęła ustępować praktyce i pragmatyzmowi. Oświecenie w tej późniejszej formie dotarło do Francji, a tą drogą do Rzeczpospolitej.
Specyfika naszego oświecenia opiera się więc zdaniem Butterwicka-Pawlikowskiego nie na katolicyzmie a na uwarunkowaniach geopolitycznych i ustrojowych. W pewnym momencie, w efekcie długich wojen i zwyrodniałych praktyk liberum veto zaczęto poszukiwać nowych rozwiązań ustrojowych, które mogłyby zastąpić profil wolności republikańskiej. Prelegent podkreślił rolę Stanisława Augusta Poniatowskiego jako polskiego protoliberała postulującego monteskiuszowski trójpodział władzy. Zwrócił również uwagę na późniejsze, ponowne odrodzenie wartości republikańskich poprzez asymilację do ich starożytnego rozumienia, ideę narodu, Konstytucję 3 Maja i rozpoczęcie drogi do zakończenia pańszczyzny jako czynniki charakteryzujące polskie oświecenie.
Specyfika polskiego oświecenia opiera się na uwarunkowaniach geopolitycznych i ustrojowych 
Najszlachetniejszym wariantem polskiego oświecenia okazał się jednak według Butterwicka-Pawlikowskiego Tadeusz Kościuszko, który łączył w sobie wszystkie kluczowe dlań elementy. Symbolicznym tego wyrazem był testament generała, w którym zdecydował się przekazać swoje pieniądze na uwolnienie amerykańskich niewolników. Niestety, Thomas Jefferson tej woli nie zrealizował.

PA170061m


Wystąpienie Martyny Deszczyńskiej koncentrowało się na pytaniu o konsekwencje przekonań oświeceniowych dla koncepcji religijnych, zarówno w ich aspekcie antropologicznym, teologicznym, jak i instytucjonalnym. Na tym tle wykazała, że polski wariant oświecenia nie był wyłącznie repliką rozwiązań płynących z Zachodu. Było ono, w znacznie większym stopniu, redukcją i adaptacją pojawiających się zapożyczeń, niż konstrukcją w oparciu o nie całkowicie nowej rzeczywistości. Również wpływ na potoczną obyczajowość i religijność z perspektywy kolejnych dekad, czy całego XIX wieku, nie okazał się zbyt doniosły. Deszczyńska zauważyła również, że na gruncie polskiego oświecenia dokonało się swoiste odejście od chrystologii na rzecz dogmatu o opiece bożej.


PA170067m

W odróżnieniu od większości prelegentów, skupiających się głównie na kontekście historycznym polskiego oświecenia, prof. Tomasz Chachulski przedstawił jego wymiar literacki. Negatywnym punktem odniesienia dla zjawisk na tym polu okazał się sarmatyzm, a do charakterystycznych gatunków literackich tego okresu można zaliczyć między innymi pamiętniki, bajki, okolicznościową literaturę polityczną, parafrazy biblijne, mesjady czy katechizmy. Oświecenie na gruncie literatury rozumiano jako działanie modernizacyjne, jednak często wracano też od XVI-wiecznych parafraz dzieł antycznych, popularnością cieszyła się literatura renesansu. Nie można także zapomnieć o dokonanym właśnie w okresie oświecenia przekładzie Biblii przez Jakuba Wujka. Wśród zjawisk charakterystycznych należy z pewnością wymienić też wzrost pamiętnikarstwa, nowe konwencje i sposoby narracji, jak na przykład opisy podróży i literatura drogi. Z jednej strony mieliśmy do czynienia z przewagą literatury świeckiej w stosunku do religijnej, jednak dało się zauważyć w społeczeństwie bardzo duże zainteresowanie tą drugą. Należy również wspomnieć o tekstach negatywnie odnoszących się do Kościoła, np. w motywach ciemnych i gnuśnych mnichów czy niewiarygodnych księży. Przykładem może być tu słynna „Podróż do Ciemnogrodu” autorstwa Stanisława Kostki Potockiego. Da się również dostrzec malejącą liczbę odwołań chrystusowych i maryjnych w poezji. Z drugiej jednak strony wspomnieć warto tłumaczenia psalmów autorstwa Karpińskiego i Kniaźnina czy większe skupienie się na oryginale Pisma Świętego zamiast popularnych wcześniej jego parafraz.

PA170079m


Oświecenie często rozumiane było w ówczesnej literaturze polskiej jako zjawisko, które ucywilizowało rzeczywistość świata ziemskiego. Około 1801 r. Franciszek Karpiński utożsamił sarmatę z figurą dawnego Polaka, przywiązanego do kultu przodków i dawności właśnie jako wartości. To w Piśmie Świętym odnaleziono język, którym można by opisać egzystencję człowieka – tam też ma źródło stylistyka specyficznie polskich, unikalnych gorzkich żali. Pisarzom tamtego okresu, między innymi Kniaźninowi i Karpińskiemu zawdzięczamy ukształtowanie niezwykłego, literackiego obrazu natury, w którym centralnym punktem jest Bóg jako jej stwórca.
To w Piśmie Świętym odnaleziono język, którym można by opisać egzystencję człowieka – tam też ma źródło stylistyka specyficznie polskich, unikalnych gorzkich żali

PA170083m

Kazimierz Korab, przystępując do podjęcia tematu „Wizja nowoczesnej Polski według Komisji Edukacji Narodowej”, zwrócił uwagę, że ogólne podsumowania jej działalności i podstawowych osiągnięć są skutkiem lewicowej interpretacji, kładącej nacisk na laicyzację i upaństwowowienie szkolnictwa. U ich podstaw leżą fałszywe mity o wyższości tych form realizacji idei szkolnictwa nad ich alternatywami. Korab zaś do najważniejszych osiągnięć KEN zalicza jej działalność programową, której kluczowymi elementami było nastawienie na współdziałanie, wszechstronny rozwój i integralne podejście. Wizja drogi do nowoczesnej Polski reprezentowana przez Komisję Edukacji Narodowej wiodła od podmiotowości edukacji, nauczycieli i uczniów, poprzez wszechstronne przygotowanie do wypełniania politycznych, społecznych, moralnych i religijnych obowiązków.

PA170071m

Punktem wyjścia referatu Andrzeja Waśki było założenie konieczności poszerzenia kwestionariusza pytań dotyczących swoistości oświecenia w Polsce o takie aspekty, jak jego związki z innymi epokami. To długie trwanie różnych wątków oświeceniowego dziedzictwa wplecionych w polski romantyzm, pozytywizm, konserwatyzm i marksizm wydaje się właściwą miarą znaczenia tej epoki w kulturze polskiej. 
Szukając wyróżników polskiego oświecenia Waśko podkreślił wpływ sytuacji politycznej Polski osiemnastowiecznej jako istotnego czynnika modelującego literacką, publicystyczną i praktyczną recepcję ogólnoeuropejskich idei oświecenia w naszym kraju, przesądzającego też o jego swoistości. Poezja i proza, sztuki plastyczne, architektura, teatr, prasa i produkcja książkowa pełniły w Rzeczypospolitej w II połowie XVIII wieku funkcje polityczne i utylitarne. Okres oświecenia w Polsce pokrywa się z okresem najbardziej dramatycznych wydarzeń w nowożytnych dziejach naszego narodu, a więc stanowi czas fundatorski dla nowoczesnego kształtu państwa i kultury narodowej, równocześnie zaś podjęte działania nie zapobiegły upadkowi Polski jako bytu politycznego.
Paradoksem polskiego oświecenia jest to, że oświeceniowe reformy kulturalne podejmowane w oparciu o zagraniczne wzory wytwarzały nowe zjawiska i instytucje, które okazywały się również „swojskie” i narodowe. Przykładem jest działalność Komisji Edukacji Narodowej czy wytworzenie nowoczesnej świadomości historycznej Polaków.
Oświecenie można rozumieć nie tylko jako okres historyczny, lecz i jako określoną ideologię, do której kluczowych elementów należą kult rozumu, odrzucenie przesądów i pozytywnej waloryzacji tradycji, potępienie fanatyzmu religijnego. Na rozumieniu nowoczesności w Polsce zaciążyło więc oświeceniowe przekonanie, że Polskę można uratować tylko pod warunkiem zmiany mentalności społeczeństwa i tylko przez rozwój zależny – modernizację imitacyjną.  Takie rozumienie powinności „oświeconych” odcisnęło się fatalnie na programie reform, którego elementem w czasach stanisławowskich stała się przesadna walka z „sarmatyzmem”. Myślenie to znajdowało swoje realizacje i odbicia również w późniejszych dziejach Polski, poprzez przeniesienie punktu ciężkości racji stanu z klasycznych, politycznych aspektów, na sferę kultury, będącej w takiej sytuacji obszarem brutalnej walki między „postępem” a „zacofaniem”.
Relację opracowała Hanna Nowak
Konferencja odbyła się pod patronatem Muzeum Historii Polski w ramach programu „Patriotyzm jutra”.

cz. 1:


cz. 2:


Relacja wideo: Bernard

PA170028m

PA170034m

PA170076m

niedziela, 27 października 2019

Nagroda artRonin za rok 2019 dla Jana Pietrzaka

"Człowiekiem klubu Ronina zostaje wybitny artysta, który jest bardzo samodzielny i idzie swoją drogą, którą musi sobie wykuć sam". Podczas Interdyscyplinarnego Festiwalu Sztuk Miasto Gwiazd w Żyrardowie, który odbył się 27 września nagrodę artRonina odebrał znany satyryk Jan Pietrzak.
P9270022m


Festiwal Sztuk Miasto Gwiazd to wydarzenie kulturalne odbywające się corocznie we wrześniu, nieprzerwanie od 2009 roku w Żyrardowie, mieście między Warszawą a Łodzią. Organizatorem jest Fundacja Kultury i Sztuki artHOLDING. Festiwal propaguje w swoich działaniach interdyscyplinarność poprzez prezentację różnych dziedzin sztuki m.in. plastyki, filmu, teatru, tańca, muzyki, czy animacji. Głównym celem wydarzenia jest integracja środowisk artystycznych, szczególnie akademickich, wspieranie młodych artystów oraz promowanie szeroko pojętej sztuki. W ramach Festiwalu organizowane są wystawy, instalacje, happeningi, debaty, wykłady, panele dyskusyjne, warsztaty tematyczne, spotkania, spektakle, projekcje filmowe, kabarety, konkursy oraz pokazy mody.

Gospodarzem Gali artRonina był Józef Orzeł, który powiedział:
"Ronin to jest taki samuraj, który stracił pana i nie popełnił ceremonialnego samobójstwa. W związku z czym najczęściej jest wyjęty spod prawa. Część Roninów zachowała honor, niektórzy z nich byli wielkimi bohaterami. Człowiekiem klubu Ronina zostaje wybitny artysta, który jest bardzo samodzielny i idzie swoją drogą i który zwykle nie jest ulubieńcem władzy, tę drogę musi sobie wykuć sam i który najczęściej ma bardzo wielu wielbicieli. W tym roku tę nagrodę dostał człowiek, który od 60 lat idzie swoją drogą artystyczną. Jan Pietrzak klubowi Ronina towarzyszy od początku, od 20 lat, a my jemu.

Jan Pietrzak, nawiązując do tych słów, potwierdził, że był obecny przy zakładaniu klubu Ronina "Bardzo spodobał mi się ten pomysł".

P9270033m

Po uroczystości wręczenia nagrody laureat wystąpił dla zgromadzonej publiczności.




Dwa tygodnie później Jan Pietrzak gościł w klubie Ronina

"Bardzo się cieszę, bo nagroda jest zacna" - powiedział laureat. - "Jak państwo wiecie, spędziliśmy w tym środowisku wiele trudnych lat, zwłaszcza na początku. Nie było łatwo się spotykać i rozmawiać jak wolni ludzie, w sytuacji, gdy byliśmy zniewoleni tamta poprawnością polityczną, która wtedy panowała, gdy klub Ronina powstawał".

IMG_2529m

Korzystając z tak szczególnej okazji, Sekcja Morska klubu Ronina (absolwentów uczelni Morskich w Gdyni i Szczecinie, z których część po latach pracy na statkach morskich kontynuowała nawigowanie statków powietrznych w PLL LOT) wręczyła Katarzynie Pietrzak - kapitanowi ORP Pietrzak banderę okrętu z symbolem klubu Ronina.

P1560335m

Po zakończeniu części oficjalnej Jan Pietrzak zaprezentował swój najnowszy felieton, a potem zaśpiewał kilka piosenek.

IMG_2582m

IMG_2542m

IMG_2605m

IMG_2609m




Relacja: Bernard i Margotte

Gala w Żyrardowie:

P9270041m

P9270065m

P9270137m

Więcej zdjęć:
cz. 1 (Żyrardów):
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157711494041317
cz. 2 (klub Ronina):
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157711496377333

sobota, 26 października 2019

III Debata Konstytucyjna SPSW - Analiza ordynacji wyborczych

W Pałacu pod Blachą 19 października odbyła się III debata konstytucyjna zorganizowana przez Stowarzyszenie Potomków Sejmu Wielkiego. Tematem części trzeciej cyklu debat była analiza ordynacji wyborczych. W dyskusji udział wzięli prawnicy i konstytucjonaliści: prof. Tomasz Kaźmierski, dr hab. Bartłomiej Michalak i dr Krzysztof Urbaniak. Moderatorem dyskusji był dr Dawid Piekarz - wiceprezes Instytutu Staszica.
IMG_2639m



Gości powitał Marszałek Stowarzyszenia Potomków Sejmu Wielkiego - Piotr Biliński.
Uczestnicy dyskusji omówili różne modele ordynacji wyborczych
- prof. dr inż. Tomasz J. Kaźmierski (rektor PUNO, Londyn) mówił o jednomandatowych okręgach wyborczych,
- dr hab. Bartłomiej Michalak (UMK), politolog, specjalista z zakresu prawa wyborczego i referendalnego, teorii systemów wyborczych oraz partii politycznych i systemów partyjnych omówił ordynacje mieszane,
- dr Krzysztof Urbaniak (UAM), politolog i prawnik, członek Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego, Polskiego Towarzystwa Nauk Politycznych oraz Polskiego Towarzystwa Legislacji przedstawił ordynacje proporcjonalne.

Organizatorem debaty był Michał Kwilecki - Kanclerz Senatu SPSW

Partnerem wydarzenia był Instytut Staszica.


Relacja: Margotte i Bernard



IMG_2641m

DK_3

IMG_2647m

DK_2

IMG_2649m


IMG_2644m

IMG_2637m

IMG_2650m

IMG_2654m

cz. 1 debaty konstytucyjnej: Polskie i zagraniczne konstytucje na przestrzeni wieków
https://blogpress.pl/node/25359

cz. 2 debaty konstytucyjnej: Obowiązująca Konstytucja - omówienie i zgłaszane projekty modyfikacji
https://blogpress.pl/node/25360

czwartek, 24 października 2019

Wywiad PRL a Watykan 1962-1978

16 października w Centrum Edukacyjnym im. Janusza Kurtyki Przystanek Historia odbyła się promocja książki Władysława Bułhaka "Wywiad PRL a Watykan". W dyskusji udział wzięli: prof. Andrzej Paczkowski, dr hab. Sławomir Cenckiewicz, dr hab. Zbigniew Siemiątkowski oraz dr Władysław Bułhak – autor. Spotkanie prowadził dr Jędrzej Lipski.
WPRL_8


Czy w latach pontyfikatów papieży Jana XXIII i Pawła VI wywiadowi PRL udało się skutecznie spenetrować struktury Stolicy Apostolskiej? Czy w Moskwie i Warszawie zdołano przewidzieć wybór Jana Pawła II i skutki tego wydarzenia dla Polski i świata?
Kluczowy element rozważań stanowi szczegółowa analiza skuteczności „metody agenturalnej”, uznawanej za specjalność służb zbudowanych na wzorcach sowieckich. Autor bazuje na mikroanalitycznych studiach przypadku, odnoszących się do kilkudziesięciu osobowych źródeł informacji wykorzystywanych przez wywiad MSW.

Kluczową cechą wywiadu typu sowieckiego, bo do takich wywiadów należał wywiad PRL, podstawową doktryną operacyjną była metoda agenturalna. Postanowiłem zweryfikować tezę o skuteczności tej metody i zadać pytanie o efektywność tej służby jako służby państwowej. - mówił autor książki.

Książka obejmuje okres 1962-1978. Jak wyjaśnił dr Bułhak, mobilizacja wywiadu PRL nastąpiła w związku z Soborem Watykańskim II (1962 r.), wynikało to z zainteresowania władz ZSRR tym tematem.
Data zamykająca zakres pracy jest oczywista. Wybór Karola Wojtyły na papieża poszerzył pole aktywności i zainteresowań operacyjnych wywiadu. Watykan stał się bowiem centrum wydarzeń istotnych z punktu widzenia władz PRL, zwiększyły się też możliwości penetracyjne ze względu na zwiększenie kontaktów Stolicy Apostolskiej z kościołem w Polsce.


Relacja: Michał KK

WPRL_9

WPRL_4

poniedziałek, 21 października 2019

Wrzesień 1939: wykład dr. Jacka Bartosiaka z cyklu Polska geopolityka wczoraj, dziś i jutro

"W grze o równowagę liczą się tylko wielkie mocarstwa. Licytowaliśmy wyżej niż wynosiła nasza siła i nie zrozumieliśmy, że nie my, lecz Sowieci są kalkulowani w tej grze".
11 października 2019 roku, w Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki „Przystanek Historia” w Warszawie, dr Jacek Bartosiak (prawnik, ekspert do spraw geopolityki i strategii, autor publikacji o rywalizacji mocarstw i jej wpływie na sytuację Polski) wygłosił wykład „Wrzesień 1939” z cyklu „Polska geopolityka wczoraj, dziś i jutro”.
Jb_2


Każde spotkanie z cyklu „Polska geopolityka wczoraj, dziś i jutro” poświęcone jest jednemu tematowi, który ogniskował myśl geopolityczną w XIX i XX w. W październiku zastanowimy się nad wojną obronną 1939 r. jako momentem kluczowym dla polskiej myśli geopolitycznej. W kolejnych miesiącach będziemy rozmawiać o wojnie polsko-bolszewickiej, odzyskaniu niepodległości, aspiracjach II RP, polskiej myśli emigracyjnej, koncepcjach dotyczących przestrzeni organizmów i narodów położonych miedzy Polską a Rosją oraz globalnego porządku XXI wieku.

Dr Bartosiak w czasie październikowego spotkania omówił uwarunkowania geopolityczne września 1939 r.

Wojna w 1939 r. zaczęła się o to, że Niemcy nie uznali wyniku I wojny światowej. W latach 30. postanowili zrzucić jarzmo traktatu wersalskiego i zażądać dogrywki geoopolitycznej o dominację nad Europą. - stwierdził Bartosiak. - Polska była związana sojuszami z Francją i liczyła na wsparcie Wielkiej Brytanii, siłą rzeczy stała się przeciwnikiem Niemiec, które podporządkowały sobie inne państwa Europy środkowo-wschodniej.

Jak zauważył, problemem Polski jest położenie między Niemcami a Rosją, a "odwiecznym problemem państwa niemieckiego jest położenie środkowe między Wschodem a Zachodem, które można obrócić przeciwko Niemcom, wszystkie klęski niemieckie były tym spowodowane. Dlatego Niemcy myślą, jak zrealizować swoją politykę tak, żeby nie antagonizować wschodu i zachodu. Na wschodzie realizują się interesy gospodarcze Niemiec, a z zachodu płynie niebezpieczeństwo dla polityki Niemiec".

JB_7

Zdaniem dr. Bartosiaka, prawo do samostanowienia nie jest prawem grawitacyjnym stosunków międzynarodowych, a najważniejszym prawem stosunków międzynarodowych jest kwestia równoważenia się sił.
"Niemcy i inne wielkie państwa szukały równoważenia sił i uzyskiwania przewag w tej równowadze, a w tej grze liczą się tylko wielkie mocarstwa, Polska tym mocarstwem nie była. I na tym polegał nasz najważniejszy błąd przed wrześniem 1939 r. My licytowaliśmy wyżej niż wynosiła nasza siła i nie zrozumieliśmy, że nie my, lecz Sowieci są kalkulowani w tej grze".

Dr Bartosiak zauważył: "Józef Beck zakładał, że przy takich decyzjach, jakie podjął i przez sprowokowanie Wielkiej Brytanii do prawdziwego zobowiązania się wobec kontynentu, po raz pierwszy od czasów napoleońskich, będziemy zawsze w obozie zwycięzców. Mocarstwa morskie zawsze wygrywają wojny światowe. Problem polegał na tym, że przeciwnicy Niemiec wygrali, ale my nie znaleźliśmy się w obozie prawdziwych zwycięzców tej wojny. Geografia doprowadziła do tego, że nie mieliśmy interesu z Wielką Brytanią i znaleźliśmy się pod okupacją sowiecką".

Zdaniem Bartosiaka, "nie można winić Becka aż tak bardzo. To są decyzje tu i teraz i trzeba je podejmować, ale należy zawsze rozróżniać interes światowy od interesu własnego państwa".

"W momencie, gdy już było widać, że nie da się zatrzymać agresywnej polityki Hitlera, ta konstrukcja powodowała, że to my byliśmy pierwsi, którzy mieli bronić interesu światowego, podczas gdy ci, co mieli naprawdę siły, żeby go bronić, nie robili tego".

Według dr. Bartosiaka, Polska w 1939 r. była nie do obrony. Za wszelką cenę należało nie wchodzić do wojny.

Jak zauważył, gdyby nie zlecone przez Rydza-Śmigłego uderzenie Wojska Polskiego (bitwa pod Bzurą), wojna zakończyłaby się dwa tygodnie wcześniej. To odciągnęło od linii Wisły wojska niemieckie, umożliwiło skondensowanie oddziałów na wschód do Wisły, stworzyło podstawę do przedmościa rumuńskiego, opanowanie tyłów oraz obronę Modlina i Warszawy.

"Polska stała się ofiarą wojny o dominację w Europie" - zaznaczył. - "Wojny nie wygrywają ci, którzy ponoszą największe straty, tylko ci, którzy są najsilniejsi w dniu podpisywania pokoju".



Relacja wideo: Michał KK
Tekst: Margotte

Jb_6

JB_3

JB_5

JB_4

piątek, 18 października 2019

Moralno-psychologiczne aspekty pomocy niesionej Żydom w czasie Holocaustu

Czy matka i ojciec są bardziej zobowiązani w stosunku do własnych dzieci, bo je powinni chronić, czy poświęcić je, ratując obcych ludzi?".
27 września w Centrum Edukacyjnym im. Janusza Kurtyki Przystanek Historia odbyła się debata z udziałem ks. Henryka Zielińskiego, dr. Tadeusza Epszteina i dr. Piotra Gontarczyka. Rozmowę prowadziła dr Barbara Stanisławczyk.
BS_1


Dr Stanisławczyk zwróciła uwagę na wstępie, że w dyskursie dotyczącym pomocy Żydom w czasie II wojny światowej pomija się często aspekt moralno-psychologiczny.

"Jak wygląda powinność moralna matki, ojca w sytuacji bardzo trudnego, tragicznego wyboru, kiedy grozi śmierć nie tylko nam ratującym, ale i naszym dzieciom, naszym bliskim? Czy matka i ojciec są bardziej zobowiązani w stosunku do własnych dzieci, bo je powinni chronić, czy poświęcić je, ratując obcych ludzi?".

AMP_1

Ks. Henryk Zieliński stwierdził: "Kościół głosi pewien porządek miłości. Mamy szczególne zobowiązania wobec tych, którzy są nam najbliżsi. (...) W Generalnej Guberni i na terenach wcielonych do III Rzeszy za pomaganie Żydom groziła śmierć".

AMP_2

Jak zauważył prof. Epsztein, Emanuel Ringelblum - twórca podziemnego archiwum getta warszawskiego, który wraz z rodziną ukrywał się w podziemnym schronie leżącym na posesji Mieczysława Wolskiego, (tzw. Bunkier „Krysia” przy ul. Grójeckiej 81), zdawał sobie sprawę z trudności przechowywania Żydów w czasie okupacji niemieckiej oraz z tego, co za to Polakom groziło, ale jednocześnie zarzucał im bierną akceptację zagłady.
W czasie rozmowy poruszono kwestię materialną - utrzymania ukrywających się Żydów.

"Sam Ringelblum mógł przez kilka miesięcy żyć w ukryciu dzięki temu, że ktoś się zgodził przyjąć pieniądze, wybudować bunkier-kryjówkę, utrzymywać ją, dbać o nią. To wszystko bardzo dużo kosztowało. (..) Państwo Wolscy nie byliby w stanie utrzymywać trzydzieści parę osób nawet przez parę dni bez odpowiednich środków. (..) W większości wypadków, żeby utrzymać się w ukryciu trzeba było mieć na to środki. Oczywiście były przypadki biednych osób, które były przyjmowane i utrzymywane, przede wszystkim dzieci. ale w przypadku większej liczby osób czynnik materialny często był konieczny".

AMP_3

Dr Piotr Gontarczyk zgodził się z tym, że aspekt materialny był ważny. "To było kosztowne; trzeba było dać komuś łapówkę, załatwić jedzenie, o które było trudno, czasami zdobyć dokumenty, pieniądze były niezwykle istotne", ale zdarzały się przypadki, gdy ludzie podejmowali się ukrywania Żydów kierowani chciwością, a motywem była chęć wydobycia kosztowności i dolarów.

Historyk zauważył: "Sytuacja nie jest tak prosta, że mamy tylko dwie postawy moralne, i decyzję - pomagać czy nie pomagać. Jest cała rzesza ludzi mieszkających na wsi, są granatowi policjanci, są strażacy, są sołtysi i ci, których hitlerowski aparat bezpieczeństwa i przymusu stawiał w sytuacji niezwykle trudnej moralnie. (..) Sołtysi byli regularnie wzywani do władz niemieckich i instruowani, że jeżeli zostanie znaleziony Żyd na wsi, to wieś pójdzie z dymem".

Dr Gontarczyk podkreślił: "Niemcy skonstruowali taki system przymusu, zagrożenia śmiercią, który nie pozwalał chłopom być wyłącznie świadkami".

Historyk dodał jednak: "Niesłychanie mnie niepokoi w ostatnich latach próba czynienia ze świadków Holocaustu współwinnych uczestników Holocaustu".

AMP_4

Dr Barbara Stanisławczyk, odnosząc się do aspektów moralnych, zauważyła, że zdarzało się, że członek wiejskiej społeczności sam decydował o ukryciu Żydów, kierując się moralnością chrześcijańską lub innymi aspektami, ale nie pytając sąsiadów ze wsi o to, czy oni również są gotowi poświęcić życie.

Poruszyła kwestię ukrywania dzieci żydowskich w domach prywatnych czy w zakonach katolickich. Dzieci były tam przyuczane do religii chrześcijańskiej, by łatwiej było je ukrywać przed Niemcami. Po wojnie nieraz środowiska żydowskie (bo ich rodzice często już nie żyli) je odbierały. Ta kwestia była dramatyczna dla obu stron.

Ks. Zieliński przywołał nazwisko ks. Marcelego Godlewskiego, proboszcza parafii Wszystkich Świętych w Warszawie (został pośmiertnie odznaczony medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata), który angażował się w niesienie pomocy Żydom, w tym dzieciom.
Księża wystawiali często fałszywe metryki ale także chrzcili całe rodziny żydowskie. - zauważył ksiądz Zieliński.

AMP_5

Jednak, jak stwierdził prof. Epszten, dla części Żydów, zwłaszcza tradycyjnych, te dzieci były uratowane fizycznie, ale stracone dla religii żydowskiej.

Kolejnym tematem dyskusji była kwestia relacji polsko-żydowskich w sytuacji, gdy Polacy i Żydzi znajdowali się po różnych stronach konfliktu politycznego, np. w Polsce wschodniej, gdzie wielu Żydów opowiedziało się po stronie Rosji Sowieckiej.

Prof. Epsztein w czasie dyskusji mówił o podziałach w samej społeczności żydowskiej, także w getcie, część przywódców żydowskich uważała, że nie powinno się walczyć, ale w ostatnim etapie istnienia getta warszawskiego większy wpływ miały żydowskie środowiska lewicowe, dla których aspekt religijny nie był już ważny.

AMP_6

Nawiązując do skali pomocy Żydom w Europie, ks. Zieliński powiedział, że w Yad Vashem jest najwięcej drzewek polskich, ale stosunkowo dużo jest nazwisk holenderskich, dodał jednak: "Proponuję, żebyśmy nie dyskutowali o liczbach. Nie dyskutujmy o tym, ilu, ale za jaką cenę. Polacy ratowali Żydów mimo że za to groziła śmierć i pacyfikacja wsi, w Holandii czy we Francji była grzywna".

Ksiądz zwrócił uwagę na obecną politykę władz Izraela, które chcą młodzież żydowską przekonać do pozostania we własnym kraju. "Oskarżenie Polski i Polaków wpisuje się nie tylko w roszczenia, ale także w system patriotycznego, nacjonalistycznego wychowania młodzieży w tym kraju". - zauważył.


Relacja wideo: Michał KK

Tekst: Margotte