niedziela, 8 grudnia 2013

Gdy Jarosław Kaczyński był w Kijowie, Donald Tusk układał klocki

IMG_6706m

Poniedziałkowy przegląd wydarzeń tygodnia w Klubie Ronina prowadził Rafał Ziemkiewicz, a towarzyszyli mu Mariusz Staniszewski i Tadeusz Płużański. Najważniejszym tematem były gorące wydarzenia na Ukrainie, wyjazd Jarosława Kaczyńskiego do Kijowa i zachowanie polskich władz.

Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina prowadził Rafał Ziemkiewicz, a towarzyszyli mu Mariusz Staniszewski i Tadeusz Płużański. Pierwszym i najważniejszym tematem były gorące wydarzenia na Ukrainie, wyjazd Jarosława Kaczyńskiego do Kijowa i zachowanie polskich władz.

IMG_6783m

Rafał Ziemkiewicz: „Do soboty nikt nie zauważał, że się coś dzieje [...] Potem z ogólnego zlekceważenia problemu wyłamał się eurodeputowany Paweł Kowal. [...] Ale okazało, że również Jarosław Kaczyński wybiera się do Kijowa i w tym momencie pojawiła się fala stwierdzeń, „po co on się tam wybiera”, „to jest bez sensu”, „że nic się w Kijowie nie dzieje”, „że jest to zupełnie śmieszne”. [...] I nagle wajcha została przełożona i okazało się, że Donald Tusk jest głęboko wdzięczny Jarosławowi Kaczyńskiemu, że pojechał, a wajcha została przełożona w położenie: dziękujemy panu Protasiewiczowi, że zabrał ze sobą Kaczyńskiego.”

Mariusz Staniszewski zwrócił uwagę, że na Ukrainie wkrótce odbędą się wybory „i każdy rząd, który ulegnie jakiemukolwiek ultimatum [np. ze strony UE] przegra te wybory.” Dziennikarz zarzucił bierność polskim władzom, które „zachowały daleko idącą wstrzemięźliwość” i nie walczyły np. o zniesienie wiz, czy jakieś koncesje na rzecz Ukrainy, zwłaszcza, że nikomu (poza Polską, w której jest to interesie) nie zależy na przyjęciu Ukrainy do UE, która jest dużym krajem z rozlicznymi problemami, takimi jak np. gigantyczna korupcja. „Jest to sytuacja dość kuriozalna, gdy kwestie polityki zagranicznej w sposób odpowiedzialny i aktywny prowadzi opozycja, przy pewnej aktywności eurodeputowanych, także z partii rządzącej, natomiast rząd zachowuje się defensywnie i tak naprawdę nie wie co z tym zrobić.”

Rafał Ziemkiewicz: „Nasz dylemat względem Ukrainy i Unii Europejskiej jest chyba taki, że z jednej strony, może przesadą byłoby powiedzieć, że nie jest to nic dobrego, ale nie jest to takie dobre, jak nam się wydawało, gdy wchodziliśmy (zresztą Unia od tego czasu mocno zmieniła się na gorsze). Z drugiej strony im Ukraina jest bliżej Unii Europejskiej, tym jest dalej Rosji.”

Tadeusz Płużański: „To jest dramat Ukraińców, bo rzeczywiście ludzie, którzy gromadzą się na Majdanie w Kijowie chcą za wszelką cenę wejść do Unii Europejskiej nie bacząc na to jak Unia dzisiaj wygląda, jakie tam działają instrumenty, nie bacząc na biurokrację, która jest tam coraz większa. Można chyba dzisiaj powiedzieć spokojnie, że minusy wejścia do Unii Europejskiej przeważają nad plusami. [...] Ale mimo wszystko ci proeuropejscy Ukraińcy wolą ten dziwny twór o nazwie Unia Europejska, niż koszmar Rosji. To jest dla nich sytuacja wyjątkowo trudna.

Tadeusz Płużański ocenił też działania polskich władz: „ci przerażeni ludzie, którzy są niestety naszą władzą wykonawczą, bardziej się zastanawiali nie nad sytuacją na Ukrainie, co z tym fantem zrobić, jak polski rząd powinien zareagować, ale co zrobić z tym „nieszczęsnym Kaczorem”, który tak nam zagrał na nosie. Podobnie sytuacja wygląda z prezydentem Komorowskim,” który zastanawia się „co zrobić i czy zadzwonić do prezydenta Janukowycza [...] Dla Jarosława Kaczyńskiego alternatywa, którą proponuje Ukraińcom jest taka, że jednak z dwojga złego trzeba wybrać Unię Europejską".

Rafał Ziemkiewicz komentując nieszczęsny twitt „NiepoRadka”, zwanego też „TalejRadkiem”, w którym zarzucał Kaczyńskiemu wolę pompowania polskich pieniędzy w skorumpowaną ukraińską gospodarkę, przypomniał transfer polskich rezerw budżetowych przez rząd Tuska do Grecji, a właściwie do niemieckich i francuskich banków i spointował: „Jeżeli już w ogóle mamy jakieś nasze miliardy tracić, to lepiej je tracić na Ukrainę, która jest blisko i ma jakiś związek z Polską, niż na Grecję, czy na ratowanie niemieckich banków, które i bez tego są silniejsze od naszych banków.” Ziemkiewicz przedstawił więcej sprzeczności i fałszywych analogii rządowo-medialnej propagandy: „obnaża to fałsz nie tylko rządowego, ale całego oficjalnego dyskursu, który jest „od ściany do ściany” ustalanym na bieżąco kursem w zależności od tego jaka jest potrzeba, żeby zrobić na złość Kaczyńskiemu. Zgadzam się, że sztab kryzysowy nie obradował o tym co mamy zrobić w sprawie Ukrainy, bo wiadomo, że nic nie mamy zrobić, bo inaczej Putin wypuści jakąś kolejną sweet-focię ze Smoleńska, tylko co zrobić, jak pijarowsko wybrnąć i zatrzeć konfuzję, że w czasie gdy Jarosław Kaczyński był w Kijowie na Majdanie, to Donald Tusk robił dość kompromitującą „niespodziewaną”, „niezapowiedzianą” wizytę gospodarską i układał sobie klocki z dziećmi.”

Mariusz Staniszewski uważa, że co prawda premier czy minister spraw zagranicznych nie powinni osobiście jechać na Majdan, ale „przedstawiciele polskiego rządu powinni być teraz w Brukseli (i Szwecji, która razem z Polską miała prowadzić Partnerstwo Wschodnie), a rząd powinien skoordynować wysłanie na Ukrainę polityków niższej rangi, którzy mogą tam zabierać głos, prowadzić negocjacje i reprezentować rząd.”

W dalszej części spotkania Rafał Ziemkiewicz poruszył trzy kolejne tematy. Odmowę wszczęcia postępowania w sprawie domniemanej korupcji podczas wyborów w Platformie Obywatelskiej na Dolnym Śląsku, „inna prokuratura uznała, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych dopuściło się szeregu uchybień w 2010 roku mając na celu zdeprecjonowanie wizyty Lecha Kaczyńskiego, sabotowało tę wizytę.”, a trzeci i najważniejszy temat – sprawa rocznego sprawozdania z działalności prokuratura Andrzeja Seremeta. „Donald Tusk przez wiele miesięcy nie podejmował żadnej decyzji, oznajmił, że nie wystąpi (przynajmniej na razie) do Sejmu o odwołanie Andrzeja Seremeta, i oznajmił, że tego nie podpisze, bo widzi jakieś uchybienia, ale musi porozmawiać z prokuratorem w cztery oczy.[...] Takie postawienie sprawy zakrawa ewidentnie na wywieranie nacisku, straszenie prokuratora generalnego i to w momencie, gdy prokuratury są istotnym czynnikiem dokonującym rekonstrukcji rządu.

Staniszewski odnosząc się do sprawy sprawozdania Andrzeja Seremeta uznał, że jest to tylko szczerzenie kłów i objaw słabości Donalda Tuska, który nie dysponuje w Sejmie większością konieczną do odwołania prokuratora generalnego.

Natomiast komentując sprawę domniemanej korupcji przy wyborach w Platformie na Dolnym Śląsku, Mariusz Staniszewski powiedział: „Pochodzę z Dolnego Śląska, jak usłyszałem, że prokuratura z Legnicy ma badać to, czy doszło do korupcji przy okazji wyborów na Dolnym Śląsku, to od razu wiedziałem, jak to się skończy i dlaczego. W KGHMie kolonie polityków i ich rodzin zajmują całe spółki. To nie jest tylko mąż, żona, córka. To są tak dalekie koligacje, że kiedy próbowaliśmy zbudować taką mapę, to nam się nie udało. To jest coś niewiarygodnego! W tych spółkach siedzą mężowie, żony, córki, matki, ciotki prokuratorów, sędziów i adwokatów, w związku z czym to nie miało żadnych szans, żeby to się udało. Jedyną szansą, gdyby komukolwiek zależało rzeczywiście na tym, żeby tę sprawę w jakikolwiek sposób rozwiązać, to należało to przenieść w inne miejsce, gdzie prokuratorzy byliby wolni od tamtych, bardzo silnych i intratnych finansowo powiązań.”

Tadeusz Płużański: „Polska Platformy Obywatelskiej to jest Polska całkowicie skorumpowana [...] kraj zmienił się zasadniczo pod rządami Platformy i nie zmienił się niestety na dobre.”

Tadeusz Płużański mówił też o warszawskiej kwaterze Ł na Powązkach Wojskowych i powstającej fundacji „Łączka”, która ma wspierać działania ekshumacyjne i wywierać nacisk na władzę, ponieważ polskie państwo nie chce wspierać finansowo tych działań. Publicyści skomentowali działania Uniwersytetu Wrocławskiego, na którym wygłasza swoje wykłady nie tylko „major profesor Bauman”, ale też Natalia Siwiec, która dzieliła się ze studentami swymi bezcennymi przemyśleniami, o tym, że d[*] rządzi światem. Komentowano też dostępny w internecie film z San Juan w Argentynie, gdy kilka tysięcy „aktywistów płci czworga” szturmuje kościół, by go sprofanować. Również szykującą się koalicję PO-SLD, sprawę „prowokacji bydgoskiej” – mostowej.
Więcej na filmie poniżej.









IMG_6735m

IMG_6772m

IMG_6774m

P1470661m

IMG_6698m

IMG_6791m

IMG_6789m

IMG_6741m

IMG_6706m

Relacja: Bernard i Margotte

Więcej zdjęć:
http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157638293702574/

Pierwotnie opublikowano:
Blogpress, wt., 03/12/2013 - 18:40