piątek, 25 stycznia 2013

Nowe media na prawicy: Wildstein (TV Republika), Karnowski (W Sieci) i Gursztyn (Do Rzeczy)

IMG_6841m

W Klubie Ronina odbyło się spotkanie promujące trzy nowe prawicowe, czy jak woli Michał Karnowski konserwatywne, inicjatywy medialne. Michał Karnowski reprezentował tygodnik „W Sieci” który jest już na rynku, Piotr Gursztyn tygodnik „Do Rzeczy” który ma ukazać się lada dzień i Bronisław Wildstein telewizję Republika, która zacznie działalność prawdopodobnie w maju. Redaktorzy mówili o ideach przyświecających ich mediom, historii powstania, ale również o źródłach finansowania i strukturze właścicielskiej.

Jako pierwszy o nowej Telewizji Republika mówił Bronisław Wildstein:
„W grudniu doszliśmy do wniosku, że trzeba zrobić telewizję bez pieniędzy. Wydaje się to przedsięwzięciem karkołomnym, ale da się je zrobić. Jak je zrobić? Przede wszystkim obywatele ją stworzą w sensie finansowym, będą kupować udziały. ”


„To przedsięwzięcie jest interesujące z tego powodu, że przekroczyło te wszystkie podziały, jakie rysują się po tej naszej, prawej stronie sceny politycznej, czy szerzej mówiąc sceny krytycznej wobec status quo. Członkami założycielami są zarówno ludzie Gazety Polskiej: Tomasz Sakiewicz, Anita Gargas, Katarzyna Hejke, Piotr Lisiewicz, jak i pisma „Do Rzeczy”: Paweł Lisicki, Rafał Ziemkiewicz, ja, Cezary Gmyz. Są również tacy ludzie jak Ewa Stankiewicz, Tomasz Terlikowski; program do naszej telewizji obiecali zrobić bracia Karnowscy. Chcemy jak najszersze spektrum zmieścić w naszej telewizji.”

IMG_6858m

Telewizja Republika będzie miała profil publicystyczno - informacyjny. Początkowo będzie skromna, jeśli chodzi o ilość własnych informacji, ale jak zapewnił Wildstein z czasem będzie się to zmieniać. Natomiast wizualnie ma być równie atrakcyjna jak inne kanały informacyjne. Prezesem TV Republika jest Piotr Barełkowski, wiceprezesami zaś Tomasz Sakiewicz i Bronisław Wildstein, który jednocześnie pełni funkcję redaktora naczelnego stacji.

Odnosząc się do zarzutów, jakie pojawiają się w mediach, że Piotr Barełkowski jest człowiekiem Zygmunta Solorza (stworzył TV Biznes, którą następnie z zyskiem odsprzedał właścicielowi Polsatu) Bronisław Wildstein powiedział: „Solorz nie dorzucił się nam grosza do telewizji i nie będzie miał grosza w niej do powiedzenia”.

Telewizja będzie działała jako kanał płatny. Bronisław Wildstein wspomniał o planach wejścia na giełdę (rynek NewConnect). Naczelny powstającej telewizji wyraził nadzieję, że za jakiś czas będzie mogła ona funkcjonować jako kanał nieodpłatny. Jak wyliczyli twórcy TV Republika, do zbilansowania przedsięwzięcia potrzeba ok. 200 tys abonentów, którzy zapłacą 5 zł miesięcznie za możliwość jej oglądania. Procedura zakupu abonamentu ma być maksymalnie uproszczona.

Swój optymizm twórcy telewizji opierają m.in. na badaniach ankietowych zleconych przez Piotra Barełkowskiego, na reprezentatywnej grupie tysiąca osób korzystających z telewizji kablowych i satelitarnych. Pytanie dotyczyło zainteresowania widzów telewizją, w której będą Anita Gargas, Rafał Ziemkiewicz i Bronisław Wildstein. 27% badanych wyraziło zainteresowanie taką telewizją, 20% zadeklarowało, że będzie za taką telewizję płaciło, a 10%, jest skłonnych zapłacić więcej niż 5 złotych. Daje to szacunkowo ok. 650 tys. potencjalnych widzów nowej telewizji na dobry początek.

„Chcemy odbudować z jednej strony media, które działają według fundamentalnych standardów zawodowych, czyli etyki zawodowej. Z drugiej zaś strony pokazują inny punkt widzenia, że nie należy się wstydzić swojej polskiej tożsamości, a wręcz przeciwnie, jest z czego być dumnym. Że mamy swój własny interes, który tak się dziwnie składa wcale nie zawsze jest tożsamy z interesami możnych w Europie, a bardzo często inny.” - mówił Wildstein.

„Chcemy, żeby ta telewizja była obywatelska w innym, najprostszym sensie. Zapraszamy, żeby wszyscy obywatele kupowali udziały w tym przedsięwzięciu, ale nie tylko o to chodzi. Żyjemy w świecie, który puchnie od informacji, internet jest pełny informacji. Liczymy, że staniemy się trochę głosem obywateli. Zwrócimy się z apelem do obywateli żeby przysyłali nam to co ich dotyczy, żeby robili filmiki. [...] Pokażcie nam co uważacie za rzeczy oburzające, co uważacie za barierę, co za patologię, gdzie trafiacie na ograniczenia w waszym działaniu, funkcjonowaniu. Liczymy, ze interaktywność będzie stałym elementem naszej telewizji. Liczymy, że w ten sposób wytworzymy bardzo szeroką rzeszę współpracowników w całej Polsce.” - kontynuował naczelny TV Republika.

„Liczę na współpracę wszystkich mediów, które na co dzień konkurują. Liczę na efekt synergii. [...] Chcielibyśmy się porozumieć z ojcem Rydzykiem i z telewizją Trwam i z nią współpracować.” - zadeklarował Bronisław Wildstein.

Wildstein wspomniał, że oprócz skromnego biznesplanu przewidującego 200 tys. abonentów na koniec roku, przygotowywany jest też bardziej odważny, już w momencie startu. Tym drugim biznesplanem twórcy telewizji próbują zainteresować inwestorów zagranicznych.

Piotr Gursztyn nie mógł zdradzić wszystkich szczegółów związanych z nowym tygodnikiem „Do Rzeczy” ze względu na planowane działania marketingowe. Gursztyn nawiązał do tego, że nowy tygodnik jest kontynuacją „Uważam Rze”: „jeśli można porównać, to tak jakby był bardzo dobry samochód i został wypuszczony ten sam model, tylko już nowa edycja, ze wszystkimi innymi dodatkami.”

„Patentem Pawła Lisickiego na sukces są autorzy. Ci autorzy (Wildstein, Ziemkiewicz, Semka, Lisicki, Gmyz) są podporą tygodnika i jego podstawową zaletą. To jest forum dla swobodnego artykułowania przez nich ich myśli, wiedzy którą zdobywają.”

P1370014m

Opowiadając o formule tygodnika, redaktor powiedział: „Jest w Polsce bardzo poważny segment czytelników, którzy chcą czytać duże rzeczy. [...] Trzeba dać ludziom poczytać, bo oni chcą tego. Są tacy, szczególnie po konserwatywnej stronie debaty publicznej.”

„Polskie media prawicowe mają pewną skłonność do cierpiętnictwa, nawet płaczliwości, do narzekania, że ciągle jesteśmy bici, że ciągle nas spotykają jakieś krzywdy. Tego wśród autorów „Uważam Rze” nie było. Było zaś coś w rodzaju zdrowo pojętej buty, poczucia własnej wartości.”

Odnosząc się do rywalizacji z tygodnikiem „W Sieci” Piotr Gursztyn powiedział: „Jest próba wtłoczenia nas w jakiś konflikt, ileś tekstów się pojawiło, że się bijemy, że kłócimy się ze sobą. Nikt nie zadaje pytań np. jak sobie daje radę Newsweek z Polityką. Jak sobie daje radę TVN24 i Polsat News. Czy oni bardzo się ze sobą biją? [...] Nikt ich nie pytał, uważa się za coś zupełnie normalnego, że ileś tych produktów o bardzo określonej linii programowej istnieje, i one mają prawo istnieć. A tutaj może istnieć tylko jeden.”

Piotr Gursztyn polecał tekst prof. Andrzeja Nowaka poświęcony Powstaniu Styczniowemu, który ma znaleźć się w pierwszym numerze pisma.

Jako ostatni z trójki głos zabrał Michał Karnowski, opowiadając o tygodniku „W Sieci”, portalu wPolityce.pl i innych inicjatywach z tym związanych. Sytuując nowe inicjatywy medialne, Karnowski stwierdził, że woli używać określenia „konserwatywne” niż „prawicowe” - „Wolę odwoływać się do świata wartości, niż do podziału politycznego. [...] Nie jesteśmy sługami żadnej partii.”

O motywach zakładania własnych mediów Michał Karnowski powiedział „To założenie, żeby być na swoim jest u mnie bardzo silne i w gronie ludzi tworzących tygodnik „W sieci”. [...] Jak patrzymy na dwudziestolecie wolnej Polski to dorobek konserwatystów pod względem instytucji nie jest za duży. Wielka w tym zasłucha tych, którzy trzymają węzłowe punkty komunikacji, rozdziału reklam, biznesu. Oni kierują tym ruchem, żeby gros pieniędzy trafiało do ludzi którzy z nimi wspólnie myślą, współodczuwają, najogólniej mówiąc środowisk lewicowych. [...] Trzeba być na swoim, jak mówi o. Tadeusz Rydzyk: „tyle wolności, ile własności” ja się z tym zgadzam. [...] Wtedy założyliśmy portal wPolityce.pl, wkładając w to wszystkie oszczędności swojego życia, ja, mój brat Jacek i Piotr Zaremba. Pochłonęło to ok. 300 tys. zł. naszych prywatnych pieniędzy. Później zaczęło się rozwijać, wypączkowały z tego inne inicjatywy: portal wGospodarce.pl, poświęcony kulturze i rozrywce portal wNas.pl, „nasze memento” poświęcone historii. Później udało się porozumieć z inwestorem, to jest spółka Apella i ruszyliśmy dalej.”

IMG_6851m

Podobnie jak Piotr Gursztyn, również Michał Karnowski nawiązał do dziedzictwa „Uważam Rze”:
„W momencie, w którym rozpadło się „Uważam Rze”, które też miałem przyjemność tworzyć od początku, tak samo jak mój brat, jak Maciej Pawlicki, jak Mazurek i Zalewski, jak Piotr Zaremba. [...] Nie ma sensu wracać do tego, dlaczego te inicjatywy się rozeszły, dlaczego te potencjały troszkę się podzieliły. [...] Czasami się różnimy ideowo, czasami decydują może ludzkie ambicje, po obu stronach - absolutnie niczego nie wyróżniam, czasami to są trochę różne pomysły na pismo, czasami to idzie pokoleniowo, w rozmaity sposób. Bez wątpienia jest tak, że w skutek całego zawirowania ta konserwatywna scena publiczna będzie bogatsza dlatego, że ileś osób się spięło, ileś osób uwierzyło w siebie i mamy do czynienia z dwoma silnymi projektami. [...] Mam poczucie, że spokojnie zmieszczą się dwa tytuły. Sprzedaż tygodnika „W sieci”: numer z 7 stycznia sprzedaliśmy w 127 tys. egzemplarzy. Każdy numer sprzedaje się powyżej 120 tys.”

Michał Karnowski zaznaczył, że „W Sieci” tworzone jest w dużej mierze w oparciu o portale internetowe, natomiast na taki „superteam” jaki ma „Do Rzeczy” wydawcy „W Sieci” po prostu nie stać.
„Musieliśmy często poskromić swoje ambicje, albo pewne rzeczy robić skromniej dlatego, że musi to się zamykać, musi się budżetować. [...] Planujemy duży horyzontalny portal typu Wirtualna Polska i Onet. To jest bardzo poważne przedsięwzięcie, dość kosztowne, ale trochę takie dla lemingów. [...] Na tym budujemy przyszłość, że to będzie się wzajemnie napędzało, wspierało.”

Nawiązując do przyczyn powstania dwóch pism, Karnowski spointował „Bardzo możliwe, że ten rój pszczół był już za duży i że rodziny pszczele wtedy się rozdzielają.” Powstanie dwóch tygodników może być też szansą dla wielu publicystów prawej strony, którzy nie mieścili się poprzednio w „Uważam Rze”.

Padło wiele pytań z sali - o status formalny i właścicielski nowych inicjatyw, czy wydawcą „Do Rzeczy” musiał zostać Michał Lisiecki, dlaczego powstały dwa tygodniki, a nie jeden. Mówiono o kosztach tygodnika, rozwoju i kosztach portali internetowych, wejściu na giełdę TV Republika. O tym kto woził kubki, ilu unikalnych użytkowników ma portal wPolityce, dlaczego Bronisław Wildstein nie lubi słowa „gender”, ilu dziennikarzy „Do Rzeczy” jest współwłaścicielami spółki „Orle Pióro” oraz czy „dziennikarz z III RP może się nawrócić i trafić do IV”. Tego wszystkiego i jeszcze więcej można dowiedzieć się oglądając film z relacją ze spotkania.



Relacja: Bernard i Margotte




IMG_6790m

IMG_6807m

IMG_6861m

P1370009m

IMG_6793m

IMG_6875m

Więcej zdjęć:
http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157632592201375/

Spotkanie odbyło się 21 stycznia 2013 roku.