Dostępna jest już pełna wersja filmu:
Zapraszamy na transmisję NA ŻYWO z Przeglądu Tygodnia w Klubie Ronina z udziałem Józefa Orła i prof. Andrzeja Nowaka
poniedziałek, 28 listopada 2016
NA ŻYWO: prof. Andrzej Nowak w Klubie Ronina - Światowa Wojna Domowa (ok. godz. 20:00)
Dostępna jest już pełna wersja filmu z poprawionym dźwiękiem:
Wersja na zywo:
Wersja na zywo:
Solidarność i Miłosierdzie - konferencja naukowa (zapis wideo z sesji NA ŻYWO)
Przedstawiamy nagrania z transmisji NA ŻYWO z konferencji naukowej Solidarność i Miłosierdzie zorganizowanej przez Teologię Polityczną.
Zakończone:
Drugi dzień:
Zakończone:
Drugi dzień:
Jerzy Rostkowski: "Świat Muszkieterów: Zapomnij albo zgiń"
Gościem klubu Ronina był Jerzy Rostkowski, autor monografii o tajnej organizacji o charakterze wywiadowczym działającej na terenach polskich pod okupacją niemiecką. Spotkanie prowadził Tomasz Zappert.
W notce wydawniczej czytamy: "Wobec szczupłości źródeł i tragicznych losów jej członków to doskonałe źródło wiedzy o grupie budzących do dziś kontrowersje ludzi, którzy utrzymywali kontakty z wywiadem brytyjskim, ale posądzani też byli o współpracę z Abwehrą. Autor przedstawia złożone życiorysy Muszkieterów, zwłaszcza Stefana Witkowskiego, ich działalność i osiągnięcia, a także maluje złożone tło historyczne, na którym działali - wojnę wywiadów aliantów z okupantami Polski, ale też zażartą rywalizację w łonie Polskiego Państwa Podziemnego. Aż do jej tragicznego dla Muszkieterów finału".
Relacja: Bernard
W notce wydawniczej czytamy: "Wobec szczupłości źródeł i tragicznych losów jej członków to doskonałe źródło wiedzy o grupie budzących do dziś kontrowersje ludzi, którzy utrzymywali kontakty z wywiadem brytyjskim, ale posądzani też byli o współpracę z Abwehrą. Autor przedstawia złożone życiorysy Muszkieterów, zwłaszcza Stefana Witkowskiego, ich działalność i osiągnięcia, a także maluje złożone tło historyczne, na którym działali - wojnę wywiadów aliantów z okupantami Polski, ale też zażartą rywalizację w łonie Polskiego Państwa Podziemnego. Aż do jej tragicznego dla Muszkieterów finału".
Relacja: Bernard
niedziela, 27 listopada 2016
Na Żywo: Spotkanie-dyskusja z Justyną Błażejowską, Antonim Macierewiczem i Piotrem Naimskim ok. g. 12
Książka "Harcerską drogą do niepodległości. Od „Czarnej Jedynki” do Komitetu Obrony Robotników. Nieznana historia KOR-u i KSS „KOR” to kilkaset stron wspomnień Antoniego Macierewicza, Piotra Naimskiego, Jana Olszewskiego i innych uczestników środowiska, które w 1976 r. podjęło akcję pomocy dla represjonowanych w związku z czerwcowym protestem i doprowadziło do powstania Komitetu Obrony Robotników. W spotkaniu udział wezmą założyciele KOR-u: Antoni Macierewicz i Piotr Naimski, a także autorka publikacji: dr Justyna Błażejowska.
Spotkanie - dyskusja z autorką: Justyną Błażejowską i bohaterami: Antonim Macierewiczem i Piotrem Naimskim bohaterami książki
"Harcerską drogą do niepodległości. Od „Czarnej Jedynki” do Komitetu Obrony Robotników. Nieznana historia KOR-u i KSS „KOR”, połączone z podpisywaniem książki.
Sala konferencyjna, pawilon przed Arkadami Kubickiego
Spotkanie - dyskusja z autorką: Justyną Błażejowską i bohaterami: Antonim Macierewiczem i Piotrem Naimskim bohaterami książki
"Harcerską drogą do niepodległości. Od „Czarnej Jedynki” do Komitetu Obrony Robotników. Nieznana historia KOR-u i KSS „KOR”, połączone z podpisywaniem książki.
Sala konferencyjna, pawilon przed Arkadami Kubickiego
sobota, 26 listopada 2016
NA ŻYWO: Debata - Żydzi, Polacy, komunizm i religia Holokaustu godz. 16:15
W debacie udział wezmą: Paweł Lisicki, redaktor naczelny Do Rzeczy, autor książki "Krew na naszych rękach"; Rafał Ziemkiewicz, publicysta Do Rzeczy, autor książki "Złowrogi cień Marszałka"; Piotr Zychowicz, redaktor naczelny Historii Do Rzeczy, autor książki "Żydzi". Prowadzenie: Piotr Dmitrowicz.
Prof. Zbigniew Lewicki - Igrzyska demokracji. Amerykańska kultura wyborcza
Gościem klubu Ronina był prof. Zbigniew Lewicki, politolog, amerykanista, anglista, doktor habilitowany nauk humanistycznych, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Lewicki jest autorem książki "Igrzyska demokracji" poświęconej amerykańskiej kulturze wyborczej. Spotkanie prowadził Łukasz Warzecha.
Nic tak dobitnie nie świadczy o zasadności tezy o odrębności amerykańskiej kultury politycznej jak fakt, że liczba wybieralnych funkcji i stanowisk w Stanach Zjednoczonych przekracza 519 tysięcy – od prezydenta USA aż po hycla w stanie Vermont. Amerykanie uważają wybory za sedno życia politycznego kraju i praktyczną realizację zasady, że podstawę sprawowania władzy przez odpowiednie instytucje stanowi zgoda obywateli. Wybory uważa się za podstawowy sposób wcielania w życie normy najzwięźlej sformułowanej przez Abrahama Lincolna: „rządy narodu sprawowane są przez naród i dla narodu”. - czytamy w notce wydawniczej.
W swojej książce amerykanista omawia takie kwestie, jak m.in.: kształtowanie się systemu wyborczego w Ameryce, podstawowe reguły współczesnego procesu wyborczego, czynne i bierne prawo wyborcze, rejestrację kandydatów, organizację wyborów, w tym procedurę głosowania, kwestię datę wyborów, nominowania kandydatów, kampanii wyborczej, w tym jej finansowania, okręgów wyborczych, a także wyborów w wymiarze sprawiedliwości. Nie zabrakło także rozdziału poświęconego wyborom amerykańskim w 2016 roku.
Na spotkaniu w klubie Ronina prof. Zbigniew Lewicki mówił o tych sprawach, ale także o Donaldzie Trumpie oraz odpowiadał na liczne pytania, także internautów.
Relacja: Bernard
<
Nic tak dobitnie nie świadczy o zasadności tezy o odrębności amerykańskiej kultury politycznej jak fakt, że liczba wybieralnych funkcji i stanowisk w Stanach Zjednoczonych przekracza 519 tysięcy – od prezydenta USA aż po hycla w stanie Vermont. Amerykanie uważają wybory za sedno życia politycznego kraju i praktyczną realizację zasady, że podstawę sprawowania władzy przez odpowiednie instytucje stanowi zgoda obywateli. Wybory uważa się za podstawowy sposób wcielania w życie normy najzwięźlej sformułowanej przez Abrahama Lincolna: „rządy narodu sprawowane są przez naród i dla narodu”. - czytamy w notce wydawniczej.
W swojej książce amerykanista omawia takie kwestie, jak m.in.: kształtowanie się systemu wyborczego w Ameryce, podstawowe reguły współczesnego procesu wyborczego, czynne i bierne prawo wyborcze, rejestrację kandydatów, organizację wyborów, w tym procedurę głosowania, kwestię datę wyborów, nominowania kandydatów, kampanii wyborczej, w tym jej finansowania, okręgów wyborczych, a także wyborów w wymiarze sprawiedliwości. Nie zabrakło także rozdziału poświęconego wyborom amerykańskim w 2016 roku.
Na spotkaniu w klubie Ronina prof. Zbigniew Lewicki mówił o tych sprawach, ale także o Donaldzie Trumpie oraz odpowiadał na liczne pytania, także internautów.
Relacja: Bernard
<
czwartek, 24 listopada 2016
Jolanta Dobrzyńska o reformie oświaty
"Minął rok. Potrzebne jest podsumowanie. Na taką informację wiele osób czeka, a cały czas jest tylko dyskusja o likwidowanych gimnazjach".
7 listopada gościem klubu Ronina była Jolanta Dobrzyńska, która w swojej prezentacji przeprowadziła krytyczną analizę porównawczą programu Prawa i Sprawiedliwości z 2014 roku, prezentacji minister Anny Zalewskiej podczas ogólnopolskiej debaty o edukacji, która odbyła się w czerwcu b.r. w Toruniu "Uczeń-Rodzic-Nauczyciel: Dobra Zmiana" oraz "Prawa oświatowego" czyli projektów ustaw dotyczących zmian w edukacji.
7 listopada gościem klubu Ronina była Jolanta Dobrzyńska, z wykształcenia mgr inż. geodezji i kartografii ukończonej na Politechnice Warszawskiej oraz nauczyciel. Pracowała w szkołach różnych typów oraz w administracji rządowej i samorządowej Była współtwórcą Niezależnego Ruchu Harcerskiego w latach 80-tych, autorką programu wychowawczego ZHR, systemu harcerskich stopni i sprawności.
W ramach zainteresowań prowadziła wieloletnie samodzielne studia w obszarze tematycznym obejmującym współczesne nurty wychowawcze i zagadnienia pokrewne z zakresu: antropologii, psychologii rozwojowej, pedagogiki, etyki. W ostatnich latach pracowała nad optymalnym systemem edukacji szkolnej w Polsce. Prace te prowadzone w niewielkiej grupie osób doprowadziły do stworzenia programu, który był prezentowany w zespole prof. Piotra Glińskiego, który opracowywał strategiczne kierunki działań Prawa i Sprawiedliwości.
Jolanta Dobrzyńska w październiku 2015 roku została powołana przez prezydenta RP Andrzeja Dudę do Narodowej Rady Rozwoju do sekcji "Edukacja, młode pokolenie, sport".
Na spotkanie klubu Ronina przygotowała prezentację pt. „Program PIS – program ogłoszony – program realizowany”, przeprowadzając krytyczną analizę porównawczą programu Prawa i Sprawiedliwości z 2014 roku, prezentacji minister Anny Zalewskiej podczas ogólnopolskiej debaty o edukacji, która odbyła się w czerwcu b.r. w Toruniu pt. "Uczeń-Rodzic-Nauczyciel: Dobra Zmiana" oraz "Prawa oświatowego" czyli projektów ustaw dotyczących zmian w edukacji.
"Minął rok. Potrzebne jest takie podsumowanie. Na taką informację wiele osób czeka, a cały czas jest tylko dyskusja o likwidowanych gimnazjach". - podkreśliła.
Dobrzyńska wyznaczyła 20 pól, które były brane pod uwagę w projekcie PiS z 2014 roku, porównując je z następnymi prezentowanymi w bieżącym roku projektami reform.
Te pola, które miały początkowo podlegać reformie to m.in.: obowiązek szkolny 6-latków, ustrój szkolny, profilowanie liceum, egzaminy testowe, programy nauczania, kształcenie nauczycieli i doskonalenie zawodowe, badanie jakości pracy szkół, ograniczenie inwigilacji w systemie informacji oświatowej, ograniczenie biurokracji szkolnej, wychowanie patriotyczne, rozszerzenie stopni awansu zawodowego, program "uczeń zdolny".
W podsumowaniu prezentacji Jolanta Dobrzyńska uznała, że program PiS był próbą wzmocnienia systemu edukacji poprzez działania centralistyczne, kierunkiem przemian był: rozwój ucznia – kształcenie umysłu i wychowanie, w tym wychowanie patriotyczne. Natomiast obecny program MEN to skoncentrowanie działań na zmianie struktury szkół i jej następstwach, brak w tym programie określonego kierunku przemian, a raczej wyjście naprzeciw oczekiwaniom nauczycieli i po części samorządów.
Jej zdaniem, zadaniem długofalowym powinna być odbudowa rodzimej myśli pedagogicznej z przystosowaniem do warunków współczesnych.
"Jeśli nie będziemy mieli własnej myśli pedagogicznej, będzie się działo to, co do tej pory - będą realizowane zalecenia unijne. Przy 6-latkach mieliśmy próbkę, ale nie tylko o to chodzi, są o wiele większe obawy". - podkreśliła Jolanta Dobrzyńska. Zauważyła, że co prawda w międzynarodowych testach porównawczych PISA Polska pnie się w górę, ale w badaniach wykorzystania wiedzy do rozwiązywania problemów jest na 59 miejscu, czyli siódmym od końca.
Problem jest na poziomie liceum, gdzie trafiają także ci uczniowie, którzy dawniej trafiliby do szkół kształcących w zawodzie. "Nauczyciel mając tak ogromną rozpiętość możliwości uczniów i ich wcześniejszej wiedzy, prowadzi zajęcia na poziomie poniżej średniej. Badania wykazały ogromną frustrację nauczycieli, którzy muszą tak robić, bo wszyscy uczniowie będą potem podchodzili do matury. Tracimy w liceum uczniów najlepszych".
Zadaniem pilnym jest więc wzmocnienie kanonu wiedzy ogólnej czyli rezygnacja z profilowania klas na rzecz jednolitego kanonu wiedzy ogólnej, wspartego fakultetami i kołami naukowymi oraz defragmentaryzacja treści edukacyjnych.
Uznała, że czerpiąc jedynie z tego, co podpowiada UE, "możemy stać się społeczeństwem wykonawców. Uczeń będzie przekształcał, porównywał, analizował, tylko że wiedza nie będzie zsyntetyzowana w jego umyśle, czyli nie będzie twórczy".
Relacja: Margotte i Bernard
Prezentacja:
7 listopada gościem klubu Ronina była Jolanta Dobrzyńska, która w swojej prezentacji przeprowadziła krytyczną analizę porównawczą programu Prawa i Sprawiedliwości z 2014 roku, prezentacji minister Anny Zalewskiej podczas ogólnopolskiej debaty o edukacji, która odbyła się w czerwcu b.r. w Toruniu "Uczeń-Rodzic-Nauczyciel: Dobra Zmiana" oraz "Prawa oświatowego" czyli projektów ustaw dotyczących zmian w edukacji.
7 listopada gościem klubu Ronina była Jolanta Dobrzyńska, z wykształcenia mgr inż. geodezji i kartografii ukończonej na Politechnice Warszawskiej oraz nauczyciel. Pracowała w szkołach różnych typów oraz w administracji rządowej i samorządowej Była współtwórcą Niezależnego Ruchu Harcerskiego w latach 80-tych, autorką programu wychowawczego ZHR, systemu harcerskich stopni i sprawności.
W ramach zainteresowań prowadziła wieloletnie samodzielne studia w obszarze tematycznym obejmującym współczesne nurty wychowawcze i zagadnienia pokrewne z zakresu: antropologii, psychologii rozwojowej, pedagogiki, etyki. W ostatnich latach pracowała nad optymalnym systemem edukacji szkolnej w Polsce. Prace te prowadzone w niewielkiej grupie osób doprowadziły do stworzenia programu, który był prezentowany w zespole prof. Piotra Glińskiego, który opracowywał strategiczne kierunki działań Prawa i Sprawiedliwości.
Jolanta Dobrzyńska w październiku 2015 roku została powołana przez prezydenta RP Andrzeja Dudę do Narodowej Rady Rozwoju do sekcji "Edukacja, młode pokolenie, sport".
Na spotkanie klubu Ronina przygotowała prezentację pt. „Program PIS – program ogłoszony – program realizowany”, przeprowadzając krytyczną analizę porównawczą programu Prawa i Sprawiedliwości z 2014 roku, prezentacji minister Anny Zalewskiej podczas ogólnopolskiej debaty o edukacji, która odbyła się w czerwcu b.r. w Toruniu pt. "Uczeń-Rodzic-Nauczyciel: Dobra Zmiana" oraz "Prawa oświatowego" czyli projektów ustaw dotyczących zmian w edukacji.
"Minął rok. Potrzebne jest takie podsumowanie. Na taką informację wiele osób czeka, a cały czas jest tylko dyskusja o likwidowanych gimnazjach". - podkreśliła.
Dobrzyńska wyznaczyła 20 pól, które były brane pod uwagę w projekcie PiS z 2014 roku, porównując je z następnymi prezentowanymi w bieżącym roku projektami reform.
Te pola, które miały początkowo podlegać reformie to m.in.: obowiązek szkolny 6-latków, ustrój szkolny, profilowanie liceum, egzaminy testowe, programy nauczania, kształcenie nauczycieli i doskonalenie zawodowe, badanie jakości pracy szkół, ograniczenie inwigilacji w systemie informacji oświatowej, ograniczenie biurokracji szkolnej, wychowanie patriotyczne, rozszerzenie stopni awansu zawodowego, program "uczeń zdolny".
W podsumowaniu prezentacji Jolanta Dobrzyńska uznała, że program PiS był próbą wzmocnienia systemu edukacji poprzez działania centralistyczne, kierunkiem przemian był: rozwój ucznia – kształcenie umysłu i wychowanie, w tym wychowanie patriotyczne. Natomiast obecny program MEN to skoncentrowanie działań na zmianie struktury szkół i jej następstwach, brak w tym programie określonego kierunku przemian, a raczej wyjście naprzeciw oczekiwaniom nauczycieli i po części samorządów.
Jej zdaniem, zadaniem długofalowym powinna być odbudowa rodzimej myśli pedagogicznej z przystosowaniem do warunków współczesnych.
"Jeśli nie będziemy mieli własnej myśli pedagogicznej, będzie się działo to, co do tej pory - będą realizowane zalecenia unijne. Przy 6-latkach mieliśmy próbkę, ale nie tylko o to chodzi, są o wiele większe obawy". - podkreśliła Jolanta Dobrzyńska. Zauważyła, że co prawda w międzynarodowych testach porównawczych PISA Polska pnie się w górę, ale w badaniach wykorzystania wiedzy do rozwiązywania problemów jest na 59 miejscu, czyli siódmym od końca.
Problem jest na poziomie liceum, gdzie trafiają także ci uczniowie, którzy dawniej trafiliby do szkół kształcących w zawodzie. "Nauczyciel mając tak ogromną rozpiętość możliwości uczniów i ich wcześniejszej wiedzy, prowadzi zajęcia na poziomie poniżej średniej. Badania wykazały ogromną frustrację nauczycieli, którzy muszą tak robić, bo wszyscy uczniowie będą potem podchodzili do matury. Tracimy w liceum uczniów najlepszych".
Zadaniem pilnym jest więc wzmocnienie kanonu wiedzy ogólnej czyli rezygnacja z profilowania klas na rzecz jednolitego kanonu wiedzy ogólnej, wspartego fakultetami i kołami naukowymi oraz defragmentaryzacja treści edukacyjnych.
Uznała, że czerpiąc jedynie z tego, co podpowiada UE, "możemy stać się społeczeństwem wykonawców. Uczeń będzie przekształcał, porównywał, analizował, tylko że wiedza nie będzie zsyntetyzowana w jego umyśle, czyli nie będzie twórczy".
Relacja: Margotte i Bernard
Prezentacja:
środa, 23 listopada 2016
Lekko wstrząsający Przegląd Tygodnia z Józefem Orłem
Poniedziałkowy przegląd tygodnia w klubie Ronina prowadził Józef Orzeł. Omówił najważniejsze wydarzenia mijającego tygodnia.
Pierwszym tematem była kwestia sporu w prawicowych mediach odnośnie sensacji podanej przez Gazetę Polską Codziennie pochodzących z przecieków na temat tego, czy samolot uderzył kołami o ziemię. Taka wersja zdaniem Orła stoi w sprzeczności z dotychczasowymi ustaleniami i ociera się o tzw. maskirowkę, promowaną jakiś czas temu przez dezinformacyjne portale o wątpliwej proweniencji. Czy po roku rządów PiS, powołaniu nowej komisji do której można mieć zaufanie, nie należy jednak zamiast opierać się na przeciekach czekać na jej oficjalne informacje i pełne wyjaśnienie prawdziwego przebiegu katastrofy?
Drugim były kwestie gospodarcze, zwłaszcza zakończony niedawno w Rzeszowie kongres 590. Ideą kongresu (którego nazwa pochodzi od cyfr kodu kreskowego polskich produktów) jest wypracowanie najlepszych rekomendacji dla rozwoju polskiego biznesu. W czasie kongresu wicepremier Mateusz Morawiecki przedstawił pakiet ułatwień legislacyjnych dla przedsiębiorców, nazwany „Konstytucją dla biznesu”. Niestety, zdaniem Józefa Orła, niefortunna była wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o przyczynach zmniejszenia wzrostu PKB, czemu winni są przedsiębiorcy, którzy złośliwie nie inwestują, gdyż chcą przeczekać tę władzę. Prawda jest inna, przyczyną spadku PKB są działania poprzedniego rządu, luka w perspektywach finansowych UE, kłopoty ze zmianą regionalnych projektów operacyjnych, oraz niepewność biznesu. Zdaniem Orła, to Mateusz Morawiecki powinien się tłumaczyć, bo on jest fachowcem od tych kwestii. Powstało także pewne zamieszanie związane z ogłoszeniem projektu jednolitej daniny - został bowiem ogłoszony przez premier Szydło i ministra Kowalczyka a nie przez wicepremiera Morawieckiego.
Trzecim tematem była ekologia w stylu gender, czyli walka z antropopresją.
Czwarty temat poruszony przez Józefa Orła to "nawrócenia" przedstawicieli lewicy na propaństwowość - przykładami ostatnie wypowiedzi prof. Kazimierza Kika, Leszka Millera i Magdaleny Ogórek. Szef klubu nie wykluczył, że zaprosi na spotkanie klubowe właśnie Leszka Millera.
Józef Orzeł odniósł się także do uroczystości, jakie odbyły się w Łagiewnikach. Najważniejszym akcentem było odczytanie i powtórzenie przez wiernych Aktu Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana, jednak kapłani podkreślali, że nie jest to koronowanie Jezusa na króla Polski, tylko „akt, który ma umocnić wiarę Polaków”.
Na zakończenie szef klubu Ronina nawiązał do słów Witolda Waszczykowskiego, który stwierdził, że nie ma kontaktów ze sztabem Donalda Trumpa. Może minister spraw zagranicznych ich nie ma, ale są w Polsce ludzie, którzy takie kontakty nawiązali. O tym na filmie:
Relacja: Bernard
wtorek, 22 listopada 2016
Premiera książki "Niezłomni" Alfreda Znamierowskiego z udziałem Andrzeja Kołodzieja i Kornela Morawieckiego - Na ŻYWO
Wydawnictwo Editions Spotkania zaprasza na premierę książki
Alfreda Znamierowskiego "NIEZŁOMNI. SOLIDARNOŚĆ WALCZĄCA".
Jeśli warunki techniczne pozwolą przeprowadzimy transmisję na żywo z tego spotkania.
W kwietniu 1988 roku Alfred Znamierowski – dziennikarz i publicysta związany z Rozgłośnią Polskiego Radia Wolna Europa oraz Sekcją Polską Głosu Ameryki – przeprowadził kilkudziesięciogodzinne rozmowy z Andrzejem Kołodziejem, działaczem Solidarności Walczącej. Efektem tych rozmów była książka „Zaciskanie pięści. Rzecz o Solidarności Walczącej”, którą wydał w Paryżu Piotr Jegliński.
Teraz, po 26 latach, Alfred Znamierowski spotkał się ponownie z Andrzejem Kołodziejem oraz z Kornelem Morawieckim by rozmawiać o Solidarności Walczącej. Rozmowy były, podobnie jak 26 lat temu, uczciwe i szczere, co nie zawsze przysparza przyjaciół. Znajdziecie je Państwo w tej książce.
Alfreda Znamierowskiego "NIEZŁOMNI. SOLIDARNOŚĆ WALCZĄCA".
Jeśli warunki techniczne pozwolą przeprowadzimy transmisję na żywo z tego spotkania.
W kwietniu 1988 roku Alfred Znamierowski – dziennikarz i publicysta związany z Rozgłośnią Polskiego Radia Wolna Europa oraz Sekcją Polską Głosu Ameryki – przeprowadził kilkudziesięciogodzinne rozmowy z Andrzejem Kołodziejem, działaczem Solidarności Walczącej. Efektem tych rozmów była książka „Zaciskanie pięści. Rzecz o Solidarności Walczącej”, którą wydał w Paryżu Piotr Jegliński.
Teraz, po 26 latach, Alfred Znamierowski spotkał się ponownie z Andrzejem Kołodziejem oraz z Kornelem Morawieckim by rozmawiać o Solidarności Walczącej. Rozmowy były, podobnie jak 26 lat temu, uczciwe i szczere, co nie zawsze przysparza przyjaciół. Znajdziecie je Państwo w tej książce.
poniedziałek, 21 listopada 2016
Przegląd Tygodnia znów z Józefem Orłem - na żywo od 19
Zapraszamy na transmisję z dzisiejszego spotkania klubu Ronina.
Na początku tradycyjnie Przegląd Tygodnia, który poprowadzi szef klubu Józef Orzeł. Początek o godz. 19, najprawdopodobniej z tradycyjnym poślizgiem. ;)
Po przeglądzie tygodnia proszę przełączyć się na drugą część spotkania.
Na początku tradycyjnie Przegląd Tygodnia, który poprowadzi szef klubu Józef Orzeł. Początek o godz. 19, najprawdopodobniej z tradycyjnym poślizgiem. ;)
Po przeglądzie tygodnia proszę przełączyć się na drugą część spotkania.
Prof. Zbigniew Lewicki - Igrzyska demokracji. Amerykańska kultura wyborcza - na żywo, ok. 20
Gościem kolejnego spotkania w klubie Ronina będzie prof. Zbigniew Lewicki. Temat: "Igrzyska demokracji. Amerykańska kultura wyborcza". Wieczór prowadzi Łukasz Warzecha.
Zapraszamy do oglądania transmisji na żywo.
Zapraszamy do oglądania transmisji na żywo.
Tajne służby PRL a Watykan - dyskusja z cyklu Tajemnice wywiadu
"Mitem jest, że najwięcej agentury wiązało się z pozyskiwanymi do pracy kapłanami. Większość agentury stanowili dziennikarze". W siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej, przystanek Historia, odbyła się 18 listopada druga debata z cyklu "Tajemnice Wywiadu".
Pierwsza debata z tego cyklu, którą także relacjonowaliśmy, poświęcona była zbiorowi zastrzeżonemu: Zbiór zastrzeżony IPN – nadzieje, oczekiwania i szanse…
Watykan stanowił obiekt zainteresowania służb wywiadowczych PRL od początku ich istnienia – był nie tylko stolicą Kościoła Katolickiego, lecz także leżał na terenie Włoch, państwa członkowskiego NATO. W 1978 r. gdy papieżem został Karol Wojtyła, tajne służby PRL robiły wszystko, by pozyskać agentów w Stolicy Apostolskiej. Jakimi metodami się posługiwały? Na ile skuteczne były te działania? Czy szpiedzy PRL byli podejrzewani przez swoje watykańskie otoczenie? Na te oraz inne pytania odpowiemy podczas spotkania - tak brzmiała zapowiedź dyskusji.
Początkowo mieli wziąć w niej udział: ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, dr Marek Lasota i dr Witold Bagieński. Niestety zarówno ks. Isakowicz-Zaleski, jak i dr Lasota nie mogli przybyć z powodu choroby.
Skład uległ więc zmianie i ostatecznie wśród dyskutantów znaleźli się: ks. prałat Józef Maj - duszpasterz i społecznik (m.in. członek założyciel Społeczno-Kościelnego Komitetu Uczczenia Ofiar Terroru Władzy z lat 1944–1956 oraz jeden z organizatorów pomocy dla internowanych w czasie stanu wojennego); senator RP, prof. Jan Żaryn, historyk zajmujący się w szczególności historią Kościoła katolickiego w Polsce w XX wieku ; płk Piotr Wroński, b. oficer SB, później oficer wywiadu i kontrwywiadu w latach 1990-2013, m.in. autor książki "Spisek założycielski", która opowiada o działaniach IV Departamentu Służby Bezpieczeństwa odpowiedzialnego za zwalczanie dywersji prowadzonej przez kościoły i związki wyznaniowe) oraz dr Witold Bagieński, historyk, pracownik Archiwum IPN. Spotkanie prowadził Witold Gadowski, dziennikarz śledczy, znawca problematyki działania tajnych służb.
Dyskusję rozpoczął prof. Jan Żaryn, który stwierdził:
"Mitem jest, że najwięcej agentury wiązało się z pozyskiwanymi do pracy kapłanami. W latach 1945-1989 duchowni stanowili jakiś fragment źródeł informacji (..), bez wątpienia wśród księży byli agenci, szczególnie ci, którzy znaleźli się na terenie Zachodu po 1956 roku, kiedy wznowiono możliwość studiowania przez kapłanów polskich na uczelniach rzymskich". Jednak - jak podkreślił historyk - wartość ich działalności dla władz komunistycznych była często niewielka.
"Większość agentury stanowili dziennikarze" - mówił prof. Żaryn. - "Dziennikarze PRL-owscy dla których wyjazd do Rzymu był wyrwaniem się z tego systemu do świata zachodniego, pisali raporty do SB i wywiadu komunistycznego, jednocześnie realizując swoją misję prezentowania PRL jako dobrego systemu".
Historyk wymienił m.in. nazwisko Ignacego Krasickiego, który w latach 60. był korespondentem PR i AR w Rzymie i Watykanie i w tej roli relacjonował obrady Soboru watykańskiego II, równocześnie współpracując z wywiadem PRL. "Ta agentura dziennikarsko-polityczna była bardzo cenna" - zaznaczył profesor.
Pojawienie się dużej liczby Polaków na terenie Watykanu po wyborze Jana Pawła II na tron piotrowy spowodowało, że władze PRL zdecydowały się tam właśnie pozyskiwać informacje na temat opinii i poglądów księży znajdujących się w kraju.
Prof. Żaryn zaznaczył, że z analizy dokumentacji wynika, że po 1989 roku oficerowie prowadzący dalej prowadzili swoich agentów. Pytanie, czy ta agentura dobrze wtedy już służyła nowej Polsce.
Ks. prałat Józef Maj pytany o presję służb specjalnych PRL na księży, mówił, że z powodu podsłuchiwania rozmów telefonicznych i cenzurowania korespondencji kardynał Stefan Wyszyński stworzył grupę księży - łączników. W latach 1974-1978 ks. Józef Maj był jednym z nich.
"Myśmy nie mieli żadnej wpadki" - podkreślił. - "Uczyliśmy się na pamięć, tu w Warszawie, jechało się tam, gdzie trzeba było, tam się to mówiło, następnie człowiek się uczył tego, co trzeba i przyjeżdżał do Polski. To była metoda samoobrony kościoła w tej sytuacji".
Kościół jako struktura, jako instytucja nie ma wywiadu - zaznaczył ksiądz Maj. - "On jest nam niepotrzebny, bo my mamy księży w najmniejszych miejscowościach, i w związku z tym informacje potrzebne dla Kościoła idą normalną drogą administracyjną i dochodzą do struktury kościelnej, którą jest Sekretariat Stanu, podzielony na sekcje."
Jedną z takich sekcji jest sekcja polska - tam docierają informacje, które przychodzą z kraju.
Ks. Maj wspomniał także o firmie Glob, gromadzącej w czasie PRL wycinki prasowe. On sam pracował w ODiSP przy przygotowywaniu wycinków. Jak zauważył, jednym z systematycznych odbiorców wycinków prasowych był Wydział II MSW, zajmujący się kontrwywiadem.
Płk Piotr Wroński zaznaczył, że wydział XI, w którym pracował, nie zajmował się Kościołem. Zauważył, że czym innym jest wywiad a czym innym rozpracowywanie Kościoła przez SB. Nawiązując do, poruszonej już na tym spotkaniu sprawy, Tomasza Turowskiego i o. Konrada Hejmo, Wroński podkreślił, że Turowski był oficerem-nielegałem, czyli zawodowym pracownikiem wywiadu, o. Hejmo zaś źródłem, zwerbowanym świadomym współpracownikiem wywiadu.
"Z punktu widzenia wywiadu tych źródeł w Watykanie nie było dużo, więcej było nielegałów. O wiele łatwiej, wbrew pozorom, jest wprowadzić nielegała w środowisko niż zwerbować kogoś ze środka Kościoła. Kościół jako instytucja musiał przygotowywać swoich ludzi na tego typu kontakty, nie tylko z polskimi służbami, ale i z rosyjskimi, niemieckimi, czeskimi. - mówił.
Komuniści liczyli się z tym, że Kościół w Polsce zawsze odgrywał olbrzymią rolę, każdy kto wyjeżdżał na placówkę miał zadanie monitorowania kontaktów Kościoła katolickiego z Polonią.
Płk Wroński ujawnił, że Departament IV jako jedyny departament (poza I) realizował także zadania za granicą. Tymczasem, według niego, wiele z dokumentów tego departamentu nie znalazło się w IPN, być może są w rękach prywatnych. Część pracowników Departamentu IV ok. 1988 roku przeszła do milicji (późniejszej Policji) czy do WOP, które nie podlegały weryfikacji, niektórzy przeszli do biznesu.
Jak stwierdził płk Wroński, służby specjalne PRL działały poprzez obserwację, inwigilację, nękanie, wykorzystywanie słabości. Mówił także o Tomaszu Turowskim oraz o działaniach służb rosyjskich.
Witold Gadowski wspomniał o operacji Triangolo - chodzi o operację mającą na celu zdyskredytowanie Jana Pawła II poprzez zarzucenie mu osobistych kontaktów z Ireną Konaszewską, i stwierdził: "Dopóki nie zostaną ujawnione szczegóły tych operacji, dopóty będą fabrykowane mocne oskarżenia, które mają obalić nasze autorytety. (..) To zadanie wyszło z Kremla".
Dr Witold Bagieński mówił o rezydenturze służb komunistycznych w Watykanie po roku 1945. Operacje służb nasiliły się w czasie Soboru Watykańskiego II, przeprowadzono wówczas sprawę obiektową pk. Consilio, rozsiewano rozmaite fałszywki, plotki. Wspomniał także o Urzędzie ds. Wyznań, który stanowił ośrodek analityczny dotyczący Kościoła. Uznał, że momentem przełomowym dla wywiadu był okres powstania Zespołu ds. Stałych Roboczych Kontaktów ze stolicą Apostolską, początkowo kierował nim Kazimierz Szablewski - kontakt operacyjny wywiadu PRL. W ambasadzie rzymskiej był zarówno wywiad cywilny (czyli dep. I MSW), jak i wojskowy (attachat wojskowy - Zarząd II SG LWP), jednak Kościół znajdował się głównie w orbicie zainteresowania wywiadu cywilnego.
Bagieński wspomniał o Andrzeju Madejczyku, ps. Lakar, który działał "pod flagą" BND, a był funkcjonariuszem SB pod przykryciem.
Historyk zauważył, że Kościół stanowił oparcie dla różnych środowisk antykomunistycznych, stąd także wynikało wzmożone zainteresowanie służb tym właśnie kierunkiem. W Watykanie krzyżowały się informacje na różne ważne dla służb tematy.
Dr Bagieński ujawnił, że powstają obecnie na temat wywiadu w Watykanie książki dr Władysława Bułhaka i Cezarego Gmyza.
W części przeznaczonej na pytania mówiono m.in. na temat sprawy biskupa Stanisława Wielgusa, kompanii kleryckich, Aleksandra Makowskiego, który był przejściowo pracownikiem polskiej ambasady w Rzymie, zakładania teczek księżom.
Relacja:
Margotte - tekst, Bernard - foto i wideo
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157675285193621
Pierwsza debata z tego cyklu, którą także relacjonowaliśmy, poświęcona była zbiorowi zastrzeżonemu: Zbiór zastrzeżony IPN – nadzieje, oczekiwania i szanse…
Watykan stanowił obiekt zainteresowania służb wywiadowczych PRL od początku ich istnienia – był nie tylko stolicą Kościoła Katolickiego, lecz także leżał na terenie Włoch, państwa członkowskiego NATO. W 1978 r. gdy papieżem został Karol Wojtyła, tajne służby PRL robiły wszystko, by pozyskać agentów w Stolicy Apostolskiej. Jakimi metodami się posługiwały? Na ile skuteczne były te działania? Czy szpiedzy PRL byli podejrzewani przez swoje watykańskie otoczenie? Na te oraz inne pytania odpowiemy podczas spotkania - tak brzmiała zapowiedź dyskusji.
Początkowo mieli wziąć w niej udział: ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, dr Marek Lasota i dr Witold Bagieński. Niestety zarówno ks. Isakowicz-Zaleski, jak i dr Lasota nie mogli przybyć z powodu choroby.
Skład uległ więc zmianie i ostatecznie wśród dyskutantów znaleźli się: ks. prałat Józef Maj - duszpasterz i społecznik (m.in. członek założyciel Społeczno-Kościelnego Komitetu Uczczenia Ofiar Terroru Władzy z lat 1944–1956 oraz jeden z organizatorów pomocy dla internowanych w czasie stanu wojennego); senator RP, prof. Jan Żaryn, historyk zajmujący się w szczególności historią Kościoła katolickiego w Polsce w XX wieku ; płk Piotr Wroński, b. oficer SB, później oficer wywiadu i kontrwywiadu w latach 1990-2013, m.in. autor książki "Spisek założycielski", która opowiada o działaniach IV Departamentu Służby Bezpieczeństwa odpowiedzialnego za zwalczanie dywersji prowadzonej przez kościoły i związki wyznaniowe) oraz dr Witold Bagieński, historyk, pracownik Archiwum IPN. Spotkanie prowadził Witold Gadowski, dziennikarz śledczy, znawca problematyki działania tajnych służb.
Dyskusję rozpoczął prof. Jan Żaryn, który stwierdził:
"Mitem jest, że najwięcej agentury wiązało się z pozyskiwanymi do pracy kapłanami. W latach 1945-1989 duchowni stanowili jakiś fragment źródeł informacji (..), bez wątpienia wśród księży byli agenci, szczególnie ci, którzy znaleźli się na terenie Zachodu po 1956 roku, kiedy wznowiono możliwość studiowania przez kapłanów polskich na uczelniach rzymskich". Jednak - jak podkreślił historyk - wartość ich działalności dla władz komunistycznych była często niewielka.
"Większość agentury stanowili dziennikarze" - mówił prof. Żaryn. - "Dziennikarze PRL-owscy dla których wyjazd do Rzymu był wyrwaniem się z tego systemu do świata zachodniego, pisali raporty do SB i wywiadu komunistycznego, jednocześnie realizując swoją misję prezentowania PRL jako dobrego systemu".
Historyk wymienił m.in. nazwisko Ignacego Krasickiego, który w latach 60. był korespondentem PR i AR w Rzymie i Watykanie i w tej roli relacjonował obrady Soboru watykańskiego II, równocześnie współpracując z wywiadem PRL. "Ta agentura dziennikarsko-polityczna była bardzo cenna" - zaznaczył profesor.
Pojawienie się dużej liczby Polaków na terenie Watykanu po wyborze Jana Pawła II na tron piotrowy spowodowało, że władze PRL zdecydowały się tam właśnie pozyskiwać informacje na temat opinii i poglądów księży znajdujących się w kraju.
Prof. Żaryn zaznaczył, że z analizy dokumentacji wynika, że po 1989 roku oficerowie prowadzący dalej prowadzili swoich agentów. Pytanie, czy ta agentura dobrze wtedy już służyła nowej Polsce.
Ks. prałat Józef Maj pytany o presję służb specjalnych PRL na księży, mówił, że z powodu podsłuchiwania rozmów telefonicznych i cenzurowania korespondencji kardynał Stefan Wyszyński stworzył grupę księży - łączników. W latach 1974-1978 ks. Józef Maj był jednym z nich.
"Myśmy nie mieli żadnej wpadki" - podkreślił. - "Uczyliśmy się na pamięć, tu w Warszawie, jechało się tam, gdzie trzeba było, tam się to mówiło, następnie człowiek się uczył tego, co trzeba i przyjeżdżał do Polski. To była metoda samoobrony kościoła w tej sytuacji".
Kościół jako struktura, jako instytucja nie ma wywiadu - zaznaczył ksiądz Maj. - "On jest nam niepotrzebny, bo my mamy księży w najmniejszych miejscowościach, i w związku z tym informacje potrzebne dla Kościoła idą normalną drogą administracyjną i dochodzą do struktury kościelnej, którą jest Sekretariat Stanu, podzielony na sekcje."
Jedną z takich sekcji jest sekcja polska - tam docierają informacje, które przychodzą z kraju.
Ks. Maj wspomniał także o firmie Glob, gromadzącej w czasie PRL wycinki prasowe. On sam pracował w ODiSP przy przygotowywaniu wycinków. Jak zauważył, jednym z systematycznych odbiorców wycinków prasowych był Wydział II MSW, zajmujący się kontrwywiadem.
Płk Piotr Wroński zaznaczył, że wydział XI, w którym pracował, nie zajmował się Kościołem. Zauważył, że czym innym jest wywiad a czym innym rozpracowywanie Kościoła przez SB. Nawiązując do, poruszonej już na tym spotkaniu sprawy, Tomasza Turowskiego i o. Konrada Hejmo, Wroński podkreślił, że Turowski był oficerem-nielegałem, czyli zawodowym pracownikiem wywiadu, o. Hejmo zaś źródłem, zwerbowanym świadomym współpracownikiem wywiadu.
"Z punktu widzenia wywiadu tych źródeł w Watykanie nie było dużo, więcej było nielegałów. O wiele łatwiej, wbrew pozorom, jest wprowadzić nielegała w środowisko niż zwerbować kogoś ze środka Kościoła. Kościół jako instytucja musiał przygotowywać swoich ludzi na tego typu kontakty, nie tylko z polskimi służbami, ale i z rosyjskimi, niemieckimi, czeskimi. - mówił.
Komuniści liczyli się z tym, że Kościół w Polsce zawsze odgrywał olbrzymią rolę, każdy kto wyjeżdżał na placówkę miał zadanie monitorowania kontaktów Kościoła katolickiego z Polonią.
Płk Wroński ujawnił, że Departament IV jako jedyny departament (poza I) realizował także zadania za granicą. Tymczasem, według niego, wiele z dokumentów tego departamentu nie znalazło się w IPN, być może są w rękach prywatnych. Część pracowników Departamentu IV ok. 1988 roku przeszła do milicji (późniejszej Policji) czy do WOP, które nie podlegały weryfikacji, niektórzy przeszli do biznesu.
Jak stwierdził płk Wroński, służby specjalne PRL działały poprzez obserwację, inwigilację, nękanie, wykorzystywanie słabości. Mówił także o Tomaszu Turowskim oraz o działaniach służb rosyjskich.
Witold Gadowski wspomniał o operacji Triangolo - chodzi o operację mającą na celu zdyskredytowanie Jana Pawła II poprzez zarzucenie mu osobistych kontaktów z Ireną Konaszewską, i stwierdził: "Dopóki nie zostaną ujawnione szczegóły tych operacji, dopóty będą fabrykowane mocne oskarżenia, które mają obalić nasze autorytety. (..) To zadanie wyszło z Kremla".
Dr Witold Bagieński mówił o rezydenturze służb komunistycznych w Watykanie po roku 1945. Operacje służb nasiliły się w czasie Soboru Watykańskiego II, przeprowadzono wówczas sprawę obiektową pk. Consilio, rozsiewano rozmaite fałszywki, plotki. Wspomniał także o Urzędzie ds. Wyznań, który stanowił ośrodek analityczny dotyczący Kościoła. Uznał, że momentem przełomowym dla wywiadu był okres powstania Zespołu ds. Stałych Roboczych Kontaktów ze stolicą Apostolską, początkowo kierował nim Kazimierz Szablewski - kontakt operacyjny wywiadu PRL. W ambasadzie rzymskiej był zarówno wywiad cywilny (czyli dep. I MSW), jak i wojskowy (attachat wojskowy - Zarząd II SG LWP), jednak Kościół znajdował się głównie w orbicie zainteresowania wywiadu cywilnego.
Bagieński wspomniał o Andrzeju Madejczyku, ps. Lakar, który działał "pod flagą" BND, a był funkcjonariuszem SB pod przykryciem.
Historyk zauważył, że Kościół stanowił oparcie dla różnych środowisk antykomunistycznych, stąd także wynikało wzmożone zainteresowanie służb tym właśnie kierunkiem. W Watykanie krzyżowały się informacje na różne ważne dla służb tematy.
Dr Bagieński ujawnił, że powstają obecnie na temat wywiadu w Watykanie książki dr Władysława Bułhaka i Cezarego Gmyza.
W części przeznaczonej na pytania mówiono m.in. na temat sprawy biskupa Stanisława Wielgusa, kompanii kleryckich, Aleksandra Makowskiego, który był przejściowo pracownikiem polskiej ambasady w Rzymie, zakładania teczek księżom.
Relacja:
Margotte - tekst, Bernard - foto i wideo
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157675285193621
niedziela, 20 listopada 2016
„Być albo nie być" – Gawin, Wildstein i Stefanek o polskiej podmiotowości
W warszawskiej Cafe Niespodzianka 15 listopada miał miejsce Wieczór z Książką pt. „Być albo nie być". Publikację autorstwa Tomasza Stefanka wydała tej jesieni Teologia Polityczna, która też zorganizowała wczorajsze spotkanie promocyjne.
Uczestnikami rozmowy, do której pretekstem stała się książka Tomasza Stefanka byli – oprócz autora – profesor Dariusz Gawin oraz pisarz i publicysta - Bronisław Wildstein. Rozmowę moderował Piotr Szlagowski, będący też współautorem jednego z esejów zamieszczonych w „Być albo nie być”.
Pierwszym poruszonym przez rozmówców problemem stała się kwestia podmiotowości. O głos został poproszony Dariusz Gawin, który na początku swej wypowiedzi zaznaczył, że książka Tomasza Stefanka ukazała się dzięki Teologii Politycznej. – To właśnie to środowisko zapoczątkowało w Polsce debatę nad takimi zagadnieniami jak suwerenność czy podmiotowość – mówił.
Na pytanie moderującego dyskusję o to, na ile podmiotowość wpisana jest w istniejącą już od ponad 25 lat III RP, Dariusz Gawin stwierdził, że III RP była budowana w taki sposób, że modernizacja lat 90. okazała się być tylko lokalną wariacją końca historii, którą w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku wieszczył Francis Fukuyama. – Polacy myśleli, że w tym maratonie pływackim jakim są dzieje Polski dopłynęli do brzegu, ponieważ wszystko co straszne wraz z upadkiem komunizmu minęło, a wraz z jego końcem nastaje czas spokoju i konsumpcji. Okazało się to iluzją – mówił przedstawiciel Teologii Politycznej. Prof. Gawin zauważył też, że tym co Polaków zaczęło budzić była katastrofa smoleńska. – Unaoczniła nam ona, że historia wciąż się toczy i to na naszych oczach. Ponownie zobaczyliśmy, że linia pomiędzy byciem a nie-byciem polskiego narodu jest w gruncie rzeczy cienka – mówił. Na tym tle zrozumiałe się też stało przemodelowanie jakie w poprzednim roku zaszło na polskiej scenie politycznej. – Kwestia podmiotowości okazała się znów ważna, a głoszone przez rządy Platformy Obywatelskiej hasło ciepłej wody w kranie stało się mało istotne wobec zagrożeń, które wówczas odczuliśmy. Polacy zrozumieli, że muszą patrzeć szerzej w przyszłość – podsumował swa wypowiedź Dariusz Gawin.
Wątek podjął Bronisław Wildstein. Przestrzegł, że świat w którym żyjemy wchodzi w fazę poważnych turbulencji. – My nie wiemy czy za kilkanaście lat Zachód będzie istniał w postaci, jaką obecnie znamy. Nie wiem czy będzie zachodnia Europa. Ja nawet myślę, że jesteśmy w sytuacji w której może się zdarzyć, że Europa będzie na Wschodzie a na Zachodzie już jej nie będzie – kontynuował pisarz. Wildstein odniósł się również do hasła „ciepłej wody w kranie” zaznaczając, że był to tylko drobny element obowiązującej w Polsce, ale także w całym świecie zachodnim narracji. Jego zdaniem, podstawowym problemem jest sprawa „końca historii”, o którym wcześniej mówił profesor Dariusz Gawin.
Myśl ta, pozwoliła przejść rozmówcom do zdiagnozowania obecnego stanu w jakim znajduje się Polska. – My mamy imitować Zachód. Kluczowe okazało się pojęcie „transformacji” – które nie tylko zastąpiło inne ważne do tej pory pojęcia, jak naród, wierność, zdrada, patriotyzm – ale też wyznaczyło Polakom zadanie, że mają transformować na zachodnią modłę – mówił Bronisław Wildstein, upatrując zarazem w zaślepieniu Zachodem główną przyczynę słabości Polski. W tym kontekście odniósł się do tego jak rządzący Polską w ostatnich latach rozumieli pojęcie „suwerenności”. – Mieliśmy płynąć w głównym nurcie – tak mówił m.in. jeden z byłych ministów spraw zagranicznych. Tyle tylko, że to przecież nie my wyznaczamy ten główny nurt. A to oznaczało rezygnację z własnej polityki, jakiejkolwiek polityki. Wierzyliśmy, że jakaś światłość z tamtą płynie i my jako ci biedniejsi, głupsi powinniśmy zdawać sie na to co dla nas będą robiły tamte elity – kontynuował swój wywód znany publicysta.
Następnym wątkiem dyskusji podniesionym przez dyskutantów było poruszone w książce Tomasza Stefanka greckie „stasis”. Pojęcie to oznacza walkę miedzy frakcjami ale również możemy przez nie rozumieć stan wojny domowej. Bronisław Wildstein zauważył, że wciąż nie brak środowisk, które wmawiają nam, iż wraz ze zwycięstwem PiS w Polsce zapanował stan takiej wojny domowej. – To nieprawda. Ona trwa znacznie dłużej – zawyrokował.
Temat postanowił zbadać Piotr Szlagowski pytając czy turbulencje światowe, których obecnie jesteśmy świadkami, a których wcześniej mówili panel iści, nie przeradzają się w pewną formę „stasis”. Bronisław Wildstein stwierdził, że bardzo możliwe iż tak właśnie jest, jednak dla niego istotniejszym problemem jest to jak przezwyciężyć ten stan. – Odpowiedź jest jedna. Nie da się tego przezwyciężyć dopóki jedna strona nie uzyska znaczącej przewagi. Ta strona która uzyska znaczącą przewagę może wówczas wyciągnąć rękę do drugiej strony. Ale jest to możliwe tylko w wypadku przewagi jednej strony nad drugą - mówił. Zaznaczył jednak, że w Polsce obecnie są na to bardzo małe szanse, ponieważ elity które zostały odsunięte od władzy nie są skłonne do żadnej refleksji. – Oni wciąż są przekonani o tym, że tylko ich racja jest wiodąca, a w podtrzymywaniu konfliktu mają też swój interes – mówił.
O zabranie głosu i odniesienie się do powyższych kwestii został poproszony Tomasz Stefanek. Autor książki w swej wypowiedzi skupił się jednak na przybliżeniu procesu powstawania książki. – Powstała ona przede wszystkim z inspiracji polityką a następnie filozofią, stąd właśnie podział książki na część polityczną i teoretyczną – mówił. Odnosząc się zaś do tematu podmiotowości przyznał, że w jego refleksji pojęcie to pojawiło dzięki Teologii Politycznej, choć intuicja związana z zawieszeniem Polaków pomiędzy bytem a zagładą była w nim wcześniej obecna. Przełomowym momentem dla autora był 10 kwietnia 2010 roku, kiedy to ujawnia się dojmujące odczucie obecności greckiego „stasis” w polskich realiach, które zagraża naszej podmiotowości. Co prawda sama książka nie daje odpowiedzi na to jak zażegnać narastające konflikty, ma jednak pokazać, że pojęcie podmiotowości jeśli nie najważniejszym, to jednym z wiodących tematów, które wymagają głębokiej refleksji w dzisiejszej Polsce.
Relacja:
tekst - Przemysław Koźmiński (Teologia Polityczna),
foto i wideo - Bernard
Uczestnikami rozmowy, do której pretekstem stała się książka Tomasza Stefanka byli – oprócz autora – profesor Dariusz Gawin oraz pisarz i publicysta - Bronisław Wildstein. Rozmowę moderował Piotr Szlagowski, będący też współautorem jednego z esejów zamieszczonych w „Być albo nie być”.
Pierwszym poruszonym przez rozmówców problemem stała się kwestia podmiotowości. O głos został poproszony Dariusz Gawin, który na początku swej wypowiedzi zaznaczył, że książka Tomasza Stefanka ukazała się dzięki Teologii Politycznej. – To właśnie to środowisko zapoczątkowało w Polsce debatę nad takimi zagadnieniami jak suwerenność czy podmiotowość – mówił.
Na pytanie moderującego dyskusję o to, na ile podmiotowość wpisana jest w istniejącą już od ponad 25 lat III RP, Dariusz Gawin stwierdził, że III RP była budowana w taki sposób, że modernizacja lat 90. okazała się być tylko lokalną wariacją końca historii, którą w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku wieszczył Francis Fukuyama. – Polacy myśleli, że w tym maratonie pływackim jakim są dzieje Polski dopłynęli do brzegu, ponieważ wszystko co straszne wraz z upadkiem komunizmu minęło, a wraz z jego końcem nastaje czas spokoju i konsumpcji. Okazało się to iluzją – mówił przedstawiciel Teologii Politycznej. Prof. Gawin zauważył też, że tym co Polaków zaczęło budzić była katastrofa smoleńska. – Unaoczniła nam ona, że historia wciąż się toczy i to na naszych oczach. Ponownie zobaczyliśmy, że linia pomiędzy byciem a nie-byciem polskiego narodu jest w gruncie rzeczy cienka – mówił. Na tym tle zrozumiałe się też stało przemodelowanie jakie w poprzednim roku zaszło na polskiej scenie politycznej. – Kwestia podmiotowości okazała się znów ważna, a głoszone przez rządy Platformy Obywatelskiej hasło ciepłej wody w kranie stało się mało istotne wobec zagrożeń, które wówczas odczuliśmy. Polacy zrozumieli, że muszą patrzeć szerzej w przyszłość – podsumował swa wypowiedź Dariusz Gawin.
Wątek podjął Bronisław Wildstein. Przestrzegł, że świat w którym żyjemy wchodzi w fazę poważnych turbulencji. – My nie wiemy czy za kilkanaście lat Zachód będzie istniał w postaci, jaką obecnie znamy. Nie wiem czy będzie zachodnia Europa. Ja nawet myślę, że jesteśmy w sytuacji w której może się zdarzyć, że Europa będzie na Wschodzie a na Zachodzie już jej nie będzie – kontynuował pisarz. Wildstein odniósł się również do hasła „ciepłej wody w kranie” zaznaczając, że był to tylko drobny element obowiązującej w Polsce, ale także w całym świecie zachodnim narracji. Jego zdaniem, podstawowym problemem jest sprawa „końca historii”, o którym wcześniej mówił profesor Dariusz Gawin.
Myśl ta, pozwoliła przejść rozmówcom do zdiagnozowania obecnego stanu w jakim znajduje się Polska. – My mamy imitować Zachód. Kluczowe okazało się pojęcie „transformacji” – które nie tylko zastąpiło inne ważne do tej pory pojęcia, jak naród, wierność, zdrada, patriotyzm – ale też wyznaczyło Polakom zadanie, że mają transformować na zachodnią modłę – mówił Bronisław Wildstein, upatrując zarazem w zaślepieniu Zachodem główną przyczynę słabości Polski. W tym kontekście odniósł się do tego jak rządzący Polską w ostatnich latach rozumieli pojęcie „suwerenności”. – Mieliśmy płynąć w głównym nurcie – tak mówił m.in. jeden z byłych ministów spraw zagranicznych. Tyle tylko, że to przecież nie my wyznaczamy ten główny nurt. A to oznaczało rezygnację z własnej polityki, jakiejkolwiek polityki. Wierzyliśmy, że jakaś światłość z tamtą płynie i my jako ci biedniejsi, głupsi powinniśmy zdawać sie na to co dla nas będą robiły tamte elity – kontynuował swój wywód znany publicysta.
Następnym wątkiem dyskusji podniesionym przez dyskutantów było poruszone w książce Tomasza Stefanka greckie „stasis”. Pojęcie to oznacza walkę miedzy frakcjami ale również możemy przez nie rozumieć stan wojny domowej. Bronisław Wildstein zauważył, że wciąż nie brak środowisk, które wmawiają nam, iż wraz ze zwycięstwem PiS w Polsce zapanował stan takiej wojny domowej. – To nieprawda. Ona trwa znacznie dłużej – zawyrokował.
Temat postanowił zbadać Piotr Szlagowski pytając czy turbulencje światowe, których obecnie jesteśmy świadkami, a których wcześniej mówili panel iści, nie przeradzają się w pewną formę „stasis”. Bronisław Wildstein stwierdził, że bardzo możliwe iż tak właśnie jest, jednak dla niego istotniejszym problemem jest to jak przezwyciężyć ten stan. – Odpowiedź jest jedna. Nie da się tego przezwyciężyć dopóki jedna strona nie uzyska znaczącej przewagi. Ta strona która uzyska znaczącą przewagę może wówczas wyciągnąć rękę do drugiej strony. Ale jest to możliwe tylko w wypadku przewagi jednej strony nad drugą - mówił. Zaznaczył jednak, że w Polsce obecnie są na to bardzo małe szanse, ponieważ elity które zostały odsunięte od władzy nie są skłonne do żadnej refleksji. – Oni wciąż są przekonani o tym, że tylko ich racja jest wiodąca, a w podtrzymywaniu konfliktu mają też swój interes – mówił.
O zabranie głosu i odniesienie się do powyższych kwestii został poproszony Tomasz Stefanek. Autor książki w swej wypowiedzi skupił się jednak na przybliżeniu procesu powstawania książki. – Powstała ona przede wszystkim z inspiracji polityką a następnie filozofią, stąd właśnie podział książki na część polityczną i teoretyczną – mówił. Odnosząc się zaś do tematu podmiotowości przyznał, że w jego refleksji pojęcie to pojawiło dzięki Teologii Politycznej, choć intuicja związana z zawieszeniem Polaków pomiędzy bytem a zagładą była w nim wcześniej obecna. Przełomowym momentem dla autora był 10 kwietnia 2010 roku, kiedy to ujawnia się dojmujące odczucie obecności greckiego „stasis” w polskich realiach, które zagraża naszej podmiotowości. Co prawda sama książka nie daje odpowiedzi na to jak zażegnać narastające konflikty, ma jednak pokazać, że pojęcie podmiotowości jeśli nie najważniejszym, to jednym z wiodących tematów, które wymagają głębokiej refleksji w dzisiejszej Polsce.
Relacja:
tekst - Przemysław Koźmiński (Teologia Polityczna),
foto i wideo - Bernard
sobota, 19 listopada 2016
"Semka ...się gotuje" w Hybrydach (12.10.2016)
Piotr Semka, znany publicysta, zabiera czytelników w podróż pełną smaków i kolorów, opisy specjałów kuchni polskiej, włoskiej, ukraińskiej czy tajskiej okraszając interesującymi szczegółami i faktami z historii, etymologii i popkultury. Lekko, dowcipnie i z wdziękiem.
Spotkanie z autorem książki "Semka ...się gotuje" prowadził Robert Mazurek.
Relacja: Bernard
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157671738457604
piątek, 18 listopada 2016
Rafał Ziemkiewicz: "Rok po wyborach - co się zmieniło?'' (Mlodzi dla Polski - 13.10.2016)
13 października 2016 roku na Uniwersytecie Warszawskim odbyło się spotkanie z Rafałem Ziemkiewiczem. Prowadzącym był historyk Tadeusz Rutkowski, a spotkanie zorganizowało stowarzyszenie Młodzi dla Polski.
Dziennikarz, publicysta, komentator polityczny i ekonomiczny Rafał Ziemkiewicz, często krytyczny wobec rządzących, tym razem mówił o zmianach, które w ostatnim roku miały miejsce na polskiej scenie politycznej, działaniach rządu Prawa i Sprawiedliwości, nowych projektach i zapowiadanych ustawach.
W drugiej części spotkania gość Młodych dla Polski odpowiadał na liczne pytania studentów.
Relacja: Bernard
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157673930710471
czwartek, 17 listopada 2016
Przegląd Tygodnia Józefa Orła
O Trumpie, amerykańskiej polityce, amerykańskich czołgach w Polsce, ale też o Rosji, Zygmuncie Mierniku i tzw. wojnie polsko-polskiej w Klubie Ronina mówił Józef Orzeł.
Pierwszym z poruszonych tematów było zwycięstwo w amerykańskich wyborach Donalda Trumpa. Józef Orzeł zwrócił uwagę na dwa etapy rodzącej się prezydentury - pierwszy to współpraca prezydenta elekta z obecnym aparatem rządowym, a drugim pierwsze kilka miesięcy po przejęciu władzy przez Trumpa.
Dla Polski kluczowe będą nominacje sekretarza stanu i sekretarza obrony.
„Jeżeli sekretarzem stanu, czyli ministrem spraw zagranicznych będzie Newt Gingrich, przedtem Spiker większości republikańskiej w Izbie Reprezentantów, to jest przyjaciel Polski i to jest mąż żony Polki, i to jest człowiek, który z żoną zrealizował dwa filmy dokumentalne o Janie Pawle II.”
Ważną rolę odgrywają amerykańscy generałowie, wyczuleni na zachowanie Rosji, którzy realizują teraz relokację wojsk amerykańskich do Europy Środkowej, w tym Polski.
Orzeł zwrócił uwagę, na przyszłą współpracę Trumpa z Kongresem, zwłaszcza, że establishment republikański był niechętny jego kandydaturze. „Republikanie mają większość, tylko pytanie, czy Trump ma większość.” Ważne będą też nominacje sędziów w Sądzie Najwyższym Stanów Zjednoczonych, czy będą to konserwatywni sędziowie.
Zdaniem Józefa Orła, konsekwencją sukcesu Trumpa dla Europy „jest dużo większa chęć elity niemieckiej do sojuszu z Rosją” (gazociąg Opal).
Ostatnim tematem była manipulacja języka III RP - który pozwalamy sobie narzucić - o tzw. wojnie polsko-polskiej.
„To nie jest wojna Polaków z Polakami, tylko to jest wojna elit. Powiedziałbym nawet, że to jest wojna mniejszościowej elity z większością narodu, co się w tych wyborach okazało. [...] Interesem tamtej elity jest sprawowanie władzy i nie dopuszczenie do tej władzy opozycji.”
Ponadto o Rosji, zwłaszcza w tym czasie, zanim Amerykanie rozlokują się w Polsce, o Syrii i mierniku sprawiedliwości czyli więźniu Mierniku - w filmie poniżej:
Relacja: Bernard i Margotte
Pierwszym z poruszonych tematów było zwycięstwo w amerykańskich wyborach Donalda Trumpa. Józef Orzeł zwrócił uwagę na dwa etapy rodzącej się prezydentury - pierwszy to współpraca prezydenta elekta z obecnym aparatem rządowym, a drugim pierwsze kilka miesięcy po przejęciu władzy przez Trumpa.
Dla Polski kluczowe będą nominacje sekretarza stanu i sekretarza obrony.
„Jeżeli sekretarzem stanu, czyli ministrem spraw zagranicznych będzie Newt Gingrich, przedtem Spiker większości republikańskiej w Izbie Reprezentantów, to jest przyjaciel Polski i to jest mąż żony Polki, i to jest człowiek, który z żoną zrealizował dwa filmy dokumentalne o Janie Pawle II.”
Ważną rolę odgrywają amerykańscy generałowie, wyczuleni na zachowanie Rosji, którzy realizują teraz relokację wojsk amerykańskich do Europy Środkowej, w tym Polski.
Orzeł zwrócił uwagę, na przyszłą współpracę Trumpa z Kongresem, zwłaszcza, że establishment republikański był niechętny jego kandydaturze. „Republikanie mają większość, tylko pytanie, czy Trump ma większość.” Ważne będą też nominacje sędziów w Sądzie Najwyższym Stanów Zjednoczonych, czy będą to konserwatywni sędziowie.
Zdaniem Józefa Orła, konsekwencją sukcesu Trumpa dla Europy „jest dużo większa chęć elity niemieckiej do sojuszu z Rosją” (gazociąg Opal).
Ostatnim tematem była manipulacja języka III RP - który pozwalamy sobie narzucić - o tzw. wojnie polsko-polskiej.
„To nie jest wojna Polaków z Polakami, tylko to jest wojna elit. Powiedziałbym nawet, że to jest wojna mniejszościowej elity z większością narodu, co się w tych wyborach okazało. [...] Interesem tamtej elity jest sprawowanie władzy i nie dopuszczenie do tej władzy opozycji.”
Ponadto o Rosji, zwłaszcza w tym czasie, zanim Amerykanie rozlokują się w Polsce, o Syrii i mierniku sprawiedliwości czyli więźniu Mierniku - w filmie poniżej:
Relacja: Bernard i Margotte
Subskrybuj:
Posty (Atom)