Mija osiemdziesiąty ósmy miesiąc od katastrofy w Smoleńsku, w której zginął prezydent RP Lech Kaczyński, Jego Małżonka, prezydent RP na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i pozostali członkowie delegacji, która zmierzała do Katynia. 10 sierpnia 2o17 roku, jak co miesiąc, odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary tej narodowej tragedii.
W Archikatedrze pw. św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście odprawiona została msza święta pod przewodnictwem ks. prałata Bogdana Bartołda. W liturgii uczestniczyli bliscy ofiar oraz członkowie rządu i parlamentarzyści. Jak zawsze obecne były poczty sztandarowe, ze Śląska przybyli górnicy z kopalni Mysłowice-Wesoła.
"Gdy dzisiaj przychodzimy do archikatedry warszawskiej, aby się modlić za nasze Siostry i Braci, którzy zginęli pod Smoleńskiem, to prosimy miłosiernego Boga o łaskę zbawienia dla nich wszystkich. Prosimy Boga także w intencji bliskich naszych tragicznie zmarłych, aby otoczył swoją opiekę, ukoił ból i cierpienie" - mówił proboszcz warszawskiej katedry.
Po zakończeniu mszy świętej z placu Zamkowego wyruszył w modlitewnym skupieniu Marsz Pamięci. W przeciwieństwie do ubiegłego miesiąca przemarsz nie był zakłócany krzykami - tym razem dość nielicznych - kontrmanifestantów, którzy skupili się wokół kolumny Zygmunta.
Przed Pałacem Prezydenckim do zebranych przemówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Wystąpienie próbowali zakłócić kontramanifestanci.
Dziękuję tym z państwa, którzy mnie tak witacie, ale i tamtym, którzy tam krzyczą, bo to jest docenienie. Dzisiaj była cisza - były różne napisy, ale szliśmy w ciszy. I wydawało się, że to może jakiejś zmiany, dobrej zmiany, na którą liczymy, której chcemy.
Bo to nie my chcemy dzielić Polaków, to nie my chcemy odbierać komuś prawo do demonstracji, do modlitwy, do obchodzenia swoich świąt, do czczenia tych, którzy na to uczczenie zasługują. Powtarzam: my tego nie odmawiamy, to inni próbują zorganizować nasz kraj tak, by jedna jego część miała prawa, a inna - dużo większa - praw nie miała. I to się nie uda.
Nasze cele - te, które postawiliśmy sobie rozpoczynając przeszło siedem lat temu te marsze, zostaną zrealizowane. Mówiłem to tutaj dziesiątki razy, i ktoś może powiedzieć; no dobrze, już prawie 2 lata rządów, a ciągle nie są jeszcze zrealizowane. To nie jest wszystko proste i łatwe. Działamy w trudnych okolicznościach, z ogromnym oporem, ale idziemy do przodu, jeżeli chodzi o uczczenie pamięci, i staną niedaleko stąd pomniki i będziemy także znali prawdę. Zbliżamy się do tej prawdy. Słyszymy coraz to nowe komunikaty i na pewno w tym momencie, w którym staną pomniki - a wierzę, że to będzie w 8. rocznicę tragedii, usłyszymy też tą ostateczną odpowiedź, niezależnie od tego, jaka ona będzie będzie, ale usłyszymy ją.
I wtedy będziemy mogli powiedzieć - tak to się składa, po 96 marszach, a ofiar było przecież 96: kończymy, bo zwyciężyliśmy. Ale póki nie zwyciężymy, to nie skończymy. Nikt nie zdoła nam w tym przeszkodzić.
Polska musi odzyskać godność, ta straszliwa kompromitacja, o której niemalże codziennie słyszymy, musi zostać jakoś uchylona, zamazana w najlepszym tego słowa znaczeniu. Tak jak zamazuje się jakieś fatalne napisy, to co jest nie do przyjęcia. Musi być zamazany, bo inaczej będzie częścią naszej historii, będzie nas obciążać. Tylko pełna prawda i tylko to wszystko, co przyczyni się do tego, by ci, którzy zginęli - a zginęli na służbie, zginęli bo chcieli uczcić polskich bohaterów - zostali odpowiednio uczczeni, będzie ostatecznym powiedzeniem: Polska jest krajem godnym, naród polski jest godnym narodem, i Polska jest poważnym państwem.
Dziś przecież wiemy, jak to było. Jak bardzo niepoważnym państwem była Polska, jak bardzo nie szanowała - w imię różnych małych interesów - swojej godności. ale my to zmieniamy i zmienimy. I zwyciężymy.
Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego:
Apel Klubów Gazety Polskiej odczytała poseł Anita Czerwińska.
Sierpniowe lato przypomina nam o wielkiej chwale polskiego żołnierza, który w 1920 r. zatrzymał bolszewicką nawałę. Odbudowane po ponad wieku niewoli wojsko, ratując niepodległość Ojczyzny, uratowało całą Europę, która miała podzielić los sowieckich republik. To pamięć o tamtych wydarzeniach doprowadziła do masakry w Katyniu. Stalin nie mógł wybaczyć doznanego upokorzenia. W dołach katyńskich zniszczono kwiat polskiej inteligencji, zabito elitę naszej armii. Dzisiaj, kiedy Polska z trudem próbuje odtworzyć etos polskiego żołnierza, docierają do nas informacje o profanacji ciał naszych dowódców, dokonanej przez potomków katyńskich morderców.
Okazana przez Moskwę i zalegalizowana przez rząd Donalda Tuska pogarda dla munduru polskiego żołnierza, jest ważnym elementem niszczenia polskiej niepodległości. Honor żołnierza nakazuje bronić Ojczyzny aż do utraty życia. Ojczyzna jest winna żołnierzom pamięć i cześć, której po tragedii smoleńskiej zabrakło.
To bolesne dla rodzin ofiar i to boli każdego, kto widzi, jaką ranę zadano naszemu państwu. Naszym zadaniem jest powiedzieć Polsce, ale i całemu światu, jak zginął polski prezydent, kto jest za to odpowiedzialny, i jak zabezpieczyć naszą Ojczyznę przed powtórzeniem takich tragedii. Także dlatego spotykamy się tutaj przez ponad siedem lat. Chcemy by prawda nie była ostatnią ofiarą Smoleńska.
Na zakończenie uroczystości modlitwę do św. Michała Archanioła oraz Apel Jasnogórski poprowadził o. Zdzisław Tokarczyk.
Relacja: Margotte i Bernard
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157684949131793