czwartek, 24 sierpnia 2017

Prof. Marek J. Chodakiewicz: Międzymorze jako element polityki historycznej

"Najlepszy wybór hegemona to Stany Zjednoczone, bo są daleko i mają pieniądze". 7 sierpnia w Instytucie Pamięci Narodowej gościł historyk prof. Marek Chodakiewicz, autor książki "Międzymorze" - pracy spinającej przeszłość, teraźniejszość i przyszłość obszarów pomiędzy Bałtykiem a Morzem Czarnym, na których od tysiąclecia rozgrywa się historia Polski i Polaków oraz innych państw i narodów, z którymi współżyliśmy i współżyjemy.
IMG_0608m


To przełomowa wizja historiograficzna, która pokazuje, że najważniejsze dla tej mozaiki kulturowej jest to, by mimo rozmaitych przeszkód, były całością. Spotkanie z autorem prowadził dr Tomasz Sommer.

Marek Jan Chodakiewicz tytuł doktora zdobył na Columbia University, od 2003 r. jest profesorem historii w The Institute of World Politics w Waszyngtonie. Od 2008 r. jest kierownikiem Katedry Studiów Polskich im. Tadeusza Kościuszki (The Kosciuszko Chair of Polish Studies. Był konsultantem historycznym przemówienia Prezydenta USA Donalda Trumpa podczas jego wizyty w Polsce w lipcu 2017 r.

Jak zaznaczył prof. Chodakiewicz, koncepcja Międzymorza sięga czasów dynastii jagiellońskiej. Chodzi tu o tereny między Adriatykiem, Morzem Czarnym i Bałtykiem. Położenie geopolityczne Międzymorza - w tym Polski - powoduje, że jeśli jest słabe, to staje się dominium rosyjskim albo niemieckim, co powoduje w rezultacie konflikt między tymi krajami, który prowadzi do wojny.

"W naszym interesie, i w interesie Stanów Zjednoczonych jest to, żeby Międzymorze było silne, bo to oznacza stabilizację oraz pokój" - podkreślił historyk.

Międzymorze zaludniają głównie Słowianie, ale także ludy ungarofińskie, bałtyckie, potomkowie Daków czyli Rumuni, Albańczycy itd. Niegdyś sworzniem Międzymorza - ze względu na kulturę i inicjatywę oraz siłę - była Polska. Kultura polska była na tyle atrakcyjna, że sąsiednie ludy wschodnie chciały ją przyjąć.

Obecnie Polska jest jednym z największych państw Międzymorza i najludniejszym, musi ponownie stać się sworzniem, musi być zamożna, jej kultura musi być atrakcyjna dla innych. Ale nasz kraj wciąż znajduje się w stanie zależności: od Moskwy, Berlina, Brukseli.

"Jeśli w tej chwili nie ma na to środków ani czasu, żeby osiągnąć samodzielność i niezależność, bo tak powoli wychodzi się mentalnie i fizycznie z okresu zniewolenia po II wojnie światowej, to trzeba rozpatrywać alternatywę" - uznał profesor.

IMG_0527m

Chodakiewicz przypomniał, że w ostatnim czasie wiceprezydent USA Mike Pence odwiedził kraje rejonu Międzymorza i powtórzył przesłanie Donalda Trumpa z Warszawy.
"NATO staje się strukturą integracyjną Międzymorza" - podkreślił historyk. - "Tam gdzie Mike Pence się pojawił, były przygotowane manewry NATO: w Gruzji, w Rumunii, na Węgrzech i w Bułgarii, a później w Macedonii. Konwoje amerykańskie z lokalnymi żołnierzami, nawet z tymi, którzy nie są w NATO. 22 kraje brały udział w manewrach węgiersko-rumuńsko-bułgarskich. To jest sposób na integrację".

Profesor zwrócił uwagę na to, że to Stany Zjednoczone mają największe złoża ropy na świecie, i właśnie zmieniło się prawo. USA mogą teraz wysyłać ropę za granicę. Według Chodakiewicza, Polska powinna się stać się zapleczem dla amerykańskiej energii. Stany Zjednoczone zapewniłyby parasol ochronny, także nuklearny, nad Międzymorzem, tak jak zrobiły to po II wojnie światowej dla państw zachodnich.

"Czy polskie elity są gotowe na taką wizję? Czy jest zespół strategiczny, który nie bawi się w bieżączkę a poważnie rozważa podobne sprawy?". - pytał historyk. - "Najlepszy wybór hegemona to Stany Zjednoczone, bo są daleko i mają pieniądze".

W odpowiedzi na pytanie dr. Tomasza Sommera, Chodakiewicz zauważył, że dekomunizacja w Polsce powinna być przeprowadzona w 1989 roku. Teraz jest bardzo trudno, co nie znaczy, że nie można tego zrobić.
Jeśli chodzi o dekomunizację nauki, jeżeli przywróci się standardy naukowe, to siłą inercji nauka staje się zdekomunizowana. Według Chodakiewicza, należy oczyścić uniwersytety nie tylko z postkomunistów, ale także z ich klonów, którzy przestawili się na zachód i propagują obecnie - jak to określił historyk - "marksiszm-lesbianizm".

W odniesieniu do imigrantów islamskich, Chodakiewicz przywołał historię Tatarów w Polsce, którzy integrowali się z Polakami i służyli w polskim wojsku, ale Polska była wówczas silnym narodem. Jego zdaniem, gdyby Polska była silnym tradycją i wiarą narodem, to nie byłoby powodu przejmować się imigrantami. "Ale jeśli tutaj rządzi dyktatura przyjemności, marksizm-lesbianizm, a większość elit nie ma pojęcia co to jest być Polakiem albo Polką, to przyjmowanie ludzi, którzy wiedzą kim są i wiedzą, że Allah mówił, żeby dominowali, nie ma sensu, bo to prowadzi do wojny domowej i zamieszek".

Całe spotkanie wraz z dyskusją z publicznością - na filmie:



Relacja: Margotte i Bernard

IMG_0532m

IMG_0543m

IMG_0578m

IMG_0548m

IMG_0574m


IMG_0614m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/