środa, 6 lipca 2011

Krzyż smoleński w kościele św. Anny

Krzyż smoleński sprzed Pałacu Namiestnikowskiego został w połowie
września przeniesiony do kościoła św. Anny. Odbyło się to znienacka, po
cichu, bez żadnej asysty księży czy wiernych. Umieszczono go w Kaplicy
Loretańskiej, do której wchodzi się z lewej strony ołtarza.
To właśnie w tej kaplicy znajduje się epitafium poświęcone ofiarom zbrodni katyńskiej, którego inicjatorem był Stefan Melak, zmarły tragicznie w katastrofie rządowego tupolewa w Smoleńsku.
Krzyż najpierw stał, tak jak przed pałacem, opierając się na metalowej podstawie. Gdy w ostatnią niedzielę poszedłem do św. Anny go zobaczyć, w pierwszej chwili zdziwiłem się, że go tam nie ma. Krzyż został bowiem powieszony na jednej ze ścian kaplicy. I to dość wysoko (prawdopodobnie dlatego, żeby nie dało się nic do niego przyczepić). Z nowej perspektywy wydawało się jakby to nie był ten sam krzyż, co przed pałacem. Zmieniła się nie tylko perspektywa..
Krzyż został ogołocony ze wszystkiego co na nim było: różańców, szarf, naklejek, przyczepionych medalików i karteczek. Został też prawdopodobnie oheblowany, gdyż nie ma nim żadnych napisów, które widoczne były, gdy stał na Krakowskim Przedmieściu. Aby zrobić miejsce na krzyż, ze ściany wyrwano jedną z pamiątkowych tablic i nawet nie zamalowano śladów po tej czynności, co nie jest miłym widokiem. Na krzyżu nie ma też już harcerskiej tabliczki z wygrawerowanym apelem o postawienie pomnika w miejscu, gdzie pierwotnie stał.
Na forum Rebelya.pl pojawiły się wątpliwości odnośnie oryginalności krzyża, wywołane niepewnością samego wykonawcy, zamieszczam więc kilka ujęć i zbliżeń krzyża.

krzyz01

krzyz02

krzyz03

krzyz04

krzyz05

krzyz06

krzyz07

krzyz08