środa, 10 listopada 2010

Msza za śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego - 10.11.2010 wieczorem - Katedra Warszawska [foto i audiorelacja!!!]

Z BLOGA MARGOTTE:

O godzinie 19.00 jak co miesiąc rozpoczęła się msza święta w Archikatedrze Warszawskiej, za duszę śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkich Ofiar katastrofy smoleńskiej. Koncelebrowana była przez kilku księży, w tym ks. Jerzego Gardę i ks. Stanisława Małkowskiego. W stellach zajęli miejsca członkowie rodzin ofiar katastrofy, w tym Jarosław Kaczyński.

Przed rozpoczęciem mszy
IMG_7317m

IMG_7319m

Wstęp proboszcza katedry ks. Bogdana Bartołda:



Modlitwy wiernych:


Komunia:
IMG_7321m

Na zewnątrz też są wierni. Boże coś Polskę:
IMG_7329m

Po mszy świętej uformował się pochód, na którego czele stał Jarosław Kaczyński. Widziałam także Antoniego Macierewicza. Niesiono lampki i pochodnie.
Było dużo transparentów:
IMG_7332m

IMG_7330m

IMG_7337m

IMG_7340m

IMG_7343m

Pochód zatrzymał się pod kościołem św. Anny, gdzie uczczono umieszczony tam w dniu dzisiejszym krzyż smoleński:


Potem wierni szli dalej modląc się za ofiary katastrofy.
Przed Pałacem Prezydenckim kontynuowano modlitwy.

IMG_7350m

A potem przemówił Jarosław Kaczyński.

Zapis audio:


Jak z tego widać, a raczej słychać, zabierał głos trzykrotnie, jego przemówienie było przerywane oklaskami i skandowaniem haseł. Wspomniał o dzisiejszym zatrzymaniu działacza niepodległościowego, Edwarda Mizikowskiego, którego wielokrotnie widywałam pod krzyżem.

Potem Anita Czerwińska odczytała apel w imieniu warszawskiego klubu Gazety Polskiej.
Na końcu zabrał głos jeszcze raz Jarosław Kaczyński, mówiąc, że nie należy się poddawać nawet gdy sytuacja wydaje się beznadziejna.

(Nie wiem, kto prowadził śpiew w przerwach między tymi wystąpieniami).

Pana Jarosława żegnały brawa i podziękowania:





Aktualizacja - tekst wystąpienia:
Szanowni Państwo,

przyszliśmy tutaj, dzisiaj, jak co miesiąc po mszy, w pochodzie, w istocie procesyjnym, w pochodzie, który zmierza ku temu miejscu, gdzie przed 7 miesiącami Polacy, warszawiacy oddawali cześć poległym. Oddawali cześć Prezydentowi Rzeczypospolitej, który poległ na służbie. Wspominali tych, którzy w jakiś niezwykły sposób, tragiczny, ale niezwykły, wpisali się w tę straszliwą tradycję, ten straszliwy ciąg wydarzeń, któremu na imię Katyń. Wpisali się i już w tej tradycji pozostaną.

Wiem, że być może jutro ten pochód, a właściwie procesja, zostanie opisana przez różnych opętanych przez nienawiść i strach, jako faszystowska manifestacja. Wiem, że znów padną ciężkie słowa, które mają jeden wspólny mianownik, jeden cel: odrzucić prawdę, przeciwstawić się prawdzie, zasłonić prawdę.

Ale my będziemy tu przychodzić, właśnie po to, by prawdy bronić, by prawda pewnego dnia, który być może jest bliski, a może jest odległy, wyszła na jaw. By wyszła na jaw nie po to, by być podstawą, przesłanką dla nienawiści, ale po to, by być podstawą dla naszego poczucia sprawiedliwości, dla naszego poczucia tego, że jesteśmy w naszym własnym kraju obywatelami, że nie wolno nas oszukiwać, że nie wolno nami manipulować, że ci wszyscy, którzy pracują w sferze publicznej mają pracować dla nas, dla zwykłych ludzi, a nie dla interesów jakichś ukrytych grup, nie dla tych, którzy mają najwięcej środków, którzy są możnymi współczesnego świata i współczesnej Polski.

Są jakieś powody, niech oni sami je wyjaśnią, dla których tej prawdy o Smoleńsku się boją. Boją się tak strasznie, że cała kampania, cały szereg różnych operacji, które są w tej chwili kierowane przeciw nam, w gruncie rzeczy zmierzają do tego samego, jednego celu: przestańcie zajmować się Smoleńskiem, porzućcie tę sprawę, porzućcie ten temat. Nie porzucimy go, nie porzucimy go z całą pewnością".
[Żądamy prawdy!]
Żądamy prawdy, ale mamy także obowiązek żądać praworządności. Żądać, by nasze obywatelskie uprawnienia były przestrzegane, były szanowane. Nie może zdarzać się to, co zdarzyło się tutaj, choćby dzisiaj.

Jeden z obrońców prawdy, stary dzielny działacz podziemia, więzień polityczny, Edward Mizikowski został tutaj przewrócony, pobity i jest zatrzymany. Nie wiemy gdzie jest, będziemy się o to pytać, będziemy się domagać, żeby został zwolniony. Ale takie wydarzenia nie mają prawa mieć miejsca w wolnej Polsce.
[Uwolnić Edwarda! Uwolnić Edka!]
Trzeba także uwolnić to co w Polsce jest dobre, co ku dobremu prowadzi, to wszystko co jest dzisiaj ograniczane i hamowane, to wszystko co może wznosić nasz naród w górę, a co jest trzymane na uwięzi przez tych dla których słowo naród jest słowem wyklętym, jest słowem znienawidzonym, jest słowem, którego nie chcą używać. A jest coś takiego jak naród polski, powtarzam to jeszcze raz: Tak, są Polacy, jest naród polski.
[Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy...]

Tak, proszę Państwa, jest naród polski, są prawa polskiego narodu, jest prawo do wolności, jest prawo do suwerenności i jest prawo do godności. I te prawa są dzisiaj deptane przez tych, którzy ukrywają prawdę, którzy boją się prawdy, którzy chcą przed prawdą uciec. Musimy więc tych wszystkich wartości bronić, musimy ich bronić także wtedy, gdy ta obrona jest trudna, gdy wydaje się, że wszyscy i wszystko jest przeciw nam.

To nieprawda. Bardzo, bardzo wielu Polaków jest dzisiaj z nami, jest z nami i będzie z nami. A jestem przekonany, że Bóg oświeci i tych, którzy dziś są przeciw, jestem przekonany, że łaska boża, łaska przejrzenia dotrze także do nich. O to się módlmy, na to czekajmy, nie zapominając, że czekać trzeba czynnie, że nie wolno zapominać o tych, którzy polegli, że nie wolno zapominać o Polsce.
[Dziękujemy!]
Relacja: Margotte

Video Niezalezna: