Ppłk Ciepliński został aresztowany w 1947 roku przez funkcjonariuszy UB. Brutalne i okrutne śledztwo trwało trzy lata i było prowadzone pod bezpośrednim nadzorem NKWD. Był przetrzymywany w warszawskim więzieniu mokotowskim. Zachowały się jego grypsy więzienne adresowane do rodziny. Łukasz Ciepliński został zabity strzałem w tył głowy w piwnicy pomieszczeń gospodarczych więzienia UB na Mokotowie w Warszawie, miejsce jego pochówku nie jest znane.
Pierwszy z prelegentów ks. prałat Józef Maj jest kapelanem organizacji niepodległościowych, założycielem Społeczno-Kościelnego Komitetu Uczczenia Ofiar Terroru Władzy z lat 1944–1956, doprowadził do ujawnienia tajnych pochówków ofiar reżimu komunistycznego na cmentarzu służewskim oraz zbudowania przy kościele św. Katarzyny pomnika Męczenników Terroru Komunistycznego z lat 1944–1956. Jest autorem książki "Polska zwycięży - rzecz o Łukaszu Cieplińskim", wkrótce ukaże się drugie rozszerzone wydanie tej publikacji.
To pokolenie ugruntowane było na zespole wartości moralno-patriotycznych, który potrafił dać odpór i Niemcom i Sowietom - potęgom militarnym i politycznym. Łukasz Ciepliński jest przedstawicielem pokolenia, którego zasługi są niepoliczone i wciąż jeszcze niezbadane. To był najnormalniejszy polski chłopiec, zadziwiające są świadectwa ludzi, którzy spotkali się z nim. Ci ludzie dają imponujące świadectwo jego dojrzałości osobowej, rozumienia spraw ojczystych"- podkreślił.
Ks. Maj stwierdził, że po Cieplińskim prócz grypsów, które są "perłą polskiej literatury więziennej, nieporównywalnej z niczym", zostało jedno przemówienie, które jako chłopiec wygłosił w Korpusie Kadetów, fragmenty rozkazów, krótkie opisy sytuacji.
Jestem przekonany, że jest to człowiek, który osiągnął świętość i który umarł śmiercią męczeńską.- zaznaczy ks. prałat Maj.
Prof. Jan Żaryn mówił:
"To pokolenie które wychowywało się w wolnej, suwerennej Polsce. Mogli uczyć się w polskich szkołach, mogli zostać oficerami Wojska Polskiego, mogli funkcjonować we wszystkich zawodach bez dylematu kolaboracji. Byli beneficjentami niepodległej Polski, ale tym samym mogli odczuwać tym głębsze zobowiązanie. Mogli żyć w kompleksie wobec poprzednich pokoleń, w tym powstańców styczniowych, którym najwyżsi rangą generałowie oddawali salut jako pierwsi.
Jak zauważył historyk, z jednej strony było to pokolenie beneficjentów, ale z drugiej strony zostało dotknięte niesamowitą zmianą swojego życiorysu. Żyli dotąd w pewnym komforcie, a potem musieli podjąć wyzwanie, walczyli, dokonywali trudnych wyborów, wielu poddawanych było torturom, a jednak ginęli z "Bogiem i Ojczyzną" na ustach. Byli wychowani w wartościach chrześcijańskich i patriotyzmie, najważniejsza dla nich była jakość życia, nie samo życie.
Według ks. Maja pojęcie "Żołnierze Wyklęci" jest niezrozumiałe dla młodszego pokolenia, właściwszym określeniem byłoby "Żołnierze słusznej sprawy".
"Wielu z nich to szlachetne postacie, ale są wśród nich i tacy, którzy mają prawo do procesów beatyfikacyjnych. Takim jest Łukasz Ciepliński, takim jest Witold Pilecki".
W sesji pytań i odpowiedzi nie zabrakło innych tematów, nawet dość odległych, w tym sprawy Lecha Wałęsy.
Jak podkreślił prof. Jan Żaryn Lechowi Wałęsie można zarzucić współodpowiedzialność za to, że młodzi Polacy szukający autorytetu, nie mogli go zawiesić na pokoleniu Solidarności, musieli szukać w starszym pokoleniu, w pokoleniu Żołnierzy Niezłomnych.
Relacja: Margotte i Bernard
Spotkanie uświetnił minikoncert Pawła Piekarczyka
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157677280127933