sobota, 31 marca 2018

Ks. prof. Waldemar Chrostowski i Paweł Lisicki o judaizmie i chrześcijaństwie

"Nurty antykatolickie były od wieków równie silnie jak nurty antyżydowskie. Rewolucje zwracały się się przeciwko chrześcijanom. Najwyższy czas, żeby zdejmować knebel z ust i nie przyjmować narracji, które są przeciwko nam". - mówił ks. prof. Waldemar Chrostowski w czasie spotkania poświęconego judaizmowi i chrześcijaństwu. "Wnioskiem płynących z religii Holocaustu" - podkreślił red. Lisicki, jest to, że "nie ma miejsca dla innych ofiar, są tylko jedne ofiary, a wszyscy inni muszą być zaliczeni do kategorii co najmniej współsprawców".
IMG_5029m

W dyskusji w sali Urzędu Dzielnicy Bemowo udział wzięli: ks. prof. Waldemar Chrostowski, teolog, zaangażowany w dialog katolicko-żydowski, w 2009 roku ukazał się jego wywiad-rzeka pt. "Kościół, Żydzi, Polska" (rozmówcami księdza profesora byli Grzegorz Górny i Rafał Tichy) oraz Paweł Lisicki, autor książek, m.in. "Czy Jezus jest Bogiem?" (2014) oraz "Krew na naszych rękach?" (2015).

Bemowo1

Red. Paweł Lisicki wspomniał na wstępie o panującej na Zachodzie, w świecie naukowym i publicystycznym, ale i artystycznym, tendencji do reinterpretowania pierwotnych tekstów ewangelicznych.
"W wielu pismach autorów, którzy wykładają historię Biblii widoczny jest wątek o tym, że pierwotne opisy ewangeliczne zniekształciły rzeczywistość historyczną w taki sposób, że pierwsi chrześcijanie chcieli oczernić Żydów i wybielić Rzymian".
Ta teza jest powielana w setkach prac różnych autorów, w tym naukowców renomowanych uczelni: Harvardu, Oxfordu, Princeton, Yale. Według Lisickiego, "istotnym elementem jest zmiana postrzegania historii wskutek doświadczenia szeroko rozumianego Holocaustu". Publicysta przywołał w tym miejscu pojęcie religii Holocaustu. Zauważył, że w obecnej reinterpretacji tekstów ewangelicznych istnieje tendencja do zdjęcia odpowiedzialności za śmierć Jezusa z kapłanów żydowskich i arystokracji żydowskiej czy ludu i próba przeniesienia jej na Rzymian. Te tezy stopniowo zaczęli przyjmować nie tylko protestanci, ale i teolodzy katoliccy.

Jak zauważył publicysta, dla Polaków mających świadomość własnej martyrologii w czasie II wojny światowej i postrzegających się jako jej ofiary, konfrontacja z religią Holocaustu jest bolesna. A wnioskiem płynących z religii Holocaustu, podkreślił red. Lisicki, jest to, że "nie ma miejsca dla innych ofiar, są tylko jedne ofiary, a wszyscy inni muszą być zaliczeni do kategorii co najmniej współsprawców". Zgodnie z tym, prześladowanym Żydom pomagali tylko nieliczni.

"Ta religia [Holocastu] zasadza się na przyjęciu założenia, że Kościół był rozsadnikiem nienawiści dziejowej i przekazał ten bakcyl choroby przez wieki aż on wybuchnął w czasie II wojny światowej". Według publicysty, ideologia Holocaustu "uniemożliwia realną postać dialogu. Jedna strona przypisuje sobie prawo stawiania wszystkich innych do kąta, a drudzy mają tylko posłusznie się bić w piersi".

Bemowo2

Ks. prof. Waldemar Chrostowski zaznaczył:
"Za czytanie i interpretację Pisma Świętego, a szczególnie Ewangelii, również opowiadanie o męce i śmierci Jezusa Chrystusa biorą się ci, którzy nie tylko nie mają wiary religijnej, nie tylko nie wierzą w Boga, ale żyją tak, jakby Boga nie było, albo żyją tak, że lepiej dla nich, gdyby Boga nie było. (..) Teologia to jest wiara szukająca zrozumienia, nie ma teologii bez wiary".

Jak zauważył teolog: "Biblia, teologia, wiara chrześcijańska stały się przedmiotem karygodnej, niszczycielskiej manipulacji. Jednym z aspektów tej manipulacji jest ideologia Holocaustu".
Ks. prof. Chrostowski przytoczył liczby ofiar: podczas II wojny światowej zginęło kilkadziesiąt milionów ludzi; Żydów - jak się szacuje - zginęło ok. 6 mln. Męczeństwo Żydów jest elementem hekatomby ofiar wojen XX wieku. Przy tym "wiele innych ludobójstw było przez wiele lat przemilczanych".

Ks. prof. Chrostowski podkreślił: "Ludobójstwo popełniane przez niemieckich narodowych socjalistów na Żydach jest wydarzeniem historycznym, to znaczy wydarzyło się w konkretnym czasie, w konkretnym miejscu, ma swoich sprawców. Wskazywanie na długie dzieje Kościoła, na elementy nazywane nauczaniem pogardy, które były, ale nigdy nie doprowadziły do czegoś takiego, co wydarzyło się w latach 30, ale przede wszystkim 40. z postanowienia niemieckich narodowych socjalistów. Obwiniają Kościół, Ewangelię, ojców Kościoła, nauczanie, papieży, sobory ci, którzy nie zrobili nic i uciekają od prawdy o historii, od okoliczności dojścia do władzy Hitlera, od narodzin narodowego socjalizmu [...], od wybuchu II wojny światowej 1 września, i od 17 września 1939 roku".
Ucieka się od tematów politycznie niepoprawnych.
"Nie chce się o tym mówić, natomiast dochodzi do głosu antychrześcijańskie, antykatolickie nastawienie". - mówił ks. prof. Waldemar Chrostowski. - "Obarcza się Kościół za winy, których korzenie są zupełnie gdzie indziej".

"Nie możemy patrzeć na Kościół, wiarę chrześcijańską, na siebie samych oczami naszych wrogów, tych, którzy chrześcijaństwa nienawidzili i nienawidzą. Nurty antykatolickie były od wieków równie silnie jak nurty antyżydowskie. Rewolucje zwracały się się przeciwko chrześcijanom. Najwyższy czas, żeby zdejmować knebel z ust i nie przyjmować narracji, które są przeciwko nam". - mówił ksiądz profesor.
Nawiązując do ostatniej nowelizacji ustawy o IPN (dotyczącej odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary) powiedział: "Jest potrzebna, ale mogłaby być lepsza, jej kształt powinien być inny. Ale to nie ustawę chodzi, chodzi o pamięć, o naszą godność".



Relacja: Margotte i Bernard

IMG_5032m

IMG_5023m

IMG_5042m

IMG_5038m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157695102100765