wtorek, 15 stycznia 2019

O agenturze PRL w Watykanie

8 stycznia 2019 roku w Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki „Przystanek Historia” w Warszawie odbyła się dyskusja z cyklu „Tajemnice wywiadu”, pt. „O agenturze PRL w Watykanie”. Gośćmi Witolda Gadowskiego byli: redaktor Cezary Gmyz i dr Władysław Bułhak.
2019.01.08_Tajemnice Wywiadu08m

Spotkanie otworzył Witold Gadowski, który zapowiedział, że wokół poruszanego właśnie tematu krążą niesamowite legendy, nie zawsze odpowiadające stanowi faktycznemu. Poruszane na spotkaniu zagadnienia dotyczą głównie czasu pontyfikatu Jana Pawła II.

Cezary Gmyz przyznał, że według niego Watykan, będący przedmiotem bardzo dużego zainteresowania PRL-owskich służb specjalnych (głównie wywiadu cywilnego), był największym sukcesem I departamentu w ciągu istnienia całej tej struktury wywiadowczej. Jego działalność związana z inwigilacją stolicy Apostolskiej rozpoczęła się już od 1944 roku i dotyczyła początkowo emigracji. W latach 60-tych w czasie II Soboru Watykańskiego były to już sprawnie działające struktury wywiadowcze, które dostarczały bardzo istotnych informacji, apogeum działań nastąpiło w czasie pontyfikatu Jana Pawła II.


TW_3

„… badając dokumentację, która jest dokumentacją bardzo przetrzebioną, bo jak wiadomo dotyczyła ona departamentu IV zajmującego się Kościołem, czy departamentu I na odcinku watykańskim. Niestety, protokoły zniszczeń świadczą, że większość tych dokumentów trafiła do młyna w papierni w Konstancinie i została po prostu przemielona, ale część być może została sprywatyzowana. Może gdzieś jeszcze odnajdą się teczki tej głównej sprawy obiektowej prowadzonej od lat 60-tych przeciwko Watykanowi i tzw. podteczek, które dotyczyły poszczególnych problemów, takich jak kurie generalne zakonów czy środowisk opozycyjnych działających przy Watykanie, zwłaszcza środowisk solidarnościowych. Tych dokumentów dzisiaj nie mamy. To co się zachowało to głównie materiały informacyjne departamentu I, które stanowią kopie oryginalnych meldunków departamentu I z rezydentury w Rzymie...”

Dzięki analizie zachowanych materiałów udało się ustalić, że „na kierunku watykańskim” działało ogółem ponad 100 źródeł. Cezary Gmyz bardzo wyraźnie jednak zaznaczył, że duchownych, którzy nie poddali się wpływom służby wywiadowczej było zdecydowanie więcej niż tych, którzy zdradzili. Werbunki ludzi, którzy byli już w Watykanie można policzyć na palcach jednej ręki. Wśród znaczących postaci działających na tym kierunku Cezary Gmyz wymienił E. Kotowskiego, J. Czekaja, T. Turowskiego, S. Szłowieńca. Podniesiono również historię duchownych, co do których istniały podejrzenia o współpracę ze służbami np. arcybiskup Bolonek, arcybiskup Głódź czy biskup Pieronek.


TW_2

Władysław Bułhak podkreślił, że każda taka historia jest inna, niektóre z nich nie są tak oczywiste. Część tych historii jest również bardzo budująca, pokazuje upadek danej osoby, a potem wywikłanie się z tej współpracy. Zwrócił także uwagę na zjawisko, którym metodycznie posługiwały się służby specjalne - agentura perspektywiczna tj. werbunek księży poprzez umożliwienie i ułatwianie im wyjazdu do Rzymu, dzięki któremu dany duchowny mógł rozpocząć studia, karierę i być w perspektywie czasu źródłem w kurii rzymskiej i instytucjach kościelnych.

Władysław Bułhak opowiedział również o nadziejach z jakimi służba bezpieczeństwa podchodziła do młodego kardynała Karola Wojtyły
„… nadzieja jest taka, że skoro Wojtyła prowadzi i ma całkiem nie najgorsze, jak na standardy PRL-u, zwłaszcza w czasach gomółkowskich, relacje z miejscową władzą. Tam się układa, to są wszystkie te negocjacje wokół Arki Pana itd. To też nie jest tak do końca twarda wojna, tylko raczej takie próby załatwiania różnych spraw miękkimi metodami. Więc władzom PRL i aparatowi bezpieczeństwa wydaje się, że będą mieli miękką alternatywę dla groźnego, niebezpiecznego, twardego przeciwnika jakim jest kardynał Wyszyński i ta nadzieja jest przez jakiś czas przez nich żywiona, aż do momentu, kiedy się oni w końcu zorientowali, że ten konflikt jest kompletnie wydumany. Jest klasycznym przypadkiem wishful thinking, że jest to błędna interpretacja pozorów, pewnej gry na dwóch fortepianach (…). Patrząc na ich [kardynała Wyszyńskiego i kardynała Karola Wojtyły] kariery i sposób myślenia o polityce można powiedzieć, że relacja Wyszyńskiego z władzami w czasach gierkowskich zdecydowanie łagodnieje (…), natomiast kardynał Wojtyła wtedy już wyraźnie zauważa jak wielką potęgą i niebezpieczną do wykorzystania w walce z komunizmem jest Kościół, którego jest częścią i którego w pewnym momencie staje się głową. I on o tym obaleniu komunizmu myśli zupełnie innymi narzędziami. Podczas, gdy powoli już starzejący się kardynał Wyszyński, w jakimś sensie, przechodzi na pozycje bardziej umiarkowane (…). Te wszystkie działania były w jakimś sensie przejawem tego głębokiego rozczarowania, jakiego dostarczył im [władzom PRL i służbom bezpieczeństwa] kardynał Wojtyła swoją ewolucją, w ich wyobrażeniu, z nadziei na pozbycie się kardynała Wyszyńskiego na człowieka, który obalił komunizm i pozbawił ich wszystkich władzy.”

Władysław Bułhak omówił również przypadek działalności Andrzeja Madejczyka i jego kontaktów z ojcem Hejmo oraz księdzem Januszem.


Bardzo ciekawie zrobiło się również po wykładzie, gdy zaproszeni prelegenci odpowiadali na pytania publiczności.



Relacja: Michał KK
Tekst: Ula

2019.01.08_Tajemnice Wywiadu12m