"Myśmy się nie zdekomunizowali, zmieniliśmy nazwy ulic, ale najważniejsza jest dekomunizacja mentalna, a ona nie zależy od wieku, lecz od myślenia"
6 grudnia gościem Stowarzyszenia Młodzi dla Polski był płk Piotr Wroński, emerytowany oficer wywiadu i kontrwywiadu.
Wroński jest autorem trzech książek wydanych przez Editions Spotkania: "Spisek założycielski. Historia jednego morderstwa", "Weryfikacja" oraz "Spowiedź życia", a także książki wydanej przez Frondę "Czas nielegałów: krótki kurs kontrwywiadu dla amatorów". Podtytuł tej ostatniej książki nawiązuje do "Krótkiego kursu historii WKP(b)" - stalinowskiej publikacji propagandowej powstałej w 1938 roku.
"To książka o wywiadzie, ale pisana z pozycji kontrwywiadu" - mówił Wroński o "Czasie Nielegałów". - "Uważam, że kontrwywiad jest podstawową służbą, która powinna być w Polsce".
Jak podkreślił, książka ma charakter podręcznika, choć pomija w niej kwestie tajne, szczególnie z lat 90. Jest pewnego rodzaju zapisem wykładów, które kiedyś sam prowadził w szkole wywiadu na temat działalności z pozycji "N" czyli z pozycji nielegalnej. Wroński koncentruje się głównie na Rosji, gdyż w czasie swojej służby zajmował się właśnie kierunkiem wschodnim. Podaje definicje, wyjaśnia różnice miedzy nielegałem a agentem wpływu, jest także rozdział poświęcony służbom III RP czyli Urzędowi Ochrony Państwa i jego patologiom.
Po krótkim wstępie od autora rozpoczęła się sesja pytań i odpowiedzi. Wroński zastrzegł jednak, że w tym momencie nie będzie komentował tzw. ustawy deubekizacyjnej (chodzi o nowelizację ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym służb mundurowych, według zapowiedzi medialnych nowe przepisy mają obniżyć świadczenia emerytalne i rentowe funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa PRL).
"Nie będę się wypowiadał póki ta ustawa nie stanie się faktem".
"Mogę nie brać emerytury za to co było przed 1990 rokiem" - zaznaczył. - "Ja w 1990 roku zamknąłem za sobą drzwi". Podkreślił, że jego kariera, ponad dwudziestoletnia, w służbach zaczęła się już po tym okresie.
Wroński jest za ujawnieniem zbioru zastrzeżonego: "Ujawnienie tych materiałów może obalić szereg legend".
Według niego, ci, którzy atakują rządzących, boją się ujawnienia tych materiałów oraz boją się ujawnienia prawdy o przeszłości. "Niektórzy obrońcy wolności z lat 80. pochodzą prosto z tych, którzy tę wolność zabierali w latach 50. To będzie bolesne dla wszystkich stron. Nie wszyscy byli bohaterami, nie wszyscy byli ofiarami". - mówił.
"Myśmy się nie zdekomunizowali, zmieniliśmy nazwy ulic, ale najważniejsza jest dekomunizacja mentalna, a ona nie zależy od wieku, lecz od myślenia. Można mieć lat 19 i myśleć takimi samymi komunistycznymi archetypami jak ludzie wyjęci żywcem z tamtej epoki". - podkreślił.
Według niego, jednym z problemów Polaków jest niska samoocena, "Siłom ze wszystkich stron zależy na tym, żebyśmy cały czas uważali siebie za tego gorszego brata. Siły zewnętrzne europejskie mocno walą w Polskę, gdyż po 25 latach kończy się pewien układ. Chcą ocalić to, co mogą ocalić, zanim nastąpi przewartościowanie".
Jako były polonista upomniał się o kulturę i literaturę polską, zauważył, że nie wystawia się III. części "Dziadów", w ostatnich latach klasyka literatury znikała z kanonu lektur szkolnych. I dodał: " W ciągu 25 lat usiłowano kulturę polską rozmydlić. Każdy kto mówi o kulturze uważany jest za oszołoma, wstecznika, ksenofoba. Zapraszam do Wielkiej Brytanii, żeby zobaczyć jak wygląda szkolnictwo, które jest bardzo ksenofobiczne, bo jest brytyjskie, mówi o kulturze Anglii".
Zauważył także, że z zachodu przejęliśmy pewne zewnętrzne symbole, jak dżinsy, papierosy, alkohol, ale nie przejęliśmy organizacji państwa. Nie promujemy polskich produktów, tylko obce. To właśnie symptom komunizacji mentalnej.
"Musimy w końcu pomyśleć, że nie jesteśmy małym krajem, nieważnym w Europie, pomiędzy dwoma siłami mającymi broń atomową, tylko zacznijmy myśleć, że jesteśmy największym krajem tutaj i bez nas te kraje nic nie zrobią. I z tego powinniśmy ciągnąć zyski".
Jak podkreślił, na zachodzie uprawiana jest polityka nacjonalistyczna czyli urzędy państwowe kupując rodzime produkty, wspierają własny przemysł. Polska pozwoliła na to, że jest rynkiem zbytu, nie potrafimy chronić własnych przedsiębiorstw.
Odnosząc się do kwestii służb specjalnych stwierdził, że potrzebny jest nowy system, nowa struktura. Jeśli chodzi o służby cywilne, powinno się je zbudować od nowa. Podstawową służbą powinien być kontrwywiad.
W czasie spotkania w Hybrydach Piotr Wroński mówił także o swojej powieści "Spisek założycielski", która jest sfabularyzowaną hipotezą operacyjną, którą podpowiedziało mu jego długoletnie doświadczenie operacyjne. Jest w niej mowa o "rosyjskiej ścieżce". "Rosjanie wszystko w Polsce załatwiają naszymi rękoma". - podkreślił Wroński. - "Tak jak stan wojenny, oni nigdy by tu nie weszli, przecież mieli tu swoich ludzi".
Jak wyjaśnił, obecnie pisze książkę dla Frondy, która stanowić będzie część drugą "Czasu nielegałów", czyli " Oferent", oraz trzecią książkę dla Editions Spotkania.
Relacja: Margotte (tekst) i Bernard (wideo i foto)