W ramach odbywających się Targów Książki Historycznej w dniu 26 listopada br. Blogpress zarejestrował spotkanie, zatytułowane „Żydzi, Polacy, komunizm i religia Holokaustu”, z udziałem Pawła Lisickiego, Rafała Ziemkiewicza, Piotra Zychowicza. Spotkanie poprowadził Piotr Dmitrowicz.
W ramach odbywających się Targów Książki Historycznej w dniu 26 listopada br. Blogpress zarejestrował spotkanie, zatytułowane „Żydzi, Polacy, komunizm i religia Holokaustu”, z udziałem Pawła Lisickiego, Rafała Ziemkiewicza, Piotra Zychowicza. Spotkanie poprowadził Piotr Dmitrowicz.
Na wstępie Piotr Dmitrowicz poprosił Pawła Lisickiego o wprowadzenie w początki zjawiska nazwanego religią Holokaustu.
Według Pawła Lisickiego zjawisko to stanowi metafizyczne ujęcie zagadnienia historycznego, jakim był Holokaust. Jest to zjawisko podobne do ideologii, sekty czy para religii. Da się w nim wyróżnić ustanowione, dogmatyczne tezy, które nie mogą być poddawane rozumowej analizie:
„Teza pierwsza, którą starałem się opisać [w książce pt. „Krew na naszych rękach?” Wydawnictwo Fabryka Słów, 2016], to przekonanie, że Holokaust był zbrodnią ponad wszystkie inne. Był czymś absolutnie nieporównywalnym, jedynym, unikatowym, centralnym (…) Druga rzecz, która temu silnie towarzyszy (…), też jest dana na zasadzie dogmatycznej, niż na zasadzie dyskursywnej, to jest przekonanie, że ofiara żydowska była bardziej niewinna niż wszystkie inne. (…) Niektórzy cierpieli w czasie tej wojny, ale Żydzi cierpieli w sposób nieporównywalny z niczym innym. I ta ich ofiara była w tym sensie bardziej niewinna niż wszystkie inne ofiary. Trzecia teza, która jest z tym związana, mówi mniej więcej tyle, że Holokaust nie był tylko dziełem niemieckim, czy narodowo-socjalistycznym, ale był pewnego rodzaju zbrodnią dokonaną przez wszystkie ludy, wszystkie narody Europy. Niemcy w pewien sposób byli tylko katalizatorem, który uruchomił drzemiące w ludziach pokłady wrogości i nienawiści do Żydów. (…) Tak naprawdę, nagromadzona rzekomo przez wieki nienawiść szukała swojego ujścia, buzowała, kipiała aż wreszcie w tym momencie mogła wybuchnąć, kiedy się nagle okazało, że jest to możliwe i bezkarne. I czwarta wreszcie teza, która razem składa się na to coś, co starałem się pokazać jako religię Holokaustu, mówi tyle, że owo dojrzewanie nienawiści ma swoje konkretne miejsce w czasie i przeszłości. Mianowicie, zaczęło się wraz z pojawieniem się na scenie historii chrześcijaństwa. To tak naprawdę ten pierwszy moment, który to ziarno nienawiści zasiał. A konkretnie tym głównym momentem był opis, który jest przedstawiony w ewangeliach – opis Męki Pańskiej. Tam to pierwotne przypisanie winy Żydom za śmierć Chrystusa jest tym pierwszym momentem konstytuującym późniejszą cywilizację nienawiści, która przez wieki wzrastała, rozwijała się i dopełniła się w wieku XX w postaci Hitlera. Z tego punktu widzenia, Hitler byłby paradoksalnie nie tyle kimś, kto zaprzeczał cywilizacji europejskiej, kimś, kto ją zerwał, zniszczył, ale kimś, kto ją w zasadzie ukoronował. (…) To, co się zaczęło na Golgocie, skończyło się w Auschwitz.”
Zdaniem Pawła Lisickiego owa religia holokaustiańska z zasady nie podlega dyskusji, czyli podstawowemu czynnikowi, któremu podlegają analizy historyczne. Co więcej, głoszeniu tych tez towarzyszy zwykle bardzo silny aspekt moralny. Ci, którzy kwestionują w jakikolwiek sposób którąkolwiek z wcześniej wymienionych tez oskarżani są o wrogość, antysemityzm i uprzedzenie w stosunku do innych. Obwiniani są o niechęć do wyznawania swoich win i pozbawiani głosu.
Paweł Lisicki przypomniał, że zaraz po II wojnie światowej ofiary Holokaustu nie były wzorami do naśladowania. Przeciwnie, były traktowane lekceważąco, bo nie potrafiły walczyć i się bronić. Dopiero w latach 50-tych i 60-tych środowiska intelektualne podjęły temat Holokaustu od strony teologicznej i historycznej, a następnie podniosły go koła żydowskie i uniwersyteckie w USA z powodów historycznych i politycznych. W latach 70-tych temat zaistniał już w kulturze masowej (np. serial „Holokaust”). Ponadto, podejście to zaczęło również funkcjonować wśród dużej części teologów katolickich i protestanckich w Europie i części USA.
„Przepraszanie za przeszłość stało się stałym elementem wystąpień zarówno papieskich, jak i teologicznych.”
Piotr Zychowicz przypominając swoją wydaną niedawno książkę pt. „Żydzi. Opowieści niepoprawne politycznie.” (Wydawnictwo Rebis, 2016), która przedstawia wachlarz postaw Żydów i Polaków w czasie okupacji, przyznał, że to, co dla niego jest najbardziej odpychające w tzw. religii Holokaustu to dzielenie ludzi na kategorie oraz przydzielanie im z góry określonych ról.
„Żyd, to jest zawsze, ale to zawsze, w każdej możliwej sytuacji, człowiek poza jakąkolwiek krytyką. Zawsze ofiara, nieważne co zrobi. Polak jest zawsze bydlakiem (…). Polacy jako rodzaj Hunów z czarnymi twarzami, w kufajach, nawalonych jabolami, którzy myślą tylko o tym, żeby wziąć jakiegoś Żyda i siekierą go zarąbać. A przecież im większa jest społeczność, tym więcej jest różnych ludzkich typów.”
Książka Piotra Zychowicza pokazuje patriotyczne i bohaterskie zachowania Żydów pod okupacją niemiecką, ale i takich, którzy donosili, należeli do policji żydowskiej i Judenratów czy wydawali na śmierć innych Żydów. Tak samo różne były zachowania Polaków: byli wśród nich szmalcownicy i donosiciele, ale byli również bohaterowie, ryzykujący własne życie w walce czy w niesieniu pomocy innym. Piotr Zychowicz przypomniał, że w wojennych, strasznych czasach łatwiej jest być świnią niż bohaterem. I podkreślił, że nie można z dzisiejszego punktu widzenia oceniać dramatycznych decyzji ludzkich, które wówczas mogły prowadzić do śmierci całej rodziny.
„Nasza historia jest na tyle piękna, że nie trzeba jej upiększać.”
W opinii Rafała Ziemkiewicza dialog polsko-żydowski nie istnieje. Istnieje wyłącznie oczekiwanie, że jedna strona będzie mówiła, a druga tylko potakiwała. Stąd konieczność mówienia truizmami, że ludzie są ludźmi niezależnie od narodu czy rasy, że zachowania Polaków względem Żydów pod okupacją niemiecką były różne, podobnie jak różne były zachowania Żydów względem Polaków pod okupacją sowiecką.
Według Rafała Ziemkiewicza, obecnie, w świecie zachodnim historia jako nauka jest w złej kondycji. Zła kondycja dotyczy zwłaszcza zagadnień należących do tzw. tematów trudnych, niedotykanych z powodu polit-poprawności. W Stanach Zjednoczonych stworzono np. osobną kategorię historyków, którzy zajmują się wyłącznie historią Holokaustu. Duża ich grupa to bajkopisarze w rodzaju Grossa. To historycy, którzy wychodzą z założenia, że zbrodnia Holokaustu była tak wyjątkowa, że nie obowiązują ją zasady stosowane przy badaniu innych tego typu przypadków.
Rafał Ziemkiewicz przyznał, iż jako publicysta i współzałożyciel stowarzyszenia Endecja, podejmuje wysiłki dotyczące odkłamania historii ruchu narodowego, w tym zrzucenia odium antysemityzmu z polskiej endecji. Temat ten jest szczególnie intensywnie wykorzystywany przez historyków Holokaustu, którzy metodą tworzenia historycznych patchworków wyrywają dane zdarzenia z kontekstu. Zmieniając kontekst wydarzeń można udowodnić dosłownie wszystko.
„Wyobraźmy sobie opisanie takiej historii w Gdańsku – w pierwszych dniach wojny około stu żołnierzy polskich zabiło ponad trzystu Niemców, w większości cywilów. Koniec, nic więcej. To jest cała wiadomość o obronie Westerplatte. Bez żadnego kontekstu, że ci żołnierze się bronili, że zostali napadnięci. W sumie jest to święta prawda. Niemcy na tyle lekceważyli obrońców Westerplatte, że głównie używali w szturmie jednostek nieregularnych, policji gdańskiej, jakichś Freikorpsów, więc większość tych, których polscy żołnierze zabili, to rzeczywiście była, formalnie rzecz biorąc, cywilami. Można zrobić taką informację Można nawet potem na jej podstawie tworzyć teorie na temat wzajemności krzywd w II wojnie światowej i powiedzieć, że wprawdzie Niemcy zabijali Polaków, ale Polacy Niemców też zabijali. W taki sposób pisana jest historia polsko-żydowska (…). I to nie jest spór między Polakami a Żydami. To jest spór między rzecznikami historycznej prawdy, a pewną formacją lewicową, która używa historii dla swoich celów ideologicznych i niekoniecznie ta formacja się w jakikolwiek sposób identyfikuje z interesem żydowskim (…) W tym dyskursie lewackim na temat polskiego antysemityzmu obowiązuje pogląd rasistowski – Polacy są antysemitami, bo są. Ewentualnie to jest jeszcze rasizm pogłębiony – Polacy są antysemitami, bo są katolikami i koniec. Każde z tych antysemickich zdarzeń, z których można wybrać i tworzyć patchworki o cierpieniach (..) miało swoje okoliczności i miało swoje realne przyczyny. Antysemityzm w Polsce, (..) jak wszędzie na świecie, miał swoje realne przyczyny i one nie wynikały z doktryny katolickiej (…) W Polsce wynikał on z całego splotu zaszłości, sięgających jeszcze korzeniami Polski szlacheckiej, który sprawiał, że w wieku XIX aspiracje polskiego ludu mogły być zaspokojone tylko kosztem Żydów. (…) Żyd był dla polskiego chłopa takim samym wrogiem, jak rosyjski czynownik, jak pruski junkier, jak urzędnik austro-węgierski”
W opinii Rafała Ziemkiewicza istnieje olbrzymie pole do badań o przyczynach antysemityzmu w Polsce. Niestety, często ci sami, którzy za pomocą społecznych i socjalnych przyczyn usprawiedliwiają np. przestępczość, dla antysemityzmu w Polsce w latach międzywojnia przyjmują całkowicie rasistowską perspektywę. Powiada ona, że Polacy są antysemitami, bo są Polakami.
Wszyscy prelegenci zgodnie stwierdzili, że są przeciwnikami wprowadzania rozwiązań prawnych za przedstawianie fałszywych interpretacji zdarzeń historycznych. Prawne obostrzenia mogłyby doprowadzić do blokady prowadzenia otwartych dyskusji i do ograniczenia swobody badań naukowych. Działania powinny polegać raczej na braku ustępstw w dyskusji i niezgodzie na narzucaną narrację, na wytykaniu błędów i na pokazywaniu kontekstu zdarzeń historycznych.
Po prezentacji, rozpoczęła się dyskusja z uczestnikami z sali.
Relacja: Ula (tekst), Bernard (foto, wideo)