poniedziałek, 26 listopada 2018

Piekło Polaków w Sowietach

W dniu 16 listopada 2018 r. w Centrum Edukacyjnym IPN – Przystanek Historia odbyło się spotkanie zatytułowane „Piekło Polaków w Sowietach. Co II RP wiedziała o Operacji Polskiej NKWD 1937-1938?”. Spotkanie to zorganizowano w związku z wydaną przez wydawnictwo LTW książką „Nas, Polaków, nie ma kto bronićprof. Roberta Kuśnierza, historyka, znawcy dyplomacji i wywiadu wojskowego II RP.
2018.11.16_Piekło Polaków10m


W spotkaniu wziął udział autor książki oraz prof. Nikołaj Iwanow, historyk, badacz historii mniejszości polskiej w ZSRS, autor wielu książek, m.in. „Zapomniane ludobójstwo. Polacy w państwie Stalina. „Operacja polska” 1937–1938”. Spotkanie moderował redaktor Piotr Zychowicz, kierujący Fundacją Rodacy 37, która zajmuje się upamiętnianiem zbrodni na Polakach w państwie sowieckim w latach 30-tych, zwłaszcza Operacji Polskiej NKWD.

Piotr Zychowicz rozpoczął spotkanie od odczytania fragmentu dramatycznego listu Jana Paciórkowskiego, mieszkańca Winnicy z 2 marca 1936 roku do Konsula RP w Kijowie. Tytuł prezentowanej książki pochodzi właśnie z tego listu:

„…. Obrazy spalili, poniszczyli krzyże, a księży gnoją w tiurmach i my nie mamy prawa się modlić. Wydaje mi się, że jest tu jakaś podłość ze strony naszych polskich przedstawicieli, inaczej być nie może. Pisaliśmy do Moskwy, do naszego Ambasadora, który nie odpowiedział na list. Myślimy, że wszyscy się zaprzedaliście i nas, Polaków, nie ma kto bronić. Byłaby możliwość pojechać do Polski i zwrócić się do naszego Pana Mościckiego, żeby coś pomógł, ale to jest niemożliwe. Prosimy Was, aby w Winnicy otworzyli nam kościół i dali księdza. ….”

2018.11.16_Piekło Polaków08m
Piotr Zychowicz podkreślił, że obydwaj zaproszeni historycy robią wiele by przywrócić pamięć o tragicznych losach społeczności polskiej za wschodnią granicą do pamięci narodowej Polaków. Przypomniał, że tuż po podpisaniu Traktatu Ryskiego w 1921 roku rozpoczęły się represje (najpierw Kościoła i elit), potem w 1932 roku kilkadziesiąt tysięcy Polaków padło ofiarą Wielkiego Głodu, następnie w latach 1935-1936 nastąpiła fala masowych deportacji Polaków (ok. 100 tysięcy) z pasa przygranicznego na wschód Ukrainy i do Kazachstanu, wreszcie w latach 1937-1938 Operacja Polska NKWD, w wyniku której zostało zgładzonych od 100 do 200 tysięcy ofiar.


2018.11.16_Piekło Polaków03m

Prof. Nikołaj Iwanow powiedział, że Operacja Polska NKWD spowodowała, że Polacy bali się przyznawać do swojego pochodzenia. Zacytował również jednego ze spotkanych niedawno w Winnicy miejscowych Polaków „My dopiero teraz zaczynamy przestawać się bać, że my jesteśmy Polakami”. Istotą Operacji Polskiej było mordowanie obywateli polskich w państwie sowieckim na masową skalę. Zdaniem profesora Nikołaja Iwanowa powoli te historie przedostają się do świadomości dzisiejszych Polaków, choć dzisiejsi potomkowie zgładzonych czy wywiezionych Polaków, którzy mieszkają na wschodzie często pytają dlaczego Polska wciąż nic nie robi by przywrócić ich pamięć.


2018.11.16_Piekło Polaków09m

Autor książki, prof. Robert Kuśnierz powiedział, że w książce znajduje się 116 dokumentów wytworzonych przez polskich dyplomatów, urzędników konsularnych i eksponentów wywiadu w tamtym czasie. Pozyskane dokumenty pochodzą z czterech baz archiwalnych: Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie, Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Rosyjskiego Archiwum Państwowego w Moskwie, Archiwum Straży Granicznej w Szczecinie. Autor przyznał, że zacytowany na początku spotkania list jest dobrym przykładem dla pokazania żalu i rozgoryczenia, jaki odczuwali Polacy na wschodzie z powodu braku zainteresowania ich losem ze strony II RP.
Prof. Nikołaj Iwanow podkreślił, że wśród rządzących w II RP wiedziano co dzieje się w Związku Sowieckim, ale jednocześnie on sam skłania się ku temu, że strona polska nie mogła z tym nic zrobić. Interwencja ze strony państwa nie była łatwa do przeprowadzenia, obawiano się, że wszelkie podejmowane kroki mogą tamtejszym Polakom jeszcze bardziej zaszkodzić. Trzeba pamiętać, że ambasada i konsulaty polskie to był rodzaj oblężonych twierdz, a wysyłanie dyplomatów na teren ZSRS było traktowane jak wysyłanie ich na wojnę. Urzędnicy często mieszkali i pracowali w tych samych pomieszczeniach „Człowiek, który szedł w Mińsku obok konsulatu polskiego, zawsze przechodził na drugą stronę ulicy, bo bał się żeby nawet przejście obok konsulatu nie zauważyli enkawudziści.”. W raportach dyplomatów znajdują się skargi dotyczące kompletnej blokady placówek i porównywane warunków do warunków więziennych.
Prof. Robert Kuśnierz przypomniał, że książka dotyczy lat 1935-1938, w czasie których stosowane były dwa rodzaje represji: lata 1935-1936 to masowe wywózki ludności polskiej i w tym czasie władze polskie miały dobre rozeznanie sytuacji. Sądziły, że skupiska ludności polskiej na zachodniej Ukrainie i Białorusi przestają istnieć. Natomiast w latach 1937-1938 (Operacja Polska NKWD) czyli czasach brutalnych deportacji i rozstrzeliwań społeczności polskiej władze II RP nie posiadały informacji o masowym mordowaniu. Zakładały, że Polacy są aresztowani i deportowani. Wyznacznikiem polskiej polityki w stosunku do władz sowieckich był Pakt o Nieagresji z 1932 roku, więc nie wykonywano kroków, które mogłyby zagrozić relacjom polsko-sowieckim. Ponadto, ponieważ II RP borykała się z kwestiami mniejszości narodowych to akcentowanie spraw mniejszości polskiej w ZSRS, zdaniem władz polskich, mogło doprowadzić do symetrycznych działań ze strony sowieckiej. Dodatkowo, wpływ na brak działań ze strony II RP miała również jednostkowa sprawa wydalenia z ZSRS polskiej rodziny. Przyjęto wówczas, że podobne wydalenia będą stosowane wobec innych Polaków, a z drugiej strony bardzo obawiano się masowego exodusu ludności polskiej postrzeganej jako spauperyzowane i komunizujące masy.

2018.11.16_Piekło Polaków11m


Piotr Zychowicz wspomniał również o jednym z przenikliwych dyplomatów polskich tamtych czasów – konsulu w Kijowie Janie Karczo-Siedlewskim, który nie godził się na politykę zaniechań ze strony polskiej. Prof. Robert Kuśnierz potwierdził, że jest to wybitna postać, o której warto pamiętać. W jego jednym z ostatnich raportów sporządzonych w 1937 roku przewidział, że to, co Sowieci robią z Polakami, powtórzą wobec obywateli innych państw, a w pierwszej kolejności wobec Polski. Podkreślał również, że społeczność polska jest bardzo patriotyczna, nie daje się skomunizować, że posiada duchową więź z ojczyzną, która powiązana z wiarą katolicką uodparnia ją na zakusy państwa sowieckiego. Występował w obronie Kościoła Katolickiego mimo, że sam był wyznania kalwińskiego. Udało mu się podejmować pojedyncze interwencje, w tym spotkać się z szefem NKWD.
Piotr Zychowicz przypomniał również exposé ministra Józefa Becka z 1936 roku, w którym ten poruszając sprawę prześladowania mniejszości polskiej za granicą nie zająknął się nawet o sytuacji w ZSRS, a wymienił Czechosłowację, gdzie sprawy były błahe.

Na koniec tej części debaty Piotr Zychowicz przywołał słowa Jana Karczo-Siedlewskiego, które ten zamieścił w jednym z dokumentów:
O bolszewiźmie i o bolszewikach: mamy do czynienia z wrogiem, który się maskuje, ale faktycznie nas nienawidzi i stara się, gdzie może, niszczyć u siebie resztki polskości, z bezceremonialnym chamem, który liczy się jedynie z brutalną siłą.”


Po prezentacji tematu odpowiadano na pytania publiczności.



Relacja:
tekst - Ula
wideo - Michał KK

2018.11.16_Piekło Polaków15m


Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157697907386050