piątek, 12 lipca 2019

Urząd Ochrony Państwa 1990-1995: służba specjalna Polski niepodległej czy kontynuacja SB

"Zanim zaczęła działać komisja kwalifikacyjna, już była ustalona obsada etatowa całego Urzędu Ochrony Państwa". W Centrum Edukacyjnym Przystanek Historia odbyło się spotkanie z cyklu "Tajemnice Bezpieki". W dyskusji na temat Urzędu Ochrony Państwa udział wezmą: dr hab. Zbigniew Siemiątkowski (Instytut Nauk Politycznych UW), dr hab. Andrzej Zybertowicz prof. UMK (Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika) oraz dr Paweł Piotrowski (Wojskowe Biuro Historyczne). Spotkanie prowadził Piotr Woyciechowski.
2019.04.09_Tajemnice bezpieki07m


Powstanie Urzędu Ochrony Państwa 10 maja 1990 r. przyjmuje się za początek procesu kształtowania cywilnych służb specjalnych III Rzeczypospolitej. Wraz z utworzeniem UOP likwidacji uległa Służba Bezpieczeństwa.

Urząd Ochrony Państwa w 1990 roku został w ponad 90% stworzony z byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa (ok. 5 tys. byłych funkcjonariuszy znalazło się w nowej strukturze). To była - jak zauważył dr hab. Zbigniew Siemiątkowski - świadoma decyzja ówczesnego rządu Tadeusza Mazowieckiego wynikająca z ducha Okrągłego Stołu.
Część tych ludzi się zrehabilitowała, a część nie - stwierdził Siemiątkowski. Oceniając tę kwestię trzeba pamiętać: "To były takie realia. Z Układem Warszawskim, z RWPG, z Armią Czerwoną na ziemiach polskich. Dopiero przyspieszenie, jakie nastąpiło poprzez rozwiązanie PZPR, ustąpienie gen. Jaruzelskiego, przyspieszenie wyborów prezydenckich, wybór Lecha Wałęsy, pokazało, że dynamika jest inna niż zakładano na wiosnę 1990 roku".

UOP_2

Zbigniew Siemiątkowski, który był autorem ustaw, które stawiały w stan likwidacji UOP, stwierdził, że ten byt polityczno-prawno-organizacyjny należy zakończyć, gdyż "w nowej rzeczywistości, do której wkraczaliśmy z perspektywą członkostwa w Unii Europejskiej i członkostwa w NATO, przeniesienie struktury organizacyjnej wzorowanej na rozwiązaniach radzieckich jest przeżytkiem". Trzeba przypomnieć, że w UOP był zarówno wywiad jak i kontrwywiad, ochrona ekonomicznych interesów państwa (od 1997 r.) oraz ochrona informacji niejawnych.

UOP_1

Prof. Andrzej Zybertowicz zauważył: "Dla budowania zdrowej demokracji, która nie ma charakteru fasadowego, nie jest ufundowana na zakulisowych powiązaniach potrzebne jest przeprowadzenie lustracji i dekomunizacji, żeby pewne pasożytnicze powiązania przeciąć. Ale ponieważ były one tak głębokie i ze względu na na naturę naszej pokojowej transformacji, projekt dekomunizacji był nierealizowalny, bo nie było kompetentnych kadr, które mogły takie przedsięwzięcie w sensie instytucjonalnym przeprowadzić. Być może inna forma ewolucji służb była nierealistyczna".
Ale - zdaniem Zybertowicza - po pięciu latach działania UOP i po zmianie realiów politycznych należało zbudować nową służbę.
"Być może to UOP w jakiejś mierze przyczynił się do pewnego oligarchicznego oblicza polskiego kapitalizmu i zbudowania mechanizmów quasi-rynkowych, quasi-konkurencyjnych". - zauważył.

2019.04.09_Tajemnice bezpieki09m

Dr Paweł Piotrowski omówił kwestię okoliczności uchwalenia ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Urzędzie Ochrony Państwa oraz przeprowadzenia kwalifikacji do służb.
Wielu byłych funkcjonariuszy SB nie poddało się weryfikacji, gdyż albo byli w takim wieku, że przeszli na emeryturę albo nie chcieli stawić się przed komisją.
Historyk zaznaczył, że w komisjach wojewódzkich pozytywnie zaopiniowano 61% spośród osób, które się podały weryfikacji, z negatywnie zaopiniowanych odwołało się do komisji centralnej 89%, z nich dużą część pozytywnie zaopiniowała później centralna komisja kwalifikacyjna. Mimo protestów środowisk lokalnych utrzymano taki stan.
Łącznie w czasie kwalifikacji do UOP negatywnie zaopiniowano tylko 25%, pozytywnie 75%.

Prof. Zybertowicz dodał, że w komisjach weryfikacyjnych, włącznie z przewodniczącymi, byli tajni współpracownicy, którzy weryfikowali swoich oficerów prowadzących

Dr Paweł Piotrowski podkreślił: "Dziś wiemy, że zanim zaczęła działać komisja kwalifikacyjna już była ustalona obsada etatowa całego Urzędu Ochrony Państwa. Już od maja 1990 roku UOP tworzony przez kadrę kierowniczą SB budował sieć. Zasada była taka: szefem delegatury w terenie zawsze miał zostać jakiś działacz Solidarności, ale jego zastępcą miał być fachowiec, najczęściej funkcjonariusz Departamentu II czyli kontrwywiadu, który jednocześnie pełnił funkcję naczelnika wydziału II (kontrywiadu) i on dobierał sobie spośród obsady funkcjonariuszy SB tych, którzy będą z nim pracować. Fikcja weryfikacja była tylko po to, żeby wypełnić kryterium, które było w uchwalonej przez posłów ustawie".
I dodał: "UOP tworzyli kadrowo i strukturalnie ci oficerowie SB, którzy wcześniej pełnili nawet kierownicze funkcje. To było w dużej mierze powielenie struktury, zmieniono nazwy wydziałów. Cały pion techniki operacyjnej, obserwacji przeszedł bez zmian".
W 1996 roku 2/3 funkcjonariuszy UOP to byli dawni funkcjonariusze SB, 1/3 to byli nowi ludzie, którzy przyszli po 1990 roku.

2019.04.09_Tajemnice bezpieki04m

Piotr Woyciechowski powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 24 lutego 2010 roku, w którym stwierdzono: "w postępowaniu kwalifikacyjnym w 1990 r. generalnie ulgowo zostali potraktowani kandydaci z rozwiązanego SB z Departamentu I (wywiad) oraz Departamentu II (kontrwywiad), zaś generalnie negatywnie – kandydaci z Departamentu IV (inwigilacja kościołów i związków wyznaniowych). Sama praca komisji kwalifikacyjnych, które na całą operację miały mniej niż trzy miesiące, była przeprowadzona szybko. Zbadanie jednego wniosku funkcjonariusza SB o przyjęcie do służby w UOP zajmowało czasem kilkanaście minut. O tym ostatnim świadczy choćby przykład przeprowadzenia postępowania kwalifikacyjnego przez komisję wojewódzką w Opolu: w ciągu 3 dni zakwalifikowała pozytywnie 101 spośród 255 byłych funkcjonariuszy SB, którzy złożyli wnioski.

W dalszej części dyskusji m.in. o tzw. inwigilacji prawicy (teczka Lesiaka), Lechu Wałęsie i specyfice służb specjalnych.



Relacja:
tekst: Margotte
wideo: Michał KK