poniedziałek, 15 lipca 2013

„Żeby zrozumieć katastrofy III RP, trzeba poczytać o katastrofach PRL-u" - Paweł Zyzak: "Tajemnica Wilczego Jaru"

W klubie Ronina gościł „gorszy od faszysty” Paweł Zyzak. Spotkanie było poświęcone nowej książce autora słynnej biografii Lecha Wałęsy. W „Tajemnicy Wilczego Jaru” zajął się jedną z największych katastrof komunikacyjnych PRL-u. Historyk, stosując aparat naukowy, opisał nie tylko samą katastrofę, w której zginęło 30 osób – górali-górników jadących do pracy, ale zajął się również działaniami służb specjalnych PRL, które chciały sprawę zatuszować, a które przypominają jako żywo działania władz polskich obecnie...

IMG_2912m

W klubie Ronina gościł „gorszy od faszysty” Paweł Zyzak. Spotkanie było poświęcone nowej książce autora słynnej biografii Lecha Wałęsy. W „Tajemnicy Wilczego Jaru” zajął się jedną z największych katastrof komunikacyjnych PRL-u. Historyk, stosując aparat naukowy, opisał nie tylko samą katastrofę, w której zginęło 30 osób – górali-górników jadących do pracy, ale zajął się również działaniami służb specjalnych PRL, które chciały sprawę zatuszować, a które przypominają jako żywo działania władz polskich obecnie... „Żeby zrozumieć katastrofy III RP, trzeba poczytać o katastrofach PRL-u". - powiedział autor. Celem Zyzaka było nie tylko przedstawienie samej katastrofy, ale poprzez wierność szczegółom danie satysfakcji członkom rodzin ofiar tragedii.

Historyk pytany o motywy zajęcia się tą konkretną katastrofą odpowiedział:
„Jest oczywiście wątek poniekąd rodzinny. Katastrofa wydarzyła się w 1978 roku w Oczkowie w Żywcu [dziś dzielnica miasta], moja rodzina pochodzi z Oczkowa. Ojciec, jak i jego bracia byli górnikami, pochodzili z tamtych regionów i jeździli tymi kopalniakami. Znam się z panem Adamkiem, który w naszych rozmowach wspominał również o tym co go trapi, czyli o tej katastrofie i że ta sprawa wciąż jest niewyjaśniona, a pojawiają się głosy, wciąż, po latach, że jego ojciec jest winny tej katastrofie. Próba uczynienia trybutu dla mojej społeczności, czuję się góralem, czuję się Podbeskidzianinem, Żywczaninem i chciałem coś wnieść dla swojej społeczności, dla swojego regionu.”

Na kanwie całego wydarzenia udało mi się naszkicować proces zarówno dochodzenia do katastrofy, jak i jej tuszowania. Jest to pewien schemat, który został wypracowany w państwach komunistycznych, ale istnieje po dziś dzień, przeniknął do III RP z całym dorobkiem PRL-u i wszelkie katastrofy, jakie miały miejsce, zawierają w sobie choćby cząstkę tego schematu, który wtedy zaistniał. [...] Starałem się pokazać cały mechanizm tuszowania tej katastrofy, punkt po punkcie, jego podobieństwa do największych katastrof III RP. Sami państwo zobaczycie jak tych podobieństw jest wiele, jakie nieodparte wrażenie wszystkie nasuwają. Katastrofa nastąpiła w okresie, kiedy wystąpiło kilka katastrof o podobnych rozmiarach - kolejowa, a także lotnicza. Wystąpiły w tym okresie, kiedy wydawało się, ze PRL już jest w stanie upadku i poniekąd znamionowały stan gospodarki PRL. Myślę, ze to ciekawe zjawisko również nasuwające pewne skojarzenia z czasami późniejszymi.”

Mówiąc o śledztwie podkreślił: „Śledztwo zostało tak poprowadzone, aby tej katastrofy nie wyjaśnić. Natychmiast po katastrofie powołano komisję rządową, która zadbała o to, aby prokuratura kroczyła pewnymi śladami i ona nimi podążyła. [...] Starałem się również pokazać sam PR, czyli jak media reagowały na samą katastrofę, i na ile były, i czy były orężem władzy w tym wypadku. Macie państwo cały zestaw czynników, który działał przy okazji największych katastrof III RP. Żeby, jak sądzę, zrozumieć katastrofy III RP trzeba poczytać o katastrofach PRL-u.”

Ofiarami tej tragedii byli górnicy: „Byli to górale, którzy pracowali na kopalniach jako górnicy. Upadek dwóch autokarów w przepaść z wysokości ok. 20 metrów do Jeziora Żywieckiego spowodował traumatyczny oddźwięk na całej społeczności. Mieliśmy do czynienia z ludźmi, których znał każdy, każdy miał kogoś rodzinnie powiązanego z danym górnikiem, czy też miał znajomego, który miał znajomego, bądź był znajomym bezpośrednio tego górnika. [...] Jechali rano do pracy, wracali z tej pracy i prosto z pracy szli na rolę, byli to rolnicy. Byli to ludzie, którzy posiadali wielodzietne rodziny, więc tragedia dotykała dzieci.”

IMG_2930m

Wyjaśnił:„Książka posiada swoją tajemnicę, tą tajemnicą jest pewna plotka, która pojawiła się już minuty po katastrofie od górników, którzy przyjeżdżali na miejsce z innych kopalniaków. Twierdzili oni, że na moście stała nysa milicyjna i to ona spowodowała katastrofę. Oczywiście w ostatecznej wersji prokuratury taka informacja się nie znalazła.”

Publikacja dzieli się na cztery części – pierwsza to opis PRL-u drugiej połowy lat 70., oraz opis regionu – Beskidów zamieszkanych przez konserwatywnych górali. Druga część to szczegółowy zapis przebiegu katastrofy. Trzecia część to próba pokazania, jak całą katastrofę tuszowano (co w znacznej mierze się udało – pomimo, że była to największa katastrofa drogowa PRL-u, w której zginęło 30 osób, Wolna Europa o tym nie wspomniała - tragedia pozostała wydarzeniem lokalnym). Ta część stanowi swoiste śledztwo dziennikarskie. Czwarta część zawiera wyjaśnienie całego wydarzenia „na tyle na ile się dało – ok. 90-95%” - powiedział autor.

O ówczesnych lękach władz i dzisiejszym zainteresowaniu mediów Paweł Zyzak powiedział: „Zainteresowanie mediów lokalnych jest dużo większe niż mediów czołowych. [...] Górnicy z Beskidów zawieźli w końcu informacje o tym nieszczęściu do kopalń i tutaj również zadziałały macki władz administracyjnych i politycznych, aby odciąć tych górników od ich kolegów, aby ta informacja nie rozprzestrzeniała się, nie spowodowała jakiegoś buntu antykomunistycznego. 78 rok to jest moment powstawania niezależnych komitetów związkowych w Katowicach i w Trójmieście. Pojawił się zaczyn buntu. Komuniści starali się przeciwdziałać takiej aktywności górników.”

Autora „Tajemnicy Wilczego Jaru” pytano również tradycyjnie o książkę o Lechu Wąłęsie, finał sprawy katastrofy, o tematykę doktoratu (są to stosunki polsko-amerykańskie w latach 80., jak doszło do transformacji ustrojowej z punktu widzenia Amerykanów i Zachodu), o inne tego typu katastrofy w PRL i krajach ościennych.

Pytany o tragedię smoleńską Paweł Zyzak odpowiedział:
„Skoro mnie udało się w 90-95% wyjaśnić tego, co się zdarzyło w przypadku katastrofy w Wilczym Jarze, to tym bardziej wyjaśnimy, to co zdarzyło się w Smoleńsku, tym bardziej, że dowody będą i będą prawdopodobnie żelazne.



Książka jest do nabycia m.in w księgarni Multibook

Relacja: Bernard i Margotte

IMG_2923m

IMG_2920m

IMG_2943m

IMG_2945m

IMG_2969m

IMG_2948m

IMG_2995m

IMG_3006m

Więcej zdjęć: http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157634615675677/