poniedziałek, 21 marca 2016

Czy pogrzebaliśmy kulturę? - wieczór z Andrzejem Tadeuszem Kijowskim i Janem Żarynem

"Nie umiemy się wydobyć z cyklonu biurokratycznej, pozornej polityki kulturalnej, a jednocześnie nie potrafimy wydobyć tego potencjału ludzkiego, czyli ludzkiego autentycznego talentu". W dniu 14 marca 2016 roku Klub Ronina gościł Andrzeja Tadeusza Kijowskiego, pisarza i publicystę, działacza opozycji. Tematem spotkania była najnowsza książka pisarza zatytułowana „Organizacja życia kulturalnego w społeczeństwie obywatelskim na tle gospodarki rynkowej. Czasy kultury 1789-1989”. Spotkanie poprowadził prof. Jan Żaryn, senator RP, historyk.
P3140109m

Na początku prof. Jan Żaryn odczytał fragment książki, dotyczący jednego z wątków poruszanych w publikacji – przejęcia od czasów Rewolucji Francuskiej zarządzania kulturą przez państwo i prowadzenia przez nie polityki kulturalnej. W porównaniu do wcześniejszych przykładów indywidualnego mecenatu (np. rodu Medyceuszy), nadzór państwa nad kulturą daje mizerne efekty i powoduje powstawanie postaw roszczeniowych ze strony artystów.

„... Rewolucja Francuska wprowadziła coś takiego, jak państwo biurokratyczne, jak państwo, które postanowiło wszystkim zarządzać. Pytanie – za jaką cenę? Czy to państwo, które w różnych odsłonach: państwa rewolucyjnego, cesarskiego Francji, państwa socjalizmu realnego, PRL-u po II wojnie światowej, ale także państwa zachodniego, liberalnego (...) na ile jest w stanie w ogóle wypracować taki fenomen, jak 150 malarzy we Florencji w XV wieku? (…) Ten czas państwa teoretycznie doskonałego, które wytworzyła Rewolucja Francuska 1789 roku, jest początkiem pogrzebania kultury ...”.

Drugi fragment książki odczytany przez prof. Jana Żaryna dotyczył roli artysty, który od XIX wieku stawał się podmiotem twórczym, w miejsce samego dzieła. Mniej więcej do czasów impresjonizmu artysta nie promował samego siebie i swoich poglądów, ale był rzemieślnikiem, który tworzył dzieło – efekt otrzymanego od Boga talentu. Potem nastąpiło pomylenie porządku rzeczy – dziś malarz, rzeźbiarz czy pisarz sądzi, że wszyscy zainteresowani jesteśmy tym, co myśli i jakie jest jego zdanie na dowolny temat.

P3140106m

Andrzej Kijowski dodał, że ideologia romantyzmu wywyższająca teoretycznie rolę jednostki, wkrótce zaprzeczyła swojej idei. Od tego właśnie czasu zaczynają rządzić „zbiorowe ciała anonimowych młodzieniaszków” (np. partie, masoni, rewolucjoniści). Na bazie romantyzmu powstał ustrój, który dziś nazywamy demokracją liberalną i ukształtował się okres, w którym kultura sama dla siebie staje się tematem.

„Kultura zawsze istniała, ale była to kultura związana z narodem, z religią i zawsze siebie uważała za najwyższą. Jest nasza kultura – polska, chrześcijańska i nie ma innej. Jeżeli zgodzimy się na to, że obok w Panteonie postawimy arabską, muzułmańską, amerykańską, afrykańską, to nie ma żadnej kultury, to nie ma żadnej wartości. Każda jest wartościowa sama w sobie (…). To, co kulturę zabija, to jej ekstrahowanie, to zwrócenie uwagi na kulturę jako taką...”

Zdaniem Andrzeja Kijowskiego, zarówno w Polsce, jak i w całej Europie kultura powstaje i tworzona jest sama dla siebie. Stworzony został przemysł kultury – zamkniętej, odtwarzającej się kasty ludzi związanych z zarządzaniem polityką kulturalną. Przy czym w Polsce, czy w Rosji miejsce zniszczonych tradycji i wytrzebionej inteligencji zajmują do dziś ci, którzy przyszli po nich. Co więcej, „... po 89 roku to nie Europa Polsce i innym krajom dała wolność, ale to myśmy właśnie sprzedali Europie ten system kulturalnej biurokracji, ten system urzędniczy, który w tej chwili zabija właściwie wszelką działalność kulturalną….”.

P3140101m

Prof. Jan Żaryn potwierdził, że dużym problemem jest ten odziedziczony po PRL-u system zarządzania kulturą, ale również przewartościowanie ludzi kultury tzn. ich zgoda na to, by zarządzanie kulturą odbywało się poprzez system urzędniczy. I jest to również „zarazek widoczny w Europie czy na świecie w cywilizacji judeochrześcijańskiej” i można to odczytać jako oznakę końca naszej cywilizacji.

„... nie umiemy się już wydobyć z tego cyklonu biurokratycznej, pozornej polityki kulturalnej, a jednocześnie nie potrafimy wydobyć tego potencjału ludzkiego, czyli ludzkiego autentycznego talentu (....) Państwo, które zajęło rolę w jakiejś mierze kustosza i zarządzającego kulturą okazało się być najmniej godne tego, żeby tą kulturą zarządzać (…). W zasadzie demokracja liberalna jedyne na co wpadła to, żeby ewentualnie szukać sprawiedliwości w rozdzielnictwie. Co nie oznacza wcale, że w praktyce jest realizowane. Ale mówię o pewnym idealistycznym pomyśle państwa liberalnego, że jedyne co w zasadzie możemy stworzyć jako wynik tego paradoksu zacieśniającego, w gruncie rzeczy, dzieła kultury, sztuki, to piękno to jest to, że będziemy próbowali nadal administracyjnie, biurokratycznie zarządzać sferami kultury poprzez dotowanie także tych nisz czy rożnych miejsc na mapie szeroko pojętej kultury, tak żebyśmy nikogo nie pominęli ...”.

Następnie Andrzej Kijowski odczytał kolejny fragment książki dotyczący sposobów finansowania kultury. Podziękował również profesorowi Krzysztofowi Dybciakowi za inspirację do powstania tej publikacji.

Po serii pytań i odpowiedzi spotkanie zakończyło się nietypowo – dwoma utworami poetyckimi autorstwa mało znanej poetki Pani Ireny Rastawickiej-Kulińskiej, z pokolenia „Kolumbów”, koleżanki m.in. Baczyńskiego i Gajcego.



Relacja: Ula (tekst), Bernard (foto i wideo)

P3140114m

P3140128m

P3140120m

P3140131m