środa, 23 marca 2016

Kto będzie prezesem IPN? Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina (Kania, Gursztyn, Makowski, Terlikowski)

W Przeglądzie Tygodnia w Klubie Ronina uczestniczyli: Dorota Kania, Piotr Gursztyn, Tomasz Terlikowski i Ryszard Makowski. Czy sprawa aborcji odbierze władzę PiS-owi? Kto może zostać szefem IPN-u? Co dalej z KOD-em? O tym dyskutowali publicyści.
P3210001m



Pierwszym poruszonym tematem była śmierć dziecka z zespołem Downa, które urodziło się żywe podczas aborcji w szpitalu na Madalińskiego, kwiliło przez 22 minuty i któremu nikt nie udzielił pomocy. „Czy jest szansa, żeby się zmieniło prawo w Polsce?” - pytała Dorota Kania.


Tomasz Terlikowski przypomniał, że większość tzw. aborcji eugenicznych kończy się narodzinami żywych dzieci, które zwykle żyją krócej niż chłopiec urodzony na Madalińskiego ze względu na problem z oddychaniem (niewykształcone płuca). Będą zbierane podpisy pod projektem obywatelskim zakazującym aborcji. „Wszystko jest w rękach PiSu i Kukiz'15” - podsumował Terlikowski.


Piotr Gursztyn przytoczył słowa australijskiego „etyka” Petera Singera, który postulował zgodę na zabijanie dzieci do trzeciego miesiąca życia. Zauważył też, że wśród najmłodszego pokolenia nie ma aktywistów proaborcyjnych. A oceniając polityczny aspekt sprawy, stwierdził „Nie chciałbym być w skórze Jarosława Kaczyńskiego.” Gursztyn, który zadeklarował poparcie dla wprowadzania stopniowo, w przeciągu np. 5 lat, zakazu zabijania dzieci nienarodzonych jednocześnie zastanawiał się, czy wprowadzenie tego tematu dnie spowoduje otwarcia kolejnego frontu politycznej wojny.


Drugim tematem była nowa ustawa dotycząca Instytutu Pamięci Narodowej i perspektywa zmiany prezesa tej instytucji.

Dorota Kania przedstawiła niektóre z jej założeń: np. odtajnienie zbioru zastrzeżonego, który mógł pełnić rolę, jak nazwał to Piotr Gursztyn, „hakowni”, skutkiem czego „pewne aureole z głów pospadają”.

P3210038m

Piotr Gursztyn stwierdził: „W stosunku do tej ustawy mam bardzo mieszane uczucia. Jest kilka rzeczy, które mi się podoba i jest całkiem sporo rzeczy, które mi się bardzo nie podobają, albo których się obawiam [...] Najważniejszym pionem IPN-u jest pion edukacyjny - Biuro Edukacji Publicznej. BEP stworzył klimat w Polsce, kilkanaście lat ciężkiej pracy w całej Polsce - wystawy, setki książek. [...] To była orka na ugorze, która przeorała często zatęchłą atmosferę w lokalnych środowiskach i zaktywizowała miejscowych dziennikarzy, działaczy, aktywistów.”
Obawy Gursztyna budzi, czy za zwiększonymi obowiązkami IPN-u w nowej ustawie (włączenie ROPWiM) pójdą też odpowiednio większe środki, bo tu oczekiwania lokalnych środowisk są bardzo duże.

„Nie podoba mi się upolitycznienie IPN-u, to jest ryzyko na przyszłość. [...] IPN powinien być jak Kościół, powinien czasem się spóźnić niż pospieszyć, ze względu na autorytet jaki IPN ma.” Upolitycznienie, czyli łatwość zmiany kierownictwa IPN-u może doprowadzić do drastycznego odwrócenia sytuacji, jeśli jakaś inna opcja doszłaby do władzy.


Tomasz Terlikowski zwrócił uwagę, że po odtajnieniu zbioru zastrzeżonego Kościół będzie miał problem, ponieważ mogą się tam znaleźć teczki biskupów. Dotyczy to wszystkich związków wyznaniowych. Jako przykład podał rektorów KUL, którzy według Terlikowskiego wszyscy byli tajnymi współpracownikami, ale nie o wszystkich mówiono. Szczególnie docenił działalność edukacyjną IPN w szkołach.


Piotr Gursztyn ocenił kandydatów do objęcia funkcji prezesa IPN-u, których nazwiska pojawiają na giełdzie. Są to prof. Krzysztof Szwagrzyk i prof. Sławomir Cenckiewicz. Gursztyn zastanawiał się, czy prof. Szwagrzyk, niezwykle ceniony za prace archeologiczne i poszukiwawcze Żołnierzy Wyklętych będzie jednocześnie sprawnym administratorem tak dużej instytucji.
„Ale i tak wolę 1000 razy prof. Szwagrzyka przy tych całych zastrzeżeniach niż prof. Cenckiewicza, który mimo dużych zasług, których mu nie odejmuję, w pewnych kwestiach ma poglądy całkowicie kuriozalne, a wręcz nawet skandaliczne." - powiedział Gursztyn.

Dopytywany przez Dorotę Kanię sprecyzował, że chodzi mu o poglądy Cenckiewicza krytykujące marszałka Piłsudskiego (np. „entuzjastyczna recenzja” książki w której autor, Marek Kamiński, pisał, że Józef Piłsudski miał wrodzoną kiłę i w związku z tym był chory psychiczne, a w której to recenzji Sławomir Cenckiewicz miał ubolewać, że PRL utrwalił kult Marszałka). „Ministrem ds. pamięci narodowej, bo to będzie taka funkcja, będzie ktoś, kto będzie zwalał pomniki marszałka Piłsudskiego? Albo zabraniał publikacji na temat marszałka Piłsudskiego, bo uważa go za osobę chorą psychicznie?" - mówił Gursztyn.

Drugim argumentem była postawa Cenckiewicza wobec ostrego sporu o książki Piotra Zychowicza ("Pakt Ribbentrop-Beck" i "Obłęd 44"). „Prof. Cenckiewicz stanął bardzo twardo po stronie Piotra Zychowicza. On uważa Powstanie Warszawskie nie za błąd, ale za zbrodnicze szaleństwo.” - podkreślił Gursztyn. i Dodał:
„Ta nominacja wywoła bardzo głęboki konflikt na prawicy, nie mówię o politykach, mówię o zapleczu intelektualnym, aktywistach, o ludziach którzy się tym interesują i się włączają. Nominacja dla prof. Szwagrzyka, nie lobbuję za tą nominacją, konfliktu tu nie będzie. Nominacja prof. Cenckiewicza wywoła bardzo, ale to bardzo ostry konflikt rozdzierający prawicę.”

P3210019m

Dorota Kania zaprotestowała przeciw krytyce prof. Cenckiewicza podczas jego nieobecności oraz apelowała o prawo do krytycznych ocen historycznych, chociaż sama zadeklarowała się jako zwolenniczka Powstania Warszawskiego.
„Jeżeli chodzi o zarządzanie archiwum wojskowym, nie widzę, żeby jakiekolwiek tego typu poglądy były reprezentowane. [...] Obydwie kandydatury są dobre, wybierze sejm. Natomiast wystarczy przypomnieć co robił Sławomir Cenckiewicz kierując BEP-em w Gdańsku. Tam też trzeba popatrzeć, jak wtedy się zachowywał i teraz w archiwum wojskowym”. - zaznaczyła.

Tomasz Terlikowski, choć w kwestii Powstania Warszawskiego ma poglądy różne od Zychowicza i Cenckiewicza powiedział: „Nie mam wrażenia, żeby na tym stanowisku Sławomir Cenckiewicz swoje poglądy, ewidentnie ściśle historycznie endeckie w tej sprawie, bardzo eksponował. Ale jeśli chodzi o ocenę, to podzielam.”

Kolejną część przeglądu tygodnia poświęconą KOD-owi zapoczątkowała Dorota Kania informując, że „na wydziale fizyki bodajże, są wykłady, gdzie pan promuje KOD, są wynajmowane w różnych miastach sale za bardzo małe opłaty na spotkania KOD-u, w momencie, gdy urząd miasta odmawiał np. Klubom Gazety Polskiej ze względu na to, że są to spotkania polityczne, to KOD jest przyjmowany z otwartymi rękami.”

„Czy KOD ma przyszłość, a jeżeli tak to jaką?" - zapytała Kania.

P3210033m

Zdaniem Terlikowskiego KOD to „jeden z największych prezentów jakie Prawo i Sprawiedliwość i rząd mógł otrzymać.” Wskazał na wewnętrzne kłótnie, podziały i animozje w KODzie.
„Każda kolejna akcja KOD-u jak do tej pory, zwiększa poparcie PiS-u. Wydaje mi się, że ktoś kto przekładał wajchę, ktoś kto wybierał nowego lidera KOD-u, nie zauważył, że wybiera osobę, która się średnio nadaje na ikonę. Facet, który nie płaci alimentów, średnio nadaje się na lidera organizacji, która ma być profeministyczna, liberalna, lewicowa. Człowiek, który kompletnie się nie dogaduje z dziennikarzami, jeśli tylko oni nie reprezentują jego opcji.”

"KOD na dłuższa metę nie ma wielkiej przyszłość, przejął wszystkie wady Unii Demokratycznej i Unii Wolności nie mając żadnych, nielicznych wprawdzie, jej zalet.” - podsumował Terlikowski.

Piotr Gursztyn nie lekceważy KOD-u, ponieważ wybory są za cztery lata, to opozycja ma czas i może poeksperymentować z wyłanianiem lidera, zwłaszcza, że KOD ma gigantyczne wsparcie medialne, „żaden ruch na prawicy takiego wsparcia w Polsce nie miał.”

„PiS wygrał wybory, bo poparły go trzy duże, niezadowolone grupy społeczne: stali, świadomi wyborcy prawicy, którzy mieli poczucie wykluczenia. [...] Druga grupa to ludzie ubodzy, tzw. wykluczeni, którzy nie skorzystali z tzw. transformacji. [...] Te dwie grupy to było za mało, żeby dać władzę prawicy, co było widać w roku 2011. doszła kolejna grupa, która przeważyła szalę - ludzie młodzi do trzydziestu paru lat, młodsze rodzeństwo tzw. lemingów, które zderzyło się ze szklanym sufitem. [...] Ten wybuch nastąpiłby wcześniej, gdyby nie wentyl w postaci wyjazdu dwóch milionów takich młodych ludzi na Zachód. [...] To wyborcy wynajęli PiS do zmiany iluś rzeczy, które tym trzem grupom się nie podobają. Jeśli Prawo i Sprawiedliwość zawiedzie, te grupy - a to jest niestety możliwe, bo patrząc na taką pewną biurokratyzację notabli Prawa i Sprawiedliwości, którzy bardzo szybko nabierają dygnitarskich manier, zbyt prędko - to wtedy to co jest KOD-em, Nowoczesną, Platformą wejdzie w to miejsce.”

P3210052m

Ryszard Makowski (który zastąpił w drugiej części spotkania Dorotę Kanię) zwrócił uwagę na Ruch Kontroli Wyborów, który powstał na fali oburzenia po wyborach samorządowych, w których PSL dostał niewiarygodną liczbę głosów. Skutkiem była zmiana w PKW, która nie była aż tak potulna, co jego zdaniem miało kluczowy wpływ na wyniki ostatnich wyborów.


„Nie lekceważyłbym KOD-u, bo KOD nie jest samoistnym bytem, samosiejką, tylko jest to przemyślana, przez kogoś zrobiona instytucja.” Zwrócił uwagę, że zwolennikom KOD-u nie przeszkadza, że Kijowski jest alimenciarzem, czy że organizowany jest wiec w obronie Wałęsy, który ma niechlubną teczkę. „Ci ludzie są w pewnym stopniu zaślepieni. Mają swój, negatywny obraz prezesa Kaczyńskiego, PiS-u, ciemnogrodu z którym trzeba walczyć, do tych ludzi nie docierają żadne zdroworozsądkowe argumenty.” - zauważył Makowski. Sam KOD zaś, jego zdaniem, jest „złodziejem semantycznym”, który przywłaszcza sobie pewne symbole.

Ryszard Makowski odniósł się też do faktu, że europosłanki PO nie poparły kandydatury Janusza Wojciechowskiego, który startował do Trybunału Obrachunkowego. „Powinno się o tym mówić często i wszędzie, bo to jest ewidentna zdrada naszych interesów. Do tej pory nie było takiej sytuacji, żeby nie został poparty nasz kandydat nawet przez zupełnie inne partie.”

Podsumowując sytuację w Polsce powiedział: „Patrzę na to optymistycznie, bo u nas, od pewnego czasu, prawda wygrywa z propagandą. Prawda jest po naszej stronie i ta prawda wygrywa i pewnie będzie wygrywała i na tym buduję swój optymizm."



Relacja: Bernard

P3210066m

P3210035m

P3210037m

P3210065m

DK-1

P3210010m

P3210036m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157665686892170