sobota, 14 kwietnia 2018

VIII rocznica tragedii smoleńskiej. Odsłonięcie pomnika ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku

"Przyszedł ten dzień, na który czekaliśmy. Dzień odsłonięcia pomnika ofiar. Tuż obok stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego". - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w czasie uroczystości w ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej. - "Ten pomnik jest wyrazem odrzucenia lęku i przywrócenia godności państwa, godności narodu. Ale jest to także pomnik wierności".
IMG_6162m

Uroczystości VIII rocznicy tragedii smoleńskiej rozpoczęła odprawiona o ósmej rano w kościele poseminaryjnym msza święta, w której uczestniczyli parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, z prezesem Jarosławem Kaczyńskim.

IMG_5754m

IMG_1318m

O godz. 8:41 przed Pałacem Prezydenckim odbył się Apel Pamięci - odczytano nazwiska wszystkich ofiar katastrofy. Wieniec od KPPiS złożył prezes Jarosław Kaczyński.

Apel4

Apel 3

IMG_5784m

IMG_5799m

O 11:30 na cmentarzu wojskowym na Powązkach prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Marek Kuchciński i marszałek Senatu Stanisław Karczewski złożyli wieńce i zapalili znicze pod pomnikiem ofiar oraz na ich grobach.

IMG_5939m

IMG_6011m

IMG_6038m

IMG_6020m

IMG_6028m

IMG_5995m

IMG_5884m

IMG_6033m

Około 15 z placu Zamkowego wyruszył Marsz z portretami ofiar tragedii smoleńskiej, zorganizowany przez Stowarzyszenie Solidarni2010.

IMG_6045m

IMG_6044m

IMG_6074m

O godz. 15.30 rozpoczęły się oficjalne uroczystości odsłonięcia pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego. Monument odsłaniały wspólnie rodziny ofiar katastrofy.

P1010278m

Harcerze Rzeczpospolitej zdjęli biało-czerwoną flagę z pomnika. Odegrane został hasło Wojska Polskiego.

Pomnik poświęcił metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz w obecności ks. prałata Bogdana Bartołda, proboszcza Archikatedry św. Jana Chrzciciela.

W imieniu rodzin ofiar tragedii smoleńskiej wieniec pod pomnikiem złożyli: Ewa Błasik, Ewa Kochanowska, Marzena Karweta, Krystyna Kwiatkowska, Magdalena Merta i Andrzej Melak. Wieniec złożył także Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki wraz z wicepremierami.

IMG_6138m

IMG_6101m

Następnie odsłonięty został kamień węgielny pod budowę pomnika Lecha Kaczyńskiego. Tego aktu dokonali: Jarosław Kaczyński, Marta Kaczyńska z córkami, Prezydent Andrzej Duda i poseł Anita Czerwińska.

IMG_6162m

JK1

Do zgromadzonych przemówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński:

Przyszedł ten dzień, na który czekaliśmy. Tam jest 96 nazwisk, bez żadnych tytułów, bez funkcji, po prostu 96 osób, Polek i Polaków, choć nie wszyscy byli polskiej narodowości, to wszyscy byli polskimi obywatelami; osób, które wspólnie wybrały się do Katynia właśnie po to, by podtrzymać pamięć. I już to jest wystarczającym powodem, żeby ten pomnik tutaj stanął. Gdyby to była wycieczka z jakiegoś miasteczka czy wsi, i byli to ludzie, którzy nie pełnią żadnych wysokich funkcji, nie są szeroko znani, to i tak ten pomnik tutaj powinien stanąć.
Tak, powinien stanąć, bo jest wyrazem pamięci o ludziach, którzy chcieli uczynić coś ważnego, nie tylko w wymiarze osobistym, ale także w wymiarze narodowym, odnoszącym się do naszej historii, naszej pamięci. Tej trudnej pamięci, pamięci o Katyniu, ale pamięci tak ważnej. I powtarzam: nawet gdyby to były osoby zupełnie nieznane, to sam fakt, że chcieli, jest wystarczający.
[Dziękujemy!]
Ale tak się złożyło, że wśród tych osób był Prezydent RP, jego Małżonka, ostatni prezydent na uchodźstwie i wiele osób, które pełniły różnego rodzaju wysokie funkcje w życiu społecznym, w życiu religijnym, w wojsku.
Była to więc śmierć znacznej części polskiej elity. I chociaż śmierć zwykłych Polaków byłaby równie ważna, to trzeba pamiętać, że to buduje szczególny związek z tym, co wydarzyło się w 1940 roku w Katyniu. Tam też mordowano polską elitę. I dlatego trzeba o tym pamiętać, dlatego nie wolno tego z naszej pamięci wypierać. I dlatego musimy tu mówić nie tylko o pamięci, ale także o godności. Bo naród, który ma poczucie godności, państwo, które chce być traktowane jako państwo poważne musi tego rodzaju tragiczne wydarzenia uwzględniać i upamiętniać je. Nie może się bać. I to jest szczególnie istotne.

"Nie lękajcie się" - te słowa Jana Pawła II, wielkiego świętego Polaka, największego Polaka musimy ciągle pamiętać.
I ten pomnik jest właśnie wyrazem odrzucenia lęku i przywrócenia godności państwa, godności narodu. I dlatego jest taki potrzebny.
[Dziękujemy!]
Ale jest to także pomnik, choć w pośredni sposób, pomnik wierności. Pośrednio to jest także upamiętnienie tych wszystkich, którzy przez te lata walczyli o to, by powstał, byli wierni. Wy byliście wierni i dlatego ten pomnik jest. I to także jest pomnik odwagi jednego człowieka, który zdecydował się go zaprojektować: Jerzego Kaliny, wybitnego artysty. Bo przecież, kiedy rozpisano konkurs na te dwa pomniki, okazało się, że niewielu ludzi o właściwych kwalifikacjach było gotowych wziąć w nim udział. Tak to wyglądało. Trzeba było się narazić, mieć odwagę, by odeprzeć ataki różnych środowisk, zgodzić się nawet na ostracyzm. Jerzy Kalina tę odwagę miał i zbudował to piękne dzieło, bo to wielki artysta.

Tu opodal stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego. Możecie państwo zapytać - dlaczego? Dlaczego tu w świętym miejscu w Warszawie ma stanąć pomnik akurat tego prezydenta? Czy dlatego, że zginął w Smoleńsku? Nie. Dlatego, że przez całe swoje życie, w którym ogromną część obejmowała aktywność w sferze publicznej był w tym nurcie, tworzył ten nurt, który miał największe znaczenie. Który budował najpierw drogę do wyzwolenia ojczyzny, a następnie, gdy ta wyzwolona okazała się nie taka, jaką chcieliśmy, do tego by się zmieniła. Począwszy od Wolnych Związków Zawodowych, które były przed 1980 rokiem zaczynem Solidarności, poprzez Solidarność, w której pełnił różne funkcje, aż do funkcji I zastępcy przewodniczącego, głównie w podziemiu, poprzez działalność publiczną już po 1989 roku budował ten nurt polskiego życia, który już trzykrotnie podejmował próby wielkiej dobrej zmiany. Najpierw był to rząd Jana Olszewskiego. Ten rząd nie powstałby bez Porozumienia Centrum, a PC nie powstałoby bez Lecha Kaczyńskiego, bez jego pozycji w Solidarności, bez jego wsparcia.
Drugą próbę podjęliśmy w latach 2005-2007. Bez Lecha Kaczyńskiego jako prezesa NIK-u, ale przede wszystkim jako ministra sprawiedliwości, bez zwycięstwa w wyborach tu w Warszawie, bez tego wszystkiego, co uczynił jako prokurator generalny, jako prezydent Warszawy, nie byłoby zwycięstwa w wyborach prezydenckich, także jego zwycięstwa, on potrafił zwyciężać. I wreszcie nie byłoby później zwycięstwa w wyborach parlamentarnych, ograniczonego, ale jednak pozwalającego na podjęcie tej może krótkotrwałej, ale wnoszącej wiele nowego próby.

I wreszcie, nawet wtedy, kiedy zginął, kiedy nie było go wśród nas, był bardzo ważnym elementem - choć może to określenie niewłaściwe - tego wszystkiego, co czyniliśmy. Był człowiekiem, którego pamięć budowała naszą jedność. Budowała siłę Prawa i Sprawiedliwości, budowała wielką koalicję polskiej prawicy, polskich sił patriotycznych. I prowadziła w końcu do zwycięstwa.
Nikt nie odegrał w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat tak wielkiej roli dla tego wszystkiego co w naszych dziejach tego okresu było dobre i sprawiedliwe tak wielkiej jak on. I dlatego ten pomnik tutaj stanie. I dlatego to będzie nasze kolejne zwycięstwo.

Ani ten pomnik, który już stoi, i który jest poświęcony wszystkim, którzy zginęli tego pamiętnego dnia 10 kwietnia 2010 roku, ani ten, który jest poświęcony jednemu człowiekowi, który był politykiem, prezydentem, ministrem, pełnił wiele różnych funkcji, nie jest przeciwko nikomu. My chcemy jedności Polaków. Ale jedności wokół dobra a nie wokół zła. Chcemy silnej Polski, Polski sprawiedliwiej, takiej, z którą będą się liczyć. Chcemy Polski godnej. I my chcemy godnych Polaków. I temu też te wszystkie wysiłki, które prowadziliśmy przez lata miały służyć i służą

Przemówienie wygłosił także Prezydent Andrzej Duda.

IMG_6174m

Wielce Szanowni Najbliżsi tych, którzy osiem lat temu zginęli w Smoleńsku (..)
To taki dzień słodko-gorzki. Gorzki, bo przecież osiem lat temu dotknęła Polskę straszliwa tragedia, najgorsza od II wojny światowej. Nie tylko dlatego, że w katastrofie zginęło po prostu 96 Polaków, ale dlatego, że państwo polskie, że nasza Polska ‒ dopiero co tak niedawno odrodzona po latach zniewolenia, Polska, która wyrwała się zza żelaznej kurtyny ‒ znowu straciła swoją elitę, a w każdym razie dużą jej część. Jakże tragiczny, straszny moment!

Najstraszliwszy oczywiście dla rodzin, które straciły ojców, mamy, braci, synów, córki ‒ ale straszliwy dla całej Polski, bo to byli ludzie, którzy tę odrodzoną Polskę budowali i co do których przecież wszyscy mieliśmy nadzieję, że będą ją budowali jeszcze przez długie, długie lata. Bo wielu z nich to byli ludzie, którzy na pewno mieli przed sobą jeszcze lata służby dla Rzeczypospolitej. Czegóż oni mogli jeszcze dokonać! Czegóż mógł jeszcze dokonać pan prezydent prof. Lech Kaczyński jako Prezydent Rzeczypospolitej jeszcze w tamtej – i wierzę w to głęboko – także w następnej kadencji! Później ‒ jako polityczny mentor, ten, do którego przychodzi się po radę, po to, by wysłuchać komentarza, wysłuchać mądrości wynikającej z dziesięcioleci pełnienia służby publicznej na tak wielu ważnych stanowiskach. Zobacz także:
„Pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej to symbol naszej wspólnoty”.

Bo zginęli ludzie z wszystkich stron sceny politycznej: Sojuszu Lewicy Demokratycznej, z Platformy Obywatelskiej, z Polskiego Stronnictwa Ludowego, z Prawa i Sprawiedliwości – pełna reprezentacja polskiego świata politycznego. Czemu zginęli? Bo byli razem zjednoczeni w przekonaniu o absolutnym obowiązku każdego Polaka, każdego z nich ‒ uczczenia pamięci, oddania hołdu polskim oficerom ludobójczo pomordowanym w Katyniu. Bo byli razem! Zginęli razem jako reprezentacja naszej polskiej wspólnoty.

Tak jak przed chwilą powiedział Pan Premier: bez jakiegokolwiek podziału na barwy polityczne, na wykształcenie, na światopogląd, na inne przekonania, połączeni w jednym przekonaniu – że są polskimi patriotami i muszą oddać hołd innym patriotom, którzy polegli. Że muszą utrwalić pamięć, uczcić ją. To właśnie im poświęcony jest ten pomnik – monument, monolit, który stoi na tym chyba najważniejszym placu w Polsce.

Placu, gdzie jest święty dla nas wszystkich Grób Nieznanego Żołnierza, placu, gdzie usłyszeliśmy jedne z najważniejszych słów w naszej historii wypowiedziane przez Ojca Świętego Jana Pawła II – słów, które obudziły Polaków do wolności. Słów, które upamiętnia ten stojący na środku placu krzyż, na który patrzy ze swojego pomnika marsz. Józef Piłsudski, spoglądając zarazem na Grób Nieznanego Żołnierza i także na ten odsłonięty dzisiaj monument. Placu, który jest świadkiem naszej historii, tak jak ważną rysą w naszej historii jest tragedia smoleńska.

Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że ten pomnik staje właśnie tutaj, w sercu Warszawy, i że jest właśnie taki. Bardzo dziękuję panu Jerzemu Kalinie, jestem ogromnie wdzięczny. Pamiętam instalację, o której niewiele się mówiło, a którą ‒ by właśnie upamiętnić tragedię smoleńską – kilka lat temu stworzył w Krakowie pod Wawelem. Odsłonił ją wtedy w obecności pani mecenas Marty Kaczyńskiej, jej córek, mnie i kilku jeszcze krakowian, którzy byli wtedy z nami.

Dziś stworzył ten nieprawdopodobnie wymowny obelisk, który – wierzę w to – stanie się w krótkim czasie świętym miejscem dla wszystkich Polaków. Czemu? Bo jest symbolem naszej wspólnoty, bo upamiętnia to, co było wspólnotowe, i że właśnie dla tego, co było wspólne, nasze ‒ oni zginęli. I dlatego on jest nasz, wspólny! Wierzę, że będzie nas jednoczył niezależnie od poglądów, niezależnie od barw politycznych, niezależnie od szczegółowych przekonań – bo on jest wszystkich i dla wszystkich. I bardzo pragnę, żeby był tak pojmowany.

A czemu ważne, że jest? Dlatego że zginęli Polacy, zginęli razem w służbie publicznej ‒ i Polska nie może o nich nie pamiętać. Bo ludzie muszą wiedzieć, że kto ginie w służbie publicznej, ten jest upamiętniony po to, żeby byli także następni, którzy do służby publicznej pójdą i będą jej oddani. Będą służyli Rzeczypospolitej w przekonaniu, że warto, i że to przekonanie ‒ że warto i że jest to zaszczyt ‒ będą miały także ich rodziny i ich najbliżsi. Bo wtedy takie ryzyko jest w jakimś sensie wkalkulowane w koszt służby, choć oczywiście każdy ma nadzieję, że do tragedii nigdy nie dojdzie.

Ale służba polega również na tym, żeby się liczyć – tak jak żołnierz musi się liczyć z tym, że gdy pójdzie bronić ojczyzny, to może polec, choć nie chce, choć nie chcą tego jego najbliżsi – ale to jest służba. Służba ojczyźnie czasem pociąga za sobą ofiary. Ale muszą one być uczczone i Polacy, my wszyscy, musimy to rozumieć. Wierzę, że to zrozumienie w naszym narodzie jest powszechne, i wierzę, że ten monument wkrótce stanie się wielkim miejscem naszej wspólnoty.

Tak jak powiedział pan minister Jan Kasprzyk: w placu marsz. Józefa Piłsudskiego, nie na placu – on jest w placu, on jest wrośnięty w grunt Warszawy, on jest wrośnięty w jej serce. Tak jak oni i ich pamięć jest wrośnięta w serce Polski, jej stolicę ‒ Warszawę i w serca nas wszystkich.

Szanowni Państwo, na zakończenie chciałem z całego serca podziękować Wam za to, że przez te osiem lat chodziliście, tworząc żywy pomnik tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, tworząc żywy pomnik prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego ‒ naszego Prezydenta, mojego Prezydenta, któremu miałem zaszczyt pomagać w wykonywaniu jego służby. To także dzięki Wam ten monument stoi dziś na placu i mogliście go odsłonić. To także dzięki Wam mogliśmy odsłonić ten obelisk, na miejscu którego stanie wkrótce pomnik naszego prezydenta – pomnik upamiętniający jego służbę dla Rzeczypospolitej.

Dlaczego? Bo był wyjątkowy, bo nikt nie miał takiego doświadczenia politycznego wynikającego z zaufania, którym był obdarzony przez różnych ludzi, reprezentujących przecież różne poglądy ‒ a przede wszystkim przez wyborców, którzy wybierali go do Senatu Rzeczypospolitej, do Sejmu, na prezydenta Warszawy i wreszcie na Prezydenta Rzeczypospolitej. Cieszył się po prostu ogromnym zaufaniem społecznym, bo sobie na to zaufanie zapracował. Można więc śmiało powiedzieć, że zapracował sobie swoją służbą dla ojczyzny także i na to upamiętnienie.

Zrobił dla Polski rzeczy wielkie. I to także dzięki niemu, dzięki jego pracy, jego programowi, przekonaniom, które niestrudzenie starał się wcielać w życie, realizować swoją wizję wolnej Polski ‒ ta Polska jest dzisiaj coraz silniejsza, coraz bezpieczniejsza. Bo my dzisiaj realizujemy to, o czym on mówił, a czego nie zdążył zrealizować. To, co nam zostawił w testamencie. Choćby właśnie za ten testament ten pomnik ‒ i ta możliwość spojrzenia na plac marsz. Piłsudskiego, na Grób Nieznanego Żołnierza, na ten krzyż upamiętniający pierwszą pielgrzymkę Ojca Świętego do ojczyzny i ten monument ‒ zwyczajnie mu się należy.

Dziękuję, że także i ten pomnik wychodziliście, maszerując przez osiem lat ulicami Warszawy i innych polskich miast. Dziękuję Wam za tę pamięć.
Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy!

P1010410m

IMG_6227m

IMG_6184m

IMG_6180m

IMG_6048m

*******************************************************

Wieczorem, w Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela odprawiona została msza św. w intencji śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego Małżonki, ostatniego Prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, najwyższych dowódców Wojska Polskiego oraz wszystkich ofiar tragedii smoleńskiej.

IMG_6196m

W liturgii uczestniczyły rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, Prezydent Andrzej Duda z Małżonką, przedstawiciele rządu na czele z premierem Mateuszem Morawieckim. Obecne były poczty sztandarowe, w tym poczet sztandarowy Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego. Wśród celebransów był m.in. biskup-senior Antoni Pacyfik Dydycz.

Msza święta (TV Trwam):


Homilię wygłosił biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha, który powiedział:
"Dziś, jak co roku, jak co miesiąc, wspominamy tych, którzy wtedy zginęli. To już osiem lat. Trudno o tym mówić, nie unikając patosu. Dziewięćdziesiąt sześć córek i synów narodu, pod przewodnictwem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii. Byli wśród nich ludzie odpowiedzialni za najważniejsze sektory życia państwowego, przedstawiciele największych ugrupowań politycznych, cywile i wojskowi, świeccy i duchowni różnych wyznań, także osoby nie identyfikujące się z żadnym wyznaniem. Słowem – reprezentacja nas - narodu. Tego dnia Polska utraciła prezydenta i znaczną część politycznych elit. Jak powiedział przy odsłonięciu pomnika Prezydent Andrzej Duda – zginęli bo byli razem, zginęli bo chcieli oddać hołd polskim oficerom, zamordowanym w Katyniu. Polskie skrzydła wbiły się w czarną ziemię. A w naszej katedrze polskie skrzydła wzbijają się w białe niebo. Dumny orzeł zrywa żelazne łańcuchy, zrywa się do lotu. Jakże szczęśliwie dwuznacznie brzmi tutaj czasownik „zrywa”. Od tego zrywu Mija sto lat. Jego cenę uświadamia stojąca obok urna z prochami poległych rodaków na różnych frontach pierwszej wojny światowej. Upamiętnia ona – jak głosi napis – 600 tysięcy ofiar, którzy oddali życie za wolną Polskę. „Bo wolność krzyżami się mierzy” – jak śpiewamy w „Czerwonych makach na Monte Cassino”.

Homileta mówił:
Oddając hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej, pragnę wyrazić wdzięczność tym wszystkim obecnym tu i nieobecnym politykom, ludziom kultury i odpowiedzialnym za kształt naszego kraju, którzy – niezależnie od swoich politycznych przekonań i sympatii – odważnie bronią fundamentów, bronią tożsamości narodu polskiego, a tym samym tożsamości Europy narodów".

Na placu Zamkowym tłumy przybyłe na mszę oglądały transmisję z ekranu telebimu. Podobnie było na placu Piłsudskiego.

IMG_6201m

IMG_6194m

IMG_6207m

Po mszy świętej Krakowskim Przedmieściem przeszedł Marsz Pamięci, śpiew oraz różaniec prowadził o. Zdzisław Tokarczyk.

Apel Pamięci przed Pałacem Prezydenckim, który Apel Pamięci prowadził Jan Józef Kasprzyk, poprzedziło odegranie hymnu narodowego. Następnie Odtworzono suitę "Pamięć", którą specjalnie z okazji 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej skomponował Michał Lorenc, twórca pamiętnej muzyki, która towarzyszyła żałobie po tragedii smoleńskiej. Ten motyw muzyczny stał się podstawą dla nowego dzieła. Suita jest dedykowana ofiarom katastrofy oraz tym, którzy przez 8 lat walczyli o ich upamiętnienie.

J7

Do zebranych na Krakowskim Przedmieściu przemówił Jarosław Kaczyński, tym razem wyjątkowo trzymał w ręku kartkę, by nie pominąć żadnego z nazwisk osób, którym chciał podziękować.

To 96. marsz. Tyle marszów, ile ofiar katastrofy smoleńskiej. I to jest pierwsza przesłanka, choć nie decydująca, dla której mogę dzisiaj powiedzieć, że jeśli chodzi o ten marsze, które były organizowane co miesiąc, to jest to marsz ostatni.
Kończymy, ale przede wszystkim dlatego - i to jest ta przesłanka główna - że doszliśmy do celu. Tam już odsłonięto pomnik, niedaleko stąd, w pięknym miejscu, na placu Piłsudskiego, stoi postument na miejscu przyszłego pomnika Lecha Kaczyńskiego. I ten pomnik jest już w przygotowaniu, tylko względy techniczne spowodowały, że nie mógł być odsłonięty. Będzie odsłonięty, jak wszystko na to wskazuje, 10 listopada.

I to jest ta druga sprawa, którą załatwiliśmy. bo przypominam, nie zacząłem o tym mówić przed kilku miesiącami - jak pisały media - że skończymy wraz z załatwieniem tych spraw, ale tak mówiłem od wielu lat. Te marsze są po to, by doszło, tu, w Warszawie, do upamiętnienia, i te marsze są po to, żebyśmy doszli do prawdy.

Teraz słów kilka słów o prawdzie. Mamy już raporty, które mają charakter wstępny, jeszcze nie ostateczny. Jeszcze przed nami badania w Stanach Zjednoczonych, badania zeskanowanego samolotu, takiego samego, jak ten, który rozbił się pod Smoleńskiem. Mamy przed sobą to wszystko, co będą czynili najwybitniejsi w skali światowej specjaliści od katastrof lotniczych, którzy zostali zatrudnieni przez prokuraturę i dopiero wtedy, kiedy już to wszystko będzie gotowe, będziemy mogli na sto procent powiedzieć, jak było. Bo dziś wiele spraw jest jeszcze niewyjaśnionych. Ale można powiedzieć, że część spraw już została wyjaśniona, a droga do wyjaśnienia innych jest otwarta. W życiu społecznym rzadko się zdarza, by jakieś cele można było osiągnąć w stu procentach. Myśmy osiągnęli tak wysoki procent tych celów, że mogę spokojnie powiedzieć, że zwyciężyliśmy.

Prezes trzymając w ręku kartkę podkreślił:
"To są nazwiska tych, których zaraz wymienię po to, żeby im z całego serca podziękować za udział w tych marszach, za ich organizowanie, pod różnymi względami, za udział w mszach, za różnego rodzaju działania podejmowane w tym celu, by to wszystko co czyniliśmy dla prawdy, trwało.

Prezes PiS dodał:
Chcę bardzo mocno podkreślić: miesięcznice trwają. Poranna msza, wieczorna msza, będziemy składali wieńce pod pomnikami. A sądzę - choć takiej decyzji nie ma, to jest tylko mój sąd indywidualny - że co rok, będziemy maszerować, że w kolejne rocznice te marsze będą. Ale już tylko raz na rok

Wśród wymienionych przez Jarosława Kaczyńskiego osób na pierwszym miejscu znalazły się nazwiska tych, którzy zmarli w czasie tych 8 lat, wśród nich była Barbara Chojnacka, przyjaciółka naszego portalu.

Jarosław Kaczyński zaznaczył:
Muszę też podziękować komuś, kto był w tych marszach, ale to nie była jego główna rola. Antoniemu Macierewiczowi. Wiele lat bardzo ciężkiej pracy, różnego rodzaju eksperymentów, czasem udanych, czasem nieudanych, różnych hipotez, potwierdzanych i niepotwierdzanych. Ale przede wszystkim ta stalowa wola, która doprowadziła do tego, że mimo bardzo ostrego przeciwdziałania, jesteśmy dzisiaj już nieporównywalnie bliżej prawdy, niż byliśmy 7 czy 8 lat temu.

Prezes PiS podziękował także m.in. kapucynom z ulicy Miodowej, ks. Bogdanowi Bartołdowi, o. Zdzisławowi Tokarczykowi, ks. Stanisławowi Małkowskiemu, Obrońcom Krzyża, służbie porządkowej i wolontariuszom, osobom odpowiedzialnym za intencje wiernych, za nagłośnienie, za muzykę, za ochronę marszu. A także organizatorom: Maciejowi Wąsikowi i Cezaremu Jurkiewiczowi, strzelcom Rzeczypospolitej, Janowi Kasprzykowi oraz Katarzynie Łaniewskiej, Halinie Łabonarskiej, Jerzemu Zelnikowi.
Wśród osób wymienionych przez Jarosława Kaczyńskiego nie zabrakło członków naszej redakcji, która relacjonowała wszystkie miesięcznice smoleńskie.
http://blogpress.pl/node/24852

Wymieniając nazwisko Anity Czerwińskiej, prezes PiS powiedział:
"To osoba bez której nie tylko w tej warszawskiej skali, ale także w skali ogólnopolskiej nic byśmy nie zdziałali. Pani Anito, pani poseł, naprawdę bardzo, bardzo dziękuję. Wielkie, wielkie podziękowania".

Jarosław Kaczyński podziękował także tym wszystkim, którzy uczestniczyli w miesięcznicach smoleńskich, tym, którzy byli zawsze i tym, którzy przychodzili raz na rok albo rzadziej.
"Każdy z was przyczynił się do tego, że możemy powiedzieć: Zwyciężyliśmy. Za chwilę pójdziemy pod pomniki, to będzie uwieńczenie naszego zwycięstwa. Warto było. Przysłużyliśmy się ojczyźnie, przysłużyliśmy się prawdzie, godności Polski, godności Polaków".

JK9

Apel Klubów Gazety Polskiej odczytała poseł Anita Czerwińska, wieloletnia organizatorka miesięcznic smoleńskich.
"Pan Bóg dał nam wielki dzień. Po ośmiu latach walki mamy wreszcie w sercu Warszawy, pomnik ofiar smoleńskiej tragedii. Kiedy zaczynaliśmy naszą walkę wiedzieliśmy, że nie będzie łatwa, trudno jednak było spodziewać się, że potrwa aż tyle lat. Wysiłek społeczny organizował Polaków w tej sprawie w całej Ojczyźnie i poza jej granicami. Jakiego trzeba było hartu ducha by przez 96 miesięcy przychodzić i upominać się o pamięć i prawdę. Jak bardzo trzeba było wierzyć, żeby przeciwstawić się szykanom i niszczeniu ludzkiej godności. Zanim stanęły pomniki z kamienia, musieliśmy nosić je w sercu. Nasza pamięć i modlitwy były silniejsze niż dłuto rzeźbiarza. To duchowe ostrze tworzyło charaktery ludzi, którzy stawali się zaczynem zmian w Polsce. Tragedia smoleńska zabrała nam elity narodu. Tragedia smoleńska przez osiem lat tworzyła elity narodu. Dzisiaj jest dzień pamięci ofiar, ale dzisiaj jest też wielki dzień tych, którzy pamiętali. Każdemu z Was należy się podziękowanie. Każdemu w Polsce i za granicą. Każdemu, który walczył i trwał.

Nasza walka się nie kończy. Mamy obowiązek bronić stawianych pomników czcić pamięć poległych. Mamy obowiązek szukać i wyjawiać prawdę o tamtej tragedii. Jesteśmy to winni ofiarom, jesteśmy to winni Polsce. Przez dwa pokolenia nie zapomnieliśmy o zbrodni katyńskiej i pewnie nigdy już nie zapomnimy. Tak samo nie wolno nam zapomnieć o tym co stało się w Smoleńsku Bogu jesteśmy winni modlitwę za poległych. Honor nakazuje szukać prawdy do ostatecznego wyjaśnienia. Ojczyzna chce, by pamiętać.

Poseł Anita Czerwińska dodała:
Szanowni i Drodzy Państwo, Kochani, w imieniu organizatorów dołączamy do podziękowań, które skierował do Państwa przed chwilą pan prezes Jarosław Kaczyński. Dziękujemy wszystkim, którzy pomagali nam w organizacji naszych marszów pamięci. Pragniemy również podziękować wszystkim niezłomnym, wytrwałym uczestnikom.
My nie żegnamy się dzisiaj, mówimy dzisiaj do siebie, tak jak czasem się zdarzało w naszej wspólnocie pamięci, wspólnocie wolnych Polaków, w rodzinie: Do zobaczenia na szlaku. Dzisiaj mówimy sobie: Do zobaczenia na szlaku, zawsze i wszędzie tam, gdzie chodzi o Polskę wolną, niepodległą, suwerenną, Polskę prawą i sprawiedliwą.

Modlitwę w intencji Rzeczypospolitej, tych, którzy zginęli i tych, którzy walczą o prawdę poprowadził o. Zdzisław Tokarczyk.
Dodał na końcu: "W imieniu nas wszystkich chciałbym serdecznie podziękować Panu Prezesowi za odwagę, za determinację, za to, że on nas przeprowadził, pomimo trudu szedł z nami".

JK8

Na zakończenie apelu nastąpiło przekazanie krzyża pod którym modlili się jego obrońcy Anicie Czerwińskiej i Cezaremu Jurkiewiczowi. Krzyż zostanie ustawiony w kościele kapucynów przy ul. Miodowej, a później stanie się elementem pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.

IMG_6281m

Marsz Pamięci wyruszył w kierunku placu Marszałka Józefa Piłsudskiego, tam pod pomnikiem ofiar tragedii smoleńskiej prezes Jarosław Kaczyński złożył wieniec, w tle zabrzmiała "Ballada Lech Kaczyński".

IMG_6250m

IMG_6327m

Na zakończenie uroczystości prezes PiS powiedział do zebranych:

Chcę jeszcze raz podziękować. Za ten dzisiejszy dzień, za te 96. marszów, podziękować tym wszystkim, którzy wspierali, Radiu Maryja i ojcu Rydzykowi. Bez niego, bez Radia Maryja ta cała wielka akcja, to całe wielkie przedsięwzięcie, które prowadziliśmy przez wiele lat nie mogłoby przynieść rezultatów. Chciałem podziękować Telewizji Trwam, ale także wszystkim innym środkom masowego przekazu, które transmitowały - szczególnie ostatnich latach - nasze msze i mam nadzieję, będą to czynić dalej. Podziękować odważnym dziennikarzom, którzy angażowali się w walkę o prawdę. I powiedzieć jeszcze raz: Prawda zwyciężyła. Zwyciężyła dzięki temu wolność, bo nie ma wolności bez prawdy. Ale wolność jest zawsze zadaniem, i my to zadanie ciągle mamy przed sobą. Będziemy musieli je wykonywać, będziemy musieli odnosić kolejne zwycięstwa, by Polska była wolna i by była krajem wolnych Polaków.

IMG_6323m

IMG_6223m

Relacja filmowa z uroczystości:


Więcej zdjęć;
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157667757594598/page1