niedziela, 8 lipca 2018

Komisja Europejska może nam skoczyć na ładownicę - Przegląd Tygodnia Stanisława Janeckiego



„To nie kryzys, to rezultat” rozpoczął Janecki wypowiedź poświęconą deklaracji polsko-izraelskiej i zmianie ustawy o IPN. Oprócz deklaracji autor poświęcił dużo uwagi stosunkom z Unią Europejską i kryzysowi w Sądzie Najwyższym.

P7020003m

„To nie kryzys, to rezultat” rozpoczął Janecki wypowiedź poświęconą deklaracji polsko-izraelskiej i zmianie ustawy o IPN. Oprócz deklaracji autor poświęcił dużo uwagi stosunkom z Unią Europejską i kryzysowi w Sądzie Najwyższym.

„To nie jest wesoła sytuacja, jeśli sędziowie Sądu Najwyższego próbują wprowadzić dwuwładzę w tej instytucji. Będzie kryzys wokół Sądu Najwyższego, ale krótkotrwały - pani Małgorzata Gersdorf to nie jest Andrzej Rzepliński. Nie jest osobą waleczną, a jest popychana do tej waleczności, głównie przez byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego.”

„Ulica nie wypaliła tak jak w lipcu ubiegłego roku. Wynika to, moim zdaniem, z tego, że ludzie nie ufają opozycji, nie wierzą w jej siłę organizatorską. Sama opozycja postanowiła uderzyć wyłącznie do Komisji Europejskiej i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Moje przewidywanie jest takie, że jakiś zamęt wokół Sądu Najwyższego może trwać nawet dwa miesiące, ale potem się skończy w naturalny sposób, bo nie będzie do tego paliwa.”

Kolejni sędziowie w stan spoczynku przejdą w sierpniu. Komisja Europejska nie złożyła formalnie skargi do Trybunału Sprawiedliwości, a złożenie takiej skargi jest możliwe, ale nie jest proste.

„Polski rząd może powiedzieć Komisji Europejskiej: spadajcie na drzewo. Twarda postawa polskiego rządu jest uzasadniona.”

Według Janeckiego były poczynione ustalenia między Timmermansem a premierem Morawieckim, które Timmermans złamał. Dotychczas Trybunał Sprawiedliwości nie odnosił się bezpośrednio do traktatów, teraz miałoby to się stać po raz pierwszy. W traktatach europejskich nie ma zrzeczenia się suwerenności nad wymiarem sprawiedliwości, czy sprawami wewnętrznymi poszczególnych krajów na rzecz Unii. Można próbować stosować „łamańce” odnoszące się do innych punktów traktatów, ale byłoby to poszerzenie uprawnień Trybunału Sprawiedliwości, brak jest do tego podstaw, może to też być potencjalnie ryzykowne dla innych krajów, również starej unii. Co ciekawe sędziowie Trybunału Sprawiedliwości, którzy mieliby rozstrzygać o wpływie władzy wykonawczej na sądowniczą w Polsce pochodzą z nominacji władzy wykonawczej – to rządy poszczególnych państw nominowały tych sędziów do Trybunału Sprawiedliwości.

Zdaniem Janeckiego bardzo twarde stanowisko Polski byłoby wskazane, a sprzyja temu sytuacja we Włoszech, które zajęły zdecydowane stanowisko wobec Unii w kwestii imigrantów. Polska i kraje Grupy Wyszehradzkiej biorąc przykład z Włoch mogą w stosunku do Unii postępować w równie zdecydowany sposób.

„Doradzałbym naszym politykom, łącznie z panem premierem Morawieckim, żeby od dziś tak postępowali z Komisją Europejską, ponieważ Komisja jest bezradna, impertynencka i nic więcej nam nie może zrobić ponad to co zrobiła. Wszystko złe co mogła nam zrobić, już zrobiła. A teraz za przeproszeniem mogą nam skoczyć na ładownicę.”

Od stycznia ruszy kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego, który jak wszystko wskazuje, będzie miał inne oblicze, trwa też kryzys w Niemczech – to wszystko sprzyja twardej postawie Polski, zwłaszcza, że Polska dokonała 25 istotnych ustępstw w kwestii reformy sądownictwa.

„Mój pogląd jest optymistyczny, dlatego, że wszystko co złe już się stało i teraz możemy tylko zyskać na tym, że zaczniemy mówić językiem Matteo Salviniego. Premier Morawiecki jest kulturalnym człowiekiem, ale mógłby bluzgnąć od czasu do czasu na wewnętrznych posiedzeniach Rady Europejskiej, bo oni tak robią.”

P7020008m

Drugim ważnym tematem była nowelizacja nowelizacji ustawy o IPN i kwestia deklaracji polsko-izraelskiej. Pojawiło się wiele głosów, że postawa polskiego rządu to kapitulacja i wywieszenie białej flagi. Zdaniem Janeckiego ustawa nie była mądra, bo nie sposób było jej egzekwować za granicą, a pojawiła się z desperacji, ze względu na szkalowanie Polski. Świat, a szczególnie USA i Izrael uznały jednak tę ustawę jako negującą holokaust i nie ma, zdaniem Janeckiego, możliwości „by im to przetłumaczyć”. Na to nałożył się stereotyp Polaka-antysemity wysysającego antysemityzm z mlekiem matki (jednocześnie Niemcy zostali „przerobieni” na nazistów).Polak w rozpowszechnionej opinii w USA, Kanadzie, a nawet Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy jest antysemitą genetycznym a Niemiec co najwyżej antysemitą kulturowym, epizodycznym, wszak kulturę Niemiec kształtowali w dużej mierze Żydzi, walczyli oni też po stronie Niemiec na frontach I Wojny Światowej, a w mniejszym stopniu również II Wojny.

Walka z tymi stereotypami zdaniem Janeckiego to walka z wiatrakami. „To jest stereotyp nawet prostych ludzi, a elity na Zachodzie dlatego go szerzą, że nazizm jako taki i cała ta ideologia, która doprowadziła do holokaustu, to nie było dzieło prostych brutalnych gestapowców... To było dzieło elit europejskich, europejskich uniwersytetów, szczególnie z lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku, również elit amerykańskich, brytyjskich, francuskich, holenderskich, włoskich itd. także niemieckich. Dlatego przerzucenie odpowiedzialności na „ciemny polski lud”, który ma mieć w sobie gen antysemityzmu jest wybielaniem się zachodniej inteligencji, która stworzyła podstawy do tego typu rasizmu, jakim był nazizm i tego typu zbrodni, jakie popełnili Niemcy „przymusowo przebrani za nazistów”, bo przecież z dobrej woli by tego nie zrobili...”

Porozumienie z Izraelem było zaś konieczne, choćby ze względu na bezpieczeństwo Polski i rolę, jaką w zapewnieniu tego bezpieczeństwa odgrywają Stany Zjednoczone. Zdaniem Janeckiego pojawiło się okienko czasowe, które polska dyplomacja skutecznie wykorzystała - pomógł nam tu konflikt irański, Izrael przygotowuje się do jakiejś formy konfliktu z Iranem i chciał wyciszyć inne sprawy. Takiej deklaracji jak deklaracja premiera Netanjahu nie wydał nigdy żaden premier Izraela.

„W tej deklaracji nie ma zrównania ofiar, ofiarami są tylko Żydzi, Polacy nie są ofiarą, natomiast nie są współsprawcami. Jedynym sprawcą są Niemcy, co zostało powiedziane, a antypolonizm został zrównany z antysemityzmem. Nigdy żaden premier Izraela tego nie powiedział, nie napisał w dokumencie, nie wygłosił w specjalnym wystąpieniu w telewizji izraelskiej. To było wystąpienie nie Beniamina Netanjahu, tylko premiera państwa Izrael, i to się liczy tak na arenie międzynarodowej jak i w samym Izraelu.”

Tempo procedowania nowelizacji ustawy o IPN i ogłoszenia deklaracji polsko-izraelskiej wynikało z faktu, że Polska i Izrael chciały ubiec siły (w USA i Izraelu), które chciałyby zablokować to porozumienie.

„Gdyby to wyszło na jaw i zostało dwa, trzy dni, tydzień na dyskusję wokół tego, to tej wspólnej deklaracji by nie podpisano.”

„Jest to przełom państwowy, ale nie w kwestii traktowania Polaków jako antysemitów, tu się nic nie zmieniło i to jest wielka robota do wykonania, m.in. dla Polskiej Fundacji Narodowej i całego państwa polskiego.”

Zdaniem Stanisława Janeckiego ważne też jest to, że oficjalne czynniki żydowskie i izraelskie są po polskiej stronie, a ci którzy się tej deklaracji przeciwstawiają powinni być traktowani jako przemysł holokaustu. „Oznaczmy ich, napiętnujmy, przypnijmy im jakieś te piętna. My dogadaliśmy się z rządem, a wy jak chcecie sobie robić interes to róbcie, ale musi to być bardzo jasno i precyzyjnie powiedziane. Ta sytuacja daje nam możliwość podzielenia naszych wrogów, to jest niezwykle ważne, móc sobie podzielić wrogów i mieć po jednej stronie państwo Izrael i największą organizację żydowską na świecie, a po drugiej tych wszystkich mniejszych. To jest atut, jakiego nie mieliśmy nigdy. Nie docenienie tej sytuacji jest absurdem.”

"Można krytykować tę ekipę rządzącą za doprowadzenie do kryzysu, ale nie za jego rozwiązanie, bo było błyskotliwe. Uzyskano więcej, niż można było się spodziewać.” Zdaniem Janeckiego to sukces Mateusza Morawieckiego i wzmocnienie jego pozycji.


O tym jak udało się zachować dyskrecję, roli Roberta Winnickiego, co ma wspólnego Ochrana z internetem, dlaczego porozumienie Polski z Izraelem jest nie w smak Rosji i Niemcom, czy wspólna deklaracja będzie miała wpływ na ustawę 447, czy Wałęsa z pistoletem będzie bronił Sądu Najwyższego – w filmie poniżej.



Wersja NA ŻYWO: https://youtu.be/Wai2C-6nUFs

Relacja: Bernard i Margotte

P7020010m

P7020017m