sobota, 23 września 2017
Kulturalny Przegląd Tygodnia Witolda Gadowskiego (Klub Ronina)
Witold Gadowski rozpoczął spotkanie od przestrogi dla obozu rządzącego przypominając bajkę ruską Zbigniewa Herberta, o carze, który zrósł się z tronem. „Żeby uśpieni pięknymi sondażami nie zrośli się ze stołkiem.” A szczególnie dedykował tę bajkę ministrowi kultury.
Witold Gadowski rozpoczął spotkanie od przestrogi dla obozu rządzącego przypominając bajkę ruską Zbigniewa Herberta, o carze, który zrósł się z tronem. „Żeby uśpieni pięknymi sondażami nie zrośli się ze stołkiem.” A szczególnie dedykował tę bajkę ministrowi kultury.
Przykładem zaniedbań w działaniach Ministerstwa Kultury była nominacja do Oskara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego, dla filmu „Pokot” Agnieszki Holland. Przepadły takie filmy, jak „Wołyń” czy „Ostatnia rodzina”. Według Gadowskiego odpowiada za to minister Piotr Gliński, ponieważ przez dwa lata nie nastąpiły zmiany w PISM, któremu przewodzi Magdalena Sroka, była zastępczyni "komucha" Majchrowskiego z Krakowa. Osoba, która z ramienia miasta zajmowała się przygotowaniami zimowych igrzysk olimpijskich w Krakowie, co kosztowało podatników ponad 20 mln zł, uczestniczyła też w delegacji na igrzyska w Soczi. Pani Magdalena Sroka została mianowana szefową PISM tuż przed zmianą władzy przez panią minister Omilanowską.
„Ta pani ma poglądy, które scharakteryzowałbym jako poglądy LGBT, czyli jedynie słuszne. Skoro pan minister nie zmienia pani dyrektor Instytutu Sztuki Filmowej, to pani dyrektor PISF w tej pisowskiej opresji, w tej ciemnej nocy pisowskiej okupacji kultury powołuje sobie komisję oskarową. Tam był pan Pawlikowski, reżyser jakże prawdziwie historycznej "Idy", Grażyna Torbicka, pani Magdalena Sroka jako wybitny specjalista.” - ironizował Gadowski.
„To wysokie gremium powołane przez panią Magdalenę Srokę wybrało film „Pokot” pani Holland. W sezonie, w którym mieliśmy „Wołyń”, „Ostatnią rodzinę”, wybrany zostaje film "Pokot".”
Film Holland powstał na podstawie książki Olgi Tokarczuk. Olga Tokarczuk będzie zaś promowana na targach książki we Frankfurcie i Londynie.
„Walka rozgrywa się na terytorium kultury, bo kultura, a szczególnie kultura filmowa, mebluje wyobraźnię milionów. Ta walka dotychczas oddawana jest kompletnie walkowerem.” - przestrzegał Gadowski.
Jako przykład, Witold Gadowski podał powstający w telewizji publicznej serial "Komisariat". Zdaniem Gadowskiego jest to kopia niemieckiego serialu produkowanego następnie przez TVN pod tytułem "W11". Główną rolę odgrywał w tej produkcji Sebastian Wątroba.
„Ten Sebastian Wątroba jest obecnie gwiazdą formatu "Komisariat", który jest popłuczyną po tym tvnowskim Komisariacie. Sebastian Wątroba kandydował do sejmu z listy Palikota, bierze aktywny udział w pikietach, które zagradzają drogę Kaczyńskiemu na Wawel. Oprócz Maleńczuka Sebastian Wątroba zawsze tam występuje, co nie przeszkadza telewizji publicznej czynić z niego gwiazdy i produkować taki format.”
Witold Gadowski, robiąc przegląd kultury popularnej, skrytykował festiwal w Opolu i działania telewizji publicznej. „Rzecz staje się mniej śmieszna, jak się pomyśli o pieniądzach wydawanych z kieszeni publicznych i o tym, że według ostatnich informacji telewizja publiczna już przejadła 200 mln z ostatniej 800 mln pożyczki. Jeżeli w tym tempie telewizja będzie przejadać pieniądze, to prawdopodobnie pod koniec sezonu znowu pan prezes Kurski będzie z czapką w ręku chodził po różnych instytucjach.”
„Co media publiczne zrobiły dla promocji autentycznej, ciekawej polskiej kultury, dla wzmacniania prawdziwych twórców?” - pytał publicysta.
A podsumowując działanie związane z kulturą: „Czy powstała Akademia Literatury Polskiej, która nadawałaby swoje prestiżowe nagrody? Czy powstała Akademia Polskiej Muzyki? Co się dzieje z teatrami? To są pytania, które można by zadawać w nieskończoność panu ministrowi i słyszeć od niego milczenie, albo oburzenie.” - mówił Gadowski.
„Środowisko, które maszeruje na czarnych marszach, na pochodach KOD, gra we wszystkich produkcjach telewizji publicznej, występuje we wszystkich produkcjach polskiego radia.” - kontynuował publicysta. - „Jeżeli PiS będzie nadal miał kompleks w stosunku do kultury i nie uwolni kultury z okowów tej bandy, która ją obsiadła, to nic się nie zmieni, ponieważ nie zmieni się świadomość wyborców.”
„Dzisiejszy przegląd tygodnia chciałem poświęcić przede wszystkim problematyce kultury i pokazać, że jeżeli w dziedzinie kultury właściwie nie zaszły żadne zmiany, mówię o szeroko rozumianej kulturze, czyli począwszy od mediów publicznych a skończywszy na teatrach, plastyce, rynku książki.” - zaznaczył gość klubu Ronina.
„Czy kierownictwo PiS-u zdaje sobie sprawę z wagi kultury w sferze politycznej?" – pytał Józef Orzeł.
W czasie dyskusji padły też słowa broniące ministerstwa kultury - poprzednia władza okopała się w różnych instytucjach i zmiany są trudne do przeprowadzenia bez zmian ustawowych.
O pupilu Giertycha i Farfała, który został mianowany dyrektorem Krakowskiego Ośrodka Telewizyjnego, o MSZ i obsadzie placówki w Londynie, ambasadorze Dubaniowskim, inicjatywie ONAS, akcji bilbordowej promującej reformę sądownictwa w filmie poniżej:
Relacja: Bernard i Margotte
Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157687052845153
Wersja NA ŻYWO: