środa, 22 kwietnia 2015

5 rocznica tragedii smoleńskiej - cz. 3 naszej relacji: Msza święta i Marsz Pamięci (10.04.2015)

IMG_5527m
"Jeśli dzisiaj jesteśmy tutaj i jeśli dzisiaj wszystkie te sprawy, które pięć lat temu były tak zupełnie niejasne, są znacznie jaśniejsze, jeżeli wiemy dużo więcej, jeżeli wielu Polaków wie już dzisiaj, kim był Lech Kaczyński i jego współpracownicy, to dlatego, że przed pięciu laty tu, dokładnie w tym miejscu, zrodził się wielki ruch, który trwa, który trwa, który nie pozwolił zapomnieć". - mówił Jarosław Kaczyński w 5 rocznicę tragedii smoleńskiej. "Dziękujemy wam kochani, którzy od pięciu lat co miesiąc przychodzicie modlić się i udowadniacie, że o prawdę, o godność i szacunek trzeba zawsze walczyć i to nie z nienawiści czy z żalu, ale z miłości do tych, którzy zginęli i z miłości do Polski". - podkreśliła Dorota Skrzypek w imieniu rodzin ofiar.




W warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela mszę świętą w intencji wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej odprawił metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz. Towarzyszyło mu kilkudziesięciu księży, w tym jak co miesiąc proboszcz świątyni ks. prałat Bogdan Bartołd.

Fragmenty mszy świętej



W nabożeństwie uczestniczyły rodziny ofiar tragedii, byli obecni parlamentarzyści, górnicy z kopalni Mysłowice-Wesoła.

P1340043m

"Dokładnie pięć lat temu także była oktawa Wielkiej Nocy i Kościół także przygotowywał się do święta Miłosierdzia Bożego. W sobotni poranek dowiedzieliśmy się, że dokonała się rzecz straszna. W Niedzielę Miłosierdzia Bożego witaliśmy na Okęciu pierwsze ciała przywożone ze Smoleńska. Trawiliśmy w zadumie, smutni, zapłakani. Stało się coś niezwykle groźnego dla Polski, smutnego i groźnego dla rodzin ofiar. W tę Niedzielę Miłosierdzi s. Faustyna podpowiadała nam, byśmy modlili się słowami: "miej miłosierdzie dla nas", dla Polski, dla rodzin i ofiar. Każdy z nas nosi w sercu obraz tych dni. Wiemy, ile się wydarzyło w tym czasie w Kościele i w Polsce. (..) Każda taka sytuacja w naszym życiu wymaga powrotu do tożsamości, do popatrzenia z dystansu. Aby z mniejszym emocjonalnym zapałem, ale z większym chłodnym rozumieniem próbować pojąć co nam Pan Bóg chce powiedzieć, także przez to wydarzenie trudne, traumatyczne, jakim była katastrofa smoleńska" - mówił w homilii kard. Kazimierz Nycz.

Tuż po jej wygłoszeniu przez metropolitę warszawskiego wierni, zgromadzeni w kościele oraz zebrani na placu Zamkowym oglądający liturgię na ogromnym telebimie, zaczęli wołać "Chcemy prawdy!". To wołanie nie milkło przez długą chwilę.

Homilia kardynała Kazimierza Nycza



Oklaski rozlegały się po modlitwach intencjonalnych, wygłoszonych m.in. przez generałową Ewę Błasik.

Na zakończenie nabożeństwa odśpiewano pieśń "Boże coś Polskę", we wnętrzu świątyni pojawiły opuszczone do tej chwili biało-czerwone-flagi. Podniesiono także do góry portrety ofiar tragedii smoleńskiej.

IMG_5280m

P1500882m

P1340063m

IMG_5286m

IMG_5291m

P1500870m

IMG_5296m

IMG_5337m



Po zakończeniu mszy świętej z placu Zamkowego wyruszył wielotysięczny Marsz Pamięci. Na jego czele szła niesiona przez uczestników uroczystości wielka biało-czerwona flaga, za nią widoczny był transparent „Smoleńsk pamiętamy".

P1500891m

IMG_5393m

IMG_5360m

IMG_5411m

IMG_5402m


Na scenie przed Pałacem Prezydenckim pojawiła się Katarzyna Łaniewska, która recytowała wiersze o tematyce smoleńskiej.

IMG_5408m

Wiersz Mamuchy "SOBOTA, 10 KWIETNIA 2010"

To śniadanie się przeciągało.
Rogaliki, twarożek, powidło...
Gdy wtem chłodem od okna powiało.
Tiul firanki się uniósł jak skrzydło...

Nie, nie, nie! To nie mogło się zdarzyć!
Był telefon - tak głucho brzmiał dzwonek.
Wszyscy nagle kamienni i szarzy,
Jakby Ziemia stanęła na moment...

Oto rana, co zawsze już krwawi.
Boli serce i od płaczu mokro.
I - pamiętam - umilkła nienawiść.
I wypełzła... zjadliwsza po stokroć.

Na Krakowskim Przedmieściu serc tyle,
Tyle modlitw, westchnienia i szepty.
I staliśmy "czarni nekrofile" -
Oszołomy ze "smoleńskiej sekty".

Dziewięćdziesiąt sześć trumien - jak wyrzut.
Zadrżyj, zdrajco, bo naród pamięta!
Uczcić nawet nie dałeś nam krzyżem
Tych poległych i Prezydenta!

Krzyż zabrałeś, lecz Chrystus pozostał.
On z narodem odważnym i prawym.
W górze niebo i słońce jak Hostia
Nad murami niezłomnej Warszawy."


"Smoleńskie" wiersze Teresy Boguszewskiej

Przeraża
bezwład ciał
przed chwilą jeszcze żyjących

niedaleko
rzut beretem
ziemia bliźniacza – Katyń

i tu i tam
Krzyż dźwiga się wysoko
i tu i tam
palą się znicze

każda łza rozłupana na dwoje

Och ! Polsko Moja !

Widziałam POLSKĘ
prawdziwą
stała boleściwa na warszawskich ulicach
wchodziła w tłum na Krakowskim Przedmieściu
zapalała znicze
aż wosk wtapiał się w chodniki
układała kwiaty te biało-czerwone
i żółte tulipany dla Pałacowej Pani
ocierała łzy
przywołując Bliskich
stale odwracała twarz by spojrzeć wstecz
mówiąc że ostatni raz
ale jeszcze...
ale jeszcze zrozpaczonym wzrokiem widziała
do połowy ścięte drzewa
poszarpaną ziemię
z bliznami jak Katyń
i skrzydło samolotu wbite w grząską glebę
z wołaniem do nieba
Matko Święta
co Jasnej bronisz Częstochowy...


Rozkołysały się dzwony na Krakowskim Przedmieściu
w Krakowie
sercem Zygmunt zapłakał
i wszystkie kościoły
jak Polska szeroka i długa
w wołaniu do Boga złączyły

i każdy
zatrzymał się człowiek

Boże Wielki
znowu Syna dałeś
na Ukrzyżowanie
i ciężar Golgoty dźwigamy w ramionach

i choć znak nam przesłałeś
biało-czerwony
nietknięty jak chusta Weroniki
znowu czekamy
na jasność Zmartwychwstania.

Na zakończenie Katarzyna Łaniewska wyrecytowała:
A Ty wytłumacz się Narodowi
za wyśmiewania, przekłamania, za zaniechania po tragedii Narodu.
Wytłumacz się za butę i milczenie.
To nie serce Polaka zdradę knuło. Nie Polaka serce nienawiść posiało.
Pytam, więc czyje nosisz serce?
Komu służysz? Wytłumacz się.
Serca Polaków biją. Myślałeś: śpią?


Do zebranych na Krakowskim Przedmieściu przemówił prezes PiS Jarosław Kaczyński:

IMG_5448m

Jeśli dzisiaj jesteśmy tutaj i jeśli dzisiaj wszystkie te sprawy, które pięć lat temu były tak zupełnie niejasne, są znacznie jaśniejsze, jeżeli wiemy dużo więcej, jeżeli wielu Polaków wie już dzisiaj, kim był Lech Kaczyński i jego współpracownicy, to dlatego, że przed pięciu laty tu, dokładnie w tym miejscu, zrodził się wielki ruch, który trwa, który trwa, który nie pozwolił zapomnieć. A byli tacy, którzy chcieli, żeby zapomniano. Który nie pozwolić kłamać. A byli i są tacy, którzy ciągle kłamią.
I dziś pięć lat po tamtej tragedii i pięć lat po początku tego ruchu, bo to niemalże ten sam moment, ten sam dzień, przyszło mi - a traktuje to jako obowiązek i wielki zaszczyt - podziękować tym, którzy na różne sposoby ten ruch tworzyli.

Jak zawsze w polskiej historii mogliśmy liczyć na Kościół. W trudnych sytuacjach zawsze na Kościół można liczyć. Chcę tutaj podziękować najpierw temu wielkiemu kapłanowi, najbliższemu współpracownikowi świętego Jana Pawła II, księdzu kardynałowi metropolicie krakowskiemu Stanisławowi Dziwiszowi. To on podjął wiekopomną decyzję o pochowaniu pary prezydenckiej na Wawelu. Z całego serca dziękuję.
Chciałem podziękować ks. arcybiskupowi Stanisławowi Gądeckiemu za jego piękne kazanie, które słyszeliśmy wielokrotnie, bo było powtarzane także tutaj w katedrze, za postawę. Metropolita poznański pokazał, że można mówić prawdę, że różnego rodzaju naciski. nie muszą działać. Chciałem podziękować ks. arcybiskupowi Markowi Jędraszewskiemu, który wielokrotnie wykazywał ogromną życzliwość wobec tych wszystkich spraw, o które ten ruch społeczny, o którym mówię, zabiegał. I warto wspomnieć, że ks. abp Gądecki jest dziś przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, a ks. abp. Jędraszewski jest jego zastępcą.
Chciałem podziękować ks. biskupowi Pacyfikowi Dydyczowi za to nieustanne wsparcie, którego udzielał nam w tych trudnych latach. Ale trzeba też podziękować setkom, tysiącom innych duchownych, innych księży, także biskupów, którzy na różne sposoby, ale przede wszystkim przez ten największy dar mszy świętej, dar Eucharystii tej naszej sprawie służyli, wspomagali ją.
Pamiętajmy, ogromna część tablic, epitafiów, które upamiętniają katastrofę, jej ofiary, Prezydenta znajduje się w kościołach, wewnątrz i na zewnątrz kościołów. Jest takie epitafium także na Jasnej Górze, chciałem także podziękować za to serdecznie.
ale to nie wszystko. Bez udziału księży nie odbywałyby się liczne uroczystości, także pozakościelne, pochody, to wszystko, co tworzy siłę tego ruchu. Musimy o tym pamiętać. Nie jestem w stanie podziękować wszystkim, ale chcę wymienić trzy nazwiska: ks. Stanisława Małkowskiego, ks. Bogdana Bartołda i ojca Zdzisława Tokarczyka. Niech poprzez te trzy nazwiska tych trzech wielkich kapłanów te podziękowania dotrą do wszystkich, którzy się w tą naszą wielka sprawę angażowali.

Ale nie można mówić o roli Kościoła, o roli duchowieństwa w tej sprawie, jeśli nie wynieść wyjątkowo wysoko roli Radia Maryja, Telewizji Trwam, Naszego Dziennika. O roli Ojca Dyrektora, bez którego to wszystko nie mogłoby się wydarzyć. Ale wokół Ojca Dyrektora są ludzie, którzy go wspierają - przede wszyscy ojcowie redemptoryści, ale jest także człowiek szczególny, który nie nosi sutanny, jest osobą świecką, kapitan Sulatycki, jemu tez serdecznie, z całego serca dziękuję. ale powtarzam, bez Ojca Rydzyka ta sprawa, o którą zabiegamy, o która walczymy byłaby nie do wygrania.

Widzę przed sobą krzyż - znak naszej wiary, znak Kościoła, ale także znak, który wpisał się w sposób szczególny w to wszystko co dzieje się od 5 lat. Jest taka grupa, którą nazywamy Obrońcami Krzyża. Oni tutaj codziennie są z krzyżem, ze zniczami, codziennie się modlą. Dziękujemy panu Stanisławowi Krzyżykowi, który codziennie - mimo niemłodego już wieku - ten krzyż tu przynosi i wszystkim, którzy tutaj czuwają.

W ruchu, o którym mówię ogromną rolę odegrali także świeccy. Muszę przede wszystkim wspomnieć, powiedzieć z całą siłą, bo ta rola jest w tym przypadku ogromna, o Gazecie Polskiej, Gazecie Polskiej Codziennie, o Telewizji Republika, o klubach Gazety Polskiej. Bez nich to też by nie mogło się odbyć. Dziękuję Tomaszowi Sakiewiczowi, który tym wszystkim kieruje. Dziękuję Anicie Gargas, Joannie Lichockiej. I muszę specjalne słowa poświęcić innej Anicie – Anicie Czerwińskiej - bez niej nie byłoby tutaj tych miesięcznic, nie było by pewnie i rocznic, a przecież podejmuje też wiele innych działań. Pani Anito, z całego serca dziękuję.

Ale ten ruch, w którym ogromną rolę odgrywa Gazeta Polska i kluby Gazety Polskiej obejmuje także inne organizacje.
Bardzo wielu ludzi, także nienależących do żadnych stowarzyszeń, pracuje nad tym, by powstawały coraz to nowe miejsca upamiętnienia, by ta sprawa trwała w społecznej świadomości, w naszych sercach i umysłach. Chciałem im wszystkim w tej chwili serdecznie podziękować.

Obok tych działań, które można określić jako rozproszone są także te działania zwarte, wprowadzane przez zwarte instytucje. Bylibyśmy bardzo daleko od prawdy, gdyby nie Antoni Macierewicz, gdyby nie jego zespół, gdyby nie - mam nadzieję, że się nie obrażą, że to powiem - jego profesorowie: prof. Binienda, prof. Nowaczyk, prof. Szuladziński. (..) ale można wymienić jeszcze wielu innych. to ogromny wysiłek wielu ludzi. Ich szef, który niejeden raz w życiu podejmował się działań niemożliwych: KOR, likwidacja WSI i podjął się kolejnego, niemożliwego zadania i je wykonuje. Wielką role w dochodzeniu do prawdy wypełniła też konferencja smoleńska, chciałem tu wspomnieć nieżyjącą już niestety, niedawno przedwcześnie zmarłą, panią prof. Krystynę Kamieńską-Trelę, panią prof. Ziółkowską, pana prof. Witkowskiego, pana prof. Szymańskiego, pana prof. Obrębskiego. I oczywiście wielu innych, wszystkich, którzy odważyli się, bo dzisiaj to niestety wymaga odwagi podjąć tą sprawę i zorganizowali tę konferencje, które prowadzą nas ku prawdzie.

Wielką rolę w odsłanianiu prawdy o tak bardzo zakłamanej przez przemysł pogardy prezydenturze Lecha Kaczyńskiego odegrał ruch jego imienia - Ruch Lecha Kaczyńskiego z Maciejem Łopińskim na czele. (..) Zorganizowano wiele konferencji, wyjaśniono wiele spraw, powiedziano wiele prawdziwych rzeczy. (..) Trzeba tę prezydenturę, ten moment Polski podmiotowej, nie klienckiej, ale wolnej badać. A twórcą tej Polski był prezydent Lech Kaczyński. W tym samy kierunku idą wysiłki Instytutu Lecha Kaczyńskiego i Izby Lecha Kaczyńskiego z Wojciechem Stańczakiem na czele. Tam tez toczy się praca nad wyjaśnieniem tego wszystkiego co wiąże się z polityką, tym wszystkim co działo się później, z przemysłem pogardy. Są wydawnictwa, jest wiele bardzo cennych prac. Serdecznie, bardzo serdecznie panu Wojciechowi dziękuję.

Ale przede wszystkim chciałem podziękować państwu tu obecnym. ale także tym wszystkim, którzy chociaż raz w ciągu tych pięciu lat uczestniczyli w jakimś marszu, we mszy, tym wszystkim, którzy uznali, że warto. W szczególności dziękuję tym, którzy angażują się wielokrotnie, a już najbardziej tym, którzy są tu i w takich miejscach jak to co miesiąc, bo oni budują rusztowanie, na którym cały ruch się opiera. A ten ruch ma prowadzić nas przecież do prawdy. A, jak powiedziałem bez prawdy o Smoleńsku nie będzie wolnej, niepodległej, silnej, zapewniającej nam bezpieczeństwo i sprawiedliwy solidarny ład społeczny Polski - tej Polski, o którą nam chodzi, o której marzymy. Jeszcze raz wszystkim z całego serca dziękuję".
– zakończył swoje wystąpienie Jarosław Kaczyński.




Do zgromadzonych na Krakowskim Przedmieściu wyszli bliscy ofiar smoleńskiej tragedii, byli wśród nich: Marta Kaczyńska, Ewa Kochanowska, Krystyna Kwiatkowska, Magdalena Merta, Małgorzata Wassermann, Zuzanna Kurtyka, Jerzy Mamontowicz i Andrzej Melak.

IMG_5473m

IMG_5458m

W imieniu rodzin ofiar głos zabrała Dorota Skrzypek, która powiedziała:

Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, które stoją obok mnie i i te które dzisiaj nie mogły tutaj być, prosiły mnie o przekazanie każdemu z Państwa z osoba i wszystkim razem jednego słowa: Dziękuję. Pan Jarosław Kaczyński jest jednym z nas, więc wyrażał to wszystko, co czują pozostałe rodziny. (..)
Pozwólcie, że w imieniu bardzo szerokiego grona rodzin smoleńskich, z głębi serca dziękuję dzisiaj każdemu, kto w ciągu pięciu minionych lat wspierał nas, pomagał nam i otaczał nas modlitwą. Dziękuję wszystkim rodakom w kraju i za granicą, dla których wyjaśnienie okoliczności katastrofy smoleńskiej jest ważne.
Dziękujemy duchownym wszystkich wyznań za opiekę, odprawiane nabożeństwa, za każdą wspólną modlitwę.
Dziękujemy parlamentarzystom, szczególnie członkom zespołu parlamentarnego.
Dziękujemy mediom, dokumentalistom, dziennikarzom, wszystkim tym, którzy uczciwie relacjonowali wydarzenia ostatnich pięciu lat.
Szczególne podziękowania kierujemy w stronę naukowców, tych z Polski i spoza ich granic, zwłaszcza organizatorom i uczestnikom konferencji smoleńskich, a także zespołowi ekspertów działającemu przy zespole parlamentarnym ds. wyjaśniania okoliczności katastrofy smoleńskiej. Dziękujemy im za to, że mieli odwagę stawiać pytania i uczciwie badać dostępne dowody.
Dziękujemy wszystkim, którzy na wiele sposobów, nakładem własnych starań i środków, na całym świcie upamiętniali naszych bliskich, otaczali ich życzliwą pamięcią i modlitwą.
Dziękujemy naszym pełnomocnikom za ich szczególną wytrwałość i ciężką pracę.
Naszym przyjaciołom, najbliższym.
Szczególnie dziękujemy Państwu, wam kochani, którzy od pięciu lat co miesiąc przychodzicie modlić się i udowadniać, że o prawdę, o godność i szacunek trzeba zawsze walczyć i to nie z nienawiści czy z żalu, ale właśnie z miłości do tych, którzy zginęli i z miłości do Polski.
Każdemu, dla kogo nasi bliscy zmarli i my, ich rodziny staliśmy się w jakiś sposób bliscy, każdemu, od kogo doświadczyliśmy najmniejszego nawet dobra raz jeszcze szczerze prosto z serca dziękujemy. Jesteśmy waszymi dłużnikami. będziemy wam to zawsze pamiętali.



Zebrany na Krakowskim Przedmieściu kilkutysięczny tłum wołał w czasie jej wzruszającej przemowy: Cześć i chwała bohaterom!


Magdalena Merta podziękowała Janowi Kasprzykowi, który co miesiąc prowadzi Apel Pamięci przed Pałacem Prezydenckim.
Korzystając z obecności Marty Kaczyńskiej i zwracając się do niej powiedziała, że: "nie tęskni za swoimi rodzicami sama. My wszyscy tęsknimy za jej wspaniałym Ojcem i za jej cudowną Matką, tą Pierwszą Damą, która przede wszystkim była damą, jedyną, jaka nam się trafiła w powojennej historii".




Okolicznościowy Apel odczytała organizatorka Marszów Pamięci Anita Czerwińska, szefowa warszawskiego klubu Gazety Polskiej:

IMG_5490m

Pięć lat po śmierci polskiego Prezydenta i jego Małżonki, po tragedii prawie stu towarzyszących im osób, możemy im dzisiaj powiedzieć, że pamiętamy.

Nie zapomnieliśmy Waszej służby dla Ojczyzny,
Nie zapomnieliśmy Waszej gotowości do pracy i ofiar,
Nie zapomnieliśmy Waszej Śmierci.

Tysiące Polaków na całym świecie, co miesiąc modlą się za Wasze dusze i żądają prawdy. Honorem naszego pokolenia stało się wyjaśnienie i udokumentowanie tragedii z 10.04.2010 tak jak honorem pokolenia naszych Ojców była pamięć o tragedii katyńskiej.

Każdy z nas musiał dokonać wyboru. Pięć lat walki o prawdę i pamięć pozwoliło wielu ludziom iść drogą, która kształtowała charakter. Tylko ci, którzy wybrali tę drogę, będą mogli kiedyś powiedzieć, że nie zawiedli w chwili próby.

Losy polskiej delegacji do Katynia stały się częścią polskiego losu, polskiej historii. Polska zawsze była wymagająca i wymaga od nas także dzisiaj. Data 10 kwietnia staje się datą tak samo ważną jak dni, kiedy wspominamy naszych bohaterów i narodowe zrywy. Z tej daty będzie płynąć lekcja dla przyszłych pokoleń. Lekcja o śmierci zdradziecko zadanej, ale też lekcja o woli tysięcy Polaków do życia w wolności, prawdzie i sprawiedliwości.




Apelem Jasnogórskim i pieśnią "Boże coś Polskę" zakończyły się obchody 5. rocznicy katastrofy smoleńskiej.

P1340091m

Relacja:
Margotte i Bernard

IMG_5400m

IMG_5543m





Cały Apel Pamięci:



Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157651977284261/