sobota, 30 marca 2013

Maria Dłużewska i Magdalena Merta o filmie „Testament”

P1380342
– Ten film jest niezwykle mi bliski. Bardzo dla mnie ważny. Myślę, że doskonale domyka on cykl rozpoczęty „Mgłą” i jest kolejną opowieścią o losach ludzi, którzy Polsce oddali serce – powiedziała Magdalena Merta, wdowa po Św.P. Tomaszu Mercie podczas dyskusji, jaka odbyła się w Fundacji Republikańskiej po przedpremierowym pokazie autorskim filmu Marii Dłużewskiej „Testament”.



Chodziło o kwestię nadziei. Ja się wcześniej połapałam, zwłaszcza robiąc „Pogardę”, że ludziom trzeba dać nadzieję. Zrozumiałam, że tylko pokazując te piękne dzieci możemy zrozumieć, jak wspaniałych ludzi straciliśmy. Bo tylko tacy ludzie byliby w stanie tak wychować swoje dzieci. Prawie wszystkie te dzieci niosą to, co dostały od swoich ojców” – mówiła natomiast o swoim filmie reżyser Maria Dłużewska.

Podkreślała ona, że film pokazuje to, jak młodzi ludzie, którzy stracili swoich rodziców w Smoleńsku: Diana Merta, Małgorzata Wassermann, Paweł Kurtyka, Jakub  Płażyński i Sebastian Putra przeżywali śmierć swoich najbliższych, ale także, jak podjęli się kontynuowania działalności publicznej rozpoczętej przez ojców.

Autorka odnosiła się także do sytuacji w Polsce po 10 kwietnia 2010 roku. Powiedziała m.in.: „Ja się nawet cieszę z tego podziału. Bo ja wiem gdzie jest elita, gdzie są ludzie wrażliwi, gdzie są ludzie cywilizowani i ja wiem, że się trzymam razem z nimi. Nie musimy się wszyscy kochać. Jeżeli ktoś staje po stronie kłamstwa, zajmuje się rechotaniem z wdów i sierot, niekoniecznie smoleńskich, ale jakichkolwiek, to ja nie chcę być z takimi ludźmi. Bardzo łatwo jest dziś odróżnić ludzi wrażliwych od niewrażliwych” – zaakcentowała. „Ja jestem drugi raz w podziemiu. Jakby mi ktoś to kiedyś powiedział, to bym nie uwierzyła” – dodała Dłużewska.

Druga uczestniczka panelu dyskusyjnego Magdalena Merta bardzo pozytywnie odniosła się do dzieła Marii Dłużewskiej.

Myślę, że ten film i inne filmy na ten temat można opatrzyć takim podtytułem, jaki Aleksander Sołżenicyn nadał „Archipelagowi GUŁag”, to znaczy „Próba artystycznego przezwyciężenia”. Jest to w pewnym sensie próba przezwyciężenia tego, co nam zgotowano po katastrofie, przezwyciężenia naszej traumy. Państwa dzisiaj tutaj obecność czy nasza rozmowa też jest takim przezwyciężeniem” – mówiła dalej.

Cieszę się z pokazania w filmie jednego z listów Tomka. One są niezwykle spójne z tym, co robił w życiu, jego publicystyką. To pokazuje, że te wartości, które Tomek głosił publicznie były obecne także w życiu rodzinnym” – dodała Magdalena Merta.

Wdowa po byłym wiceministrze kultury wypowiedziała się także na temat realiów, z jakimi mamy obecnie do czynienia w Polsce.

Ja chyba nie jestem aż taką pesymistką odnośnie tego, co dalej. Może, dlatego, że moje oczekiwania są dość minimalne. Od 10 kwietnia Smoleńsk nasuwał mi automatyczne skojarzenia z Katyniem. Przypomnę, że śledztwo w tej sprawie jest cały czas otwarte. Mieliśmy już w Polsce taką sytuację, że mówiono jedno, a ludzie i tak znali prawdę. Kłamstwo katyńskie wpisywano w podręczniki szkolne, a profesorskie nazwiska się pod tym kłamstwem podpisywały. I myślę, że po trosze mamy z taką sytuacją do czynienia dzisiaj. W gruncie rzeczy wystarczy mi sytuacja, w której ludzie będą znać prawdę. Ja nie muszę mieć wyników śledztwa autoryzowanych przez polskie państwo. W okresie PRL w podziemiu publikowano w zasadzie kompletne listy katyńskie i wydaje mi się, że dzisiaj ten „drugi obieg” moje potrzeby pod tym względem zaspokaja. Nie muszę przekonywać do swoich racji redaktorów „Gazety Wyborczej”” – dodała.

Podczas dyskusji z publicznością, reżyser Maria Dłużewska zapowiedziała kolejny swój film związany z tematem tragedii smoleńskiej. Ma on opowiadać o naukowcach, którzy zajmują się badaniem tej sprawy. Autorka podkreślała, że ogromnym problemem, na jaki napotyka ten i wszystkie pozostałe filmy powstające w „drugim obiegu” jest brak wystarczających środków finansowych. Apelowała, więc o wspieranie tego typu inicjatyw społecznych.


P1380341

P1380346

P1380347

P1380339

P1380349

Relacja: Piotr Mazurek i Bernard

* * *
W filmie pojawia się Diana Krawczyk (z domu Merta) ze swoim niepełnosprawnym synem Grzesiem. Na leczenie i rehabilitację Grzesia Krawczyka można odpisać 1% od podatku przy wypełnianiu PIT