sobota, 30 marca 2013

Prof. Andrzej Rachuba o niezwykłej karierze hetmana Pawła Jana Sapiehy

To przykład bardzo interesującej kariery, w której dużą rolę odegrał przypadek, z drugiej strony Sapieha potrafił bezwzględnie i umiejętnie wykorzystać szansę, która się przed nim otwierała, by zająć czołowe miejsce w państwie. - mówił prof. Andrzej Rachuba w czasie wykładu z cyklu edukacji historycznej "Sylwetki niezwykłe".
IMG_0988m

Kolejny wykład z cyklu edukacji historycznej "Sylwetki niezwykłe" zorganizowanego przez Stowarzyszenie Polska jest Najważniejsza (nie mylić z partią) wygłosił historyk IH PAN prof. Andrzej Rachuba. Opowiadał o życiu i działalności hetmana wielkiego litewskiego i wojewody wileńskiego Pawła Jana Sapiehy (1609-1665).

Jak podkreślił prelegent, losy Sapiehy to przykład bardzo interesującej kariery, w której dużą rolę odegrał przypadek, z drugiej strony bohater wykładu potrafił bezwzględnie i umiejętnie wykorzystać szansę, która się przed nim otwierała, by zająć czołowe miejsce w państwie.

"Za życia nie cieszył się specjalną miłością, ani nie był wzorem do naśladowania" - zaznaczył prof. Rachuba, jednak to jego postać Stanisław August Poniatowski kazał wyrzeźbić jako jednego z czterech wielkich Polaków (obok Stefana Czarnieckiego, Jabłonowskiego i Zamojskiego) i on został uwieczniony w "Śpiewach historycznych" J.U. Niemcewicza i wreszcie w "Potopie" Henryka Sienkiewicza. W tym ostatnim dziele został ukazany jako przykład człowieka niebywale ofiarnego, zasłużonego dla Ojczyzny patrioty, choć o nieco ciężkim umyśle.

Jednak historycy nie przyznają Sapiesze wybitnych umiejętności wojskowych ani zdolności intelektualnych, choć był głównodowodzącym armii litewskiej jako hetman wielki litewski i to w czasach wojny. Był to po prostu człowiek tamtych czasów, który potrafił dobrze poruszać się na ówczesnej scenie politycznej.

darmowy hosting obrazków

"Był pierwszym hetmanem w dziejach, który wpadł na pomysł, że wojsko jest świetnym instrumentem politycznym, notorycznie organizował lub likwidował związki (konfederacje) podległego sobie wojska. W zależności od tego, jaką miał sytuację i co chciał uzyskać".

Jego wojsko wymawiało wtedy służbę królowi i stawiało żądania finansowe (wypłaty zaległego żołdu). Dodatkowo żądano wówczas, by hetman polny (chodziło o Wincentego Gosiewskiego, który był rywalem Sapiehy, a faworytem króla Jana Kazimierza, król próbował uniezależnić swojego ulubieńca od Sapiehy) nie "postponował" hetmana wielkiego litewskiego (Sapiehy).

Król ustępował, dawał Sapiesze jakieś dobra lub urząd dla członków jego fakcji (stronnictwa), wtedy hetman wielki likwidował konfederację. Ta sytuacja powtarzała się co kilka miesięcy. Jednak grać wojskiem można było do czasu, zaznaczył prof. Rachuba, w końcu armia zawiązała konfederacje przeciw obu hetmanom.

O tym, że Sapieha nie cieszył się sympatią króla Jana Kazimierza świadczy fakt, że wieść o śmierci Sapiehy ucieszyła dwór królewski.

Oceniając postać bohatera wykładu, historyk dodał, że "Sapieha starał się widzieć interes państwa. Uważał, że nie może Wielkie Księstwo Litewskie zerwać z Koroną, czyli Unia Lubelska jest rzeczą świętą, po drugie, jeśli państwo nie stać na wojnę, to nie powinno jej prowadzić, nie powinno także prowadzić wojny na kilku frontach".

"W dzisiejszym rozumowaniu nie jest to wielka postać w historii Polski, z punktu widzenia historii Wielkiego Księstwa Litewskiego jest to postać ważna, choć w negatywnym rozumieniu tego słowa, bo posługiwał się wojskiem w celach politycznych". - podkreślił prof. Rachuba.

Odpowiadając na pytania słuchaczy wykładu, prelegent powiedział: "Ludzie ówcześni nie chcieli zrozumieć, że w ich interesie jest dbać o państwo. Społeczeństwo ówczesne - czyli szlachta, bo to ona rządziła - nie chciało dawać pieniędzy na własne wojsko, które by je broniło przed obcym. Ale jak ten obcy wszedł, to natychmiast łożyło na jego wojsko". I dodał: "W XVIII wieku, kiedy wojska rosyjskie chodziły jak chciały i brały co chciały, szlachta protestowała od czasu do czasu, ale specjalnie na to nie narzekano. Ale kiedy własne wojska chodziły, to było krzyku co niemiara. Nie jest istotny ustrój, ale ludzie w tym ustroju funkcjonujący.To co człowiek powinien robić jako obywatel, to dbać o swoje państwo."




IMG_0950m
Prof. Andrzej Rachuba - prelegent, ks. kan. dr Mirosław Nowak (proboszcz parafii pw. Wszystkich Świętych - gospodarz spotkania), Andrzej Wroński (SPJN - organizator wykładu)

IMG_0955m
Andrzej Wroński, prof. Jan Żaryn (prezes SPJN, red. nacz. "Na poważnie"), w środku Michał Karpowicz ("Na poważnie")

IMG_0954m

IMG_0981m

Relacja: Margotte i Bernard

Wykład odbył się 19 marca w sali dolnej kościoła Wszystkich Świętych w Warszawie. Kolejny wykład z tego cyklu wygłosi 9 kwietnia prof. Tomasz Panfil (KUL). Będzie mówił o ks. infułacie gen. bryg. Witoldzie Kiedrowskim.