wtorek, 26 sierpnia 2014

Spotkanie o książkach prof. Tadeusza Płużańskiego (ojciec) - „Z otchłani” i Tadeusza M. Płużańskiego (syn) - „Lista oprawców”

IMG_8097m

"Te książki warto przeczytać. Żeby zachować pamięć tych strasznych czasów i pamięć o ludziach, którzy przeżyli zetknięcie z nieludzkim systemem i jego przedstawicielami. Żeby prawda pozostała prawdą".
19 maja 2014 r. odbyło się w klubie Ronina spotkanie poświęcone prof. Tadeuszowi Płużańskiemu i jego książce „Z otchłani”. Z otchłani niemieckiej i sowieckiej. O człowieku, który przeżył obóz koncentracyjny a następnie „w majestacie prawa” skazany został przez sąd Polski Ludowej na podwójną karę śmierci opowiadali jego uczeń Bohdan Urbankowski i jego syn Tadeusz Marek Płużański, autor drugiej prezentowanej książki „Lista oprawców”.

IMG_8097m
19 maja 2014 r. w klubie Ronina odbyło się spotkanie poświęcone prof. Tadeuszowi Płużańskiemu i jego książce „Z otchłani”. Z otchłani niemieckiej i sowieckiej. O człowieku, który przeżył obóz koncentracyjny a następnie „w majestacie prawa” skazany został przez sąd Polski Ludowej na podwójną karę śmierci opowiadali jego uczeń poeta i filozof Bohdan Urbankowski i syn profesora Tadeusz Marek Płużański, autor drugiej prezentowanej książki „Lista oprawców”.

Zło, dobro, zdrada, honor, przestępca – te słowa padają w dwóch książkach przygotowanych przez syna prof. Płużańskiego, również Tadeusza, w kontekście opisywania prawdy widzianej zarówno oczyma ofiary systemu stalinowskiego, jak i prawdy o oprawcach. Bohdan Urbankowski podkreślił ich wagę i znaczenie. Jak stwierdził, te słowa odświeżają polski język. We wprowadzeniu przypomniał wiersze prof. Tadeusza Płużańskiego z tomiku „De profundis”.
…............
Moje wiersze wlokły się za mną
przez druty mury baraki
wciśnięte w zaułek duszy
latami odmawiały zeznań

Tadeusz Płużański zaczął pisać wiersze w wieku 74 lat. Wiersze te rosły w nim przez lata, są nabrzmiałe pamięcią i nieugaszonymi emocjami. Autor stwierdził w pewnym momencie, że język filozofii chyba nie wystarcza, że może przy pomocy wierszy uda mu się przekazać ludziom więcej o tamtych czasach. Prozę i poezję Tadeusza Płużańskiego przyrównał Bohdan Urbankowski do prozy Marka Nowakowskiego. Twórczość obu była po prostu prawdziwa – powiedział.

IMG_8110m

Bohdan Urbankowski zwrócił uwagę, że tłem zdarzeń z życia bohatera książki „Z otchłani” jest formowanie się podziemnego Państwa Polskiego. Takie przeplatanie się życia i historii znakomicie wzbogaca książkę. Warto tu przypomnieć, że Płużański spędził w niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof ponad cztery lata. W prezentowanej książce, na tle nieludzkich zdarzeń z obozu, autor wspomina również tych, którzy w najtrudniejszych momentach potrafili zachować człowieczeństwo.

Po zakończeniu wojny, po wyjściu z obozu, losy Tadeusza Płużańskiego związały się z losami Witolda Pileckiego. Aresztowany rok później, skazany został w procesie „grupy Pileckiego” na podwójną karę śmierci, zamienioną potem na dożywotnie więzienie. W efekcie amnestii w 1956 roku wyszedł na wolność. Jako kierunek kształcenia wybrał filozofię, którą studiował na Uniwersytecie Warszawskim.

Bohdan Urbankowski, który zaczynał wówczas studia filozoficzne wspominał ówczesnych wykładowców: Adama Schaffa, Leszka Kołakowskiego i właśnie Tadeusza Płużańskiego, na którego seminaria udało mu się dostać.

Tadeusz Płużański zwątpił w istnienie Boga. Zwątpienie to wynikało u niego z niemożności połączenia istnienia Boga i jego wszechmocy z istnieniem zła. Zła z którym spotykał się przez długie lata niewoli w niemieckim obozie koncentracyjnym, a potem lata niewoli w Polsce Ludowej.

IMG_8113m

Druga książka przedstawiana podczas spotkania, napisana przez syna profesora, Tadeusza Marka Płużańskiego „Lista oprawców”, opisuje tamte czasy. Znaleźć w niej można ludzi z którymi jego ojciec spotykał się w więzieniu, przesłuchujących go ubeków i tych, którzy wydawali na niego wyrok. Książkę tę Bohdan Urbankowski określił jako urozmaiconą opowieść o ludziach, a nie tylko prostą listę biogramów. Postacie, które można w niej znaleźć to niejednokrotnie postacie wszystkim znane z nazwiska. Jest tam mowa o Czesławie Kiszczaku, Wojciechu Jaruzelskim, ale i nieznanych katach, Śmietańskim czy Drei, którzy zabijali ludzi takich, jak Zapora czy Pilecki.

W drugiej części spotkania o profesorze Płużańskim i jego książce opowiadał jego syn, Tadeusz Marek Płużański. Wspomniał na wstępie Janinę Gociewicz, siostrę Czerwonego Krzyża, która na przekór lekarzowi spisującemu młodego rannego żołnierza na straty, postanowiła go uratować. I uratowała, nie tylko wtedy gdy zaczęła go opatrywać i leczyć, ale również potem, ukrywając go przed Niemcami szukającymi leczonych żołnierzy. Dotychczas jej nie odnalazł.

Płużański przypominał o powracających dziś sentymentach za PRL-em. Mimo wiedzy i pamięci o systemie stalinowskim i jego efektach w latach powojennych. Mówił, że system ten do ostatnich dni był systemem zbrodniczym, tak więc dzisiejsze próby reaktywowania jego dobrej pamięci są co najmniej chybione.


IMG_8120m

Historyk tłumaczył między innymi czemu w książce „Lista oprawców” znaleźli się ludzie, którzy „nie łamali kości”, nie znęcali się też w żaden inny sposób podczas śledztw, tacy jak Józef Cyrankiewicz czy Bolesław Gebert. Celem systemu komunistycznego było „zamordowanie” duszy, czy też umysłu człowieka. Stąd też w książce znalazły się osoby, które łamały ludzi w inny sposób, mordercy zza biurka.

„Zło popełniane słowem też miało moc zabijania”Bohdan Urbankowski stwierdził, że winni zła byli nie tylko ci, którzy bezpośrednio przyczyniali się do cierpień czy śmierci. Winni byli także ci, którzy byli w tej samej drużynie.

Pozwolił sobie zadać pytanie Tadeuszowi Płużańskiemu, jak odważył się „ruszyć” istniejący wciąż układ, czy też nawet zmowę kłamstwa mówiącego, że przecież nie było u nas tak źle, że przecież mieliśmy najweselszy barak w tym obozie. Ten PRL nie był wcale tak zły i na co my narzekamy.
Tadeusz Płużański odpowiedział, że dla niego sprawa była prosta.
„Ja to traktuję jako swój obowiązek wobec Taty, wobec Historii, wobec moich dzieci.”

Te książki warto przeczytać. Żeby zachować pamięć tych strasznych czasów i pamięć o ludziach, którzy przeżyli zetknięcie z nieludzkim systemem i jego przedstawicielami. Żeby prawda pozostała prawdą.


Relacja: MichałKK

Wideo i foto: Bernard i Margotte






IMG_8124m

P1250426m

IMG_8136m

P1250430m


Opublikowano: Blogpress, pon., 09/06/2014 - 14:46