środa, 23 grudnia 2015

Co łączy agentów i terrorystów? Autorzy trzech głośnych książek na niezwykłym wieczorze autorskim

"Wszyscy jak tu siedzimy, mamy nadzieję, że zbioru zastrzeżonego jako wyodrębnionego w ramach IPN, nie będzie w nowej ustawie o IPN. Niewątpliwie, i tu apel do Państwa, konieczne jest wsparcie w tej kwestii, bo siłą rzeczy służby specjalne i ludzie służb, nawet w sytuacji, w której zmieniają się władze, będą próbowały bronić własnego stanu posiadania czyli skrytki, w której można ukryć różne materiały". Wydawnictwo Editions Spotkania zgromadziło na jednym wieczorze promocyjnym sześciu autorów swoich najnowszych hitów książkowych: "Tragarze śmierci", "Weryfikacja" i "Konfidenci".
IMG_9885n

IMG_9885n
Wydawnictwo Editions Spotkania, w osobie Piotra Jeglińskiego, zgromadziło na jednym wieczorze promocyjnym sześciu autorów swoich najnowszych hitów książkowych.
17 grudnia 2015 roku w warszawskim Domu Dziennikarza przy jednym stole zasiedli: Witold Gadowski i Przemysław Wojciechowski (autorzy książki "Tragarze śmierci - polskie związki ze światowym terroryzmem"), prof. Sławomir Cenckiewicz, Piotr Woyciechowski i dr Witold Bagieński (autorzy "Konfidentów") oraz płk Piotr Wroński (autor powieści z kluczem "Weryfikacja).

Przemysław Wojciechowski, odnosząc się do tytułu spotkania, podkreślił: "Bez agentów i ich współpracy nie byłoby terroryzmu, o którym piszemy w "Tragarzach śmierci", terroryzmu lat 80. i początku lat 90. Ta książka to zapis wspomagania światowego terroryzmu, w najbardziej ekstremalnym wydaniu, przez polskie służby specjalne w ramach państw bloku wschodniego, większość znanych terrorystów funkcjonowała w Polsce dzięki siatce tajnych agentów, która ich tu wspomagała".

Dziennikarz opowiadał o wywiadzie przeprowadzonym z Abu Daoudem, jednym z przywódców organizacji terrorystycznej Czarny Wrzesień, który opowiadał o swoich związkach z PRL-owskimi służbami specjalnymi i o tym, w jaki sposób wspomagały one terroryzm.

IMG_9827m

"Nikt z nas dziennikarzy nie spodziewał się, że te związki są aż tak silne". - mówił Wojciechowski. I wymienił nazwiska polskich generałów: Czesława Kiszczaka, Wojciecha Jaruzelskiego, Władysława Pożogi i Zdzisława Sarewicza. Terroryści podawali się gł. za studentów, mieli specjalne wizy, kursy językowe, szkolenia, byli przygotowywani do różnych dywersyjnych akcji.

"Ludzie, którzy dokonali zamachu na lotnisku Fimucino w Rzymie [w 1985 roku] byli szkoleni w Polsce". - zaznaczył. - "Ci ludzie mieli nie tylko wsparcie szkoleniowe. Jak wynika z dokumentu, który niedługo zostanie opublikowany, bomba, która wybuchła w samolocie nad Lockerbie była składana m.in. w Polsce, a spotkanie w tej sprawie odbyło się w hotelu Forum. Słynny zamach z 1986 r. na ambasadę amerykańską w Atenach został zaplanowany i zrealizowany przy pomocy ludzi, którzy byli tutaj szkoleni. (..) Palestyńscy terroryści stanowili zbrojne ramię Moskwy i Układu Warszawskiego ".

IMG_9938m

Wspomaganie terroryzmu przez polskie służby specjalne nie było jedynie skutkiem podziału obowiązków w bloku wschodnim, wiązały się z tym także ogromne profity. Znani terroryści kupowali w Polsce broń. Np. na współpracy z Abu Nidalem władze PRL zarobiły 3 mld dolarów. Czesław Kiszczak przyznał się do współpracy z terrorystami, natomiast wypierał się tego Jaruzelski.

Spóźniony nieco Witold Gadowski skupił się na kwestii handlu bronią. Opowiadał o tym, w jaki sposób w ręce ISIS wpadła broń amerykańska.
"Po zdobyciu Mosulu armia Państwa Islamskiego dorównuje siłą armii Assada. Poza lotnictwem ma już wszystko. Naprzeciwko tej armii stoją Kurdowie wyposażeni w to, co zdobędą na islamistach, w starą broń rosyjską oraz różne przeróbki i wynalazki techniczne. Tym sprzętem zatrzymują Państwo Islamskie czyli robią to, czego nie zrobiły doborowe dywizje armii irackiej. Gdyby nie wojna w Syrii to lobby zbrojeniowe w Stanach Zjednoczonych byłoby zmartwione. Interesy kwitną. Z drugiej strony interesy Moskwy też kwitną, prywatne firmy rosyjskie remontują instalacje naftowe zniszczone bombardowaniami przez samoloty koalicji. Mafia rosyjska przejęła w 90% handel artefaktami architektonicznymi z terenów Syrii. Dzięki temu, że Turcja i Rosja poróżniły się ostatnio, dowiedzieliśmy się, że oba państwa solidarnie handlują ropą z Państwa Islamskiego".


IMG_9898m

Piotr Wroński, były oficer SB, autor książki "Weryfikacja", odnosząc się do słów przedmówcy, zwrócił uwagę na to, że "bazą terrorystów w krajach socjalistycznych było NRD. Tam Palestyńczycy byli skoszarowani, u nas było to bardziej rozmyte wśród studentów. NRD-owcy tworzyli obozy szkoleniowe".
"Od stanu wojennego szukano możliwości wrobienia Solidarności podziemnej w terroryzm". - stwierdził i podał kilka przykładów takich akcji. Władze PRL wspierały terrorystów także finansowo.
"W NBP był ogromny sejf z kilkoma tonami złota należącymi do Organizacji Wyzwolenia Palestyny". - zaznaczył. Przypomniał, że przedstawicielstwo OWP istniało w Polsce jeszcze do końca lat 90.

Trzecią książką omawianą na tym niezwykłym spotkaniu promocyjnym była publikacja "Konfidenci". Pierwotnie miało być to poszerzone wydanie książki "Konfidenci są wśród nas" opublikowanej przez Editions Spotkania w 1993 r. pod pseudonimem Michał Grodzki (wł. Tomasz Tywonek). Jednak powstała zupełnie nowa publikacja - gruba książka naukowa, zawierająca setki nazwisk i wiele dokumentów. Jednym z trzech jej autorów jest Piotr Woyciechowski. Część dotyczącą biografii prof. Wiesława Chrzanowskiego napisał prof. Sławomir Cenckiewicz, autorem części trzeciej opisującej działalność tajnego Wydziału, który rozpracowywał emigrację polityczną środowiska Solidarności, gł. we Francji i Belgii, został dr Witold Bagieński.

IMG_9807m

Piotr Woyciechowski zaznaczył, że "Konfidenci" to publikacja oparta na współczesnej wiedzy dostępnej dzięki materiałom IPN. Książka została poszerzona o pierwszą minimonografię Wydziału XI Departamentu I MSW (którego wieloletnim funkcjonariuszem był płk Piotr Wroński), która to jednostka była awangardą w strukturze komunistycznego wywiadu.

"Znajdziecie tam państwo wykaz wszystkich funkcjonariuszy, nazwisk prawdziwych i legalizacyjnych, którzy operowali na zewnątrz, poza strukturą resortu, w ramach ich pracy konspiracyjnej. Zobaczycie tam ich twarze.". - podkreślił. - "Zobaczycie bardzo obszerny wykaz spraw i rozpracowań operacyjnych, kierunków zainteresowania Wydziału XI Departamentu I, a także osobowych źródeł informacji".

W "Konfidentach" Sławomir Cenckiewicz dokonał przeglądu od 1945 roku do 1989 kontaktów prof. Wiesława Chrzanowskiego z SB. "Ostatnie odkrycia w pełni tłumaczą sabotaż, za który Chrzanowski jest odpowiedzialny jako minister sprawiedliwości w rządzie Krzysztofa Bieleckiego. Nie tylko utopił śledztwo w sprawie morderstwa ks. Jerzego Popiełuszki, ale także śledztwo w sprawie matki wszystkich afer czyli FOZZ". - zaznaczył Woyciechowski.

IMG_9842m

Jak wyjaśnił, książkę otwiera wielostronicowy i szczegółowy wstęp Antoniego Macierewicza. "Polecam tę lekturę, bo Antoni Macierewicz spina klamrą ostatnie 23 lata od upadku rządu Jana Olszewskiego i pokazuje tajemniczą łączność - pępowinę - tego, co się teraz dzieje, w szczególności w aspekcie Smoleńska, z tym, czego nam nie pozwolono zrobić 23 lata temu (czyli oczyścić państwo polskie ze złogów komunistycznych, złamać bezkarność i odsunąć tą ekipę, która kontynuowała politykę zniewalania narodu i tworzenia fasadowej państwowości - III RP".

Woyciechowski polecał także wywiady z uczestnikami tamtych wydarzeń: byłym premierem Janem Olszewskim, byłym szefem Urzędu Ochrony Państwa Piotrem Naimskim, adwokatem Andrzejem Zalewskim.

IMG_9838m

Witold Bagieński (autor opracowania dotyczącego Wydziału XI Departamentu I MSW, który zajmował się zwalczaniem podziemia w kraju, kontaktami podziemia z zagranicą, biurami Solidarności za granicą itd.) nawiązując do tytułu spotkania, powiedział, że usiłowano "wrobić" Solidarność zarówno w terroryzm, jak i szpiegostwo. Stosowano prowokacje, gry operacyjne. Największą prowokacją była ta z września 1897 roku, chodziło o transport, w którym znajdowały się zamrażarki na przyczepie samochodowej. MSW wykryło tam różnego rodzaju sprzęt, m.in. pojemniki z gazem i celowniki. Zostało to wykorzystane propagandowo, traktowano to jako koronny dowód na to, że część tego środowiska prowadzi działalność terrorystyczną. To służyło podważaniu zaufania do Solidarności za granicą. Warto zaznaczyć, że w książce "Weryfikacja" płk Piotr Wroński opisuje akcję "lodówki". Solidarność spodziewała się takich prowokacji i wystrzegała się broni.

IMG_9925m

Odpowiadając na pytanie o losy zbioru zastrzeżonego IPN, prof. Sławomir Cenckiewicz powiedział: "Wszyscy jak tu siedzimy, mamy nadzieję, że zbioru zastrzeżonego jako wyodrębnionego w ramach IPN, nie będzie w nowej ustawie o IPN. Niewątpliwie, i tu apel do Państwa, konieczne jest wsparcie w tej kwestii, bo siłą rzeczy służby specjalne i ludzie służb, nawet w sytuacji, w której zmieniają się władze, będą próbowały bronić własnego stanu posiadania czyli skrytki, w której można ukryć różne materiały, które - co można stwierdzić na podstawie dokumentów, które ze zbioru wychodzą - nie mieszczą się w pojęciu bezpieczeństwa państwa, które miało stać za tym, że te dokumenty tam lądowały. Chodzi o to, żeby ten zapis z ustawy o IPN zniknął, a materiały, które z jakichś powodów powinny być tajne, były klauzulowane w oparciu o przepisy ustawy o informacji niejawnej".
W nawiązaniu do tej kwestii Piotr Jegliński przypomniał, że w kancelarii prezydenta RP Andrzeja Dudy został złożony apel o odtajnienie zbioru zastrzeżonego IPN.

Piotr Wroński dodał, że jeśli w zbiorze zastrzeżonym znajdują się dokumenty ważne dla bezpieczeństwa państwa, to powinny być oklauzulowane i stanowić element czynnych spraw lub archiwów służb. "Jeżeli oddaje się je do archiwum państwowego, to trzeba mieć pełną świadomość, że one już nie są ważne dla bezpieczeństwa państwa, więc nie wiem czemu to jest tajne.(..) Albo rozbroimy tę bombę albo będzie to zastrzeżony zbiór haków".

Sławomir Cenckiewicz w odpowiedzi na pytanie o śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki, powiedział: "Bez jakiegoś wstrząsu w samym IPN, kontroli nad prokuraturą IPN, nie da się tego wyjaśnić. Śledztwo, rozpoczęte w 1990 roku przez prokuratora Andrzeja Witkowskiego dalej trwa, nie wiem jakie są jego efekty, nie ma komunikatów, nikt nic nie wie, nie wiadomo co się w tym śledztwie dzieje. W międzyczasie umierają główni, jak się wydaje, zakulisowi aktorzy operacji zabójstwa ks. Jerzego. [Nastąpiło] odsunięcie Witkowskiego w 1991 roku, kiedy rząd J.K. Bieleckiego odchodził, i kiedy prokurator Witkowski uznał, że do dwóch generałów, którzy wówczas siedzieli w areszcie należy dołączyć gen. Kiszczaka. W efekcie odsunięcia Witkowskiego, co bardzo jasno stawiał prokurator generalny i minister sprawiedliwości Wiesław Chrzanowski, dwaj generałowie, którzy zostali wcześniej aresztowani, opuścili areszt, a Czesław Kiszczak nigdy nie został aresztowany. Chrzanowski do końca swoich dni bronił swojej decyzji, tłumacząc to pragmatyką śledczą".

IMG_9914m

Jak podkreślił historyk, Wiesław Chrzanowski to "człowiek skutecznie, w sensie psychologicznym, charakterologicznym, złamany przez to, przez co przeszedł na przełomie lat 40 i 50. To powracało jak trauma, w każdym kolejnym zderzeniu ze służbami specjalnymi. (..) Jak ktoś jest na tyle złamany, wystraszony, a w ministerstwie jest otoczony ludźmi dawnego reżimu, to jak ma podejmować decyzje, które automatycznie by go naraziły na konfrontację z zastanym aparatem w ministerstwie sprawiedliwości i z całym aparatem służb specjalnych. Konfrontacja z generałami bezpieki - a to oznaczało kontynuowanie śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Popiełuszki czy sprawa FOZZ-u, która wybucha za czasów, gdy on jest ministrem sprawiedliwości - oznaczały totalną wojnę z ludźmi służb, którzy wtedy byli bardzo silni. Człowiek o takiej konstrukcji nie był w stanie sobie z tym poradzić. (..) Element psychologiczny jest bardzo ważnym kluczem pozwalającym zrozumieć postępowanie Chrzanowskiego. Na ile to złamanie - bicie, podtapianie w toalecie, przestawianie szczęki w latach 40. spowodowało, że gdy Chrzanowski wyszedł z tych strasznych więzień w Rawiczu i Wronkach, nie był w stanie konfrontować się z systemem. W momencie, gdy oni go nacisnęli, pękał". "Służba Bezpieczeństwa miała duże kompetencje psychologiczne". - dodał. I przytoczył opinię oficera z Departamentu II MSw czyli kontrwywiadu: "Z Wiesławem Chrzanowskim należy rozmawiać tylko z pozycji funkcjonariusza MSW, bo to jest skuteczne".

Zdaniem Sławomira Cenckiewicza, Wiesław Chrzanowski to przykład człowieka, polityka, "który nie powinien pełnić żadnych poważnych funkcji państwowych po roku 1989 ze względu na traumy nie do pokonania dla niego. Nie można takim ludziom powierzać żadnych odpowiedzialnych funkcji, gdyż w konfrontacji z rzeczywistością, w momencie, gdy muszą podejmować twarde decyzje, przegrają z samym sobą".

Jeśli chodzi o kwestię istnienia (czy też nie) prywatnych szaf oficerów dawnych służb, zawierających materiały-haki, płk Wroński wyjaśnił, że najmniej materiałów ocalało i zostało przekazanych do IPN z departamentu III (zajmującego się opozycją) i IV (zajmującego się kościołem). Część dokumentów, jego zdaniem, znajduje się rzeczywiście w rękach prywatnych. Nie było woli politycznej odszukania tych materiałów. Po odtajnieniu zbioru zastrzeżonego będzie można przeprowadzić bilans dokumentacji i stwierdzić, co jest a czego nie ma.

Odpowiadając na pytanie o materiały obyczajowe w zbiorze zastrzeżonym IPN, prof. Cenckiewicz podkreślił: "Ta obyczajówka jest w zbiorze ogólnym w aktach różnych osób. Proszę się nie dać zastraszyć tą kwestią, bo gdyby wszyscy czekali na tę obyczajówkę, na życie damsko-męskie, damsko-damskie i męsko-męskie, to by powstały na ten temat obszerne książki. Wszyscy, od lewa do prawa, dziennikarze i historycy widzą to, ale o tym nie piszą czyli każdy ma etyczne hamulce, żeby w to wchodzić".



Relacja: Margotte i Bernard

IMG_9850m

IMG_9933m

IMG_9796m

IMG_9867m

IMG_9859m

IMG_9857m

IMG_9855m

IMG_9958m

IMG_9995m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157662537116412