piątek, 30 czerwca 2017

Gdzie są pieniądze z Amber Gold? Przegląd tygodnia Witolda Gadowskiego

26 czerwca gościem klubu Ronina był Witold Gadowski, "jeden z ulubionych dziennikarzy i autorów", jak zaznaczył szef klubu Józef Orzeł.
P1360092m


Gadowski zaczął od afery Amber Gold. Jego zdaniem, sejmowa komisja śledcza "sprawnie dowodzona przez poseł Małgorzatę Wassermann zajmuje się rzeczami naokoło, a nie przeszła do sedna sprawy". Dlatego wyraził pewne wątpliwości, ale także nadzieję, że celem komisji jest "realne wyjaśnienie tego, jak w rzekomo praworządnym kraju, średniej wielkości, doszło do bardzo prymitywnej piramidy finansowej". Dziennikarz przypomniał mechanizm piramidy finansowej i podał znane przykłady z przeszłości.

Gadowski uznał, że afera Amber Gold mogła zaistnieć dzięki "wyrafinowanym sztuczkom prawnym, które zostały zastosowane". I zaznaczył: "Nie sądzę, żeby Marcin P. [który miał właśnie zeznawać] był zdolny do wymyślenia tak wyrafinowanej konstrukcji. Należy więc zadać dwa pytania: gdzie się znalazły pieniądze z Amber Gold wyłudzone od tysięcy ludzi i dlaczego do dziś nie opublikowano listy stu pierwszych udziałowców Amber Gold. Taka lista była prawdopodobnie u głównego inspektora informacji finansowej, prawdopodobnie w komisji nadzoru finansowego i prokuraturze. Nie sądzę, by był problem z ustaleniem listy nazwisk, które wygrywały w tej piramidzie".

Jak zauważył Gadowski, piramidy finansowe oprócz celu zasadniczego czyli wyłudzenia mają często drugi cel czyli pranie pieniędzy, więc w grę mogą wchodzić podmioty mafijne będące powiązaniem polityków, ludzi służb specjalnych, przestępców. W Polsce większość afer nie znalazło rozstrzygnięcia sądowego. "Jeżeli afera Amber Gold będzie pierwszą, w której zostaną skazani politycy i ludzie służb będzie można powiedzieć, że mechanizm państwa zaczął swoje normalne funkcjonowanie" - zaznaczył gość klubu Ronina. - "To probierz realnej sprawności państwa".

Drugim tematem podjętym w czasie przeglądu była wypowiedź rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, który "publicznie stwierdził, że Polacy są współwinni zbrodni Holocaustu. Z tej wypowiedzi przez najbliższe lata będą korzystały wszystkie media, które są nieprzychylne naszemu krajowi. wielu autorów, pisząc o Polsce, będzie się powoływało na to, że rzecznik praw obywatelskich, a więc człowiek-instytucja wypowiedział publicznie takie słowa".

Jak tą sprawę rozwiązać? Według Gadowskiego, sejm powinien przegłosować skrócenie kadencji Adama Bodnara, a po odwołaniu powinno mu się wytoczyć sprawy z powództwa publicznego.
"To są sprawy, które powinny być penalizowane z urzędu. Jeżeli za kłamstwo dotyczące Holocaustu w świecie zostało skazanych już kilku ludzi, to myślę, że rodzajem kłamstwa dotyczącego Holocaustu jest wypowiedź pana Adama Bodnara". - stwierdził Witold Gadowski. Dodał, że można oczekiwać w tej sprawie wsparcia części środowiska żydowskiego.

Z tą kwestią związana jest fala krytyki, jaka spadła na premier Beatę Szydło po jej przemówieniu na terenie niemieckiego obozu w Auschwitz. "Pani premier powiedziała rzecz oczywistą, wypowiedziała prawdę banalną, bo o czyje bezpieczeństwo ma dbać premier polskiego rządu, jeśli nie o bezpieczeństwo własnego narodu?". - mówił publicysta.

Według niego, "polityka historyczna Niemiec i Rosji zmierza do przewartościowania prawdy o II wojnie światowej". Dlatego jeśli media będą pisać o polskim współudziale i o polskich obozach zagłady, będzie to na nas wpływało także ekonomicznie. - zauważył.

Kolejnym tematem przeglądu tygodnia Witolda Gadowskiego były działania opozycji.
"Jeżeli mamy do czynienia z coraz bardziej jałową intelektualnie opozycją, która nie ma już żadnego programu poza tym, że Polska ma być nie-PiSem, to obawiam się o jakość działania rządu". - stwierdził publicysta. - "Gdy mamy do czynienia z wymagającą, merytoryczną opozycją, to rząd musi się starać".

Tymczasem dane ekonomiczne są coraz lepsze.

"Zachodzę w głowę, jakim manewrem ekonomicznym Prawo i Sprawiedliwość spowodowało, że tak bardzo spadła dziura budżetowa, bezrobocie spada, coraz częściej mamy już do czynienia z rynkiem pracownika, a nie pracodawcy.
Nie znajduję żadnego mechanizmu, poza jednym - wystarczyło ukrócić złodziejstwo. To jest dziś tajemnica sukcesu gospodarczego PiS. Jeżeli dziś rząd wprowadził w życie program 500+ i wydaje na ten program dziesiątki miliardów złotych, a deficyt budżetowy maleje, to zachodzi pytanie, co się działo przez ostatnie 8 lat. Nie było programu 500+ ale były te same pieniądze. To gdzie te pieniądze się podziewały? Od tego powinien się zacząć akt oskarżenia wobec ekip, które rządziły przez ostatnie 8 lat".


w dalszej części przeglądu: o tym czy powinna powstać sieć polskich tanich sklepów spożywczych, które byłyby odpowiednikiem Biedronki, Lidla itp., dlaczego Balcerowicz powinien odpowiadać za aferę reprywatyzacyjną i czy sędzia Łączewski jest najwyższym organem prawnym w Polsce.

Całość spotkania wraz z debatą członków klubu Ronina - na filmie:



Relacja: Margotte

P1360096m

P1360126m

P1360087m

P1360119m