Tradycyjny Przegląd Tygodnia w klubie Ronina poprowadził, w zastępstwie red. Sławomira Jastrzębowskiego, który odwołał wizytę w przeddzień, szef klubu Józef Orzeł. W drugiej części przeglądu o sytuacji w Stanach Zjednoczonych mówił Walter W. Gołębiewski, działacz polonijny, publicysta, historyk i politolog, prezes Światowej Rady Badań nad Polonią, Prezydent Kongresu Polonii Amerykańskiej Zachodniej Florydy.
W czasie przeglądu tygodnia Józef Orzeł mówił m.in. antykulturze (inne określenia tego zjawiska to: globalizm, gender, poprawność polityczna).
Jak zauważył Orzeł, po 1989 roku media i politycy oszukiwali Polaków, że UE jest światem solidarności, gdzie najważniejsza jest troska o interes wspólny. Tymczasem buduje się wspólne, ale ponadnarodowe państwo. Organem nadrzędnym jest Komisja Europejska, która nie pochodzi z bezpośrednich wyborów.
"Demokracja znudziła się elicie na zachodzie już w 1968 roku" - zauważył szef klubu Ronina. - "Proponowane są zasady, które nie mają tego samego fundamentu na którym cywilizacja europejska była oparta. Główną wartością stała się tolerancja albo otwartość na innych, z czego wykluło się multi-kulti".
Nastąpiło odejście od kultury, tradycji, religii, w celu łatwiejszego osiągnięcia tego celu, jakim było wymieszanie się ludzi, bo "takimi wymieszanymi ludźmi łatwiej rządzić". - ocenił Józef Orzeł. Jednak muzułmanie nie chcą zmieniać swojej kultury, religii, swoich zasad, wręcz przeciwnie chcą opanować inną kulturę.
Szef klubu Ronina zwrócił uwagę na pojęcie hidżra i zdefiniował je jako ruch pokojowego, bo bez użycia zorganizowanej siły zbrojnej, opanowania innej kultury i cywilizacji. Zacytował jednego z islamistów: "Szariat istnieje wszędzie tam, gdzie nogę postawi jeden muzułmanin".
Efekt: władza w części państw zachodnich straciła kontrolę nad częścią swojego terytorium. "To się od 150 lat nie zdarzyło".
Jednak kłopoty z muzułmanami nie spowodują, że Europa zachodnia zajmie się w pierwszej kolejności tym problemem.
"Żeby opanować niepokój związany z hidżrą, trzeba załatwić tych, którzy są przeciwni rewolucji, a przeciwne są takie kraje, jak Polska, Węgry, częściowo Czechy i Słowacja". - podkreślił Józef Orzeł.
"Polska może zatrzymać gender, oczywiście nie sama". - zaznaczył.
Sukcesem jest spotkanie czwórki państw wyszehradzkich oraz trójki krajów Beneluxu: Luksemburga, Belgii i Holandii.
"To znaczy, że jesteśmy na początku budowania koalicji normalności". - ocenił szef klubu Ronina.
Do tego dochodzi Międzymorze i Stany Zjednoczone.
Józef Orzeł określił opozycję jako "narzędzie globalizmu skierowanego przeciw normalności". "Przecież opozycja mówi rzeczy bezsensowne, mówi bzdury, mówi rzeczy, które powinny normalnego Polaka, obywatela zniesmaczyć lub nastawić wrogo". - zauważył. Ale zarówno światowi zachodniemu i jego celebrytom, jak i opozycji chodzi o to, żeby normalność - zdroworozsądkowe myślenie, zdelegalizować. Temu służą m.in. ataki na polską premier Beatę Szydło.
"Dopóki będziemy chcieli być normalnym polskim krajem, dopóty będziemy krajem do zniszczenia. Mamy się stać krajem europejskim czyli żadnym".
Według Józefa Orła, wyjściem nie jest zmiana języka w tej debacie politycznej, ale zawierane sojusze.
Walter Gołębiewski przypomniał przemiany w Europie w 1989 roku, w tym w Polsce; nazwał je transformacją, dokonaną przez przygotowane wcześniej kadry.
Zauważył, że poprawność polityczna to nic innego jak usypianie społeczeństw na zasadzie, że wszystko jest okay.
Uznał zwycięstwo Donalda Trumpa za zwycięstwo człowieka, który wykazał się sukcesami w biznesie (a Amerykanie poczuli pogorszenie swojej sytuacji ekonomicznej), a jednocześnie deklarował, że zadba o bezpieczeństwo obywateli Stanów Zjednoczonych. I faktycznie, zwiększył wydatki na wojsko i zbrojenia.
Odnosząc się do trwającego obecnie śledztwa w sprawie wpływu przywódcy Rosji na zwycięstwo Trumpa, Gołębiewski podkreślił: "Putin byłby ostatnim, który by popierał zwycięstwo Donalda Trumpa". Pierwsze executive orders nowego prezydenta USA dotyczyło zwiększenia wydatków na zbrojenia. Jednak opozycja w USA nie bierze pod uwagę tego faktu.
"My mamy takich Kijowskich, Schetynów na setki" - zaznaczył Walter Gołębiewski. - "Ale Donald Trump to twardy polityk, successful businessman".
Tymczasem "Unia Europejska staje się politycznym trupem, gdzie o demokracji dawno zapomniano". - dodał.
Podstawą budowania dobrej przyszłości jest - według niego - mocna ekonomia czyli finanse oraz szlachetni, uczciwi liderzy i przywódcy.
Relacja: Margotte i Bernard
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157682503451224
Wykład Krzysztofa Karonia o gender jako marksizmie, o którym wspomina w czasie przeglądu Józef Orzeł, już wkrótce!