„W „Grze o honor” to był mój główny cel - pokazać NSZ w warunkach lokalnych. Pokazać organizację, która miała wspaniałych oficerów, ale miała też wspaniałą młodzież.”
15 maja 2017 roku w Klubie Ronina odbyło się spotkanie z Sebastianem Sękiem, autorem książki „Gra o honor” (wydawnictwo Sebling, 2016, dostępna na stronie sebling.pl). Spotkanie z pisarzem poprowadził Leszek Żebrowski, historyk, ekonomista i publicysta specjalizujący się w dziejach polskich organizacji konspiracyjnych w okresie II wojny światowej i w Polsce powojennej.
Prezentowana na spotkaniu książka jest pierwszą napisaną przez Sebastiana Sęka, wnuka wyższego oficera Narodowych Sił Zbrojnych. Autor przyznał, że gdy kilka lat temu dowiedział się o Samodzielnym Batalionie NSZ im. Brygadiera Czesława Mączyńskiego, który miał swoją siedzibę w Mirkowie, blisko Piaseczna, zaczął się zastanawiać jak wypromować historię tej wspaniałej jednostki, o której wie bardzo mało osób.
„Nie chciałem napisać książki historycznej, bo taka o batalionie już jest. […] Chciałem napisać powieść sensacyjną, taką zarówno dla laika historycznego, jak i pasjonatów historii, która porwie i zachęci do dalszych badań.”
Leszek Żebrowski podkreślił, że przepiękny życiorys dziadka Sebastiana Sęka – majora Karola Sęka – nadaje się od razu na scenariusz do dobrego filmu sensacyjnego.
„To był człowiek, który cały czas pracował w wywiadzie. […] W końcu lat 40-tych, na początku lat 50-tych był ostatnim Komendantem Okręgu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Okręgu Siedlce. To był Okręg XII NSZ, a później Okręg Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. W 1952 roku major Karol Sęk, pseudonim „Rolka” i „Jakub” został zamordowany na Mokotowie strzałem w tył głowy i pogrzebany prawdopodobnie gdzieś na Służewie. Są bardzo małe szanse, że tam będą ekshumacje, że tam dokopiemy się szczątków naszych bohaterów dlatego, że tam komuniści zrobili regularny cmentarz.”
Leszek Żebrowski dodał również, że właśnie forma książki wybrana przez Sebastiana Sęka jest bardzo dobrym pomysłem. Ważne jest by nie powstawały wyłącznie publikacje naukowe, ale właśnie literatura we wszelkich odmianach. Zdaniem Leszka Żebrowskiego pasjonujących wątków w historii NSZ jest tak wiele, że nie trzeba specjalnie niczego wymyślać.
„Nic tak nie przeorało świadomości młodego, i nie tylko młodego pokolenia, jak książka pani Elżbiety Cherezińskiej „Legion”, do tego powieści Wacława Holewińskiego i pierwsze próby, które się pojawiają gdzie indziej na mniejszą czy większą skalę. […]”
Sebastian Sęk nie może sobie wybaczyć, że nie zdążył zainteresować się historią rodzinną przed śmiercią babci i nie zdążył wypytać jej o szczegóły z życia dziadka. Na szczęście drugi mąż babci, zafascynowany postacią Karola Sęka przekazał bardzo dużo informacji na jego temat. I jest to życiorys na tyle niezwykły, że będzie tematem kolejnej książki. Autorowi zależy zwłaszcza by historia NSZ, zafałszowywana po dzień dzisiejszy, wreszcie była pokazywana zgodnie z prawdą.
„W „Grze o honor” to był mój główny cel – pokazać NSZ w warunkach lokalnych. Pokazać organizację, która miała wspaniałych oficerów, ale miała też wspaniałą młodzież. W warunkach naszych, piaseczyńskich była to właśnie głównie młodzież. Pokazać największe starcie, które miało miejsce na terenie Piaseczna i okolic czyli potyczka na Zimnych Dołach, w Lasach Chojnowskich, gdzie Kompania Szarego umożliwiła całemu Zgrupowaniu AK, chojnowskiemu wycofanie się z Lasów Chojnowskich na Warszawę. Nie jest to książka stricte historyczna, natomiast jest to książka, w której uznałem, że te miejsca, dane i fakty, które faktycznie są istotne powinny mieć przypisy z podaniem źródła skąd czerpałem dane o liczebności, o strukturze. […] Piaseczno było politycznie najbardziej narodowym, ze wszystkich powiatów warszawskich. Trudno w to dziś uwierzyć. […] Był to powiat, gdzie NSZ były bardzo silne.”
Leszek Żebrowski dodał, że jest to książka, której tematem są zasoby finansowe NSZ.
„Tam jest cały czas sensacja, coś się tam dzieje. To jest ta część naszej wiedzy o konspiracji, której normalnie nie wykorzystujemy. My konspiracje czy jakiekolwiek działania z tego okresu identyfikujemy przez działania zbrojne, akcje, likwidacje, Powstanie Warszawskie, akcje partyzanckie. Natomiast całe to zaplecze, żeby to wszystko funkcjonowało jest zawsze pomijane jako niezbyt barwne, nieciekawe. A to zawsze jest najciekawsze. Jest to organizacja, która nigdy nie była przez nikogo finansowana, przez żadne obce, żadne zewnętrzne siły. Byli całkowicie niezależni. Wszystko to, co mieli zdobywali własnym wysiłkiem. […] Wywiad NSZ finansował organizację z produkcji fałszywych dokumentów. Tam byli dosłownie artyści, którzy potrafili podrabiać nie pieczątki, nie wzory pospolite, kenkarty, ale nawet dokumenty jednostek wojskowych i nawet dokumenty z fałszywym podpisem Reichsführera SS czyli samego Heinricha Himmlera. To była organizacja, która takie rzeczy potrafiła robić. W ten sposób zdobywała środki. Jej niezwykłym osiągnięciem, jednym z kilku jest tworzenie wywiadu zachodniego czyli wywiadu ofensywnego, który operował na terenie rdzennej Rzeszy i na terenach okupowanych przez III Rzeszę. Tylko to wszystko wymagało olbrzymich zasobów materialnych. […] Książka jest właśnie o zasobach finansowych – jak je zdobywać? jak je przechować? jak ich nie stracić?[…] Wystarczy powiedzieć, że kurier, który przejeżdżał z centrali z Warszawy, czy gdzieś spod Warszawy na tereny rdzennej Rzeszy do Berlina, do Monachium, do Hanoweru, do Hamburga musiał mieć ok 30-40 różnego rodzaju dokumentów, którymi musiał się tam posługiwać. Różne kartki żywnościowe, różne wzory przepustek. To musiało być na bieżąco kontrolowane. […] To wymagało olbrzymich nakładów finansowych.”
Spotkanie zakończyło się rozmową publiczności z autorem.
Relacja:
tekst: Ula
wideo i foto: Bernard i Margotte
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157684651609536