niedziela, 12 maja 2019

Relacja z premiery „Felietonów” Wojciecha Tomczyka


„Felietony” to druga książka Wojciecha Tomczyka  wydana wspólnie przez Teologię Polityczną i Państwowy Instytut  Wydawniczy. Tym razem doskonałego dramaturga czytelnik poznaje w żywiole  dynamicznego, ironicznego języka, jakim posługuje się autor, aby  komentować otaczającą go rzeczywistość. Premierze towarzyszył wernisaż  kolaży autorstwa Michała Strachowskiego, którymi został zilustrowany  tom.
P5070283m




W dyskusji o książce, która miała miejsce 7  maja w Centrum Prasowym Foksal wzięli udział felietonista i krytyk  literacki Krzysztof Masłoń, aktor teatralny i filmowy Dariusz Jakubowski  oraz prowadząca spotkanie Barbara Schabowska, wicedyrektor Instytutu  im. Adama Mickiewicza. Nie zabrakło również Wojciecha Tomczyka –  dramaturga i scenarzysty, laureata ubiegłorocznej edycji nagrody  literackiej „Skrzydła Dedala”, który tego wieczoru opowiadał o swoich  felietonach i nie tylko.

P5070244m


Gospodarzami wieczoru byli  Dariusz Karłowicz, redaktor naczelny Teologii Politycznej oraz Łukasz  Michalski, dyrektor Państwowego Instytutu Wydawniczego. Karłowicz,  powitawszy gości i wyjątkowo licznie zebraną publiczność, podziękował  wszystkim osobom, których wsparcie przyczyniło się do wydania Felietonów.  Michalski dodał, że włączenie się Państwowego Instytutu Wydawniczego w  tę inicjatywę było nie tylko przyjemnością, lecz także obowiązkiem,  ponieważ jest ona ważnym głosem dla polskiej kultury.

P5070355m


Barbara Schabowska rozpoczęła rozmowę o Felietonach,  zwracając uwagę swoich gości na błyskotliwy i niezwykle cięty styl  Tomczyka, który manewruje między beztroskim humorem a zupełnie poważnym  tonem uważnej obserwacji otaczającej rzeczywistości. Niejako na  potwierdzenie tych słów wybrzmiał odczytany przez Dariusza Jakubowskiego  felieton otwierający tom, zatytułowany nad wyraz aktualnie – Banan. Tekst dotyczy jednak nie dzisiejszych dyskusji o sztukach wizualnych, lecz jest komentarzem do inscenizacji Ostatniej taśmy Becketta, przygotowanej przez Antoniego Liberę w latach osiemdziesiątych – w „czterdziestym roku komunistycznego eksperymentu”.

P5070334m

Tomczyk  zapytany o przyczynę, dla której zaczął udzielać się w prasie jako  felietonista, przyznał otwarcie, że na początku czynił to przede  wszystkim dla pieniędzy: w latach dziewięćdziesiątych teatry nie były  chętne, aby wystawiać jego sztuki. Pisania na łamach „Nowego Państwa”,  „Kwartalnika Konserwatywnego”, „Debaty” czy „Filmu” było z czasem coraz  więcej, aż przestałem prawie w ogóle, do czasu, gdy po kilku latach  przerwy zaproponowano mi pisanie dla „Teatru” – opowiadał.


Rozmówcy  zgodzili się, że najbardziej charakterystyczną cechą stylu Tomczyka  jest wyjątkowa umiejętność balansowania między tym, co pisane serio a  tym, co już staje się żartem. Takich subtelności jest w Felietonach  bardzo wiele – podkreśliła z uznaniem Schabowska, dostrzegając w tym  wyjątkowy walor zebranych w tomie tekstów.

P5070333m

Krzysztof Masłoń kontynuował  ten wątek, przypominając pokrótce historię gatunku i zwracając uwagę na  to, że felieton, choć historię ma stosunkowo krótką, bo około  dwustuletnią, to tradycję ma bardzo rozległą i znamy rozmaite definicje  gatunku. Dla niektórych felietonem może być wszystko, co jest krótkie i  napisane z humorem, według innych, felieton to tekst złożony różnym od  reszty gazety fontem, umieszczony na ostatniej stronie pisma –  wymieniał. Masłoń zwrócił też uwagę, że prawdziwy rozkwit, a zarazem  pewną dewaluację felieton przeżył w czasach PRL, gdy stał się formą  popularną także wśród autorów nie mających dużej świadomości  literackiej, piszących po prostu na gorąco krótkie komentarze, stąd  gatunkowa ostrość tego rodzaju utworów zatarła się.


Felieton Za co kochamy Janka to chyba najpełniejszy wyraz moich przemyśleń na temat Czterech Pancernych – stwierdził Tomczyk


Schabowska zwróciła jednak uwagę, że  felietony Tomczyka posiadają, obok wyróżniających je cech formalnych,  także pewien stały repertuar bohaterów i tematów, powracających nad  wyraz często. Należą do nich czterej pancerni, Hans Kloss, serial „07  zgłoś się”. Autor przyznał, że być może mógłby to skomentować Freud –  wygląda na to, że jako dziecko tak mocno przesiąkł on obrazami z tych  filmów, że później wciąż poszukiwał sposobu na ich odreagowanie.  Felieton Za co kochamy Janka to chyba najpełniejszy wyraz moich  przemyśleń na temat Czterech Pancernych – stwierdził. Przyznawało się  do niego już kilkunastu nieznanych mi autorów, w Internecie krąży w  bardzo wielu nieautoryzowanych wersjach, ale pamiętają go też ludzie,  których znam – dodał. Dariusz Jakubowski odczytał obszerne fragmenty  tego tekstu, wywołując u publiczności gromki śmiech.

P5070309m


W  książce znalazły się, obok wczesnych felietonów także późniejsze teksty  publikowane na łamach „Teatru”. W nich Tomczyk już nie kpi sobie z  rzeczywistości tak mocno – zauważyła Schabowska. Krzysztof Masłoń dodał  zaś, że można to odczytywać jako strategię literacką, dzięki której  mocne słowa wybrzmiewają z większą siłą, bo pojawiają się jako wtrącenia  w dłuższych, pięknie budowanych zdaniach. Czytałem z przejęciem  felieton o umieraniu teatru lalek i myślałem od razu też o końcu filmu  animowanego; nie zawsze Tomczyk zdobywa się na dowcip, bo nie wszędzie  żartować wypada i jest z czego – podsumował krytyk. Dariusz Jakubowski  dodał, że jego lektura Felietonów naznaczona jest odczytywaniem  momentów dramatycznych ukrytych między słowami, ponieważ tekst jest  niejako partnerem dla aktora, poszczególne wyrazy udzielają mu  wskazówek, w którym momencie zawiesić głos, a kiedy należy przyspieszyć  frazę. Takie drogowskazy są w Felietonach bardzo liczne – dodawał.

P5070298m


Zainteresowanie  prowadzącej wzbudziła też tajemnicza nagroda Bystrego Bazyla, której  przyznanie jest tematem dwóch felietonów. Tomczyk przyznał, że nudził  się, wymyślając tematy kolejnych tekstów. Pomysł na Bystrego Bazyla  narodził się, gdy środowiska filmowe w 1992 jak co roku wpadły w  gorączkę nominacji oscarowych i nominacji do nagrody przyznawanej przez  „Film” – „Złotej Kaczki”. Własna, wyimaginowana nagroda Tomczyka była  formą krytyki tego szaleństwa, a jednocześnie wyrazem sprzeciwu wobec  nietykalności pewnych reżyserów, w stosunku do których całkowicie  zakazane było formułowanie krytycznych opinii. Prześmiewczy „Bystry  Bazyl” był wezwaniem do nabrania dystansu. Tym samym są też pozostałe  zebrane w książce felietony.


Nie chciałem, aby ilustracje do Felietonów były zbyt dosłowne, aby odzwierciedlały w sposób bezpośredni treść poszczególnych tekstów – tłumaczył Strachowski


P5070372m


Również ilustrujące książkę kolaże autorstwa  Michała Strachowskiego utrzymane są w żartobliwej, choć  niewystrzegającej się pewnego patosu konwencji. Tradycyjnie wycinane z  papieru i komponowane przez grafika ręcznie, zostały wyeksponowane w  przestrzeni Centrum Prasowego Foksal w formie samodzielnej wystawy. Nie  chciałem, aby ilustracje do Felietonów były zbyt dosłowne, aby  odzwierciedlały w sposób bezpośredni treść poszczególnych tekstów –  tłumaczył. Dlatego właśnie zdecydowałem się na połączenie kadrów z  albumu Jugoslavia Today z fragmentami zdjęć rzeźby  czechosłowackiej, uzupełniając obraz krótkimi cytatami z zaskakująco  błyskotliwej w tym wizualnym kontekście Simone de Beauvoir, która wpadła  mi w ręce na ulicznym bookcrossingu – dodał. Tego rodzaju chwytanie  obcych sobie obrazów i łączenie ich w zaskakujące całości czytelnicy  odnajdą nie tylko w prezentowanych pracach Strachowskiego, lecz także, a  może przede wszystkim, w zebranych w książce felietonach.

Relację opracowała Natalia Szerszeń
Książka Wojciecha Tomczyka „Felietony” została wydana przez Teologię Polityczną i Państwowy Instytut Wydawniczy





Wersja NA ŻYWO: https://youtu.be/BBjwx2CjHxc

Relacja wideo i foto: Bernard

P5070255m

P5070266m

P5070302m

P5070296m

P5070250m

P5070397m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157707003966261