“Chciałabym, żeby w tej książce czytelnicy potrafili odnaleźć źródła naszych sukcesów, o których nie pamiętamy. Uporczywie tych sukcesów dopatruję się zarówno w dorobku Solidarności pracowniczej, jak i w doświadczeniach polskiej wsi i chłopów.”Zaznaczyła, że dobrym dowodem są słowa Władimira Putina, który stwierdził, że największą tragedią XX wieku był rozpad Związku Sowieckiego. “Mam takie może megalomańskie przekonanie, że do tej największej tragedii Polacy przyczynili się w największym stopniu”. – zaznaczyła dr Barbara Fedyszak-Radziejowska. – ”I to nie elita, ale zwyczajni Polacy”. Przypomniała, że to właśnie Solidarność wyłoniła w pierwszych demokratycznych po wojnie wyborach elitę, która spotkała się na I Krajowym Zjeździe Solidarności” (1981) i uchwaliła m.in. posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej.Autorka podnosi w publikacji także kwestię stanu wojennego jako sposobu przygotowania elit solidarnościowych do procesu transformacji. Stan wojenny – stwierdziła socjolog – był użyciem przez rządzącą partię polityczną czy też środowisko polityczne przemocy na dużą skalę w obronie monopolu władzy. “Tego wydarzenia nie potrafiliśmy potraktować jako zachowania, za które w demokratycznym państwie postaci, które taką decyzję podjęły, muszą zostać ukarane”. Dodała także, że w 1988 roku strajkowało nowe pokolenie ludzi Solidarności, nierozpoznane w czasie stanu wojennego, więc władzy zależało na tym, żeby rozmawiać przy Okrągłym Stole z tymi, których już zdołała dobrze poznać wcześniej. Jak podkreśliła socjolog, w czasie wyborów pookrągłostołowych Polacy w pierwszej turze (przy frekwencji 62%) – mimo że elity mówiły: głosujcie na listę krajową – wybrali posłów tylko na te 35% miejsc, które można było wybrać demokratycznie plus senat. W drugiej turze, gdy trzeba było wybierać posłów z listy krajowej, frekwencja wynosiła już tylko 26%. “Gdyby Polacy w I turze wybrali cały skład sejmu, gen. Jaruzelski byłby zapewne prezydentem na pełną kadencję, a min. Kiszczak byłby przez 4 lata sejmu kontraktowego premierem”. – zauważyła. I podkreśliła:
“Moi rodacy obalili Okrągły Stół, ale pozwoliliśmy sobie narzucić narrację, że nie odnieśliśmy żadnego sukcesu, że cały proces transformacji to było trzydziestu panów przy Okrągłym Stole, a nie miliony Polaków. Niemcy opowiadają sobie o tysiącach Niemców, którzy obalają berliński mur, Czesi opowiadają o placu Waclava, na którym tysiące Czechów wołało: Havel na hrad, a to daje obu narodom poczucie sukcesu, poczucie własnej wartości – to my obaliliśmy komunizm. Co mają sobie opowiadać Polacy, których w Solidarności było 9 milionów? Że trzydziestu panów przy Okrągłym Stole przeprowadziło ich, takich nieudanych, niedorobionych, do III Rzeczpospolitej?”.
“Chciałabym, żeby ta książka była w stanie przekonać czytelników, że tym czego dzisiaj potrzebujemy, to jest wzmocnienie naszej tożsamości narodowej, bo kluczem do naszych problemów jest sprawna demokracja, a żeby ona funkcjonowała, żebyśmy się podzielili bez wojny domowej, bez nienawiści i bez wzajemnej pogardy, to musimy najpierw zbudować bardzo mocną tożsamość narodową. A tym czego deficyt nam najbardziej przeszkadza w rozwiązywaniu problemów to jest poczucie własnej wartości”. – stwierdziła dr Barbara Fedyszak-Radziejowska.
Prof. Andrzej Zybertowicz powiedział na wstępie swojej wypowiedzi, że zazdrości autorce “Przemyśleć Polskę” tytułu tej publikacji. Trudno by było wymyślić lepszy w obecnej sytuacji – dodał. – To oznacza przemyśleć siebie. Jak zauważył osobą najczęściej wymienianą w tej publikacji jest Jan Paweł II, a pojęcia, które są przywoływane to: wartość, odwaga, tradycja, prawda, wiara we własne siły.
Prof. Zybertowicz określił dr Barbarę Fedyszak-Radziejowską jako “fundamentalistkę demokratyczną”, stwierdził, że jednym z jej ulubionych pojęć jest demos. Dodał, że socjolog używa także określenia “podmiana elit”, a mechanizm ten wyjaśnia w jednym z artykułów opublikowanych w tej książce. Mówi w niej także o manipulacji (tu odniesienie do już przywoływanych czasów pookrągłostołowych) oraz o upokorzeniu, które stało się naszym udziałem po 10 kwietnia 2010 roku.
Autorka książki “Przemyśleć Polskę” próbowała w dalszej części odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nadal skuteczny w dzisiejszej rzeczywistości jest sposób rządzenia świadomością społeczną wypracowany jeszcze w czasach komunizmu. Uznała, że w latach 90. skutecznie w sferze władzy symbolicznej udało się osłabić związek zawodowy Solidarność, wmówić, że związki zawodowe to socjalizm, odebrać wiarygodność elitom Solidarności. Odebrano też poczucie wartości znacznej grupie wyborców.
“Elity to jest ta część społeczeństwa, która zajmuje wysoką pozycję w strukturze społecznej i ma większy dostęp do władzy, własności, prestiżu i dyskursu publicznego. Przewaga elit nad demosem jest ogromna. Nie mam cienia wątpliwości, że mamy tyle demokracji i tyle sukcesów, ile zawdzięczamy demosowi, a nie elitom”. – podkreśliła w odpowiedzi na jedno z pytań z sali.
Odnosząc się do prawicy polskiej socjolog zaznaczyła: “Partia prawicowa w Europie, ale i w Stanach Zjednoczonych wyrasta z tych miejsc, w których jest rolnictwo. (..) Amputowany agraryzm i ruch ludowy ze sceny politycznej uważam za ważną przyczynę ułomności polskiej prawicy.” Przypomniała, że do PSL Mikołajczykowskiego należało 800 tys. członków, w ZSL zostało 100 tys. “700 tys. chłopów i rolników wiedziało, że ta nowa partia to nie jest ich prawdziwy ruch ludowy”. Dodała, że to właśnie chłop polski nie pozwolił skolektywizować, znacjonalizować ziemi, zachował jej prywatną własność.
Według dr Barbary Fedyszak-Radziejowskiej, efektywna demokracja to 2-3 partie, rozproszenie sceny politycznej osłabia mechanizm demokracji.
W części dyskusyjnej Józef Orzeł nawiązując do wyborów 4 czerwca 1989 roku, zauważył, że 62–procentowa frekwencja (a nie np. 90-procentowa) w wyborach w I turze być może świadczy o tym, że część elektoratu uznała, że już wtedy została oszukana przez elity solidarnościowe, gdyż wybory nie były w pełni demokratyczne. Przypomniał także, że dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu nie udało się powołać rządu, opartego na komunistach (z Kiszczakiem) i środowisku Adama Michnika, powstał natomiast rząd Mazowieckiego z poparciem Wałęsy. “To był majstersztyk braci Kaczyńskich, za który są znienawidzeni do dzisiaj [w tym środowisku]”. – dodała dr Barbara Fedyszak-Radziejowska.
Odnosząc się do tzw. lemingów, Józef Orzeł stwierdził, że to są ludzie, którzy uciekli w prywatność, apolityczność, ale teraz “gender odbierze im rodzinę”. “Okaże się, że ucieczka się nie udała, bo ten system ich dopadł”.
Socjolog polemizowała z wypowiedzią szefa klubu Ronina, zarówno jeśli chodzi o frekwencję w wyborach z 1989 r, uznając ją za zjawisko normalne dla demokracji, jak i w ocenie źródła takiej, a nie innej postawy tzw. lemingów, upatrując jej raczej w nieumiejętności przyznania się do popełnienia politycznych błędów.
Na koniec autorka książki “Przemyśleć Polskę” podkreśliła:
”Samoocena jest źródłem odporności na manipulacje. Zaniżanie samooceny może być świadomym działaniem w wyniku którego programujemy człowieka podatnego na manipulacje".
Więcej na filmie:
Relacja: Margotte i Bernard
Książkę można kupić w księgarni wysyłkowej wydawcy:
"Przemyśleć Polskę" dr Barbary Fedyszak-Radziejowskiej
Przypominamy także naszą relację z premiery tej książki:
http://www.blogpress.pl/node/18106
Opublikowano: Blogpress, pt., 31/01/2014 - 09:18