niedziela, 24 sierpnia 2014

Seryjny zabójca dzieci wychodzi na wolność dzięki amnestii z 1989 roku



11 lutego ma wyjść na wolność Mariusz Trynkiewicz, morderca czterech chłopców. W 1989 został skazany na poczwórną karę śmierci. Jednak na mocy uchwalonej w tym samym roku amnestii ten wyrok został zamieniony na 25 lat więzienia. Do tak drastycznej redukcji kary przyczynił się Senat (wtedy jeszcze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej), który wprowadził poprawki do przyjętego przez sejm projektu ustawy. Dotarliśmy do stenogramów z posiedzenia Senatu, kiedy ustawa o amnestii była głosowana.



11 lutego ma wyjść na wolność Mariusz Trynkiewicz, morderca czterech chłopców. W 1989 został skazany na poczwórną karę śmierci. Jednak na mocy uchwalonej w tym samym roku amnestii ten wyrok został zamieniony na 25 lat więzienia. Do tak drastycznej redukcji kary przyczynił się Senat (wtedy jeszcze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej), który wprowadził poprawki do przyjętego przez sejm projektu ustawy. Dotarliśmy do stenogramów z posiedzenia Senatu, kiedy ustawa o amnestii była głosowana.



Posłowie nie zdobyli się na objęcie amnestią zabójców.  Niestety, senatorzy rozszerzyli zakres działania ustawy o tę kategorię przestępców. W izbie dominował pogląd, że kara 25 lat pozbawienia wolności będzie wystarczająca dla zabójców.

Taką opinię wyraziła m.in. senator Anna Bogucka-Skowrońska, która przedstawiała sprawozdanie z prac komisji senackich zajmujących się tą ustawą.




W podobnym duchu wypowiadał się m.in. senator Edward Wende.



Jeden z senatorów Leszek Piotrowski, powołując się na Adama Michnika (wtedy posła) użył sformułowania, że "linę należy rzucić wszystkim przestępcom bez wyjątku".



Koncepcję amnestii rozszerzonej z całą siłą popierał senator Jerzy Stępień.




Były jednak wyjątki. Niektórzy już wtedy zdawali sobie sprawę z tego, jakie zagrożenia dla społeczeństwa może nieść tak rozszerzona amnestia. Jarosław Kaczyński podczas swojego wystąpienia w senacie zauważył, że jest osamotniony w izbie i wyraźnie sprzeciwił się proponowanym przez innych senatorów zmianom rozszerzającym sejmową wersję amnestii.

- Ja będę chciał przedstawić inny sposób widzenia tych spraw, może odosobniony w tej Izbie, ale, jak sądzę, nieodosobniony w społeczeństwie. Chciałem bronić tych społecznych poglądów, społecznych postaw, które sprzeciwiają się amnestii, które kwestionują samą zasadę zwalniania w tej chwili dużej ilości więźniów kryminalnych - mówił Jarosław Kaczyński w listopadzie 1989 roku.



Jarosław Kaczyński zamiast proponowanego przez innych senatorów rozszerzenia amnestii, domagał się jej zawężenia o przestępstwa przeciwko rodzinie.



Podobne poglądy wyrażał Lech Kaczyński, wtedy także senator.

- [...]chciałbym powiedzieć, że ten kierunek humanizmu, nie znajdujący wprawdzie poparcia większości społeczeństwa, ale modny wielce w wielu kręgach, nastawiony raczej na sprawcę niż na jego ofiarę, mnie głęboko nie odpowiada.



Lech Kaczyński zaznaczał, że będzie głosował przeciw rozszerzonej wersji amnestii.




Czarek Czerwiński (do stenogramów dotarła Margotte)

Opublikowano: Blogpress, pon., 10/02/2014 - 14:14