Nie sądziliśmy, że po prawie ćwierć wieku przyjdzie nam stawiać pytania o to, czy Polska rzeczywiście jest niepodległa? A dzisiaj stawiamy sobie takie pytanie i odpowiedź nie jest wcale jednoznaczna. Dlatego misja, której się podjęliśmy, powinna być kontynuowana. - mówił Jarosław Kaczyński pod Pałacem Prezydenckim po Marszu Pamięci w 38 miesięcznicę tragedii smoleńskiej.
Jak co miesiąc w Archikatedrze Warszawskiej została odprawiona msza święta w intencji śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Jego Małżonki Marii i wszystkich Ofiar tragedii smoleńskiej. Koncelebrowało ją kilkunastu księży, a homilię wygłosił proboszcz katedry ks. prałat Bogdan Bartołd. Uroczystości transmitowało Radio Maryja i Telewizja Republika.
"Ciągle słyszymy o demokracji, a czy nie jest tak, że dziś coraz częściej widzimy dyktaturę relatywizmu i przemocy libertyńsko-lewackiej? (..) Błogosławiony Jan Paweł II ciągle przypominał, że demokracja ma być oparta na wartościach i ma służyć człowiekowi. Zadajemy pytanie: dlaczego dziś w Polsce nie słucha się głosu obywateli, głosu społeczeństwa katolickiego oraz biskupów upominających się o obecność mediów katolickich, telewizji Trwam, na multipleksie? Dlaczego?" -pytał homileta.
Po mszy świętej wyruszył Marsz Pamięci pod Pałac Prezydencki, gdzie złożone zostały kwiaty i zapalone znicze, odśpiewano hymn narodowy. Do zebranych licznie warszawiaków przemówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w swoim wystąpieniu odniósł się do rocznicy wyborów parlamentarnych z 4 czerwca 1989 roku:
"Trzy lata temu niektórzy wierzyli, że sprawa smoleńska zostanie zapomniana. Nie została zapomniana. Nie została i nie będzie zapomniana, póki to, co jest naszym celem, a więc prawda i uczczenie tych, którzy zginęli, nie zostanie dokonane. Póki nie będziemy mogli powiedzieć, że ta misja, której się wspólnie podjęliśmy, została wykonana. Ta misja - walka o prawdę i oddanie hołdu tym, którzy zginęli, jest ważna sama w sobie, ale jest także ważna ze względu na inne cele, ze względu na Polskę. Tu za nami mamy plakaty, które wielu z nas pamięta sprzed 24 lat. Warto postawić pytanie, także głównemu lokatorowi tego pałacu, czy ta Polska, którą mamy dzisiaj, to jest ta Polska, za którą wtedy głosowaliśmy? Nie, z całą pewnością nie. Nikt z nas nie wyobrażał sobie wtedy, by Rzeczpospolita niepodległa i demokratyczna, przynajmniej w hasłach i zapisach konstytucji, mogła być państwem, w którym będzie tryumfowało kłamstwo i najbardziej odrażający serwilizm wobec silniejszych czy tych, którzy są uważani za silniejszych".
"Z całą pewnością nie sądziliśmy, że po prawie ćwierć wieku przyjdzie nam stawiać pytania o to, czy Polska rzeczywiście jest niepodległa? A dzisiaj stawiamy sobie takie pytanie i odpowiedź nie jest wcale jednoznaczna. Dlatego misja, której się podjęliśmy, powinna być kontynuowana. Powinniśmy iść dalej, licząc i mając podstawę do tego, by liczyć na kolejne sukcesy, kolejne zwycięstwa. Każdy nasz krok jest krokiem ku takiej Polsce, o jaką nam chodzi. Ku takiej Polsce, która była marzeniem tych, którzy wzięli udział w wyborach przed 24 laty. Polsce solidarnej, sprawiedliwej i niepodległej, która będzie żyła w prawdzie i godności. Bo ta godność jest dzisiaj niestety tak często deptana. Jest deptana godność naszego państwa, naszej Rzeczpospolitej, milionów polskich obywateli. Na to zgodzić się nie można.
Ci, którzy zginęli, chcieli uczcić pamięć pomordowanych w Katyniu. Prezydent Rzeczypospolitej, który tam zginął, też chciał uczcić tę pamięć, ale była to część szerszego przedsięwzięcia, którego celem była właśnie budowa takiej Polski, o której przed chwilą mówiłem. I zginęło tam wielu jego towarzyszy, z którymi wspólnie prowadził politykę zmierzającą ku takiej Polsce..
I powtarzam, musi przyjść moment sprawiedliwości i prawdy, moment, w którym kłamstwo będzie odrzucone, i w którym nikt nie będzie mógł powtarzać tego, co tak często słyszeliśmy w ciągu tych lat, i co dzisiaj jest powtarzane na nowo, od początku, z coraz większą zaciekłością. Sam nie tak dawno, przed kilko ma dniami, dostałem dokument, tzw. Białą Księgę odnoszącą się do bezpieczeństwa Rzeczpospolitej. I są tam fragmenty, które nie są niczym innym, niż tylko powtórzeniem w specyficzny sposób tez Anodiny. Tak być nie może! Musimy przeciwko temu protestować, protestować aż do skutku! Musimy protestować także w różnego rodzaju innych przedsięwzięciach, które będą podejmowane, bo ta walka, którą tutaj prowadzimy, jest częścią czegoś szerszego. Właśnie walki o sprawiedliwą, solidarną Polskę. W tej walce liczy się każdy. Każde wsparcie prowadzi nas do tego dnia, w którym będziemy mogli powiedzieć już ostatecznie, a nie tak jak 5 czerwca po wyborach: Zwyciężyliśmy!
Apel w imieniu organizatora odczytała szefowa warszawskiego klubu Gazety Polskiej Anita Czerwińska, która powiedziała m.in.: "Państwa obecność każdego dziesiątego tutaj a także na uroczystościach w całej Polsce i na świecie organizowanych przez prawie czterysta klubów Gazety Polskiej jest wielkim sukcesem społeczeństwa obywatelskiego".
Przedstawiła także sylwetkę zmarłego niedawno Viktora Domukhovskiego, Gruzina polskiego pochodzenia, który od 1998 roku przebywał w Polsce. Mimo że był wyznania prawosławnego, pełnił wartę w czasie obrony krzyża na Krakowskim Przedmieściu, w sierpniu 2010 roku.
Grzegorz Kutermankiewicz wspomniał zmarłą kilka dni temu Basię Chojnacką, współtwórczynię i redaktor naczelną portalu Solidarni 2010, współpracowniczkę także naszego portalu, osobę oddaną Polsce, zaangażowaną w działalność patriotyczną, zwłaszcza po tragedii smoleńskiej.
"Była skromna i odważna, małej postaci i wielkiego ducha. Była naszym przyjacielem i wielką patriotką".
Relacja: Margotte i Bernard
Więcej zdjęć:
http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157634053242143/
SUPLEMENT
Miesięcznica tragedii smoleńskiej - uroczystości poranne
Migawki z mszy św. w Archikatedrze Warszawskiej
Homilia ks. prałata Bogdana Bartołda - msza św. za ofiary tragedii smoleńskiej