wtorek, 27 grudnia 2011

Konferencja "Nowe porządki w Europie" (część 2 relacji)

W gmachu Senatu RP odbyła się konferencja Prawa i Sprawiedliwości "Nowe porządki w Europie", poświęcona polskiej polityce zagranicznej wobec Unii Europejskiej.


Pierwszą część przedstawiliśmy w poprzedniej notce:
http://www.blogpress.pl/node/10776
Obecnie prezentujemy wystąpienia panelistów.

W czasie konferencji głos zabrali: prezes PiS Jarosław Kaczyński, Piotr Naimski, Krzysztof Szczerski, Karol Karski, Kazimierz M. Ujazdowski, Ryszard Legutko. Udział w dyskusji wzięli: Krystyna Pawłowicz, Ryszard Czarnecki, Zbigniew Kuźmiuk. Konferencję podsumowała Anna Fotyga.

Piotr Naimski

"Czas jest niebezpieczny, bo jest czasem kryzysu. Czas jest niebezpieczny, bo odchodzi porządek polityczny i gospodarczy, do którego byliśmy przyzwyczajeni i tworzy się nowy porządek. Ta zmiana sposobu zarządzania gospodarkami krajów europejskich, a także zmiana sposobów uczestniczenia w polityce europejskiej jest na tyle głęboka, że nie waham się porównać tego do zmian zachodzących na kontynencie europejskim po wielkich wojnach. Zyskuje formalne potwierdzenie nowa hierarchia wśród krajów europejskich. Do głosu dochodzą interesy narodowe poszczególnych krajów".



Elementy wpływające na sytuację w Europie, to według Piotra Naimskiego: wycofanie Stanów Zjednoczonych z Europy, postępująca konsolidacja państwa rosyjskiego, gwałtowny rozwój świata gosp. i polit. poza historycznie rozumianym Zachodem (Chiny, Indie, Brazylia), kwestia pakietu klimatycznego, zmierzanie państwa niemieckiego do prymatu w Europie.

"Cele w tej chwili w Europie dla tych, którzy zgodzili się na stworzenie międzyrządowego porozumienia [na szczycie UE] są takie : "Najpierw będziemy realizowali interesy Niemiec i Francji, potem obronimy euro, potem zajmiemy się interesami UE jako takiej, potem pomyślimy o Europie, jeżeli będzie na to czas, a w zasadzie interesy państw członkowskich nas niespecjalnie interesują. Ta hierarchia celów jest z punktu widzenia polskiego absolutnie nie do przyjęcia".



Krzysztof Szczerski mówił o filarach, na których opiera się wizja obozu rządzącego, jak ocenił, wszystkie prowadzą do złych konsekwencji. Są to: przekonanie o tym, że istnieje w UE trwałe, nienaruszalne i dominujące, bezwzględne centrum, a ten który nie jest w tym centrum znajduje się na peryferiach. To według PO, usprawiedliwia każdą cenę za to, by być przy tym stole. to koncepcja błędna i jej konsekwencje są negatywne.

Może być tak, że "ta kolacja jest za droga, posiłki są tanie i niesmaczne". Jeśli zgodzimy się na to, że ktoś decyduje o tym, kto przy tym stole zasiada - a minister Sikorski powiedział, że chce przy niemieckim stole siedzieć, w takim razie Niemcy decydują o tym, kto przy nim zasiada - "kto nas zapewni, że nie zmieni się humor gospodarza i pewnego dnia nas z tego stołu wyprosi. I czy chcemy konsumować to, co nam Niemcy wpiszą do menu?".

Obsesja bycia w centrum to także powoduje, że trafimy pozycję, punkt odniesienia dla innych państw europejskich. "Po co rozmawiać z gośćmi, jak można rozmawiać z gospodarzem? Kto będzie zabiegał o polskie poparcie?".



Drugą pułapką jest przekształcanie się Unii w trwałą hierarchię wewnętrzną i tym samym dzielenie Europy. To jest sprzeczne z ideą europejską i z naszymi interesami. Ta hierarchia próbuje wprost przełożyć siłę gospodarczą na siłę polityczną.

Trzecim błędem jest myślenie o tym, że Unia powinna wytworzyć władzę dyscyplinującą, pouczającą, jak budować swoje budżety, swoją politykę makroekonomiczną, społeczną itd., władzę opartą o elity biurokratyczne.

Czwartym błędem jest budowa dla takiej władzy pewnej pseudodemokratycznej fasady, np. idea paneuropejskich list wyborczych. "To jest kompletna fikcja".

Piątym błędem jest tworzenie Unii bez tożsamości cywilizacyjnej, bez korzeni.

Krzysztof Szczerski stwierdził, że Europa powinna przejść proces deregulacji, powinna tworzyć wspólnotę państw równych sobie, ponadto powinna być policentryczna, solidarna i otwarta, musi też wrócić do swoich korzeni.

"To jest przepis na degenerowanie się Europy, na Europe przeregulowaną, o nierównowadze wewnętrznej, nierówności politycznej, deficycie demokracji, zaniku wartości i tożsamości cywilizacyjnej oraz utraty zaufania obywateli".

Krzysztof Szczerski zarysował inny model:
"Nasza Unia to unia zdrowego rozsądku. Common sens, panie ministrze Sikorski. To jest Unia, która wierzy w narody i w państwa europejskie. Głosimy potrzebę postawienia Unii z głowy na nogi. Przywrócić właściwy porządek europejski. Więcej solidarności i więcej wolności". Nasza wizja opiera się na kilku podstawach - dodał dr Szczerski: demokracji w narodowych państwach, wolności, równości państw i solidarności, policentryczności, otwartości, tożsamości.

"Europa musi powrócić do źródeł swojej cywilizacyjnej tożsamości, inaczej będzie domem budowanym na piasku". „Ponadnarodowy system ma gwarantować równe prawa i równe obowiązki wszystkim państwom członkowskim. Taką Unię warto budować”.



Karol Karski skupił się na sprawach prawnych związanych z przepisami traktatowymi i umowami międzyrządowymi. Stwierdził, że istnieją przepisy traktatowe, które mimo swojego literalnego brzmienia, nie są realizowane, gdy nie odpowiada to najbardziej znaczącym państwom UE.

Odnosząc się do ustaleń ostatniego szczytu UE, powiedział, że przekazanie kompetencji przez Polskę organowi międzynarodowemu może nastąpić tylko na podstawie art. 90 konstytucji. "To nie są doraźne zmiany, które można przyjmować w trybie zwykłym zawartym w artykule 89 konstytucji” - powiedział o ustaleniach szczytu.
"Jest zgoda, nie ma treści dokumentu. Na co się wczoraj zgodził Donald Tusk? Wie, że się zgodził".





Kazimierz M. Ujazdowski powiedział m.in.
"To Prawo i Sprawiedliwość jest partią konstytucyjną. To PiS broni konstytucji i jej prymatu".
"Samodzielność jest drugim imieniem niepodległości. Jeśli tracimy czy ograniczamy suwerenność to zdajemy się na kogoś innego".
"Nasz spór z PO jest sporem o stosunek do tych fundamentalnych wartości, które decydują o kształcie naszej wspólnoty politycznej i które są wyrażone z w konstytucji. PO w bardzo ostry sposób zinstrumentalizowała konstytucję. (..) Ale dziś mamy do czynienia z zapowiedziami, z decyzjami całkowicie sprzecznymi z zasadami konstytucyjnymi".
"Polska konstytucja nie pozwala na przeniesienie wszystkich czy istotnych kompetencji na rzecz organizacji międzynarodowych. Polskie przepisy konstytucyjne bardzo silnie bronią narodowego charakteru budżetu".



"Nie ma zgody na ratyfikację tej umowy, która powstanie, bo ona jest w obecnym kształcie sprzeczna z zasadami polskiej konstytucji".
„Będziemy bronić jawności życia publicznego. Domagamy się informacji o stanowisku, które będzie zajmowane na szczytach Rady Europejskiej".

"Niewykluczone, że w najbliższych dniach złożymy własny projekt nowelizacji konstytucji, który podkreśli prymat konstytucji, także możliwość kontroli wtórnego prawa Unii Europejskiej przez Trybunał Konstytucyjny i da silniejsze konstytucyjne oparcie Sejmowi i Senatowi".



Ryszard Legutko mówił m.in. o różnicy między ideą Unii Europejskiej a obecnym jej kształtem. Oceniając polityków unijnych powiedział:
"To są ludzie, którzy nie są przyzwyczajeni do dialogu, różnicy poglądów, do tego co stanowi istotę systemu demokratycznego".



"Trzeba iść do głównego nurtu czyli trzeba siedzieć przy stole" - to jest takie myślenie. "Przy czym jest główny nurt, a nurtów pobocznych nie ma".
Charakterystyczne jest to, że w parlamencie europejskim nie ma opozycji - podkreślił prof. Legutko.



Pozostałe zdjęcia:











Relacja: Margotte.