wtorek, 27 grudnia 2011
"Ten film jest świadectwem nadziei" - premiera "Przebudzenia"
"To jest film szczególny, dlatego bardzo się cieszę, że mam w nim swój udział" - powiedział Wojciech Wencel po projekcji filmu dokumentalnego Joanny Lichockiej "Przebudzenie". - Wszyscy czekaliśmy jakoś podświadomie na powstanie, na rewolucję, a okazuje się, że naszym przeznaczeniem jest upór i trwanie".
Wśród widzów, którzy wypełnili salę kina Palladium byli twórcy m.in. Marek Nowakowski, politycy, m.in. Joachim Brudziński, Jacek Sasin, Adam Kwiatkowski, Beata Gosiewska, Tomasz Kaczmarek i dziennikarze: Rafał Ziemkiewicz, Bronisław Wildstein, Jan Pospieszalski, Łukasz Warzecha, Jerzy Jachowicz, Teresa Bochwic i Piotr Semka.
Red. naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz powiedział m.in. "Chciałem bardzo podziękować władzom Telewizji Polskiej za wyrzucenie Joanny Lichockiej, bo dzięki temu może dla nas kręcić filmy. (..) Ta produkcja to jest wielki sukces tego środowiska właśnie dzięki temu, że nas tak wycięto."
"Ale także dzięki temu, że są wspaniali ludzie w tym drugim obiegu" - dodała Joanna Lichocka i dziękując widzom i realizatorom, zaprosiła na scenę operatorów, montażystów - tych wszystkich, którzy przyczynili się do powstania tego filmu, i oczywiście bohaterów - wśród nich Anitę Czerwińską - szefową warszawskiego klubu Gazety Polskiej i poetę Wojciecha Wencla, laureata nagrody im. Józefa Mackiewicza.
"To jest film nieoczywisty, bo opisuje przemianę naszych nadziei - powiedział Wojciech Wencel - bo w nim są trzy etapy: jest ten wielki wybuch nadziei, radości wspólnotowej, później ten moment wycofania krzyża z Krakowskiego Przedmieścia - zdławienia tej pierwotnej energii i później jest ten etap, który bym nazwał słowami Herberta - "upór i trwanie". Wszyscy w jakiejś mierze oczekiwaliśmy i oczekujemy szybkiej, spektakularnej zmiany politycznej w Polsce, wszyscy czekaliśmy jakoś podświadomie na powstanie, na rewolucję, a tu się okazuje, że naszym przeznaczeniem jest upór i trwanie, ta forma wymagająca pokory. Myślę, że to wszystko jest na Krakowskim Przedmieściu i może tak jest, że to co najbardziej trwałe, najbardziej wartościowe dojrzewa powoli. Dla mnie ten film jest świadectwem nadziei".
Film "Przebudzenie" można kupić razem z najnowszym numerem tygodnika "Gazeta Polska".
Relacja: Margotte i Bernard.