Propozycja premiera to "klasyczna próba obciążenia części społeczeństwa i to wcale nie tej najsilniejszej, najbogatszej, kosztami kryzysu" - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w czasie konferencji "Kryzys można pokonać", która odbyła się dziś w gmachu sejmu.
Konferencja dotyczyła, jak powiedział prowadzący Paweł Szałamacha, najważniejszych wyzwań, które stoją dziś przed naszym krajem”.
Jako pierwszy wystąpił prezes PiS Jarosław Kaczyński, po nim głos zabrały: prof. Grażyna Ancyparowicz, prof. Leokadia Oręziak i prof. Witold Modzelewski. Część pierwszą konferencji zakończyła wiceprezes PiS, Beata Szydło.
W czasie dyskusji głos zabrali m.in. prof. Józefa Hrynkiewicz, prof. Krystyna Pawłowicz, Janusz Śniadek i Przemysław Wipler.
„Spotykamy się w sytuacji, można powiedzieć, niezwykłej, nadzwyczajnej - rozpoczął swoje wystąpienie prezes Jarosław Kaczyński - na którą składają się, dwa, a nawet można powiedzieć, trzy kryzysy: kryzys światowy, kryzys europejski, związany przede wszystkim z tym, co dzieje się z euro, a szerzej w ogóle z Unią Europejską, i wreszcie kryzys polski”.
Prezes PiS zaprzeczył, że kryzys polski jest jedynie swego rodzaju reakcją na kryzysy zewnętrzne. „To jest kryzys autonomiczny” podkreślił.
Mówił krótko o kryzysie światowym. Dodał, że powinniśmy go analizować i przedkładać nasze propozycje.
"Jeśli chodzi o kryzys euro" - powiedział Jarosław Kaczyński – "niezależnie od wszystkiego jest jasne, że nie powinniśmy wchodzić w tej chwili do strefy euro".
Tu przywołał przykład czeski:
"Rząd czeski nie tylko w tej chwili nie wybiera się do euro, ale wręcz sformułował pogląd następujący: kiedy podpisywaliśmy Traktat Akcesyjny, który zawierał, ale bez terminu, zobowiązanie do wejścia do strefy euro, ta strefa była czymś zupełnie innym niż dziś i w związku z tym to zobowiązanie już po prostu nie obowiązuje".
„Dzisiaj wchodzenie do tej strefy" – powiedział prezes PiS - to jest uderzenie w polskie gospodarstwa domowe, w polskie przedsiębiorstwa, to jest uderzenie w polską suwerenność. To jest uderzenie w to wszystko, co łączy się z zasilaniem Polski z Unii Europejskiej. (..) Jeśli przyjdzie nam płacić wielkie sumy na wsparcie państw od nas bogatszych, to wtedy będziemy już netto do UE dopłacać. To z całą pewnością nie jest rozwiązanie zgodne z naszymi interesami".
„Każdy dzień przynosi kolejne przejawy polskiego kryzysu.
Została przedłożona społeczeństwu pewnego rodzaju oferta, pewien projekt, mówię tutaj o wystąpieniu premiera. (..). Otóż to jest klasyczna próba obciążenia części społeczeństwa i to wcale nie tej najsilniejszej, najbogatszej, kosztami tego kryzysu, na różne sposoby. Szczególnie bulwersujące jest to wszystko co odnosi się do przedłużenia wieku emerytalnego, a już szczególnie, jeśli chodzi o kobiety. 67 lat, nawet w jakiejś dalszej perspektywie"
Trzeba wyjaśnić, że premier Tusk zapowiedział w expose stopniowe – od 2013 r. - zrównywanie i podwyższanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, docelowo do 67. roku życia. Co cztery miesiące wiek emerytalny będzie przesuwany o kolejny miesiąc, co oznacza, że z każdym rokiem pracować będziemy dłużej o trzy miesiące. Według premiera poziom 67 lat w przypadku mężczyzn zostanie osiągnięty w 2020 r., a kobiet w roku 2040.
"To budzi zdecydowany sprzeciw - dodał prezes PiS - bo kobiety pracy fizycznej, bardzo często ciężkiej pracy fizycznej, po prostu do takiego wieku nie są w stanie pracować i nie tylko nie będzie z tego żadnych korzyści, w zamian za niesprawiedliwość, bo to jest wielka niesprawiedliwość, ale jeżeli ktoś zna różne mechanizmy funkcjonowania, choćby funkcjonowania ZUS-u, to wie, że w ostatecznym rachunku, to będzie przynosiło straty. To jest propozycja w najwyższym stopniu nierozsądna, powtarzająca - użyję tego słowa - małpująca po prostu rozwiązania przyjmowane na Zachodzie i taka przymilająca się, jak sadzę w zamiarze rynkom, taki sygnał, żeby rynki finansowym nas potraktowały jako dobre, zmieniające się państwo. Ale cena tego społeczna, w wymiarze moralnym jest ogromna." - powiedział prezes PiS.
Dodał jednak, że nie należy także obciążać polskich przedsiębiorców dodatkowymi składkami. "Na pewno nie należy podnosić VAT-u np. na ubranka dziecięce. Jest tam mnóstwo bulwersujących, absolutnie niemożliwych do przyjęcia propozycji" - dodał.
"W Polsce istnieje dzisiaj alternatywny plan przeciwstawiania się kryzysowi. To jest ten plan, który jest związany z nowymi propozycjami podatkowymi, z całkowita przebudową systemu podatkowego, i tu mamy już gotowe propozycje, przebudową, która będzie likwidowała sfery nieopodatkowane. Są plany odnoszące się do ewentualnego, jeśli to będzie konieczne, sięgnięcia do dużych zasobów finansowych, które dzisiaj są np. transferowane z Polski przez wielkie instytucje finansowe, jak podatek bankowy, przez wielkie sieci supermarketów. No i są wreszcie, jeśli będzie trzeba, plany sięgnięcia do tzw. głębokich kieszeni. Bo jeżeli gdzieś sięgać, w tej sytuacji, jeśli nie ma innego wyjścia, to właśnie tam"
Prezes PiS mówił także o słabym wykorzystaniu środków europejskich.
"My proponujemy jeszcze sięgniecie do zasobów wewnątrz Polski, do zasobów OFE, oczywiście w zamian za gwarancje prawdziwych emerytur ze strony państwa, bo przecież teraz zapowiadają się emerytury po kilkaset złotych. My proponujemy stworzenie wielkiego funduszu rozwojowego, dużo większego niż te 300 mld. jako potężnego koła zamachowego, powodującego poprawę infrastruktury i także wzrost".
Relacja: Margotte
A to fragment dyskusji z udziałem nowych posłów PiS: prof. Józefiny Hrynkiewicz, prof. Krystyny Pawłowicz, Przemysława Wiplera i Janusza Śniadka:
P.S. Dalszy ciąg relacji - z wystąpieniami głównych prelegentów, wkrótce.