Punktualnie o godzinie 16.30 zjawił się przed Poznańskimi Krzyżami Czerwca ’56, gdzie złożył duży biało-czerwony wieniec od partii. W uroczystościach towarzyszyli mu współpracownicy, posłowie z Wielkopolski (Tomasz Górski, Adam Rogacki) oraz szef poznańskich struktur (Tadeusz Dziuba). Trzeba zaznaczyć, że na te uroczystości przybyło wielu Poznaniaków, mimo że informacja o przybyciu prezesa PiS do Poznania pojawiła się tylko na stronie Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej oraz dwuzdaniowa wzmianka w dzisiejszej lokalnej gazecie „Głos Wielkopolski”.
Chciałabym zauważyć, że wśród tłumu ludzi było bardzo wielu ludzi młodych – od dzieci kilkuletnich po nastolatki do studentów, którzy nie bali pokazać się w takim miejscu i demonstrować swoje przywiązanie do pamięci o Czerwcu ’56. Po przemówieniu prezesa wyłączono główny mikrofon, dlatego ludzie zebrani wokoło nie usłyszeli, że pan Jarosław odpowiada na pytania dziennikarzy. Tłum zaczął śpiewać pieśń: „Boże, coś Polskę”. Pan prezes szybko zakończył odpowiedanie na pytania i zaczął razem z tłumem śpiewać. Następnie przeszedł do gmachu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, gdzie udzielił krótkiego wywiadu TVP3 oraz prawdopodobnie spotkał się z ważnymi ludźmi. Być może z niektórymi pracownikami UAM. Następnie pan Kaczyński odjechał do kampusu Morasko, by spotkać się ze wszystkimi rektorami poznańskich uczelni wyższych.
Data 28 czerwca 1956 jest dla każdego rodowitego Poznaniaka datą szczególną. Tak samo ważną jak dla Radomia 25 czerwca 1976. Poznaniacy z dziada pradziada interesują się wszystkimi informacjami na ten temat. Mimo że od tamtej chwili minęło 55 lat, to nadal ludzie w stolicy Wielkopolski rozmawiają o tym, co się wtedy wydarzyło jak i o ciągle przybywających nowych dokumentach z poznańskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
Audio: Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego
Dzwon Pamięci, który bił w chwili kiedy Jarosław Kaczyński składał wieniec pod Pomnikiem Poznańskiego Czerwca'56.
Mezo Owal z Poznania i utwór Czerwiec'56
Tekst, wideo i zdjęcia: Ania z Poznania. Dziękujemy.
