poniedziałek, 26 grudnia 2011

Konwencja "PiS wspólnie dla Polski"

„Musimy znaleźć wyjście. Wyjściem na pewno nie są opowieści o zielonej wyspie. Musimy znaleźć wyjście, które pozwoli ocalić to, co w ciągu wielu lat zbudowaliśmy wysiłkiem wielu Polaków”. – powiedział Jarosław Kaczyński na inauguracyjnej konwencji wyborczej „PiS wspólnie dla Polski”, która odbyła się w Sali Kongresowej.


Uczestniczyło w niej ponad 3000 osób. Konwencję prowadzili: Mariusz Kamiński i Ilona Klejnowska, którzy na początku zaprosili do stołu prezydialnego przedstawicieli 20 stowarzyszeń i organizacji centroprawicowych, które następnie podpisały deklarację o współpracy.

Są wśród nich: Ruch Społeczny im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, Klub Akademicki w Poznaniu, Warsztaty Idei Obywateli Rzeczypospolitej, Stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza, Klub Dobrego Państwa, Towarzystwo Nauczycieli Szkół Polskich, Społeczny Komitet Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem, Solidarni 2010, Stowarzyszenie Twórców dla Rzeczypospolitej, Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010, Wrocławski Społeczny Komitet Poparcia Jarosława Kaczyńskiego, Solidarność Rolników Indywidualnych, Ruch Odbudowy Polski, Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe, Klub „Spotkanie i Dialog, Klub Prawicy Bydgoskiej, Komitet Katyński, PSL Piast, Stowarzyszenie Społeczne Grudzień 70 Styczeń 71, Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym w Szczecinie.





Na początku zebrani, którzy przybyli z całej Polski, odśpiewali wspólnie hymn narodowy.

Jako pierwsza głos zabrała dr Barbara Fedyszak-Radziejowska, wiceprzewodnicząca Ruchu Społecznego im. śp. Lecha Kaczyńskiego.

„Po tragedii smoleńskiej 2010 roku niejako w odpowiedzi na zdumiewające zachowania polityków rządzących Rzeczpospolitą, a także w reakcji na medialną próbę zablokowania obywatelskich i patriotycznych zachowań bardzo wielu Polaków, z wielką determinacją stworzyliście Państwo coś bardzo ważnego, bardzo nowego, stabilne struktury organizacyjne, które jasno i wyraźnie postawiły przed swoimi członkami istotne dla Polski cele. Tymi celami są: wyjaśnienie wszystkich przyczyn i wszystkich okoliczności katastrofy smoleńskiej, określenie realnego zakresu odpowiedzialności, upamiętnienie wszystkich ofiar tej katastrofy, ale także należyte uhonorowanie Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, (..) Chcemy utrwalić w świadomości Polaków nie tylko pamięć o tym wybitnym polityku i wybitnym prezydencie, ale także upowszechnić jego polityczny i intelektualny program dla Polski. Polakom jesteśmy wszyscy winni przekazanie ważnego komunikatu – otóż oni w 2005 roku naprawdę dobrze wybrali swego prezydenta (..) Ten ruch ma także nam wszystkim przypomnieć, że ta decyzja wyborców była wielka, ważna i słuszna. Dorobek Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta i jako polityka jest większy i bogatszy niż wielu innych polityków. To jest bardzo spójna wizja Polski i o bardzo wyrazistej tożsamości, Polski zamożnej, bezpiecznej i solidarnej. Ale nie w specjalnych narracjach, tylko w normalnej praktyce zarządzania państwem".



"Politycy muszą postrzegać państwo jako uczciwy instrument zapewnienia wszystkim Polakom, nie tylko przedstawicielom establishmentu, bezpieczeństwa. I nie chodzi tu tylko o ekonomię i ciepłą wodę w kranie. Mam wrażenie, że siła pozamerytorycznych ataków na Prezydenta Lecha Kaczyńskiego była wyrazem intelektualnej słabości jego przeciwników. (..) Prezydent Lech Kaczyński bardzo wysoko podniósł poprzeczkę przed politykami, także przed przyszłymi prezydentami Polski, i dzisiaj już nie wystarczy odnosić osiągnięć polityków czy prezydentów podobnych do Wojciecha Jaruzelskiego. (...)

Ten Ruch Społeczny pluralistyczny, złożony z wielu komitetów i organizacji jest faktem. (…) Dzisiaj przed wyborami parlamentarnymi 2011 roku [jego członkowie] uznali, że ich obywatelskim obowiązkiem jest udzielić wsparcia tej formacji politycznej, której program w możliwie największym stopniu realizuje wartości i cele prezydentury Lecha Kaczyńskiego, która jest zdolna do wprowadzenia tego programu w życie. Taką partią jest Prawo i Sprawiedliwość”.

Następnie przemawiał Maciej Łopiński, były szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, obecnie przewodniczący Ruchu Społecznego imienia zmarłego prezydenta.

„Cztery miesiące temu na tej Sali powiedzieliśmy: Tworzymy Ruch Społeczny im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Obraliśmy go za patrona uznając, że patriotyzm, wolność, godność, którymi w swoim życiu się kierował, w swoim życiu prywatnym i w służbie publicznej, są dziś najważniejszymi wartościami dla Polaków. Odwołaliśmy się do jego dziedzictwa ideowego, do jego moralnego i politycznego testamentu. Lech Kaczyński zostawił nam bardzo bogatą spuściznę, jasną i klarowną koncepcję swojej prezydentury. Była ona konsekwencją całej jego drogi życiowej: tradycji domowych, edukacji, działalności przedsierpniowej opozycji, a później Solidarności, która była najważniejszym doświadczeniem naszego pokolenia. Ta prezydentura była owocem pracy parlamentarnej, pełnienia licznych funkcji państwowych, od ministra stanu ds. bezpieczeństwa, poprzez prezesa NiK, ministra sprawiedliwości, na prezydencie miasta stołecznego Warszawy skończywszy".



"Prezydentura Rzeczpospolitej wynikała z wizji państwa - Polski solidarnej i nowoczesnej, świadomej własnej godności, bez kompleksów wypracowującej sobie pozycję w Europie. Miała swoje źródła w wizji narodu dbałego o dobro wspólne, wizji społeczeństwa otwartego, dumnego z przeszłości, ale jednocześnie budującego dostatnią przyszłość. (..) Szczególne miejsce zajmuje patriotyzm, poczucie narodowej tożsamości, oparte o historię, dawną i najnowszą, historię naszych zwycięstw i porażek, historię naszej konsekwentnej wiernej walki o wolność. Lech Kaczyński mówił o patriotyzmie, który jest wpatrzony w przyszłość, ale musi mieć korzenie w przeszłości, musi mieć pamięć, bo nie ma patriotyzmu bez pamięci. Ale pod tym pojęciem rozumiał także patriotyzm dnia codziennego. (..) Mówił o sobie: Jestem państwowcem. Jednocześnie jako człowiek opozycji, Solidarności doceniał wagę inicjatywy obywatelskiej. Uważał, że państwo nie może uciekać od odpowiedzialności i redukować do absurdu swoich funkcji, a państwo, które nie zapewnia obywatelom poczucia bezpieczeństwa, zaniedbuje swoje najbardziej podstawowe obowiązki. (..) Państwo musi należeć do wszystkich obywateli.

Prezydent niestrudzenie powtarzał, że prywatne interesy muszą być odsunięte od instytucji państwa i stanowienia prawa. Był niezwykle wyczulony na zagrożenia, jakie płyną z nieuzasadnionych przywilejów i towarzyszącego tym przywilejom poczucia bezkarności. Tylko państwo, którego swojego najsłabszego obywatela traktuje tak samo jak najmożniejszego godne jest akceptacji i tylko takie państwo zdolne jest do służenia całemu społeczeństwu. Prezydent mówił: w Polsce potrzeba jest dzisiaj ciężka praca nad uzdrowieniem państwa, które musi dawać ochronę słabszym i nie bać się silnych, bo wobec Rzeczypospolitej, wobec Polski wszyscy obywatele są równi.

Będę robił wszystko, żeby nasz kraj szedł drogą demokracji, aby Polskie Państwo było silne, aby potrafiło chronić słabszych, aby traktowało swoich obywateli równo, aby zwyciężała uczciwość, a nie cynizm i draństwo”. (….)

Niestety to państwo, którym rządzi Platforma Obywatelska nie zapewnia poczucia bezpieczeństwa obywatelom, nie zapewniło też bezpieczeństwa swojemu pierwszemu obywatelowi. Realny powrót do ideałów Lecha Kaczyńskiego pozwoli wyprowadzić nasz kraj z kryzysu, którego tragicznym symptomem była katastrofa smoleńska i to co po niej nastąpiło. (..) Tej słabości państwa dowodzą coraz to nowe afery związane z osobami na różnych szczeblach władzy. (..) Idee i dokonania prezydenta, wybitnego męża stanu, łączą wielu Polaków, dają nam poczucie wspólnoty. Te idee jako Ruch Społeczny staramy się upowszechnić. (..) Nasz Ruch jest zorientowany w stronę jutra, tak jak patriotyzm jutra Lecha Kaczyńskiego. Zakorzeniony w przeszłości, ale patrzący w przyszłość. Naszej Ojczyźnie niezbędne są dzisiaj realne działania, a nie zabiegi propagandowe. Polska nie może już więcej tracić czasu. (…)

Ruch Społeczny im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego jest podmiotem politycznym, ale nie jest partią. Gromadzi ludzi, którzy chcą być aktywni publicznie, choć niekoniecznie w szeregach partyjnych. Ale wśród ugrupowań partyjnych działających w Rzeczpospolitej mamy ugrupowanie bardzo bliskie, na czele którego stoi Jarosław Kaczyński – depozytariusz spuścizny ideowej, myśli politycznej i działań państwowych Prezydenta RP, tak zapisaliśmy w deklaracji ideowej.

Dziś przychodzi czas próby dla nas, uczestników Ruchu, Prawa i Sprawiedliwości, czas próby dla Polski i Polaków. Zbliżają się najważniejsze wybory od 1989 roku. Będziemy w nich uczestniczyć – kolportować ulotki, wywieszać plakaty, pracować w komisjach wyborczych w charakterze mężów zaufania. Będziemy też kandydować z list Prawa i Sprawiedliwości. Jesteśmy pewni, że ideały, które wyznawał Lech Kaczyński mogą i powinny także dziś obowiązywać w życiu publicznym, a jego bogata spuścizna przysłuży się krajowi”.
„Panie prezydencie Rzeczypospolitej, zrobimy wszystko, żeby wypełnić Twój testament” – powiedział na zakończenie Maciej Łopiński.

Wreszcie na scenie pojawił się prezes PiS, premier Jarosław Kaczyński, przywitany przez zgromadzonych na sali owacjami.

„To naprawdę strasznie miło być witanym w tej samej sali, w której rozpoczynaliśmy zwycięską kampanię 2005 roku.

Mija 4 lata obecnych rządów i najwyższy czas zadać pytanie, czy system stworzony przez PO służy Polsce, służy Polakom. Nie, nie służy. Służy nielicznym, a mimo wszystko jest podtrzymywany i mimo że jak w soczewce skupiają się w nim wszystkie patologie, wszystkie problemy, które osłabiają nasz kraj, osłabiają Polskę. Ale kolejne cztery lata, te które są przed nami, a nie za nami, nie mogą być znów okresem zawiedzionych nadziei, niewykorzystanych szans. Nie mogą. W ciągu tych czterech lat Polska nie zbliżyła się do standardu zamożnych krajów zachodniej Europy, nie zbliżyła się do poziomu w pełni uzasadnionych aspiracji Polaków. I stało się tak, mimo że ten rząd dysponuje potężnymi środkami. Tyle tylko że nie potrafi się nimi posłużyć. Każe się nam cieszyć z ich minimalnego wykorzystania. Każe się cieszyć z rozkopanych dróg, z inwestycji, które mają być kiedyś tam dokończone. A przecież modernizacja Polski to jest historyczny obowiązek rządzących. To nie jest żadna łaska.

I my nie pozwolimy sobie wmówić, że rząd na nic nie ma wpływu, bo często tak mówi, i za nic nie odpowiada. Jeżeli za nic nie odpowiada, to za co bierze publiczne pieniądze? Ale rząd nie wykonuje swoich obowiązków także w innych dziedzinach - jeżeli chodzi o standardy demokratyczne, standardy praworządności, mamy ruch wstecz, Polska się cofa. Można powiedzieć, że prozachodni kierunek rozwoju został porzucony. Metodą rządzenia stały się kłamstwo, manipulacja, nadużywanie wymiaru sprawiedliwości. Likwidacja normalnej debaty publicznej, którą zastąpiły inwektywy. Robi się wszystko, żeby Polacy nie mogli nawet sobie wyobrazić, że może być lepsza Polska, żeby nie wierzyli w swoje możliwości, swoją siłę. Ale my w te możliwości, w tą siłę wierzymy. Polską rządzi dzisiaj bezideowa grupa interesów, pozbawiona jakichkolwiek twórczych możliwości".



"Spójrzmy choćby na wczorajszy dzień. Była okazja do merytorycznej dyskusji. Było wystąpienie premiera. Czegóż myśmy się dowiedzieli? Dowiedzieliśmy się, że wszystko jest w porządku, a przecież w 2007 roku była znakomita sytuacja w finansach publicznych, a o finansach publicznych była mowa. A w ciągu krótkiego czasu powstał potężny, prawie 8% PKB, deficyt i zadłużenie wzrosło o 300 mld złotych. Usłyszeliśmy, że rząd głównie zabiega o interesy najbiedniejszych. Czego, jakiej dziedziny dotyczyły przede wszystkim cięcia w budżecie? I to często cięcia o 2/3. Otóż wydatków socjalnych.

A z innej dziedziny. Przez całe lata słyszeliśmy, właśnie z tych ust, że nie ma gorszego nieszczęścia niż Europa dwóch prędkości. A co wczoraj usłyszeliśmy od premiera? Że Europa dwóch prędkości jest dla nas znakomita. Mimo że powstaje poza jakimikolwiek procedurami i z zupełnym nieliczeniem się z traktatami międzynarodowymi i z polską prezydencją, która miała być taka wspaniała. Nikt nawet nie próbuje udawać. A co robi premier? Mówi, że jest wszystko świetnie, a jeszcze do tego udziela komuś reprymendy. Francji mianowicie. Tylko pytanie w czyim interesie i w czyim imieniu? Polski czy może naszego potężnego sąsiada? Kim on jest? Polskim premierem czy człowiekiem na usługi?

Wczorajszy dzień jakoś panu Tuskowi nie wyszedł. I dzisiaj rzuca rękawicę, mówi o odwadze. Okazja do merytorycznej dyskusji była wczoraj. Ale pójdziemy na rękę. Powstaje Ośrodek Programowy Prawa i Sprawiedliwości. Będziemy tam zapraszać panie i panów ministrów z tego rządu, żeby zdali sprawę ze swoich praktyk. Będzie trzeba zaprosimy i premiera Tuska. A jeśli chodzi o odwagę, to panie premierze, dzisiaj odwagą to jest spojrzeć w oczy kobiecie, która żeby wysłać swoje dziecko do szkoły, musi iść po kredyt do banku. Niech pan spojrzy.

Ale zostawmy już aroganckich wobec całego społeczeństwa, a za to gotowych do usług dla silniejszych kłamczuchów. Kryzys światowy jest faktem, który został wywołany przez stosowanie ideologii, którą z wielką werwą propagowali w Polsce ludzie, którzy są przy władzy. I musimy znaleźć wyjście. Wyjściem na pewno nie są opowieści o zielonej wyspie i inne bajki. Musimy znaleźć wyjście, które pozwoli ocalić to wszystko, co w ciągu ostatnich dwudziestu dwóch lat zbudowaliśmy wielkim wysiłkiem milionów Polaków. To trzeba ocalić. I trzeba pójść dalej.

Sądzę, że powiem w imieniu nas wszystkich i milionów Polaków. My nie wierzymy w to, by nie znalazły się środki na budowę żłobków, przedszkoli, szkół, mieszkań dla młodych, środki dla rodzin, na budowę dróg i kolei. Te środki są, trzeba je znaleźć i trzeba je umieć wydać w sposób właściwy. To jest nasz program. Program na tak.
Polacy chcą Polski silnej, dostatniej. Polacy chcą prawdy w życiu publicznym. Potrafią bronić praw żywych i szanują tych, którzy zginęli, którzy odeszli. W tym kontekście trzeba wspomnieć o Smoleńsku. I Polacy mają prawo do marzeń i te marzenia powinny być w końcu wysłuchane. I myśmy się tutaj dzisiaj spotkali, zasiadamy za tym stołem po to, żeby tych marzeń wysłuchać i żeby je zrealizować”.


"Podpisujemy nasze porozumienie. Wielkie porozumienie Polaków ku nowej Polsce. Ku takiej Polsce, której nasi rodacy naprawdę chcą, w której będą silni, bezpieczni, dostatni. Taka Polska jest możliwa. Potrzebna jest nam dobra, uczciwa władza” – zakończył Jarosław Kaczyński.

„Chyba nikt nie wątpi, że zwyciężymy” - powiedział po tym wystąpieniu Mariusz Kamiński.
„Zwyciężymy!” – skandowali zebrani w Sali Kongresowej.
„Zwyciężymy jak w 2005 roku. W 2011 roku odsuniemy Platformę Obywatelską od władzy. Idziemy szerokim blokiem centroprawicowym”.

Następnie przedstawiciele stowarzyszeń, komitetów i organizacji centroprawicowych, wśród których znaleźli się m.in.: Maciej Łopiński, prof. Zdzisław Krasnodębski, prof. Stanisław Mikołajczak, Prof. Włodzimierz Bernacki, Magdalena Merta, Ewa Stankiewicz, Barbara Nowak, Andrzej Melak, Wojciech Boberski, Marek Dyżewski, Zdzisław Podkański podpisali deklarację o współpracy.



Oto treść tej deklaracji:

"Miało się żyć lepiej wszystkim. Donald Tusk w imieniu swego rządu i swojej partii obiecywał Polakom pracę w godnych warunkach i za godziwe wynagrodzenie. Obiecywał cud gospodarczy i sieć autostrad. Obiecywał, że emigranci wrócą do kraju, bo tu będą mieli pracę i wielkie szanse rozwoju. Obiecywał to wszystko jako reprezentant Rzeczypospolitej i w jej imieniu.

Polacy są Europejczykami. Chcą pracować, kształcić się, leczyć się i odpoczywać godnie. Polscy rolnicy chcą korzystać z takich samych dopłat z jakich korzystają rolnicy we Francji czy Niemczech. Zrobiono w tych sprawach niewiele, a to, co zrobiono, nie służy dobrze Polsce i Polakom.

Dzisiejszy rząd pogłębia chaos i nie daje Polakom poczucia bezpieczeństwa. W obliczu największej od lat tragedii narodowej, jaką była katastrofa smoleńska, państwo zawiodło i nie zdało egzaminu. Zbyt wiele pytań pozostało bez odpowiedzi.

Nie godzimy się na to, by Polska stawała się krajem malejących szans, malejących aspiracji, niezaspokajanych potrzeb, biedy i wykluczenia. Polacy i Polska zasługują na więcej. Polacy i Polska oczekują więcej. To jest zobowiązanie Rzeczypospolitej. To jest zobowiązanie rządzących. Jeśli tych zobowiązań nie potrafią czy nie chcą realizować, one nie znikają.

Polska musi się rozwijać, być zamożna, wolna i solidarna. Chcemy takiej Polski, takiej Polski chciał Prezydent Lech Kaczyński. Odwołujemy się do Jego dziedzictwa i dlatego wspólnie popieramy program Prawa i Sprawiedliwości – program Polski nowoczesnej, solidarnej i bezpiecznej. To jest nasze zobowiązanie wobec Polaków.

Są w Polakach ogromne pokłady pracowitości, energii, kompetencji i wiedzy, jest w Polakach wielki zapał. Polacy mają wielkie marzenia. To wszystko trzeba wykorzystać dla dobra Rzeczypospolitej, dla dobra każdego z nas. Tego nie wolno zmarnować. Polska naszych marzeń jest w zasięgu ręki. Polska naszych marzeń jest wspólnym zadaniem. Ale żeby te marzenia stały się rzeczywistością potrzebny jest nowy impuls, nowa energia polityczna, nowe rozwiązania. Potrzebne są odważne decyzje.

Prawo i Sprawiedliwość ma nowe rozwiązania, ma kompetentnych ludzi, ma wiedzę i ma wielką wolę zmieniania Polski. Ma wolę spełniania marzeń Polaków, odmieniania ich losu. Zróbmy to wspólnie. Wspólnie dla Polski".

Na zakończenie na zebranych w Sali Kongresowej posypały się biało-czerwone konfetti.



















Na konwencji byli i relację przygotowali: Margotte i Bernard.