
Dziś przed sejmem rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej i członkowie warszawskiego klubu "Gazety Polskiej" próbowali pokazać posłom i senatorom zdjęcia nawiązujące do tragedii z 10 kwietnia 2010. Plansze ze zdjęciami, przedstawiającymi m.in. znajdowane przez osoby postronne szczątki wraku Tu-154, pochodziły z wystawy, która była prezentowana w Parlamencie Europejskim, jednak z ocenzurowanymi podpisami.
W Polsce nie było lepiej niż w Brukseli.. Podpisy były tym razem odsłonięte ale nie było łatwo dostać się na teren bezpośrednio przed sejmem, choć przepisy tego nie zabraniają. Organizatorzy akcji nie mieli ze sobą transparentów, lecz właśnie zdjęcia, które chcieli pokazać parlamentarzystom. Jako symbol pamięci w dniu, w którym mija 14 miesięcy od katastrofy, w której zginęli przecież posłowie.
Okazało się jednak, że ta swego rodzaju ruchoma wystawa nie jest mile widziana przed polskim sejmem. Organizatorzy akcji spotkali się ze stanowczą odmową dostępu najpierw na ogólnodostępny teren przed sejmem, a później do dziedzińca, na którym chcieli stanąć i prezentować zdjęcia udającym się na obrady posłom i senatorom. Dopiero po interwencji aż trzech posłów wystawa stanęła na dziedzińcu przed głównym wejściem do sejmu. Stąd, choć nie było to planowane przez organizatorów, plansze wystawowe zostały zabrane do wnętrza sejmu przez parlamentarzystów PiS.
Zaraz po rozpakowaniu plansz ze zdjęciami, zainteresował się nimi Mariusz Kamiński udający się właśnie do sejmu

Po drugiej stronie Wiejskiej pierwsza blokada.. Jednak pan w mundurze obsługujący szlaban za chwilę powie przez krótkofalówkę, że miało miejsce "wejście siłowe". Oczywiście żadna siła użyta nie była, tylko..

zdecydowanie Anity Czerwińskiej, szefowej warszawskiego klubu "GP"

Dzięki niej i uporowi Andrzej Melaka, brata tragicznie zmarłego w katastrofie Stefana Melaka, udaje się zająć pierwszy przyczółek przed sejmem

Wystawa jest tymczasowo rozłożona..

jednak na wąskim chodniku, gdzie nie widzą jej wchodzący do sejmu

Po zdecydowanej interwencji posła Suskiego, a wcześniej także dwóch innych posłów, udaje się podejść z wystawą przed główne drzwi

Zadanie wykonane

Nagle posłowie PiS, którzy zainteresowali się wystawą, uznali, że lepszym miejscem dla niej będzie wnętrze sejmu. Wzięli plansze od organizatorów, a ci nie protestowali

Straż marszałkowska nie chciała wpuścić posłów z planszami do sejmu - doszło między nimi niemal do przepychanki, co widać na filmie, jednak poseł Mularczyk swoją stanowczością utorował innym drogę

Organizatorzy akcji zostali przed drzwiami do SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ PO..

Relacja: Czarek