czwartek, 22 grudnia 2011

Pokaz filmu śledczego Anity Gargas "10.04.10"

4 kwietnia 2011 roku w klubie Palladium odbył się pokaz filmu śledczego Anity Gargas.
Przybyli zaproszeni goście, w tym rodziny ofiar tragedii smoleńskiej, parlamentarzyści, a także ci, którzy ten film chcieli zobaczyć już teraz, zanim ukaże się w środowej Gazecie Polskiej. Wszystkie miejsca w sali Palladium były zajęte.



P1440615

P1440661

P1440624

Po projekcji na scenę wystąpiła wzruszona gorącym przyjęciem Anita Gargas, podziękowała ekipie realizatorów oraz tym, którzy się do powstania tej produkcji przyczynili.

P1440655

„Od pierwszej chwili, gdy dowiedziałam się o katastrofie wiedziałam, że nie spocznę dopóki cała prawda o jej przebiegu o wydarzeniach z 10 kwietnia, oraz wcześniej i potem, nie wyjdzie na jaw. Wydawało mi się, że to jest oczywiste dla każdego dziennikarza, nie tylko śledczego, dla każdego dziennikarza, który ma minimum przyzwoitości, jest po prostu uczciwym dziennikarzem. Okazało się, że to było naiwne myślenie. Kondycja dziennikarstwa w Polsce odzwierciedla kondycję naszych elit władzy, które w tym przypadku nie tylko nie zdały egzaminu, ale po prostu się shańbiły”.

P1440660_0

Podziękowała także osobie, która wystąpiła przed kamerami po raz pierwszy od dnia katastrofy.
„Chciałabym podziękować komuś szczególnemu, bez kogo ten film nie byłby tak głęboki, bez kogo ten film nie miałby przesłania – to pani Jadwiga Kaczyńska”. „Jestem bardzo wdzięczna pani Jadwidze, że zgodziła się wystąpić w tym filmie, tym bardziej jestem wdzięczna, że musiała pokonać cierpienie i ból i przyjąć brutalne ataki, jakie nastąpiły po zwiastunie, który wyemitowaliśmy i pewnie nastąpią kolejne. Brutalne ataki, które spotykają osobę, która ma pełne prawo wypowiadania się sprawie, jako najbliższa śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego Małżonki, a także osoba, która znała bardzo wielu tych, którzy zginęli na pokładzie tupolewa. Bardzo dziękuję, pani Jadwigo” – dodała.

Następnie o głos poproszono gości. Jako pierwszy wystąpił Jarosław Kaczyński.

P1440666

„Wyszedłem tutaj po to tylko, by bardzo podziękować z całego serca Anicie i wszystkim z Państwa. Podziękować za film, po którym dużo trudniej będzie kłamać na temat tej katastrofy, na temat tego wszystkiego, co się stało. Jesteśmy w drodze do prawdy. To trudna droga, która będzie pewnie jeszcze długo trwała”.

Na scenę poproszono także Magdalenę Mertę:

P1440675_0

„Chciałabym przyłączyć się do podziękowań wyrażonych już przez premiera Kaczyńskiego. Absolutnie podzielam zdanie pana premiera, że ten film wnosi bardzo wiele nowego i usuwa pewne niejasności, czy wręcz dezinformacje, z jakimi mamy do czynienia. On posłuży też w śledztwie. Będziemy my i nasi mecenasi zadawać w prokuraturze pytania, jak oceniają, co zrobili z materiałem dowodowym, z zeznaniami tych ludzi, którzy się na tym filmie pojawiają. Tych zeznań w aktach nie ma lub te wypowiedzi zupełnie pomijano. Myślę, że teraz nie tylko my będziemy chcieli usłyszeć odpowiedź na te pytania, ale będzie chciała je usłyszeć cała Polska”.

Po projekcji:

P1440678

P1440682

Na projekcji było kilku parlamentarzystów, wśród nich Anna Fotyga, Antoni Macierewicz, Zbigniew Romaszewski, Mariusz Błaszczak, Joachim Brudziński, Jan Dziedziczak, a także wielu dziennikarzy, min. Michał Karnowski, Bronisław Wildstein, Piotr Semka.

Video:


Audio:


Relację przygotowali: Margotte i Bernard.

Przepraszam za nienajlepszą jakość filmu, ale był kręcony z balkonu, a sala była słabo oświetlona.

O samym filmie: to obraz złożony z rozmów ze świadkami tej tragedii - mieszkańcami Smoleńska. Anita Gargas oraz Rafał Dzięciołowski odwiedzają ich w mieszkaniach, filmują z ukrycia, zadają pytania. Czasem drzwi się przed nimi zamykają, bo świadkowie nie chcą mówić, inni wyglądają na wystraszonych.
Bardzo cenna jest rozmowa z pojawiającym się po raz pierwszy na ekranie (nie był bohaterem "Mgły") Piotrem Głodem, pracownikiem kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który opowiada o dniu katastrofy, zachowaniu urzędników państwowych i pracowników ambasady. Opowiada o tym, że pracownicy kancelarii Prezydenta byli podsłuchiwani w Smoleńsku. Mówi także o tym, że trumnę z ciałem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego wywożono z miejsca tragedii na ciężarówce, która powinna służyć do wywozu ziemi i żaden z polskich dyplomatów na to nie zareagował.
Pojawiają się filmy z dnia katastrofy, wszystkie w doskonałej rozdzielczości, w tym film nakręcony przez Sławomira Wiśniewskiego, ale także niepublikowane wcześniej zdjęcia.
Wreszcie wypowiada się pani Jadwiga Kaczyńska, której słowa nadają temu filmowi inny wymiar.

"Zginęli ludzie, którzy stali na czele państwa i państwo się o nich nie upomina. To znaczy, że tego państwa właściwie nie ma, to znaczy, że nie ma rządu".

"Jestem zupełnie pewna, że jest coś w rodzaju porozumienia lub też milczącego współdziałania, by ta prawda nie wyszła na jaw. Załóżmy, że oni nie znają prawdy. To wydaje mi się, że bardzo się boją jej poznania. Albo znają prawdę i też się bardzo boją".