poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Czy Polska pod rządami Platformy jest bezpieczna i suwerenna?

IMG_3658m

– Brak stabilnego myślenia o Polsce i rozumienia interesu narodowego przez szefa rządu są dla nas podstawą do niepokoju. Bezpieczeństwa państwa nie zapewni się odmianą tego słowa przez wszystkie przypadki w przemówieniach ani straszeniem opozycją – mówiła Anita Czerwińska, szefowa warszawskiego klubu „Gazety Polskiej", podczas przeglądu wydarzeń w klubie Ronina. Spotkanie prowadziła Dorota Kania a paniom towarzyszył Tadeusz Płużański.


IMG_3658m

– Brak stabilnego myślenia o Polsce i rozumienia interesu narodowego przez szefa rządu są dla nas podstawą do niepokoju. Bezpieczeństwa państwa nie zapewni się odmianą tego słowa przez wszystkie przypadki w przemówieniach ani straszeniem opozycją – mówiła Anita Czerwińska, szefowa warszawskiego klubu „Gazety Polskiej", podczas przeglądu wydarzeń w klubie Ronina. Spotkanie prowadziła Dorota Kania a paniom towarzyszył Tadeusz Płużański.



Spotkanie rozpoczęło się od modlitwy za duszę zmarłego Ronina Jerzego Szczęsnego.

Pierwszym wydarzeniem minionego tygodnia, które omawiano był komunikat Naczelnej Prokuratury Wojskowej o braku alkoholu we krwi jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej gen. Andrzeja Błasika. Komentatorzy zwrócili uwagę, że o ile dezinformująca wrzutka MAK-u o „pijanym generalne” była wielokrotnie powielana przez mainstreamowe media, to jej obalenie przez biegłych przeszło bez większego echa.

IMG_3658m

Anita Czerwińska mówiła, że długo i brutalnie atakowano śp. gen. Błasika za to, co dziś okazało się nieprawdą. Natomiast podanie prawdy ograniczyło się do krótkiej wzmianki na ten temat nawet w publicznych Wiadomościach TVP. Dlatego powinniśmy się w tej sprawie zmobilizować.

– We wtorkowej „Gazecie Polskiej Codziennie” i środowym tygodniku „Gazeta Polska” ukaże się plakat, który jest upomnieniem się o godność i honor dla polskiego oficera a tym samym i dla Rzeczpospolitej. Plakat można wyciąć i powiesić w widocznym i godnym miejscu. Akcja ma akceptację rodziny gen. Błasika a rodzinie nasze wyrazy wsparcia na pewno są bardzo potrzebne.


Czerwińska mówiła w tym kontekście o sytuacji z lutego 2012 roku, kiedy okazało się, że narracja MAK-u o rzekomej obecności gen. Błasika w kabinie pilotów zaczynała się sypać.

– Wtedy zwróciłam się do pani generałowej Ewy Błasik z propozycją zorganizowania uroczystości w hołdzie gen. Błasikowi. Ostatecznie odbyły się one w Katedrze Polowej Wojska Polskiego przy ul. Długiej w Warszawie. Niestety, czyniono wiele trudności, także ze strony Kościoła, aby te uroczystości nie miały zbyt dużego rozmachu i zbyt pięknej oprawy. Przed tymi uroczystościami, zgodnie z wolą rodziny, zostały wysłane zaproszenia do wszystkich dowódców sił zbrojnych i do ministra obrony narodowej. Odpowiedzi jakie przychodziły z sekretariatów tych dowództw były kurtuazyjne ale odmowne, nie deklarowano obecności. Pomyślałam wtedy, żeby zaprosić na te uroczystości admirała Stavridisa, wówczas szefa sił sojuszniczych NATO na Europę, w ramach których służył również gen. Błasik. Zaznaczyłam, że bezpodstawne ataki na Generała nigdy nie spotkały się z należytą reakcją władz wojskowych. Odpowiedź adm. Stavridisa była również odmownaa z powodu licznych obowiązków ale nagle sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Tuż przed uroczystościami okazało się, że dowódcy jednak przyjdą i ostatecznie na uroczystości stawili się wszyscy.

W ocenie szefowej warszawskiego klubu „Gazety Polskiej” sytuacja ta pokazuje, że presja ma sens i czasem potrzeba bardzo niewiele aby osiągnąć zamierzony cel. Obnaża jednak także niezbyt wysokie morale dowódców naszego wojska, którzy przez dbałość o własne kariery zorientowani są głównie na polityczny ośrodek władzy.


IMG_3658m


Tadeusz Płużański zastanawiał się nad nieoczekiwanym zwrotem w polityce Platformy wobec Rosji.

– Jest to zwrot czysto piarowski. Najpierw się ściskali z Putinem i jego ekipą, teraz nagle z wielkich przyjaciół stali się śmiertelnymi wrogami. Jest to niepoważna zabawa chłopców w krótkich spodenkach w piaskownicy i szkoda, że odbywa się ona naszym kosztem – kosztem naszej polityki wewnętrznej i zagranicznej. Wcześniej Putin świetnie prowadził śledztwo smoleńskie a teraz nagle jest diabłem wcielonym, powinniśmy się go obawiać i stanęliśmy wręcz na krawędzi wojny z Rosją.

Płużański przeciwstawił postać gen. Błasika i żołnierzy niezłomnych tym wojskowym, którzy zostali wykształceni w Moskwie.

– Polski mundur zobowiązuje. W tle mamy portrety żołnierzy wyklętych, niezłomnych, którzy się nigdy nie poddali, dla których honor i polski mundur coś znaczył. Myślę, że generał Błasik należał właśnie do tej tradycji. To nie był człowiek wykształcony na kursach w Moskwie. Gen. Błasik to jest dalsza część historii żołnierzy wyklętych. To nie był taki człowiek jak major Bauman, gen. Kiszczak czy gen. Jaruzelski. A takich ludzi, czynnych dziś w polityce możemy jeszcze znaleźć. Sam szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i doradca prezydenta RP nie zaprzecza, że odbył kursy w Moskwie.


Publicysta wyraził oburzenie, że wciąż oddaje się najwyższe wojskowe honory komunistycznym zbrodniarzom. Przypomniał pogrzeb gen. Tadeusza Pietrzaka na Powązkach Wojskowych.
– Tylko dzięki temu, że sprawa została nagłośniona, udało się powstrzymać asystę honorową Wojska Polskiego. Ten komunistyczny generał z bardzo nieciekawą kartą od początku do końca zabijał żołnierzy wyklętych. Odpowiada za śmierć m.in. trzydziestu żołnierzy słynnego „Bartka” czyli Henryka Flamy. Są dowody na to, że osobiście wrzucał granaty do miejsca, gdzie partyzanci zostali zwabieni. Ich ciała były rozrywane stąd dzisiaj tak trudno nawet zidentyfikować tych żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Potem Tadeusz Pietrzak służył w Informacji Wojskowej i WSW oraz nadzorował KBW, czyli formację, w której służył Zygmunt Bauman. W końcu znalazł się tam, gdzie strzelano do robotników na wybrzeżu w 1970 roku. I ten człowiek miał być pożegnany z honorami przez państwo polskie. Na szczęście to się udało zablokować. Jednak hańbą jest to, że ten człowiek spoczął na Powązkach Wojskowych. Myślę, że powinniśmy zablokować chowanie niegodnych ludzi na tak ważnej dla nas wszystkich nekropolii. Tam nie ma miejsca dla takich komunistycznych bandytów. Państwo polskie nawiązuje w ten sposób do tradycji stalinowskiej a nie do tradycji wolnego i niepodległego państwa jakim była II Rzeczpospolita
– skonstatował Płużański.


IMG_3658m


Dorota Kania zauważyła, że Donald Tusk podczas swojego przemówienia na konwencji wyborczej PO chyba po raz pierwszy nie straszył już sektą smoleńską i że prawdopodobnie miała na to wpływ właśnie przywołana opinia biegłych NPW.

Publicystka "Gazety Polskiej" wywołała sprawę monumentu Czterech Śpiących, który jest de facto hołdem okupacyjnej Armii Czerwonej. Do niedawna stał na warszawskiej Pradze, jednak po renowacji (koszt 2 mln zł) z inicjatywy władz Warszawy ma wrócić na pl. Wileński*. Kania zacytowała opinię ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, który w wystawieniu tego pomnika w eksponowanym miejscu stolicy nie widzi niczego zdrożnego, przyrównując go do carskich koszar, gdzie są różnego rodzaju siedziby.

Anita Czerwińska podkreśliła, że nie można dopuścić do powrotu monumentu na Pragę.
– Nie możemy absolutnie dopuścić do tego, aby ten pomnik wrócił. Jeżeli do tego dopuścimy, to znaczy, że jest z nami bardzo źle.

Inaczej próbowano rozwiązać kwestię monumentu generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie. Tam władze samorządowe opowiedziały się za zlikwidowaniem sowieckiego pomnika. Jednak na przeszkodzie stanęli.. Rosjanie. Sprawę opisała Czerwińska.
– Przykładem odwagi i jednocześnie rozsądnego działania, zgodnego z prawem, jest postawa burmistrza Pieniężna Kazimierza Kiejdo i rady miasta, która podjęła uchwałę o likwidacji pomnika ale z intencją przeniesienia go choćby na cmentarz. Reakcją na to była natychmiastowa, nielegalna wizyta delegacji rosyjskiej z ambasadorem Rosji na czele. Nielegalna dlatego, że dokonano tam zgromadzenia publicznego, które nie zostało zgłoszone oraz samowoli budowlanej poprzez wykonanie prac remontowych. Nielegalnie wycięto też okoliczną roślinność. Na koniec ambasador Rosji groził palcem Polakom, mówiąc, że taka postawa nam się nie opłaci.

IMG_3658m

– Można to umiejscowić w kontekście tego, co dzieje się na Ukrainie. Może był to też test dla nas, natomiast dla burmistrza i rady miasta należą się słowa uznania i myślę, że warto by mieć takiego gospodarza w Warszawie. Nie ma jednak szans aby prezydent Warszawy poszła za tym przykładem, dlatego będziemy się musieli prawdopodobnie w tej sprawie zorganizować przed zaplanowanym na wrzesień powrotem monumentu Czterech Śpiących na pl. Wileński.


Tadeusz Płużański dodał, że Iwan Czerniachowski był zbrodniarzem, który rozkazał zesłać na Syberię tysiące Polaków i wielu z nich nie wróciło. Zauważył, że jesteśmy w tyle za Ukraińcami, którzy takie pomniki zrzucają z piedestałów.
– Czymś niebywałym jest dla mnie, że po 25 latach podobno wolnej i niepodległej Polski mamy takie pomniki. Mamy pomnik Czerniachowskiego, ma wrócić monument hańby Czterech Śpiących, ale właściwie w każdym większym mieście pozostały jeszcze „ubeliski” i pomniki wdzięczności Armii Czerwonej. Akcja w Pieniężnie to była ingerencja w nasze wewnętrzne sprawy. Samowolka i wtargniecie na teren Polski bez żadnych zezwoleń. A gdzie były nasze władze, premier, minister Sikorski? Nikt nie zareagował na ten wrogi akt. To pokazało, że Rosjanie mogą wejść Polski i zrobić co chcą a my na to nie reagujemy.

Obecna na sali Olga Johann, radna m.st. Warszawy, mówiła, że od 6 lat interweniuje w sprawie Czterech Śpiących i jej działania spełzają na niczym. Jej zdaniem nie ma szans na likwidację monumentu przy układzie politycznym (PO-SLD) aktualnie rządzącym Warszawą.

Podczas poniedziałkowego spotkania w klubie Ronina komentowano także sprawę propozycji rozbioru Ukrainy, jaką Żyrinowski złożył Polsce.

IMG_3658m

Tadeusz Płużański podkreślił, że coś takiego nie wchodzi w ogóle w grę.
– Nie powinniśmy iść na żadne tego typu pakty z Putinem, który ma mentalność rozbiorową. On postępuje tak jak go uczono jeszcze w ZSRS, że aneksja, zabór, rozbiór to są doskonałe sposoby rozwiązywania kryzysów politycznych. On chce zrobić tak, jak jego idol Stalin. Żyrinowski bada sprawę, jak Polska się na tę niepoważną propozycję skierowaną oficjalnie do MSZ zachowa.

Zdaniem publicysty to co rząd powinien obecnie zrobić, to sprowadzić wojska NATO do Polski.
– W tej sytuacji, jaka jest teraz na Ukrainie powinniśmy jednoznacznie domagać się aby wojska NATO stacjonujące w Niemczech zostały przesunięte na terytorium Polski. Jeżeli rząd mówi wprost o zagrożeniu, powinien zadbać o ochronę militarną naszych granic. Putin ugnie się tylko przed siłą. Stąd tak błędna była polityka na kolanach Tuska wobec Putina, czego pokłosiem jest choćby sprawa Pieniężna.

IMG_3658m

Anita Czerwińska zwróciła uwagę, że zmiana nastawienia Tuska wobec Rosji, jest koniunkturalne.
– Moim zdaniem Tusk nie działa zgodnie z polską racją stanu. Dla niego jedynym kryterium to są słupki sondażowe. Wiedział, że jest takie zapotrzebowanie społeczne i przejął ten rodzaj narracji. O braku szczerości świadczy właśnie choćby Pieniężno.

Szefowa warszawskiego klubu „Gazety Polskiej” zauważyła też, że w tym roku nie pojedzie żadna polska oficjalna delegacja na uroczystości w Katyniu i w Smoleńsku. Jej zdaniem świadczy to o postawie Tuska, który boi się konfrontacji z tą sytuacją. Nieprzekonująco brzmią także zapewnienia o bezpieczeństwie bazujące na strachu, że jak się nie zagłosuje na PO to będzie wojna. Zdaniem Czerwińskiej samo odmienianie przez wszystkie przypadki słowa bezpieczeństwo w przemówieniach Tuska tego bezpieczeństwa nam nie zapewni a to właśnie prowadzona przez niego krótkowzroczna polityka budzi poważne obawy.
– Brak stabilnego myślenia o Polsce i rozumienia interesu narodowego w wykonaniu szefa rządu są dla nas podstawą do niepokoju.


IMG_3658m


A P E L
Podczas spotkania w klubie Ronina obecny był ojciec jednego z chłopców oskarżonych o pomalowanie czerwoną farbą cokołu Czterech Śpiących. Sprawa toczy się obecnie w sądzie II instancji (sąd I instancji uznał, że Czterech Śpiących nie są pomnikiem). Ważne dla pomyślnego zakończenia sprawy może okazać się przedstawienie sądowi materiałów pokazujących powstawanie monumentu jak też świadectw dokumentujących próbę jego likwidacji w latach 90. Jeśli ktoś ma w dyspozycji takie materiały lub własne doświadczenia w tej sprawie, proszony jest o kontakt na adres: klubronina@3w.pl



Relacja: Czarek, Margotte, Bernard.
Galeria zdjęć: https://www.flickr.com/photos/92004841@N05/sets/72157642906011165/

IMG_3658m

IMG_3658m

IMG_3658m


*) O monumencie Czterech Śpiących i innych pomnikach hołdujących Armii Czerwonej pisaliśmy w relacji z debaty w Instytucie Pamięci Narodowej tutaj:
http://www.blogpress.pl/node/18692


Więcej o monumencie z Pieniężna tutaj:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1053207,Pieniezno-Polacy-chca-usunac-pomnik-Rosjanie-wlasnie-go-odnowili


Opublikowano: Blogpress, wt., 25/03/2014 - 19:17