niedziela, 3 listopada 2013

Ratunkiem dla władzy może być wielka prowokacja jesienią


Poniedziałkowy przegląd wydarzeń tygodnia w klubie Ronina prowadził Stanisław Janecki, a towarzyszyli mu Cezary Gmyz i Tomasz Sakiewicz. „Dzisiejszy zestaw jest widomym zaprzeczeniem konfliktów na prawicy. Trzy środowiska” zażartował na dobry początek red. Gmyz.

IMG_4371m
Poniedziałkowy przegląd wydarzeń tygodnia w klubie Ronina prowadził Stanisław Janecki, a towarzyszyli mu Cezary Gmyz i Tomasz Sakiewicz. „Dzisiejszy zestaw jest widomym zaprzeczeniem konfliktów na prawicy. Trzy środowiska” zażartował na dobry początek red. Gmyz.

Stanisław Janecki rozpoczął spotkanie od „Słowika a nie skowronka”, człowieka, który jak sam twierdzi, w swoim czasie kupił ułaskawienie od urzędników kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy za 150 tys. USD. Wyszedł z aresztu najbardziej niewinny człowiek w Polsce. [...] Nie będzie ubiegał się o odszkodowanie. [...] W 2012 roku uniewinniono go od wszystkiego co się wiąże z „Pruszkowem”. Teraz okazało się, że nie ma nic wspólnego z zabójstwem gen. Marka Papały.”

Tomasz Sakiewicz zwrócił uwagę, że „wymiar sprawiedliwości zajmuje się w III RP tym do czego go powołano – pilnowaniem obywateli, żeby nie naruszali powagi władzy. [...] Przyspieszyły różne sprawy, karne, cywilne, które dzieją się wokół naszej redakcji. [...] A poważnie – w Polsce nie wolno ruszać szefów mafii, to jest oczywiste, ponieważ mafia została powołana nie przez drobnych gangsterów, tylko przez służby specjalne działające pod kontrolą bardzo ważnych postaci życia politycznego i biznesowego i zbyt daleko idące grzebanie w mafii doprowadziłoby do kompromitacji elit władzy.”

Cezary Gmyz: „Słowik żadnym szefem mafii nie jest. [...] Najbardziej wstrząsające słowa jakie powiedział o Pruszkowie świadek koronny „Masa” czyli Jarosław Sokołowski brzmiały: my byliśmy mafią trzepakową.” Gmyz uważa, ze prokurator Andrzej Seremet „panuje a nie rządzi” i w myśl obowiązującego prawa mimo podejmowanych prób nie ma realnych możliwości oddziaływania na takie przypadki, jak sprzeczne decyzje poszczególnych prokuratur w sprawie zabójstwa gen. Papały.

IMG_4356m

Zdaniem Cezarego Gmyza Słowik był bezpieczniejszy w areszcie niż na wolności: ”To, że Słowika nie skazano jest dla niego bezpośrednim zagrożeniem życia. [...] On był tam [w areszcie] wyjątkowo bezpieczny.”

Zdaniem red. Janeckiego „Słowik wie kiedy milczeć”, a ponieważ nie wsypał prawdziwych mocodawców jest bezpieczny. „Moja teoria, kto zabił gen. Papałę i dlaczego – ja wskazywałem na środowisko UBecji i policji.”

„W roku 2001 powstawały dwie największe obecnie partie. Jedna z tych partii nie miała pieniędzy i ci sami ludzie, z których wywodzi się pan Słowik, opowiadają wszem i wobec, ile pieniędzy przynieśli w walizkach, jako pośrednicy oczywiście, a nie ci, którzy byli źródłem tych pieniędzy, na jej założenie i co w zamian za to sobie zażyczyli. Te rzeczy nigdy poważnie nie zostały przez wymiar sprawiedliwości sprawdzone, choć pojawiają się w zeznaniach trzech świadków. Dlaczego nie zostały sprawdzone? Ponieważ odwołują się do pierwszorzędnych czynnych i lekko tylko nieczynnych polityków.” kontynuował Janecki.

Cezary Gmyz: „Okazuje się, że stopień fraternizacji między policją, służbami specjalnymi, polityką i światem przestępczym jest rzeczą przerażającą. Bo Papała tak naprawdę nie zginął dlatego, że chciał te układy poprzecinać, tylko dlatego, że w ramach tego układu się komuś naraził i bynajmniej nie ściganiem przestępczości zorganizowanej.

Stanisław Janecki „Wielkim źródłem wiedzy o polskiej mafii jest raport o likwidacji WSI i aneks do tego raportu.” Na miejsce zbrodni przyjechali różni politycy „i prokuratura, która nie interesuje się tymi ludźmi po co oni tam przyjechali, popełnia coś zupełnie karygodnego.”

Kolejnym tematem było zwołanie szczytu klimatycznego za 100 mln złotych w dniu polskiego święta narodowego, co zdaniem publicystów może doprowadzić do starć ulicznych między lewakami i narodowcami, i posłużyć jako pretekst dla władz do działań siłowych, do których władze najprawdopodobniej przygotowują się od dłuższego czasu. „Jedynym ratunkiem dla obecnego układu władzy może być wielka prowokacja w okolicach jesieni.”

Tomasz Sakiewicz zwrócił uwagę na fakt, że datę szczytu polskie władze mogły zmienić, tak samo jak miasto, w którym się ten szczyt odbywa. Sakiewicz przypomniał, że na jesieni szykują się masowe demonstracje. A próbą generalną przed zbliżającą się jesienią były zamieszki 11 listopada 2012.

Cezary Gmyz wyraził nadzieję, że prowokacja może się nie udać, a Stanisław Janecki do nieudanych prowokacji zaliczył zachowania Władysława Bartoszewskiego, którego wcześniejsze wypowiedzi doprowadziły tylko do niewielkich przejawów „buczyzmu". W ten sposób publicyści przeszli do tematu 69. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, jak też związanej z tym nowej książki Piotra Zychowicza „Obłęd 44”.

Cezary Gmyz: „W ramach jednej redakcji tygodnika „Do Rzeczy” podzieliliśmy się.” Spór wewnątrz redakcji znalazł odbicie na łamach, gdzie Sławomir Cenckiewicz broni Piotra Zychowicza, a Bronisław Wildstein i Piotr Gontarczyk go krytykują.

Tomasz Sakiewicz: „Absolutnie nie wolno zakazać ani potępiać dyskusji o sensowności Powstania, chodzi tylko o to, że taka dyskusja jest używana politycznie, tak jak w czasach PRL-u dyskusja o sensowności Powstania była zastępczym młotkiem, żeby potępiać II RP, Polskę niepodległą i dążenia niepodległościowe. [...] i dzisiaj niestety ta narracja również funkcjonuje w kontekście próby budowy suwerennej Rzeczpospolitej.”

Cezary Gmyz zwrócił uwagę na pominięte w polskiej prasie wystąpienie w Brukseli wiceministra obrony narodowej Rosji Anatolija Antonowa, który zaprotestował przeciw planowanym natowskim manewrom w Polsce, podczas gdy szykowane są gigantyczne manewry rosyjsko-białoruskie u naszych granic.

IMG_4396m

Mówiono też o Miecugowie, Oskarze W. i paragrafie 43 prawa prasowego, z którego ów Oskar W. ma odpowiadać, a z którego nie odpowiadał Stefan Niesiołowski atakujący Ewę Stankiewicz. Paragraf 43 mówi: „Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej – podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”

Sędzia Wiesław Johann: „Stawianie takiego zarzutu panu Oskarowi jest totalnym absurdem, ponieważ ten program, nawet jeśli był emitowany do mediów, nie miał charakteru materiału prasowego, w związku z tym, przynajmniej według mojej najlepszej wiedzy, a zajmuję się prawem prasowym od wielu, wielu lat stawianie tego rodzaju zarzutu jest pozbawione sensu i jakichkolwiek prawnych podstaw. Tu co najwyżej może być prowadzone postępowanie z oskarżenia prywatnego w związku z naruszaniem nietykalności.”

Więcej w filmie:


Relacja: Bernard i Margotte


IMG_4326m

IMG_4334m

IMG_4342m

IMG_4385m

P1440846m

P1440849m

IMG_4351m

Więcej zdjęć: http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157634943149441/